Rudolf Weigl – Polak, który uratował świat przed tyfusem

opublikowano: 2022-01-10, 08:00
wolna licencja
Rewolucyjne odkrycie Rudolfa Weigla przyniosło mu światową sławę, wiele honorowych odznaczeń oraz nominacje do Nagrody Nobla. Co jednak najważniejsze, zrewolucjonizowało świat nauki oraz pozwoliło ocalić tysiące ludzi przed śmiertelną chorobą. Kim był Rudolf Weigl – wynalazca pierwszej na świecie skutecznej szczepionki przeciw tyfusowi plamistemu?
reklama

Chociaż dzisiaj tyfus nie budzi już większych emocji, jeszcze niecałe sto lat temu wywoływał ogromny strach i przerażenie, stając się nierzadko synonimem śmierci. Pierwszy zachowany opis tej choroby pochodzi już z XI wieku. Od tego czasu, z większą bądź mniejszą częstotliwością i w różnych częściach świata wybuchały epidemie tyfusu, siejąc niemałe spustoszenie i przesądzając o losach wielu bitew. Dziesiątkowały żołnierzy i cywilów chociażby podczas wojny domowej w Anglii, wojny trzydziestoletniej, wojen napoleońskich. Ogromne żniwo zebrały także w czasie dwóch konfliktów światowych w XX wieku. Próbę powstrzymania śmiercionośnej choroby podejmowało wielu uczonych z różnych kręgów naukowych. Największy sukces odnieśli jednak naukowcy z lwowskiego instytutu, kierowanego przez człowieka, który prawdziwie zrewolucjonizował historię badań nad tyfusem – Rudolfa Weigla.

Rudolf Weigl: początki kariery naukowej

Rudolf Weigl urodził się 2 września 1883 r. w Przerowie na Morawach w rodzinie Fryderyka i Elżbiety Kröselów. Kiedy miał pięć lat, przedwcześnie – bo w wieku zaledwie 33 lat - zmarł jego ojciec, wobec czego matka wróciła z potomstwem do rodzinnego Wiednia i zajęła się prowadzeniem bursy dla studentów. Tam poznała polskiego nauczyciela Józefa Trojnara i zdecydowała się go poślubić. Tak właśnie zaczęła się polska historia Rudolfa Weigla. Chłopak wraz z rodzeństwem oraz rodzicami ponownie zmienił miejsce zamieszkania, przenosząc się tym razem do Galicji. Tam też rozpoczął edukację – najpierw w gimnazjum w Jaśle i Stryju, następnie zaś we Lwowie, zapisując się na studia przyrodnicze.

Ukończył je w 1907 r. Nie oznaczało to jednak końca kariery naukowej Weigla. Przeciwnie. Mężczyzna został na uczelni jako asystent znakomitego polskiego uczonego Józefa Nusbauma-Hilarowicza, twórcy lwowskiej szkoły zoologicznej. To też zdeterminowało kierunki rozwoju naukowego Weigla. Uzyskał tytuł doktora, a w 1913 r. habilitację z zakresu zoologii, anatomii porównawczej i histologii. W swojej pracy naukowej zajmował się głównie budową komórki, szczególnie zaś aparatu Golgi-Kopscha i zagadnieniem transplantacji. Spokojną karierę naukową lwowskiego badacza na uczelni zakłócił wybuch I wojny światowej, kierując ją jednocześnie na rewolucyjne tory.

reklama
Rudolf Weigl podczas prac w laboratorium (fot. Munz Marek)

Rudolf Weigl: pierwsze badania nad tyfusem

Wraz z wybuchem I wojny światowej Rudolf Weigl został powołany do armii austro-węgierskiej jako parazytolog. W tym czasie podjął pracę w obozach jenieckich na Morawach oraz w szpitalu w Przemyślu – początkowo jako asystent profesora Filipa Eisenberga, w 1918 r. zaś jako kierownik nowo powstałej Pracowni Badań nad Tyfusem Plamistym. Chociaż miał zajmować się zarazkami cholery, znacznie bardziej interesował go tyfus plamisty, masowo dziesiątkujący ludność cywilną i wojskową. Prace nad wynalezieniem skutecznej szczepionki przeciwko tej śmiertelnej chorobie podejmowało w tym czasie wielu uczonych.

