USA oddaje przedmioty odnalezione u przywódcy Państwa Islamskiego
Nocna operacja specjalna miała miejsce w maju w Syrii. Oddziały Delta Force w swojej pierwszej misji naziemnej na terenie tego kraju nie odniosły spodziewanego sukcesu – miały one ująć Abu Sayyafa, lidera bojowników Państwa Islamskiego, odpowiedzialnego za operacje naftowe. Podczas wymiany ognia poszukiwany zginął. Amerykańscy komandosi postanowili przeszukać jego posiadłość w celach wywiadowczych. Oprócz dokumentów natknęli się na artefakty mające blisko 4 tys. lat.
Na zbiór przedmiotów przekazanych Muzeum w Bagdadzie składają się setki monet, zarówno z okresu panowania Abbasydów jak i Umajjadów, pieczęcie cylindryczne z miasta Nimrud oraz fragmenty ceramiki. Wśród znalezisk odkryto dokument spisany językiem aramejskim. Prawdopodobnie ma on 500 lat. Pracownicy Muzeum nie są pewni czy tekst, tak jak inne przedmioty, jest pochodzenia irackiego czy syryjskiego.
Zobacz też:
Odnalezienie historycznych artefaktów w posiadłości bojownika Państwa Islamskiego wcale nie dziwi. Przedmioty małogabarytowe stają się obiektem handlu na międzynarodowym czarnym rynku zabytków. Za to wielkie przestrzennie zabytki, których nie da się przemycić za granice, są niszczone, jako obiekty bałwochwalczego kultu.
Źródła: washingtonpost.com, historynewsnetwork.org
Redakcja: Tomasz Leszkowicz