Ta wojna już jest wygrana! O Afganistanie 8 lat temu

opublikowano: 2009-07-31, 07:09
wszelkie prawa zastrzeżone
Zwycięstwo w wojnie w Afganistanie z każdym rokiem wydaje się odleglejsze, a wraz z kolejnymi ofiarami powracają historyczne analogie. Dlaczego Amerykanie zdecydowali się na wojnę w kraju, którego nie udało się ujarzmić żadnemu z wcześniejszych agresorów? Mało kto dzisiaj pamięta, że w 2001 roku także analizowano historię. Tyle tylko, że wtedy wyciągane z niej wnioski były odmienne o 180 stopni.
reklama

Poniższy tekst jest przekładem artykułu opublikowanego w USA 2 października 2001 roku.

Autorką artykułu jest dr Stacy B. Haldi. W 2001 roku wykładała ona stosunki międzynarodowe oraz teorię polityczną w Gettysburg College i Naval War College. Od 2005 roku pracuje dla rządu USA jako analityk ds. terroryzmu. Tekst został pierwotnie opublikowany 2 października 2001 roku w History News Service pod tytułem Why Afghanistan Will Not Be a Quagmire. Przedruk i tłumaczenie za zgodą administracji serwisu w ramach rubrykiSpojrzenie zza oceanu, mającej na celu prezentację polskiemu czytelnikowi przykładów amerykańskiej publicystyki historycznej.

Stany Zjednoczone, wspierane przez Wielką Brytanię, wysłały właśnie oddziały specjalne do Afganistanu. To dopiero początek: wkrótce podążą za nimi kolejne jednostki. Wcześniejsze, ograniczone ataki z powietrza nie okazały się wystarczającą karą dla terrorystów, a tym bardziej nie zapewniły USA bezpieczeństwa. Władze doszły do wniosku, że Osama bin Laden i kierowana przez niego siatka terrorystyczna, Al-Kaida, odpowiadają za atak na Amerykę 11 września. Co więcej, stwierdzono, że talibański reżim Afganistanu jest współodpowiedzialny, ponieważ zapewnia schronienie członkom wspomnianej organizacji. Czy jednak właśnie rozpoczęta wojna nie stanie się katastrofą podobną do Wietnamu? Odpowiedź brzmi: nie.

Przyglądając się historii poprzednich inwazji zbrojnych na Afganistan, wiele osób przestrzega przed beznadziejnymi perspektywami, jakie rysują się także przed amerykańską armią. To prawda, że Afgańczycy skutecznie opierali się Brytyjczykom w XIX wieku. Podobnie żadną tajemnicą nie jest fakt, że Afganistan pokonał siły Związku Radzieckiego w krwawej, ciągnącej się całą dekadę wojnie, zapoczątkowanej w 1979 roku. Czy wcześniejsze sukcesy Afgańczyków w walkach obronnych i doświadczenia wyniesione z wojny w Wietnamie powinny powstrzymywać nas przed wysłaniem sił lądowych? Ponownie odpowiedź brzmi: nie.

Zachodzą znaczące różnice między sytuacją międzynarodową dzisiaj, a tą panującą w wiekach XIX i XX, kiedy Afganistan odnosił sukcesy, a USA spotkała gorzka lekcja w Indochinach. Dzisiaj Stany Zjednoczone mogą prosto odizolować Afganistan i odciąć go od źródeł zaopatrzenia. W poprzednich wojnach Afganistan nie został odizolowany, podobnie jak komunistyczny Wietnam, którego linii zaopatrzeniowych Amerykanie nie byli w stanie przerwać.

Brytyjczycy nie zdołali odgrodzić Afganistanu i zapłacili za to wysoką cenę. W XIX wieku dwa imperia, brytyjskie i rosyjskie, konkurowały na obszarze Bliskiego Wschodu. Afganistan wykorzystał tę rywalizację na swoją korzyść, zwracając się o pomoc do Rosji i otrzymując z niej zaopatrzenie, następnie wykorzystane w walkach z Brytyjczykami. O ile Rosja nie wzięła bezpośredniego udziału w wojnie, o tyle dostarczone przez nią wsparcie okazało się kluczowe dla odniesienia przez Afgańczyków sukcesu.