Jednym z nich był brazylijski lekarz i patolog Henrique da Rocha Lima, któremu w 1916 r. udało się odkryć bakterię Rickettsia prowazekii, patogen wywołujący tyfus plamisty. Był to niewątpliwie ważny krok na drodze walki ze śmiertelną chorobą. Niestety jednak niewystarczający. Brazylijski mikrobiolog nie potrafił hodować patogenu w warunkach laboratoryjnych, co też nie było możliwe. Zarazek duru należy bowiem do tak zwanych riketsji, które, choć są bakteriami, podobnie jak wirusy rozwijają się wyłącznie we wnętrzu żywej komórki. Weigl wpadł na pomysł, jak rozwiązać ten problem.

Rudolf Weigl i jego rewolucyjne odkrycie

Lwowski uczony postanowił wykorzystać do tego wesz odzieżową, która - jak dowiódł w 1909 r. francuski bakteriolog Charles Jules Henri Nicolle - jest pośrednim gospodarzem i przenosicielem zarazka duru plamistego. Weigl postanowił sztucznie zakazić owada. W jaki sposób? Za pomocą specjalnego przyrządu, skonstruowanego ze szklanej, zwężonej na końcu i ściętej skośnie rurki, wstrzykiwał do jelita wszy, drogą doodbytniczą, zawiesiny zarazka, który następnie rozmnażał się w nabłonku żołądka gospodarza. Z zakażonych jelit, zmiażdżonych i oczyszczonych, uczony produkował fenolizowaną szczepionkę.

Odkrycie Weigla było niewątpliwie przełomowe. Po latach badań i eksperymentów udało się wreszcie stworzyć szczepionkę przeciwko tyfusowi – i to co najważniejsze – szczepionkę niezwykle skuteczną. Chociaż chroniła ona przed śmiertelną chorobą, niebezpieczeństwo generował jednak sam proces jej tworzenia. Istniało bowiem dość duże ryzyko zachorowania u osób, które zajmowały się produkcją szczepionki. Jak to wyglądało w praktyce?

reklama
Szczepionka przeciwtyfusowa prof. Weigla w Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie (fot. LukaszKatlewa)

Najpierw należało nieco odżywić wszy – tym zajmowali się karmiciele. Do ich ud gumową opaską mocowano drewniane klatki z owadami, mające z jednej strony drobną siateczkę – dzięki niej wszy mogły wgryzać się w ciało człowieka. Odpowiednio odżywione przechodziły „w ręce” strzykaczy i preparatorów. Pierwsi wprowadzali do jelit owadów zarazki tyfusu oraz paśli je własną krwią, drudzy wydobywali zakażone jelita z kilkumilimetrowych odwłoków. Następnie zalewali je fenolem i umieszczali w ampułkach – tak powstawała wyjątkowa mikstura.

Światowy rozgłos i akcja szczepień

Sukcesy w badaniach nad riketsjami spowodowały, że w 1920 r. Rudolf Weigl został powołany na stanowisko profesora biologii ogólnej Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. W tym też mieście utworzono Instytut Badań nad Tyfusem Plamistym i Wirusami prof. Rudolfa Weigla, gdzie kontynuowano badania nad szczepionką. Odkrycie Weigla przyniosło mu rozgłos nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami. Do Lwowa ściągało wiele ważnych osobistości ze świata nauki, by przyjrzeć się metodom pracy lwowskiego uczonego. Jedną z nich był Charles Nicolle, francuski noblista, na którego odkryciu Weigl oparł swoje prace nad szczepionką. Jak powiedział o lwowskim badaczu podczas jednej ze swoich podróży do Polski – „to zupełnie pierwszorzędna głowa. Do Polski pojechałem właściwie tylko po to, by zobaczyć się z tym wielkim uczonym”.

Rudolf Weigl stawał się coraz bardziej rozpoznawalną i szanowaną postacią. Prawdziwy rozgłos przyniosła mu jednak wielka akcja szczepień, przeprowadzona w katolickich misjach belgijskich w Chinach. Tam to właśnie po raz pierwszy zastosowano odkrytą przez niego szczepionkę na masową skalę. Jej skuteczność okazała się niezwykła. Jak napisał w liście do Weigla Josef Rutten, belgijski zakonnik pracujący w tym kraju:

reklama
Najstraszliwszy nasz wróg tyfus plamisty... ta straszna choroba porwała nam więcej ofiar, niż wszystkie epidemie, niedomagania, morderstwa razem wzięte. Wystarczy powiedzieć, że spośród 130 ojców, zmarłych w ciągu 1906-1931, 88, a więc 70 proc. padło ofiarą tyfusu plamistego... (…) Od chwili rozpoczęcia szczepień, czyli od 7 lat, nie zdarzyło się, aby szczepiony misjonarz lub krajowiec umarł wskutek tyfusu plamistego. Wasza polska szczepionka uratowała życie nie tylko misjonarzom, ale tysiącom Chińczyków.

