Violetta Wiernicka – „Sekrety Kraju Rad” – recenzja i ocena
Violetta Wiernicka – „Sekrety Kraju Rad” – recenzja i ocena
„Sekrety Kraju Rad” to wielowątkowa książka, w której Violetta Wiernicka, doktor nauk humanistycznych, ukazuje historię Rosji Radzieckiej, bazując na mniej spopularyzowanych w przestrzeni publicznej wydarzeniach. Autorka zamknęła treści w ramy chronologiczne – od bestialskiego morderstwa ostatniego cara i jego rodziny do upadku komunizmu. Wątki pokazane w książce oddziaływają na współczesność.
Radziecka Rosja, przedstawiona przez Violettę Wiernicką, to świat na opak, gdzie bohaterem narodowym jest twórca AK-47, a laureaci literackiej Nagrody Nobla uznani zostali za zdrajców Matuszki Rosji. „Sekrety Kraju Rad” odsłaniają również mało znane fakty m.in. o mauzoleum Lenina, wojnie ojczyźnianej i w Afganistanie oraz pokazują inne oblicza wodzów komunistycznego imperium.
Zaczynając od Włodzimierza Iljicza Lenina, twórcy państwa bolszewickiego, który bezwzględnie rozliczał się z każdym przejawem buntu przeciwko władzy, autorka pokazuje fatalizm jego miłości do dwóch kobiet, Nadieżdy Kruspskiej oraz Inessy Armand. Wiernicka ukazuje też łagodniejsze oblicze przywódcy, które zdarzało się mu czasem pokazać światu. Mimo hektolitrów krwi niewinnych ludzi na swoich rękach, Lenin w sierpniu w 1922 roku, nakazał „oczyścić Rosję po wsze czasy!”, ale bez użycia bezwzględnej siły, z czołowych przedstawicieli inteligencji. Na pokładach „statków filozofów”, w kierunku Niemiec odpłynęło w tedy 225 intelektualistów z rodzinami. Lew Trocki, powiedział, że podjęto taką decyzję o wyrugowaniu z kraju przedstawicieli nauki, ponieważ: „[…] nie mogliśmy ich znieść, a powodu, by ich rozstrzelać, nie było.”, natomiast sam przewódca stwierdził dosadnie: „Won z Rosji!”
W rozdziale „Legendarny terrorysta” autorka opisuje postać Borisa Sawinkowa, który w czasach kształtowania się nowego reżimu mężnie działał w opozycji antykomunistycznej. W 1920 roku, Borys Sawinkow spotkał się z Józefem Piłsudskim w Warszawie. Skutkiem wizyty było formowanie oddziałów składających się z żołnierzy, którzy sprzeciwiali się czerwonemu reżimowi w ich rodzimym kraju. Dzięki temu, wojsko polskie w dobie wojny z bolszewikami uzyskało dodatkowe militarne wparcie o ok. 6 tys. żołnierzy Specjalnego Oddziału Rosyjskiego.
Borysa z Tymczasowym Naczelnikiem II Rzeczpospolitej w czasach młodości łączyła wspólna droga rewolucjonisty. Jeden i drugi czynnie działał w antyrządowych organizacjach, za co obaj zostali aresztowani. Jak pisze autorka, dodatkowo: „Piłsudskiego i Sawinkowa łączyła miłość do Polski”. Przewagą Sawinkowa, w tym uczuciu, było jednak to, że „świetnie władał literacką polszczyzną, podczas gdy marszałek zaciągał po wileńsku i od czasu do czasu rzucał ruskim matem (czyli tzw. łaciną podwórkową)”.
Śmierć Lenina zakończyła pewien okres w dziejach kształtowania się władzy komunistycznej. Ustrój totalitarny w wydaniu Lenina swoją osobą ulegał silnym przekształceniom, a decydujący wpływ na ustrój zdobył jego następca, Józef Stalin.
Stalin, przy użyciu rozbudowanego aparatu propagandy, umiejętnie utrzymywał największych przywódców świata w przekonaniu o szczęściu i bogactwie mieszkańców ZSRR. W jaki sposób to robił, opisuje Wiernicka w rozdziale „Kremlowskie przysmaki”, gdzie wspomina wystawne uczy, na które Stalin zapraszał dygnitarzy zagranicznych. Główną pozycją w menu był oczywiście kawior, który podawano w towarzystwie różnego rodzaju mięs i ryb. Do tych dań serwowano najlepsze alkohole. Dodatkowo goście z zagranicy mogli zakosztować na deser najlepszych na świecie lodów, jak wspominał to jeden z amerykańskich dyplomatów oraz ugasić pragnienie kwasem chlebowym, który jednak po 1989 roku został wyparty przez Coca-Colę.
Okres rządów Stalina, jednego z największych zbrodniarzy w dziejach, niekiedy przywodzi na myśl sceny z biblijnej Apokalipsy. Jego ofiarami padły miliony ludzi, przedstawiciele wielu narodów, w tym liczni Polacy. Sam mówił, że „dla Polaków ich tożsamość narodowa jest ważniejsza od tożsamości klasowej”, co miało uzasadniać tzw. operację polską NKWD w latach 1937–1938, wyjątkowo brutalną ludobójczą zbrodnię, w wyniku której wymordowano przynajmniej 111 tys. Polaków.
Stalin potrafił jednym skinieniem palca posłać miliony na śmierć. Czołowy ateista, który kierował się marksistowską ideą – „religia jest opium dla ludu”, w okresie największej próby, jaka spadła na ZSRR 22 czerwca 1940 roku, zaczął nagle liczyć na boski cud. Dosłownie i w przenośni. Kiedy wojska hitlerowskie zbliżały się do Moskwy, Józef Stalin rozkazał umieścić ikonę Matki Boskiej Kazańskiej na pokładzie samolotu, który miał za zadanie oblecieć wszystkie miejsca, w których rozlokowano radzieckie oddziały. Jak pokazuje historia, poskutkowało. Moskwa nie została zdobyta. Wiernicka, w rozdziale „Jak trwoga to do Boga”, dodaje, że drugi raz niebiańską pomoc wykorzystano przed oblężeniem Stalingradu w 1942 roku.
Książka Violetty Wiernickiej nie tylko przypomina mało znane fakty związane z codziennymi zmaganiami i tragediami ludzi mieszkających w granicach Rosji Radzieckiej, ale także odsłania historie pachnące perfumami Czerwonej Moskwy oraz unosi czytelnika brzemieniem melodyjnego głosu Anny German tam, gdzie dotarły Białka i Striełka oraz Jurij Gagarin.
Lektura ta zaskoczyła mnie pozytywnie. Sięgając po tę pozycję nie spodziewałam się, że znajdę tu taką mnogość ciekawych faktów. Poznawanie przeszłości naszego wschodniego sąsiada z nieco innej perspektywy i świeżym wydaniu zaspokoiło moją ciekawość. Jest to na pewno lekka lektura o bogatej treści, która może zaciekawić osoby zainteresowane klimatem życia codziennego w ZSRR. I zaskoczyć tak samo, jak wprawił w konsternację komunistyczne władze boysband „Siedmiu Symeonów” porywający samolot T-154 czy też niemiecki nastolatek lądujący Cessną na Placu Czerwonym w 1987 roku. I nie trzeba Kaszpirowskiego, żeby po zakończeniu lektury powracać do jej treści pozytywnymi myślami.