Wasilij Grossman - „Wszystko płynie” – recenzja i ocena

opublikowano: 2010-09-22, 00:50
wszelkie prawa zastrzeżone
Jeśli reprezentacja rosyjskich piłkarzy znalazłaby się w finałach Mistrzostw Europy, to Wasilij Grossman zagrałby w tej drużynie na pozycji rozgrywającego. Niewielu przecież pisarzy potrafi konstruować tak przemyślane akcje, inicjować skomplikowane zagrywki, a wszystko to czynić w sposób lekki, jakby przychodzący zupełnie bez trudu.
reklama
Wasilij Grossman
Wszystko płynie
cena:
34,90 zł
Wydawca:
W.A.B.
Tłumaczenie:
Wiera Bieńkowska
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
236
ISBN:
978-83-7414-813-9

Książka Grossmana to dzieło totalne, a zarazem nostalgia za powieściami genialnych rosyjskich pisarzy 19. i 20. wieku.

Wasilij Grossman zdobył ważne miejsce w historii rosyjskiej literatury. Debiutował (mając 29 lat) w 1934 roku opowiadaniem „W mieście Berdyczowie” (w tym mieście się urodził) i od razu został dostrzeżonych przez takich tuzów rosyjskiego pisania jak Maksym Gorki, Izaak Babel, Michał Bułhakow. Największą popularność przyniosła mu epopeja „Życie i los”, która została zarekwirowana podczas jednego z przeszukań zorganizowanego przez KGB.

Warto wspomnieć, że Grossman wraz z Ilją Erenburgiem w roku 1946 przygotowali „Czarną księgę” - swoisty katalog zbrodni nazistowskich wobec Żydów w Europie Wschodnie. Książka po rosyjsku ukazała się dopiero w 1980 roku w Jerozolimie.

Książka „Wszystko płynie” powstawała przez 8 lat w czasie chruszczowskiej odwilży. Od początku pisana była do szuflady, w niezwykły sposób ocała podczas jednego z przeszukań mieszkania autora. Akcja tej krótkiej powieści toczy się w latach 1954-1955. Jej główny bohater, Iwan Grigoriewicz, wychodzi na wolność po 30 latach spędzonych w łagrach. Na nowo próbuje sobie ułożyć życie w Moskwie, potem w Leningradzie. Niestety nie potrafi. Czuję się wyalienowany, nie chce iść na kompromis z osobami, które wcześniej go zdradziły.

Jednak jego postawa mało ma z próby osądzania zdrajców i okazywania moralnej wyższości, a więcej z wycofania się ze świata i egzystencjalnej samotności. Jak zawsze w genialnych rosyjskich powieściach, tylko miłość może przynieść ocalenie.

Książkę Grossmana można czytać nie tylko jako literaturę, ale także jako relację z epoki. Swoją narrację – autor – tka z informacji o ówczesnym ZSRR, jego polityce, historii, ideach i życiu codziennym. Nie sposób przejść obojętnym nad opowieścią o ukraińskim „Wielkim Głodzie” czy publicystycznych fragmentach, w których Grossman przypisuje Leninowi moralną odpowiedzialność z zbrodnie Stalina.

„Wszystko płynie” - wydane przez W.A.B. z przedmową Roberta Chandlera – to książka, którą każdy historyk powinien koniecznie przeczytać.

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Grzesiczak
Łukasz Grzesiczak – rocznik 1981. Absolwent filozofii UJ, próbuje skończyć bohemistykę na UJ. Przygotowuje doktorat o Europie Środkowej w Instytucie Politologii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pracował jako piarowiec kultury, asystent senatora oraz wydawca on-line w portalu społecznościowym. Czechofil, dziennikarz, recenzent kulturalny – obecnie współpracuje m.in. z tygodnikiem „Przegląd”, czeskim magazynem „Listy”, „Nową Europą Wschodnią”, „Witryną czasopism” i portalem „polis.edu.pl”. Publikował m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, „Newsweeku”, „GW”, „Dzienniku Zachodnim”, „Twórczości” i „Lampie”. Jego proza ukazywała się na łamach „Pograniczy”. Tłumaczy z języka czeskiego i słowackiego. Uwielbia kawę, domino, Milana Kunderę i The Clash. Bloguje na http://kostelec.blox.pl

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone