Spotkanie autorskie z Grzegorzem Łysiem
W 1939 roku do Ligi Morskiej i Kolonialnej, której celem było zdobycie dla Polski kolonii i tym samym odebranie innemu państwu niezależności, należało ponad milion Polaków. Odbywały się manifestacje, podczas marszy skandowano hasło „Żądamy kolonij dla Polski”, a z samolotów spadały ulotki propagandowe. Dlaczego tak wiele Polaków po odzyskaniu niepodległości uważało, że należą nam się kolonie? Na to i wiele innych pytań usłyszycie odpowiedź podczas spotkania autorskiego z Grzegorzem Łysiem, autorem „Bzika kolonialnego”, 9 września o 16:00 w Warszawie. Zapraszamy do kawiarni w Kinotece!
Grzegorz Łyś w swojej najnowszej książce „Bzik kolonialny” rozprawia się z tematem polskich aspiracji kolonialnych w sposób szalenie interesujący, pełen podpartej źródłami wiedzy, ale też lekki i przyjemny w czytaniu.
Kiedy jesienią 1934 r. minister Józef Beck podejmował na raucie delegację rządu Liberii, goście, którzy przybyli do Warszawy z przyjacielską wizytą, nie podejrzewali, że na biurko ich gospodarza trafił właśnie plan „opanowania całkowitej władzy w Liberii z zachowaniem formalnej suwerenności tego kraju”. W razie potrzeby zbrojnie. Brawurowa w zamyśle akcja liberyjska była jednym z epizodów polskiej międzywojennej „przygody” z kolonializmem, o której opowiada książka Bzik kolonialny – historii zapomnianej dziś, wstydliwej, niekiedy awanturniczej, często groteskowej. Dzięki koloniom, które się nam, jak zapewniano, jako mocarstwu, po prostu należały, Polska miała wydobyć się z biedy i zacofania. W rzeczywistości polskie ambicje to przykład zbiorowej iluzji, całkowitego braku realizmu oraz potęgi propagandy. A także dowód, że wkrótce po odzyskaniu niepodległości niemała część Polaków wyżej stawiała korzyści z panowania nad zamorskimi ziemiami i ludami niż dawną romantyczną dewizę „za wolność naszą i waszą”.