Wasilij Grossman - „Wszystko płynie” – recenzja i ocena
Książka Grossmana to dzieło totalne, a zarazem nostalgia za powieściami genialnych rosyjskich pisarzy 19. i 20. wieku.
Wasilij Grossman zdobył ważne miejsce w historii rosyjskiej literatury. Debiutował (mając 29 lat) w 1934 roku opowiadaniem „W mieście Berdyczowie” (w tym mieście się urodził) i od razu został dostrzeżonych przez takich tuzów rosyjskiego pisania jak Maksym Gorki, Izaak Babel, Michał Bułhakow. Największą popularność przyniosła mu epopeja „Życie i los”, która została zarekwirowana podczas jednego z przeszukań zorganizowanego przez KGB.
Warto wspomnieć, że Grossman wraz z Ilją Erenburgiem w roku 1946 przygotowali „Czarną księgę” - swoisty katalog zbrodni nazistowskich wobec Żydów w Europie Wschodnie. Książka po rosyjsku ukazała się dopiero w 1980 roku w Jerozolimie.
Książka „Wszystko płynie” powstawała przez 8 lat w czasie chruszczowskiej odwilży. Od początku pisana była do szuflady, w niezwykły sposób ocała podczas jednego z przeszukań mieszkania autora. Akcja tej krótkiej powieści toczy się w latach 1954-1955. Jej główny bohater, Iwan Grigoriewicz, wychodzi na wolność po 30 latach spędzonych w łagrach. Na nowo próbuje sobie ułożyć życie w Moskwie, potem w Leningradzie. Niestety nie potrafi. Czuję się wyalienowany, nie chce iść na kompromis z osobami, które wcześniej go zdradziły.
Jednak jego postawa mało ma z próby osądzania zdrajców i okazywania moralnej wyższości, a więcej z wycofania się ze świata i egzystencjalnej samotności. Jak zawsze w genialnych rosyjskich powieściach, tylko miłość może przynieść ocalenie.
Książkę Grossmana można czytać nie tylko jako literaturę, ale także jako relację z epoki. Swoją narrację – autor – tka z informacji o ówczesnym ZSRR, jego polityce, historii, ideach i życiu codziennym. Nie sposób przejść obojętnym nad opowieścią o ukraińskim „Wielkim Głodzie” czy publicystycznych fragmentach, w których Grossman przypisuje Leninowi moralną odpowiedzialność z zbrodnie Stalina.
„Wszystko płynie” - wydane przez W.A.B. z przedmową Roberta Chandlera – to książka, którą każdy historyk powinien koniecznie przeczytać.