Vincent Bugliosi, Curt Gentry – „Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood” – recenzja i ocena

opublikowano: 2019-08-30, 08:40
wolna licencja
Ta zbrodnia wstrząsnęła Ameryką. Autorzy pracy poświęconej działalności „Rodziny” Charlesa Mansona drobiazgowo rekonstruują wydarzenia sprzed pół wieku.
reklama

Vincent Bugliosi, Curt Gentry – „Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood” – recenzja i ocena

Vincent Bugliosi, Curt Gentry
„Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood”
nasza ocena:
9/10
cena:
49,00 zł
Wydawca:
Zysk i S-ka
Rok wydania:
2019
Okładka:
miękka
Liczba stron:
657
ISBN:
9788381166539

W sierpniu tego roku minęło dokładnie pół wieku od jednej z najgłośniejszych zbrodni w historii USA. W nocy 9 sierpnia 1969 r. na terenie hollywoodzkiej posiadłości Polańskich brutalnie zamordowano pięć osób: będącą w ostatnim miesiącu ciąży Sharon Tate (żonę Romana Polańskiego) oraz Wojtka Frykowskiego, Jaya Sebringa, Abigail Folger i Stevena Parenta. Każda z ofiar miała na ciele kilkadziesiąt ran kłutych, dwie z nich – także rany postrzałowe. Na uwalanych krwią ofiar ścianach i meblach, policja odkryła krwawy napis: ŚWINIA. Jeszcze tego samego dnia media opublikowały informację o rytualnym morderstwie aktorki oraz jej przyjaciół. Zanim jednak przerażona opinia publiczna zdążyła ochłonąć po tej informacji, już kolejnej nocy wstrząsnęła nią wiadomość o kolejnym zbiorowym mordzie – 10 sierpnia w bestialski sposób zabito w ich własnym domu Rosemary i Leno LaBianca. Tym razem mordercy pozostawili trzy, wypisane krwią ofiar, napisy: POLITYCZNA ŚWINIA, WOJNA i HAELTER SKELTER. Mieszkańcy Los Angeles wpadli w psychozę strachu.

Recenzowana tu pozycja, autorstwa Vincenta Bugliosiego i Curta Gentry'ego, stanowi rekonstrukcję policyjnego dochodzenia w tzw. „sprawie Tate-LaBianca” oraz będącego jego efektem dziesięciomiesięcznego procesu o siedem morderstw – najdłuższego, w historii Stanów Zjednoczonych. Vincent Bugliosi, główny autor książki (Curta Gentry’ego określić można raczej mianem redaktora z dużą swobodą twórczą, niż pełnoprawnego współautora), zmarły w 2015 r., był głównym oskarżycielem w sprawie Tate-LaBianca i to właśnie jego punkt widzenia oraz proces dochodzenia do prawdy śledzi Czytelnik w trakcie lektury. Książka po raz pierwszy ukazała się w 1974 r., polskie wydanie zaopatrzone jest jednak także w obszerne posłowie, sporządzone przez Vincenta Bugliosiego w 1994 r., w którym kalifornijski prokurator przedstawia dalsze losy osób zaangażowanych w proces z lat 1970-71.

Książka dzieli się wyraźnie na trzy nierówne pod względem objętości części. Pierwsza stanowi dość obiektywny opis przestępstw oraz dochodzenie w sprawie obu seryjnych morderstw. Autorzy zaznajamiają w niej czytelnika m.in. ze specyfiką pracy amerykańskiej policji oraz – co istotne dla całości opowieści – z animozjami i zawiścią pomiędzy różnymi instytucjami porządkowymi w Kalifornii, paraliżującymi niekiedy pracę detektywów. Czytelnik poznaje w niej także Charlesa Mansona, nieformalnego guru destrukcyjnej sekty zwanej Rodziną, oraz jego wyznawców, głównych oskarżonych w całej sprawie. Część druga (najdłuższa, zajmująca ok. ¾ całości) poświęcona jest przebiegowi procesu w sprawie Tate-LaBianca – ta partia książki w całości pisana była z perspektywy Vincenta Bugliosiego. Warto na to zwrócić uwagę, gdyż autor nie szczędzi w niej cierpkich słów pod adresem wielu innych uczestników procesu (m.in. obrony, czy sędziego), samemu kreując się na prokuratora bezwzględnie dominującego na sali sądowej, za wszelką cenę dążącego do ujawnienia prawdy, zmagającego się przy tym z niekompetencją, a czasami lenistwem detektywów. Dociekliwy czytelnik, który chciałby przyjrzeć się całej sprawie z bardziej neutralnej pozycji, zderza się więc w trakcie lektury ze ścianą subiektywizmu Vincenta Bugliosiego. Część trzecia, najkrótsza, ponownie nosząca znamiona obiektywizmu, to wspomniane już wyżej posłowie.

