„To coś więcej niż sympatyczna budowla” – Pałac Kultury i Nauki i jego losy po transformacji
Zobacz też: Pałac Kultury i Nauki ma już 60 lat!
– Nie można rozumieć Pałacu w teraźniejszości bez zrozumienia jego przeszłości – mówi Michał Murawski. Pałac Kultury i Nauki, nieustannie poddawany próbom unarodowienia, wielu próbuje postrzegać w oderwaniu od jego historii lub też dopisując do niej rozmaite teorie, mające o jego polskości świadczyć.
Premiera „Kompleksu Pałacu” miała miejsce 28 lipca w sali Rudniewa w Pałacu Kultury i Nauki. Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem publiczności, o czym najlepiej świadczył niemal brak wolnych miejsc w obszernym przecież pomieszczeniu. Rozmowę z autorem poprowadziła Paulina Świątkowska.
Temat Pałacu porusza się w wielu kontekstach, nie tylko z racji jego jubileuszu. Jest on wszechobecny w filmach, reklamach czy utworach literackich. Tak mocno jak w krajobraz Warszawy wrósł też w umysły jej mieszkańców – niezależnie od tego, czy są jego zwolennikami (wręcz fanami), czy popierają ideę jego zasłonięcia lub wyburzenia.
„Kompleks Pałacu” to analiza sporów i dyskusji dotyczącycych budynku, tego jak funkcjonuje on w świadomości zbiorowej czy też różnorakich pomysłów na zagospodarowanie okolicznej przestrzeni. Słowem – niemal wszystkich aspektów jego postrzegania.
Książka w języku polskim powstała na podstawie pracy doktorskiej Michała Murawskiego, obronionej w 2013 roku na Uniwersytecie w Cambridge. Podczas pobytu w Warszawie w 2009 roku zatrudnił się on w Zarządzie Pałacu Kultury i Nauki jako „doktorant-praktykant” i z tej perspektywy przystąpił do badań i obserwacji, których wynikiem stała się wspomniana publikacja, wydana przez Muzeum Warszawy.
Omawiając swoją książkę, Murawski zwracał uwagę, że najważniejszym aspektem postrzegania Pałacu jest jego wymiar polityczny. – To coś więcej niż sympatyczna budowla – mówił – Miał on wpłynąć na całość miasta, prowokacyjnie je przekształcając. Według niego, budynek ten po roku 1989 po licznych próbach odpolitycznienia i „uwarszawienia” go stał się jeszcze bardziej tym, czym miał być w założeniu architektów i ideologów: centrum miasta.
Przygotowując swoją pracę, autor przeprowadził różnego rodzaju ankiety, których wyniki zaprezentował podczas środowego spotkania. Wynika z nich między innymi, że bardziej negatywnie nastawieni do Pałacu są mężczyźni – 23% badanych uważa, że powinien on zostać zburzony, gdy tymczasem podobnego zdania jest tylko 8% zapytanych kobiet. Jeśli chodzi o wiek, to wbrew pozorom pokolenia młodsze mają niemal identyczne podejście do budynku jak te starsze. O nastawieniu znacząco nie decydował jednak wiek czy płeć, ale poglądy polityczne. Chociaż nie zawsze. – Nawet w grupie osób prawicowych, katolickich, nienawidzących komunizmu, przeważali zwolennicy Pałacu Kultury – zauważa Murawski.
Mimo spekulacji na temat rzekomego podobieństwa budynku nie do wieżowców radzieckich, ale amerykańskich drapaczy chmur, Murawski zauważa, że budowle radzieckie miały być przeciwieństwem tych amerykańskich, tak zwanymi,,anty-drapaczami chmur'', zbudowanymi nie z myślą o zysku, ale o podkreśleniu wartości i wzniosłości kolektywu. – Pałac Kultury zbudowany został dość świadomie w taki sposób, by morfologia Warszawy przybliżona była do morfologii Moskwy. Czym dla Moskwy miał być niewybudowany Pałac Rad, tym dla Warszawy był Pałac Kultury i Nauki – zaznacza. Można więc zauważyć, czym inspirowali się projektanci i ideologowie.
To tylko część tematów, poruszonych podczas premiery „Kompleksu Pałacu” i zaledwie ułamek wątków, których rozwinięcie można znaleźć w publikacji. Pozycja ta może okazać się ciekawa nie tylko dla znawców tematu, lecz dla każdego, komu Pałac nie jest obojętny. Książka zwraca uwagę wielowątkowością i oryginalnością, choćby ze względu na spojrzenie Murawskiego z dystansu, jako zewnętrznego badacza i obserwatora, a także mnogością źródeł i badań, na jakich się opierał.
Redakcja: Tomasz Leszkowicz