W podzięce za pomoc w walce ze śmiertelną chorobą, król Belgii przyznał Weiglowi w 1937 r. Order Leopolda – najwyższe odznaczenie belgijskie, papież Pius XI mianował go zaś komandorem Orderu Świętego Grzegorza Wielkiego – najwyższego odznaczenia nadawanego świeckim.

Kariera lwowskiego uczonego nabrała prawdziwego rozpędu, wraz z nią rosła również popularność oraz zastosowanie szczepionki  - zarówno w Polsce, jak i w koloniach włoskich i francuskich w Afryce, Australii i wszędzie tam, gdzie pojawiały się ogniska duru plamistego. Odkrycie Weigla pozwoliło uratować życie wielu osobom. Jak się wkrótce okazało – nie tylko przed tyfusem.

Niepokorny uczony – Rudolf Weigl w czasie okupacji

Rok 1939 zastał Rudolfa Weigla w Abisynii, gdzie wyjechał, by pomóc w opanowaniu epidemii tyfusu plamistego. Wobec zagrożenia wojennego postanowił jednak wrócić do Lwowa. Spodziewał się bowiem, że wybuch światowego konfliktu może spowodować wzrost zagrożenia tą chorobą, wobec czego będzie potrzebny w swojej ojczyźnie. Taki też argument podał, odrzucając otrzymaną od polskiego rządu we wrześniu 1939 r. propozycję ewakuacji do Rumunii. Nie pomylił się.

Po wkroczeniu do Lwowa Sowieci zreorganizowali Wydział Lekarski Lwowskiego Uniwersytetu, przekształcając go w Lwowski Instytut Medyczny. Weigl nie przerwał jednak swoich badań. Przeciwnie – produkcja szczepionki została w tym czasie znacząco rozbudowana. Wojsko potrzebowało bowiem szczepionek przeciwko zaraźliwej chorobie, wobec czego Sowieci docenili pracę lwowskiego uczonego. W 1940 r. Nikita Chruszczow zaproponował mu nawet wysoki tytuł akademika Wszechzwiązkowej Akademii Nauk ZSRR. Weigl nie skorzystał jednak z oferty.

reklama
Budynek należący do Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie Weigl przez lata pracował (fot. Stako)

Podobnie odrzucił również propozycję przedstawioną mu przez Niemców, gdy w 1941 r. zajęli Lwów. Dotyczyła ona wpisania na Reichslistę, jako że urodził się w rodzinie niemieckiej. Rudolf Weigl odmówił, argumentując, że chociaż nie zapiera się swego pochodzenia, ojczyznę wybiera się tylko raz, a on swoją już wybrał. Kiedy słysząc odmowę  Fritz Katzmann, dowódca SS i policji w Dystrykcie Galicja, wspomniał o dokonanej przez Niemców egzekucji polskich profesorów na Wzgórzach Wuleckich w lipcu 1941 r., lwowski uczony odpowiedział w następujący sposób:

Życie dziś stało się smutne i beznadziejne… Jeśli pan, generale, dasz rozkaz mnie rozstrzelać, to chociaż dla rodziny będzie to tragedia, to jednak w gruncie rzeczy wyrządzi mi pan przysługę, a otoczenie święcie czcić będzie moja pamięć.

Chociaż odmówił wpisu na Reichslistę, nie zrezygnował z badań nad szczepionką, podejmując trudną decyzję o dalszym prowadzeniu Instytutu Badań nad Tyfusem Plamistym i Wirusami, na potrzeby armii niemieckiej. Dostrzegł w tym bowiem możliwość wykorzystania swojej pozycji dla udzielenia pomocy – a nierzadko i ocalenia życia - wielu osobom. Dokonał tego na wiele sposobów.

Przede wszystkim wymógł na Niemcach prawo do całkowitej swobody w doborze personelu oraz jego nietykalność. W ten też sposób zatrudnienie w Instytucie znaleźli m.in. profesorowie Stefan Banach, Bronisław Knaster, Władysław Orlicz, ale i poeta Zbigniew Herbert, pisarz Mirosław Żuławski, dyrygent i kompozytor Stanisław Skrowaczewski oraz wiele innych przedstawicieli świata nauki, kultury i ruchu oporu, w tym głównie Armii Krajowej. Występowanie w charakterze karmicieli wszy, poświadczone specjalnymi dokumentami od Weigla, pozwalało uniknąć wywózki i łapanek, co dla wielu oznaczało ocalenie życia. Tak było chociażby w przypadku żydowskiego bakteriologa Henryka Meisela.

