W. Morawski – „Historia finansów współczesnego świata od 1900 roku” – recenzja i ocena
Podobnie jak wielu historyków, nigdy nie miałem smykałki do finansów. Wiem o nich tyle, by wypełnić PIT-a, rozliczyć się z pracodawcami i wiedzieć, co mniej więcej dzieje się w gospodarce. A, że dzieje się od wielu miesięcy źle... to też zacząłem coraz częściej zaglądać do gospodarczych działów gazet, czy portali informacyjnych. Nagle ta abstrakcyjna gospodarka stała się problemem każdego, także moim własnym. Moim może nawet bardziej, niż wielu osób, bo przypadkiem mam na głowie (na szczęście nie tylko swojej) portal, który trzeba utrzymać... Kierując się tym zainteresowaniem, sięgnąłem po książkę „Historia finansów współczesnego świata od 1900 roku” autorstwa Wojciecha Morawskiego. Wydawca zapewnia, że jest to pozycja dla zwykłego czytelnika, która w prosty, zrozumiały sposób przybliża historię systemu finansowego. Takie też książka robi wrażenie – to raczej niewielka, licząca ok. 120 stron pozycja. Przeczytanie jej zajęło mi jeden poranek. I była to – muszę przyznać – lektura zaskakująco wciągająca.
Do lektury zachęca osoba autora. To znany historyk dziejów gospodarki, profesor i wykładowca Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, a zarazem autor ponad 300 artykułów i kilkunastu książek. Większość jego publikacji to pozycje specjalistyczne. Ja sięgnąłem tymczasem po książkę „dla każdego”.
„Historia finansów” została podzielona na 11 rozdziałów, odpowiadających kolejnych dekadom. Pierwszy rozdział opisuje lata 1900-1909 (choć zawiera też informacje na temat końca XIX wieku), ostatni natomiast lata 2000-2008. Autor zajmuje się przede wszystkim systemem finansowym i jego przemianami: środkami regulacji walut, kryzysami gospodarczymi, planami naprawczymi, relacjami między systemami różnych krajów i regionów. Język książki jest bardzo przystępny, myślę że zrozumiały nawet dla ucznia liceum czy kompletnego laika w dziedzinie finansów. Lekturę umila duża liczba ciekawostek i celowe przedstawianie historii finansów w nałożeniu na historię polityczną. Podejrzewam, że mało kto orientuje się, jak wielki wpływ na biedę i zacofanie Azji na początku XX wieku miało... stosowanie w niej walut opartych na srebrze, zamiast na złocie. Tak samo większość podręczników pomija milczeniem fakt, że Mussolini, podczas wojny z Abisynią wypożyczył z muzeum stare matryce i kazał wybić milion talarów według wzoru z XVIII wieku, ponieważ waluta ta wciąż była używana na wschodzie Afryki. Kolejna zaleta książki to globalne ujęcie tematu – autor pisze nie tylko o USA i Europie, ale także o Ameryce Południowej, Rosji czy krajach Azji.
Jednym z największych atutów książki jest jej zwięzłość – wystarczą 3 godziny, by przyswoić sobie najbardziej podstawowe informacje z historii finansów w XX wieku. To jednak zarazem główna wada książki. Jest ona tak krótka, że wiele tematów zostało potraktowane nad wyraz skrótowo. Przykładowo autor niemal nie poruszył kwestii przyczyn wielkiego kryzysu z 1929 roku – tymczasem temat ten dzisiaj nabiera wielkiego znaczenia. Sporo terminów nie doczekało się wyjaśnienia, przez co kompletny laik jednak nie pojmie całej książki. Ja przykładowo wciąż nie do końca rozumiem, wielu działań, o których pisał autor (czym było SDR? Na czym polegało i jakie konsekwencje miało „wykrwawianie się dolara”?). Tak samo praca Morawskiego niestety nie pozwala poznać tła obecnego kryzysu – choć tu autora należy rozgrzeszyć, bo książka powstała, gdy kryzys ten dopiero się zaczynał i jego zatrważająca skala nie była jeszcze znana.
Najwięcej uwag mam do ostatnich rozdziałów. Nie są to w żadnym razie uwagi merytoryczne, bowiem nie mam kompetencji, by kwestionować wiedzę profesora w dziedzinie mi osobiście obcej, ale raczej odnoszące się do zbyt lakonicznych i jednoznacznych wypowiedzi. Przykładowo autor pisze, że w latach 90., wobec rozwoju gospodarki rynkowej „szybkiej destrukcji ulegały tradycyjne więzi społeczne i autorytety” (s. 111). Moim zdaniem stawianie znaku równości między rozwojem systemu finansowego a erozją autorytetów to jednak nadużycie. Dalej autor w jednym zdaniu porusza nad wyraz drażliwy temat: „Wprowadzenie euro spowodowało wzrost cen wynikający z przeliczenia walut” (s. 116). Czy zjawisko to było powszechne? Czy taki wzrost wystąpił w każdym kraju? Jak był znaczący? Na te pytania odpowiedzi nie znajdziemy. I jeszcze ostatni przykład. Stronę dalej Morawski pisze: „W marcu 2000 roku wybuchł kryzys giełdowy. Jego przyczyną było pęknięcie bańki spekulacyjnej stworzonej przez firmy informatyczne”. Może się mylę, ale czy to firmy stworzyły bańkę czy też raczej inwestorzy-spekulanci?
Ogółem, recenzowana książka zapewne nie uczyni z nikogo omnibusa w dziedzinie historii finansów. Stanowi jednak doskonały wstęp do tematu, który powinien choć trochę ciekawić każdego. Uspokaja też, bo ukazuje, że kryzysy gospodarcze to zjawisko naturalne, występujące w dość regularnych odstępach czasu. Mnie osobiście „Historia finansów” wciągnęła na tyle, że zamierzam na ten temat przeczytać coś więcej. I tym samym autor chyba osiągnął swój cel. Na sam koniec wspomnę tylko, że liczę na wydanie kolejnej edycji książki – pozbawionej niestety dość licznych błędów redaktorskich (np. literówek) i zaktualizowanej, tak by odpowiadać na pytania najbardziej nurtujące dzisiejszych czytelników.