Stanisław Żuławski – „Pax Christiana” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-01-04, 09:00
wolna licencja
Jak to się stało, że ruch zapoczątkowany przez Jezusa z Nazaretu kilka stuleci po powstaniu stał się oficjalną religią Cesarstwa Rzymskiego? Stanisław Żuławski poszukując odpowiedzi na to pytanie porusza wiele kwestii istotnych tak dla chrześcijaństwa, jak i dla świata starożytnego.
reklama
Stanisław Żuławski
„Pax Christiana. Od apokaliptycznych nadziei do sojuszu z Rzymem. Polityczna ewolucja chrześcijaństwa”
cena:
25,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Agharta

Praca Stanisława Żuławskiego „Pax Christiana” nosi podtytuł „Od apokaliptycznych nadziei do sojuszu z Rzymem. Polityczna ewolucja chrześcijaństwa”, jednak zagadnienia w niej poruszane nieraz wykraczają poza tematykę wczesnochrześcijańskiej teologii politycznej, tworząc w miarę całościowy obraz różnych aspektów życia religijnego i społecznego Cesarstwa.

„Pax Christiana” wydaje się być pozycją niewielką objętościowo (około 200 stron tekstu oraz przypisy i barwne ilustracje), jest to jednak złudne wrażenie spowodowane użytym rozmiarem czcionki. Obawy przed np. skrótowością wywodów autora okazują się bezzasadne. Nie oznacza to jednak że wszystkie aspekty prezentowanych zagadnień zostały omówione w sposób wyczerpujący, niektóre zaledwie zasygnalizowano. Jest to jednak całkowicie zrozumiałe, bowiem tematyka jest tak rozległa, że nie wyczerpałoby jej opracowanie nawet i kilkukrotnie obszerniejsze. Kluczowe znaczenie ma fakt, że treść pracy jest spójna i przemyślana.

Pierwsze wrażenie związane z lekturą nie jest zbyt pozytywne. Autor zaczyna bowiem od cytatu: „Na początku było Słowo” – problem w tym, że ma to być jakoby początkowy fragment... Apokalipsy św. Jana, podczas gdy w istocie rozpoczyna on Ewangelię Jana. Oczywiście jest to pomyłka niezamierzona, znając dalszą treść książki trudno podejrzewać autora o nieznajomość tekstów biblijnych, najprawdopodobniej mamy tutaj do czynienia z koszmarnym przeoczeniem osoby odpowiadającej za korektę czy redakcję, jednak taki lapsus na samym początku nie nastraja przychylnie do lektury. W ogóle pierwszy, wstępny rozdział zrobił na mnie nienajlepsze wrażenie. Autor powołuję się na mnóstwo rozmaitych autorów, od Juliusza Evoli poprzez Richarda Dawkinsa po Georgesa Dumezila i porusza mnóstwo zagadnień. Sprawia to wrażenie jakby chciał popisać się swoją erudycją i powołać się na rozliczne autorytety z różnych dziedzin. Zupełnie niepotrzebnie – Żuławski erudytą niewątpliwie jest, czego dowodzi lektura jego książki. A ona doskonale broni się sama, bez „podkładki” w postaci rozmaitych autorytetów. Na szczęście dalej jest już tylko lepiej.

Stanisław Żuławski prowadzi swoją narrację niejako dwutorowo – omawiając procesy intelektualne zachodzące w świecie rzymsko-pogańskim oraz judeochrześcijańskim. W syntetyczny sposób zostaje omówiona specyfika religijności rzymskiej, ale także prądy, które wpływały na myśl i duchowość świata antycznego, jak neoplatonizm czy gnoza. Czytelnik zapoznać się też może z barwnym krajobrazem religijnym Ziemi Świętej czasów Chrystusa.

Żuławski omawia Ewangelie, nie traktując ich jednak jako w pełni wiarygodne źródło historyczne którego narrację należy rozumieć w sposób literalny. Stara się raczej doszukiwać w nich pewnych struktur mitycznych. Autor nie kryje, że bliski jest mu obecny we współczesnej biblistyce nurt poszukiwań „Jezusa historycznego”. Ja osobiście nie jestem zwolennikiem tego podejścia, jednak jest to kwestia stosunku do metodologii i interpretacji źródła, nie umniejszam tutaj naukowej wartości również i tych fragmentów pracy. Przyznam natomiast, że niektóre przytaczane przez Żuławskiego domniemane sprzeczności w Ewangeliach jawią mi się niekiedy jako szukane trochę na siłę. Warto dla porównania sięgnąć choćby do prac chrześcijańskiego autora Josha McDowella, który moim zdaniem w przekonujący sposób konstruuje spójną całość z czterech różniących się opisów zmartwychwstania.