W 1926 roku Afganistan podpisał traktat ze Związkiem Radzieckim. Stopniowo jednak Afgańczycy zaczęli się sprzeciwiać komunistycznym władzom Afganistanu i wspierającemu je ZSRR. W 1979 roku Sowieci najechali Afganistan by stłumić rebelię, jaka wybuchła w Kabulu przeciw protegowanym Kremla. Po latach krwawych walk Związek Radziecki został zmuszony do odwrotu. Dlaczego? Ponownie odpowiedź tkwi w sytuacji międzynarodowej. Sowieci zaatakowali Afganistan podczas zimnej wojny. Afgańczycy zwrócili się więc do wroga ZSRR, Amerykanów, o pomoc. W ramach zimnowojennej strategii, USA dostarczyły Afgańczykom zaopatrzenie, który pozwoliło przepędzić nieproszonych gości z kraju rad.

reklama
Sowieci wycofali się z Afganistanu po 9 latach. W 2001 roku dla amerykańskich analityków było nie do pomyślenia, że utkną w tym samym bagnie i że po 8 latach nie będzie widać szans na bliskie zwycięstwo (fot. 1988; Mikhail Evstafiev; lic. CC ASA 2,5).

I oto cała tajemnica afgańskich sukcesów. Co jednak z porażką Amerykanów? Jednym z głównych problemów dla US Army w Wietnamie było istnienie Ho Chi Minh – szlaku transportowego, który pozwalał przewozić zaopatrzenie, broń i oddziały z Wietnamu Północnego na południe, gdzie toczyły się walki. Amerykanie powstrzymywali się przed przerwaniem tego szlaku ze względu na kolejne z realiów zimnej wojny: strach przed chińską interwencją.

Teraz jednak zimna wojna jest tylko wspomnieniem. Afganistan nie może liczyć na wsparcie żadnego z wielkich mocarstw, tak jak miało to miejsce w poprzednich konfliktach. Dziś żaden naród na świecie nie zaryzykowałby narażenia się na gniew USA poprzez wspieranie (zbrojne lub finansowe) Talibów. I chociaż sąsiedni Pakistan zwykł w przeszłości wspierać afgański reżim, to Waszyngton zdołał przekonać tamtejsze władze do stanięcia po jego stronie w wojnie przeciw Talibom, bin Ladenowi i Al-Kaidzie. Tym razem udało się skutecznie odizolować Afganistan.

Nie ulega wątpliwości, że Talibowie i Al-Kaida zebrali znacznie ilości zapasów, pochodzących jeszcze z czasów wojny przeciw ZSRR. Ale to zaopatrzenie w pewnym momencie się skończy. Tymczasem niedorozwinięta gospodarka Afganistanu nie jest w stanie sprostać zapotrzebowaniu na broń potrzebną do walki z USA – tę trzeba sprowadzać z zagranicy. Nie mając żadnego źródła importu, Talibowie szybko zużyją swoje zapasy w walce.

Dlaczego tu właśnie leży klucz do sukcesu Ameryki w wojnie z Afganistanem? Historia konfliktów zbrojnych uczy, że sama blokada nigdy nie pozwala na pokonanie adwersarza. Jednak brak blokady, pozostawienie przeciwnikowi nietkniętych linii zaopatrzeniowych, może czynić zwycięstwo trudnym lub niemożliwym. Uprzednio Afganistan mógł zwracać się o pomoc do tej czy innej potęgi. Tym razem tak nie będzie. Tak długo, jak USA będą w stanie izolować Talibów, szanse na wykorzenienie Al-Kaidy będą pozostawać znacznie większe niż szanse Rosjan na zwycięstwo 22 lata temu czy Brytyjczyków we wcześniejszym stuleciu.

Wykorzystywanie historii dla lepszego zrozumienia teraźniejszości jest bardzo ważne. Trzeba jednak rozpoznawać nie tylko podobieństwa, ale także różnice. W omawianym przypadku lekcja wynika właśnie z różnic – nie podobieństw. Konkretnie zaś różnicy między sytuacją międzynarodową panującą dzisiaj, a tą w czasie poprzednich wojen w Afganistanie. Tym razem wszystko wskazuje na militarną porażkę Afganistanu.

Przetłumaczył z języka angielskiego: Kamil Janicki

Przypominamy, że felietony i eseje publikowane w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji "Histmag.org".

reklama
Komentarze
o autorze
Stacy B. Haldi
Doktor nauk politycznych, absolwent University of Chicago. Autorka książki „Why Wars Widen: A Theory of Predation and Balancing” (2003). Do 2005 roku wykładała stosunki międzynarodowe oraz teorię polityczną w Gettysburg College i Naval War College. Od tego czasu pracuje dla rządu USA jako analityk ds. terroryzmu. Współpracuje między innymi z Committee for the Analysis of Military Organization oraz Society and the Center for the Study of the Presidency.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone