Szymon Wrzesiński – „Tajemnice rycerzy” – recenzja i ocena

opublikowano: 2008-09-02, 15:44
wszelkie prawa zastrzeżone
Pewnie już zauważyliście, że bardzo czepialski ze mnie recenzent. Znacznie łatwiej przychodzi mi wyszukiwać wady niż zalety. I przyznam, że sięgając po popularnonaukową książkę młodego historyka, który zaledwie 6 lata temu uzyskał tytuł magistra, właśnie na to się przygotowywałem. Tymczasem spotkało mnie miłe zaskoczenie.
reklama
Szymon Wrzesiński
Tajemnice rycerzy – Życie codzienne śląskich feudałów
cena:
19,90 zł
Wydawca:
Replika
Rok wydania:
2008
Okładka:
miękka
Liczba stron:
228
Format:
145x205
ISBN:
978-83-60383-41-4

Szymon Wrzesiński jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego. Mimo młodego wieku wydał więcej prac niż niejeden leciwy profesor. Łącznie dziesięć książek i kilkadziesiąt artykułów.

Do moich rąk trafiła jedna z jego ostatnich prac: „Tajemnice rycerzy – życie codzienne śląskich feudałów”. Jest to krótka, licząca około 200 stron książeczka. Zgodnie z tytułem autor postawił sobie za cel przedstawienie zwyczajów, rozrywek i innych aspektów życia śląskiego rycerstwa. W rzeczywistości praca ta jest jednak czymś więcej. To niezwykle wciągająca synteza, obejmująca okres od wczesnego średniowiecza miejscami aż po czasy współczesne. Autor doskonale wykorzystał 200 stron – pisze ciekawie, przytacza mało znane przykłady, podejmuje bardzo różnorodną tematykę, by na koniec ukazać średniowieczne rycerstwo na tle nowożytnych i współczesnych zainteresowań ówczesną kulturą.

To doskonała pozycja nie tylko dla amatorów, ale także, moim zdaniem, dla studentów historii. Autor w interesujący sposób wyjaśnia, jak organizowano turnieje rycerskie, czym była rodowa wróżda, na czym polegało pasowanie, a nawet... jak montowano latryny w śląskich donżonach. Wbrew pozorom nie jest to tylko książka o Śląsku. Stanowi świetne wprowadzenie w szeroko rozumianą kulturę średniowiecza – zarówno polską, jak i niemiecką.

Można o tym napisać ciekawie!

Wielu uczniów i studentów podchodzi do historii średniowiecznego Śląska z rezerwą czy wręcz wstrętem. Kojarzy im się ona z dziesiątkami księstw i setkami imion do wykucia. Wrzesiński udowadnia, że jest czymś więcej. Sam nie miałem pojęcia, że książę opolski, Mikołaj II został stracony wbrew prawu, przez nyskich rajców. I że przyczyną jego śmierci była.... słaba znajomość języka czeskiego. Nie znałem też anegdoty, zgodnie z którą podczas zorganizowanego we Wrocławiu w 1455 roku turnieju, na cześć nowego króla Władysława Pogrobowca, nastoletni władca wolał jeździć na sankach, niż stanąć do boju z lancą w dłoni. Pomimo nalegań wrocławian zamiast na plac turniejowy ruszył... do burdelu. Podobnych ciekawostek jest w książce pełno.

Dodatkową zaletą „Tajemnic rycerzy” jest bardzo duża liczba ilustracji, pochodzących z prywatnych zbiorów autora.

reklama

Drobne wady

Oczywiście nie ma książek idealnych. Podstawową wadą pracy Wrzesińskiego jest, moim zdaniem, podstawa źródłowa. Autor, pisząc o pogranicznym, zamieszkanym przez bardzo różne narodowości regionie wykorzystał wyłącznie polskie prace historyczne. W bibliografii nie ma ani jednej pozycji obcojęzycznej. Brakuje nawet prac zagranicznych, ale przetłumaczonych na język polski. I to nie tylko pozycji dotyczących bezpośrednio tematyki Śląska. Opisując zwyczaj gry w szachy, Wrzesiński, o dziwo, nie wykorzystał podstawowej pracy Michela Pastoureau („Średniowieczna gra symboli”), a w rozdziale poświęconym wyobrażeniom na temat życia pozagrobowego wręcz kłuje w oczy brak odwołania do „Narodzin czyśćca” Jacques'a Le Goffa. Na szczęście braki te, do pewnego stopnia, rekompensuje ogółem spora bibliografia.

Druga uwaga dotyczy rozdziału poświęconego architekturze. Widać, że tematyka ta jest pasją autora, ale niestety często nie potrafi on zrozumiale wyjaśnić czytelnikom skomplikowanych zagadnień. Cieszę się, że autor wspomniał, że „najstarszą metrykę ma antyczne ogrzewanie ciepłym powietrzem za pomocą pieców hypokaustycznych”... ale czy pan Wrzesiński jest na pewno przekonany, że czytelnicy zrozumieją, o co chodzi? W tym jednym rozdziale brakuje też planów poszczególnych opisanych obiektów, które bardzo by pomogły w zrozumieniu tekstu.

Na koniec moja osobista uwaga. Książka ma moim zdaniem nietrafiony tytuł. Nie opowiada przecież o żadnych tajemnicach, ani nie ogranicza się do epoki średniowiecza. Obawiam się, że przy takim tytule wielu potencjalnych czytelników może uznać tę bardzo dobrą książkę za mało poważną pozycję.

Warta polecenia

Wspomniane wady to jednak zaledwie szczegóły. Podsumowując, szczerze polecam „Tajemnice rycerzy”. I to nie tylko pasjonatom epoki. To świetne i przystępne wprowadzenie w średniowiecze: zarówno dla studentów, jak i np. licealistów. Książka może zainteresować także miłośników fantastyki. Opisuje, z naukowego punktu widzenia, wiele faktów i zagadnień, o których Andrzej Sapkowski pisał w swojej trylogii husyckiej (Narrenturm, Boży bojownicy, Lux perpetua).

Ogółem: dobra i niedroga (zaledwie 20 zł!) książka do przeczytania w jesienne popołudnie, dla przyjemności albo w ramach przygotowań do matury lub egzaminu.

Korekta: Bożena Pierga

reklama
Komentarze
o autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone