Tomasz Stężała – Elbing 1945 (informacja)
Na podstawie relacji mieszkańców, urywków listów, notatek i dokumentów powstała niezwykła opowieść opisująca wydarzenia tamtych dni. Poznajemy mieszkańców ówczesnego Elbinga, losy niemieckich obrońców oraz historię żołnierzy Armii Czerwonej. Ich oczami poznamy kulisy tych niezwykle morderczych walk, które posłużyły Sowietom jako poligon przed zdobyciem Berlina.
Powieść Tomasza Stężały ukazuje Ziemie Odzyskane z innej perspektywy i w barwny i sugestywny sposób ukazuje czytelnikowi jak naprawdę przebiegało sowieckie wyzwolenie…
Tomasz Stężała – mieszkaniec, miłośnik i znawca historii Elbląga.
Fragment książki:
Wypadli z lasu na otwarte pole. Przed nimi leżało około dwóch kilometrów drogi osłoniętej tylko bezlistnymi drzewami.
– Schowaj się i dawaj tu Paula! – rzucił Mayer i Raabe pojawił się we włazie. Kierowca dodał gazu, a Pantera rzuciła się naprzód. Aby do lasu!
– Scheiße! Za nami! – wrzask Paula zagłuszył trzask wystrzałów, których smuga zbliżała się do pędzącego czołgu. Dowódca wykrzyknął komendę i czołg wykonał zakręt o czterdzieści pięć stopni w prawo wpadając na puste, zaorane pole. Smugi pocisków i ryk silnika przelatującego samolotu pozostały z boku, a Pantera ponownie zwróciła się w stronę zbawczej ściany lasu. Gdy dwusilnikowa maszyna ponownie pojawiła się nisko nad drzewami, Mayer, z wychyloną z włazu głową, czekał na ruch dłoni bombardiera samolotu, który za chwilę zwolni bomby. Wiedział, że mają małe szanse…
„Jest wiele dawnych miast pruskich, których historię i utracony blask warto poznać. Dzięki świetnej powieści Tomasza Stężały o ostatnich dniach Elbląga to miasto stanie się dla nas ważne i bliskie”.
Rafał Geremek, NEWSWEEK POLSKA
W II tomie powieści o zagładzie Elbląga poznajemy finał tragicznych walk jakie miały miejsce w Prusach Wschodnich na początku 1945 roku.
Władze hitlerowskie nie zezwalają na ewakuację ludności cywilnej z miasta. Na wieść o radzieckiej ofensywie mieszkańcy wpadają w panikę. Pozostaje im tylko ucieczka albo walka na śmierć i życie. Śledząc dalsze losy bohaterów, stajemy się świadkami krwawego spektaklu, którego finałem będzie zagłada miasta. To nie fikcja, to drobiazgowy i przejmujący opis umierania ludzi i miasta w 1945 roku.
Jedna z nielicznych, znakomitych powieści, jakie polski autor napisał o dziejach Prus Wschodnich. Polecam!
dr hab. Zbigniew Wawer, historyk, publicysta, autor programów telewizyjnych, znawca historii XX wieku
Fragment powieści:
Przez otwory w murze widziałem podchodzących Rosjan, trzymających się za dwoma czołowymi T-34.
– Erich, szybko! – syknąłem do Schmidta.
Syk wystrzału i pocisk panzerfausta bezbłędnie uderzył w górę wieży, w miejscu, gdzie wznosiła się wieżyczka dowódcy czołgu. Momentalnie nacisnąłem spust Mausera, a pocisk rozerwał plecakowy zbiornik, wywołując drugą eksplozję. Z dołu reszta drużyny zaczęła grzać do czerwonoarmistów, którzy przewracali się jak szmaciane kukiełki. W kadłubie czołgu podniósł się właz kierowcy, więc, raz po razie, władowałem weń trzy pociski. Ruscy w panice cofali się, ciała leżały na ulicy, kilka nadal się ruszało.
Wylot lufy mojego karabinu skierował się na jednego z pełznących i zatrzymał się na nim. Nie nacisnąłem spustu. Po prostu obojętnie go śledziłem…