reklama

Jeśli czytelnik weźmie poprawkę na autoprezentację Vincenta Bugliosiego oraz czasami karykaturalne przedstawienie organów ścigania, to subiektywne spojrzenie autora na przebieg całej sprawy nie jest wcale wadą, a wręcz zaletą książki. Jako „adwokat diabła” Vincent Bugliosi zmuszony był bowiem do przeprowadzenia wielomiesięcznej analizy materiału dowodowego, a także odbycia setek prywatnych rozmów ze świadkami (wiele z tych zeznań nie znalazło się w oficjalnym protokole sądowym, gdyż świadkowie nie odważyli się zeznawać na sali sądowej) i oskarżonymi, co daje czytelnikowi unikalny wgląd w psychikę podsądnych. Książka stanowi bowiem swego rodzaju studium psychiki Charlesa Mansona oraz środków manipulacji, stosowanych przez niego do utrzymywania bezwzględnego posłuszeństwa wśród wszystkich członków Rodziny – mniej lub bardziej zagubionych młodych ludzi, którzy poddani demonicznemu wpływowi swego guru byli gotowi brutalnie torturować i zabić drugiego człowieka z miłości do niego samego.

Pomimo setek przewijających się w książce świadków, dowodów rzeczowych i wizji lokalnych, czytelnik nie czuje się w trakcie lektury zagubiony. Jest to niewątpliwie zasługa prokuratorskiego doświadczenia autora, który traktuje odbiorcę książki jak jednego z ławników na sali sądowej – cierpliwie łącząc zeznania i dowody, oraz nierzadko przypominając czytelnikowi wcześniejsze ustalenia, stara się przekonać odbiorcę do swojej racji, dbając przy tym o jego zrozumienie całej sprawy.

Słowa uznania należą się także autorce tłumaczenia, Anicie Zuchorze, która trudny język amerykańskiego prawodawstwa przełożyła na język polski w sposób zrozumiały dla przeciętnego polskiego odbiorcy. Na ogólną wysoką jakość tłumaczenia nie wpływają przy tym nawet pojedyncze nieścisłości w tłumaczeniu niektórych nazw własnych, które z łatwością można przeoczyć w trakcie mniej uważnej lektury (np. „Aryan Brotherhood”, organizacja przestępcza działająca w amerykańskich więzieniach, w jednym miejscu tłumaczona jest jako „Bractwo Aryjskie”, a w innym jako „Braterstwo Aryjskie”).

„Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood” to jeden z tych przykładów literatury faktu, których lektura skłania człowieka do zastanowienia co zrobiłby, gdyby mimowolnie stał się jednym z bohaterów tego dramatu. Szczególnie, że w dzisiejszym świecie książka ta jest być może nawet bardziej aktualna, niż w chwili powstania. W końcu doktor Joel Hochman, powołany przez obronę świadek, którego opinia miała doprowadzić do uwolnienia Charlesa Mansona, przyznał, że oskarżony stosował wobec swych wyznawców najprostszą, aczkolwiek najskuteczniejszą metodę kontroli: „Uważam, że historycznie rzecz ujmując, najłatwiejszym sposobem zaprogramowania kogoś w celu popełnienia przez niego morderstwa jest przekonanie go, że tamci to „oni”, a my jesteśmy „my” i ze tamci są różni od nas” (s. 606). Warto, abyśmy i dzisiaj pamiętali o tej lekcji sprzed pół wieku.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Vincenta Bugliosiego i Curta Gentry’ego – „Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood”!

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Hajdrych
Absolwent historii i filologii klasycznej, doktorant w Zakładzie Historii Historiografii i Metodologii Historii Wydziału Historycznego UAM. Zajmuje się tematyką procesów o czary, historii mentalności, relacji płci, relacji władzy oraz historii historiografii.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone