Stanisław Maczek (1892–1994)
Stanisław Maczek (1892–1994)
Stanisław Maczek wywodził się z rodziny ziemiańskiej o chorwackich korzeniach. Urodził się 31 marca 1892 roku w Szczercu pod Lwowem. Z wykształcenia był filozofem (studiował na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Lwowskiego, dyplom uzyskał jednak dopiero w 1918 roku), z pasji żołnierzem. Wojenne doświadczenia zdobywał podczas pierwszej wojny światowej w szeregach armii austro-węgierskiej. Po rozpadzie monarchii Habsburgów zorganizował kompanię ochotników, z którą uczestniczył w walkach polsko-ukraińskich o Lwów – jego oddział dokonywał śmiałych i szybkich ataków, często z użyciem broni maszynowej i granatów. Na czele tej „lotnej kompanii szturmowej” Maczek z sukcesem walczył o Drohobycz i Borysław, które były ważnymi centrami górnictwa naftowego. Po jednej z brawurowych akcji pod Chyrowem wezwano go, by zdał raport. Z kb przewieszonym przez plecy, z dwoma ręcznymi granatami za pasem, osmolony i obłocony i w tej groźnej postaci melduję się u dowódcy, który podjechał na front na pancerce [pociąg pancerny – WK]. Był nim Komendant Józef Piłsudski. [...] Melduję się więc przepisowo, szarżą, nazwiskiem etc. i zdaję relację z bitwy. Oczy Piłsudskiego lustrują mnie badawczo, wreszcie z uśmiechem odzywa się: „Ale to groźnie wyglądacie, poruczniku – ale z tą górą to załatwiliście się szybko – trzymajcie tylko ją”. [...] Incydent ten ma głębsze następstwa. Ilekroć los mnie styka z marszałkiem Piłsudskim, tylekroć w rozmowie wypływa mój groźny wygląd z ręcznymi granatami za pasem.
Spotkanie z Piłsudskim miało jeszcze ten skutek, że Stanisław Maczek otrzymał jako pierwszy w odrodzonym Wojsku Polskim awans na polu bitwy (26 czerwca 1919).
Walki z bolszewikami i służba w kolejnych jednostkach armii polskiej ugruntowały opinię o Maczku jako zdolnym dowódcy. Dlatego w 1938 roku to jemu powierzono kierowanie pierwszą większą jednostką zmotoryzowaną – 10. Brygadą Kawalerii. Oddział ten, złożony z dwóch zmotoryzowanych pułków kawaleryjskich (10. pułk strzelców i 24. pułk ułanów) i oddziałów pomocniczych, był eksperymentem sztabu generalnego.
Wobec groźby wojny 10. BK została skierowana pod Kraków. Miała pełnić rolę odwodu broniącej tego odcinka granicy Armii „Kraków”. Po ciężkich walkach w Beskidzie Wyspowym brygada opóźniała ofensywę nieprzyjaciela na Rzeszów i Lwów, przechodząc nawet do działań ofensywnych pod Zboiskami. Oficerowie i żołnierze nabrali przekonania o swej wartości bojowej. Nie bez wpływu na morale polskich żołnierzy miała postawa dowódcy. Maczek kierował swymi oddziałami niezwykle sprawnie, przewidywał ruchy nieprzyjaciela i potrafił mu się przeciwstawić. Osobiście dawał przykłady odwagi i poświęcenia – o jego ranie, nieopatrywanej przez kilka dni, wiedziało niewielu. Mimo zmęczenia, gorączki i osłabienia nie tracił ducha. O oddziale Maczka z respektem wypowiadali się także Niemcy, którzy nazwali ją Czarną Brygadą ([Die schwarze Brigade]).
17 września, kiedy szala zwycięstwa pod Zboiskami przechylała się na stronę 10. BK, do żołnierzy dotarła wieść o sowieckiej agresji. Na rozkaz wodza naczelnego Maczek przerwał walkę i skierował się za Dniestr do Halicza, a potem Stanisławowa i dalej na Węgry, gdzie on i jego żołnierze zostali internowani. Zdecydowana większość z nich opuściła obozy i przedarła się do Francji. Tam Maczek odbudowywał 10. brygadę, ale wobec oporów Francuzów tylko jej niewielkiej części udało się wejść do boju w 1940 roku. Żołnierze bili się dzielnie, ale byli bez szans. Następnie Maczek, po wielu przygodach, przedarł się do Wielkiej Brytanii i, przełamując opory polskich i brytyjskich wyższych dowódców, doprowadził do utworzenia 1. Dywizji Pancernej. Ta wielka i nowoczesna jednostka pancerna dała dowód swej bojowej wartości i poświęcenia. Boje pod Falaise, w Belgii i Holandii oraz zdobycie Wilhelmshaven przeszły do historii polskiego wojska.
Po wojnie Maczek nie powrócił do ojczyzny. Pozbawiony obywatelstwa przez komunistyczne władze Polski, pozostał na emigracji. Mieszkał w Edynburgu, gdzie po demobilizacji imał się różnych zajęć – był m.in. sprzedawcą i barmanem w hotelowej restauracji. Zmarł w grudniu 1994 roku, został pochowany w Bredzie w Holandii.
Zachęcamy do wzięcia udziału w plebiscycie Magazynu Historycznego „Mówią wieki” Bohater Września ’39. Głosować można do 30 września 2019 roku.