Autor pokazuje oddzielanie się chrześcijaństwa od świata żydowskiego, z którego ono wyrosło. Początkowo naśladowcy Chrystusa uchodzili za „schizmatyków” w łonie judaizmu, a Rzymianie zazwyczaj nie zdawali sobie sprawy z odrębności obydwu tych wiar. Żuławski ukazuje dysonanse pomiędzy pierwotną jerozolimską gminą judeochrześcijańską, a Pawłem z Tarsu i jego uniwersalistycznym podejściem. Ostatecznie do oddzielenia się chrześcijaństwa od świata żydowskiego przyczynić się miało przyswojenie przez nową religię siatki pojęciowej i schematów myślowych filozofii greckiej, czyli najbardziej wyrafinowanego intelektualnie wykwitu świata antycznego.

reklama

Ukazana została też ewolucja pogaństwa. Żuławski pokazuje, powołując się chociażby na kulty Mitry czy Sol Invictus, że w zasadzie z dawnego politeizmu przeobraziło się ono w solarny henoteizm, gdzie wprawdzie było wielu bogów, ale jeden najważniejszy. Pokazana zostaje atmosfera intelektualna podczas panowania poszczególnych cesarzy, którzy sami byli przecież deifikowani.

Omawiając prześladowania chrześcijan Żuławski przypomina, że nie były one masowe i permanentne, ale sporadyczne i punktowe. Faktowi takich właśnie represji przypisuje stymulujący wpływ na rozwój nowej religii. Bardziej surowe prześladowania mogłyby wytępić chrześcijaństwo, lżejsze lub ich brak sprawiłyby że stałoby się ono rozmyte i nie miało tej siły przyciągania. Za czynniki przyciągające mieszkańców Imperium Rzymskiego do nowej wiary uważa autor przede wszystkim wysoce moralne życie chrześcijan, a także praktykowaną przez nich etykę – bardzo wymagającą na tle standardów kultury antycznej choćby w dziedzinie seksualności, jak również wbrew stereotypom bardziej niż ówczesny świat dowartościowującą pozycję kobiety.

Trafna jest też obserwacja, że do rozwoju chrześcijaństwa przyczyniła się infrastruktura samego cesarstwa, chociażby sieć dróg. Bardzo wartościowe jest to, że Żuławski obala rozpowszechniony w historiografii mit, jakoby pierwotne chrześcijaństwo było religią biedoty i plebsu. Autor dowodzi, posługując się przykładami, że nowa religia od początku przyciągała także przedstawicieli elit rzymskiego społeczeństwa. Stanisław Żuławski nie zgadza się też z inną popularną tezą, jakoby to właśnie rozwój chrześcijaństwa był jednym, może nawet głównym, z czynników, które przyczyniły się do upadku Rzymu. Autor uważa takie twierdzenie za mit powstały w czasach Oświecenia, a spopularyzowany później przez Edwarda Gibbona, który jednak nie daje się obronić przy dzisiejszym stanie wiedzy.

Bierze też Żuławski w obronę Konstantyna, który doczekał się swojej czarnej legendy głoszącej że przyjęcie przezeń religii chrześcijańskiej było krokiem wyrachowanym, obliczonym na osiągnięcie korzyści politycznych. Autor dowodzi, że z dostępnych nam źródeł trudno jest zrekonstruować prawdziwe motywacje cesarza. Omówiona zostaje także „reakcja pogańska” z czasów Juliana – w której nie chodziło tak naprawdę o przywrócenie politeizmu w starej postaci, a bardziej o ustanowienie religii opartej trochę na neoplatonizmie, będącej w zasadzie przywoływanym już solarnym henoteizmem, a w niektórych kwestiach np. organizacyjnych czerpiącej z doświadczeń... Kościoła chrześcijańskiego.

Z wywodów o Rzymie chrześcijańskim można wysnuć wniosek, że różnice pomiędzy chrześcijaństwem wschodnim i zachodnim były duże na długo przed rokiem 1054 („wielka schizma wschodnia”) – w zasadzie już w omawianych czasach wystąpiły zalążki problemów, które pojawiły się w wiekach średnich. To samo dotyczy kontrowersji trapiących w średniowieczu świat chrześcijaństwa zachodniego, walki cezaropapizmu z papocezaryzmem. Ziarna późniejszych konfliktów można dostrzec już w czasach opisywanych w końcowych partiach książki Żuławskiego.

„Pax Christiana” ujawnia ogromną wiedzę autora na poruszane tematy. Udowadnia on doskonałą znajomość zarówno źródeł historycznych, jak i opracowań dotyczących omawianych kwestii. Książka spełnia wszelkie wymogi naukowości, jednocześnie napisana jest w sposób przystępny i wciągający. Polecam ją wszystkim osobom interesującym się historią chrześcijaństwa i starożytnym Rzymem.

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone