Sławomir Koper – „Jagiellonowie. Złoty wiek” – recenzja i ocena
Sławomir Koper – „Jagiellonowie. Złoty wiek” – recenzja i ocena
Najnowszą książkę Sławomira Kopra można potraktować jako rodzaj nieformalnego przewodnika turystyczno-historycznego, który zaprowadzi nas do miejscowości kompletnie zapomnianych – jak i tych – uważanych za stałe punkty wycieczek podróżujących śladami epoki renesansu. Celem każdej z odwiedzanych lokalizacji jest zobaczenie zamków, w których niegdyś mieszkali możni za czasów Jagiellonów. Różnej maści krużganki, baszty, ołtarze, mosty i zaułki stanowią pretekst do ukazania szerszego kontekstu historycznego. A ilość ciekawostek i tajemnic, które kryją dzieje wielkiej dynastii jest niemała.
Spoiwem narracji jest relacja ojca z synem, który cierpliwie objaśnia przeszłość, w nieszablonowy sposób przedstawia sylwetki ważnych postaci i pomaga zrozumieć naszą historię. Młody odznacza się wyjątkowym oczytaniem, błyskotliwością i zamiłowaniem do, której zapewne brakuje niejednemu absolwentowi nauk humanistycznych. Ojciec w rozmowach z synem, często wyjaśnia reguły rządzące światem, gdyż – „polityka jest zawsze polityką – podkreśla Sławomir Koper. Czytając „Jagiellonów”, nieraz będziemy świadkami jak ojciec rozwiewa wątpliwości syna w kwestiach prowadzenia dyplomacji, w której „najbardziej liczy się interes narodowy”. Ponadto ich częste przekomarzania mają wymiar humorystyczny, które nie tylko związane są z tematami natury historycznej.
Warto dodać, że książki popularnego autora jak „Piastowie: wędrówki po Polsce pierwszej dynastii” oraz „Jagiellonowie. Schyłek średniowiecza”, również są wspólną podróżą ojca z synem. Jednak w „Jagiellonach” relacja między nimi wygląda zdecydowanie dojrzalej, ponieważ w poprzednich częściach Grzegorz Koper był po prostu dzieckiem.
Jak wspominałem, w „Jagiellonach” znajdziemy szereg informacji charakterystycznych dla książek Sławomira Kopra i zaserwowanych w przystępny sposób. Dzięki temu możemy dowiedzieć się, dlaczego Piotrków jest Trybunalski, gdzie znajduje się najwyższy ołtarz gotycki w Europie, jaka była pierwsza dynastia królewska na naszym kontynencie, który z ostatnich polskich królów walczył na pierwszej linii frontu, skąd wzięła się nazwa krakowskich Sukiennic, skąd się wzięły nazwy walut, jaki przedmiot rozpropagowała w Polsce Bona Sforza albo przeczytamy o wypadku w Niepołomicach, który zmienił bieg naszych dziejów.
Nie zabraknie również coś dla osób kochających tajemnicze historie romantyczne. Między innymi poznamy opowieści o duchach kobiet, które grasują nocami w komnatach. Bardzo interesująco opisane zostały rozdziały poświęcone zapomnianemu rodowi Gryfitów czy reformacji w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, słynącej przecież z tolerancji religijnej. Sławomir Koper podaje przy tym szereg anegdot ilustrujących ówczesne stosunki wyznaniowe, a przykład o tym, jak to jeden z wyznawców kalwinizmu podczas procesji Bożego Ciała wyrwał księdzu monstrancję i ją podeptał. Mikołaj Rej, który nie ukrywał wrogości do Kościoła katolickiego – stanął w obronie współwyznawcy i stwierdził, „że jeżeli sprawca skrzywdził Boga i księdza, to Stwórca pomści zniewagę. Natomiast kapłanowi wystarczy, jeżeli dostanie za hostię szeląg, aby sobie kupił nowe szkło i tę odrobinę mąki”. Nie mówiąc już o tym, jak to Zygmunt August na oskarżenia Żydów o kradzież hostii, którzy mieli z niej wyciskać krew – w rozmowie z nuncjuszem apostolskim rzekł – „że nie jest tak głupi, by wierzyć, że z hostii rzeczywiście płynęła krew”. Pięknym uzupełnieniem książki jest masa zdjęć, które ukazują, jak wiele wspaniałych zabytków mamy wokół siebie.
Książka „Jagiellonowie. Złoty wiek” niewątpliwie zawiera wiele aspektów edukacyjnych. Nie tylko poznajemy tajemnice z okresu dynastii Jagiellonów, jesteśmy zachęcani do odkrywania śladów, które po nich zostały. Sławomir Koper podkreśla, że jego najnowsze dzieło można potraktować jako „literaturę familijną”. Trzeba przyznać, że jest to trafne spostrzeżenie, gdyż książkę czyta się niezwykle przyjemnie i śmiało można ją podsunąć nastoletnim pociechom, które dowiedzą się zdecydowanie więcej o „Jagiellonach” niż na szkolnych lekcjach historii. Natomiast dla rodziców pozycja Kopra uczy, że nic tak nie łączy więzi dorosłego z dzieckiem, jak wspólne oddawanie się pasji – a tą może stać się zamiłowanie do naszej przeszłości. Jednym słowem: idealna pozycja na zbliżające się wakacje.