W czasie okupacji przebywał on we lwowskim getcie. Weiglowi udało się jednak przekonać Niemców, że uczony ten jest mu potrzebny do pracy nad szczepionkami, wobec czego każdego ranka, z gwiazdą Dawida na rękawie i w towarzystwie uzbrojonego strażnika, udawał się do Instytutu, wieczorami zaś z podobną eskortą wracał do getta. Chociaż nie udało się go wówczas stamtąd wyciągnąć, wojnę przeżył. Inną formą pomocy było dostarczanie potrzebującym szczepionek. Przy produkcji ich na tak dużą skalę, stosunkowo łatwo było ukryć wszelkie nadwyżki – te trafiały często do polskiego podziemia oraz lwowskiego i warszawskiego getta.

reklama

Chociaż Weiglowi udało się przekonać Niemców do wielu rzeczy i nie raz postawić na swoim, ci nie pozostali mu dłużni. W formie rewanżu za odmowę podpisania Reichslisty i objęcia katedry w Berlinie, odmówili poparcia jego kandydatury do Nagrody Nobla. Podobna odpłata miała go spotkać wkrótce również i ze strony drugiego z agresorów.

Rudolf Weigl: losy po wojnie

Okres niemieckiej okupacji Lwowa potrwał do 1944 r., wtedy to miejsce wycofujących się Niemców zajęli Rosjanie. Zanim do tego doszło, Rudolf Weigl opuścił Lwów i wyjechał do Krościenka nad Dunajcem, gdzie założył prywatną pracownię bakteriologiczną. Następnie zaś przeprowadził się do Krakowa, gdzie kontynuował swoje badania i wytwarzanie szczepionki na Uniwersytecie Jagiellońskim w powierzonej mu Katedrze Mikrobiologii, później zaś – aż do przejścia na emeryturę w 1951 r. – na Uniwersytecie Poznańskim.

W międzyczasie po raz kolejny zaczęto rozważać kandydaturę Weigla do Nagrody Nobla. Lwowski uczony ponownie nie miał jednak do niej szczęścia. Kilku profesorów oskarżyło go bowiem o kolaborację z Niemcami, dowodem czego miał być fakt, że produkowana przezeń szczepionka trafiała do ambulatoriów Wehrmachtu. Chociaż ostatecznie oczyszczono go z zarzutów, przyniosły one zamierzony skutek – w 1951 r. Polska oficjalnie wycofała kandydaturę Weigla do nagrody. Na tym się jednak nie skończyło.

Nowe polskie władze zapamiętały postawę uczonego z okresu wojny, w tym odrzucenie propozycji Chruszczowa, i starały się uprzykrzać niepokornemu badaczowi życie. Dlatego też nie znalazły dla niego miejsca w kontrolowanej przez siebie Polskiej Akademii Nauk – utworzonej w 1951 r. ze zlikwidowanych Polskiej Akademii Umiejętności i Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Dwa lata później otrzymał jednak nagrodę państwową I stopnia za całokształt pracy naukowej. Zmarł kilka lat później – w 1957 r. w Zakopanem, a jego ciało złożono w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Pośmiertnie odznaczono uczonego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski oraz medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

Bibliografia

Źródła

  • Kilka dat z życia prof. dr. Rudolfa Weigla, „Gazeta Lwowska”, nr 14, 20 stycznia 1937.
  • Pawłowski S., Moje wspomnienia o Profesorze Rudolfie Weiglu (1883-1957), „Hygeia Public Health”, 49(4), 2014.
  • Weigl R., O istocie i postaci zarazka duru osutkowego, „Medycyna doświadczalna i społeczna”, t. VII, z. 1-2, 1927.
  • Weigl R., Sposoby czynnego uodporniania przeciw durowi osutkowemu, „Rozprawy Wydziału Lekarskiego”, Polska Akademia Umiejętności, s. I, t. I, 1930.

Opracowania

  • Bilek M, Krakowskim szlakiem profesora Rudolfa Weigla, „Alma Mater”, nr 96(2007).
  • Stuchly Z. (red.), Zwyciężyć tyfus. Instytut Rudolfa Weigla we Lwowie, Wydawnictwo Sudety 2001.
  • Urbanek W., Profesor Weigl i karmiciele wszy, Wydawnictwo Iskry, 2018.
POLECAMY

Chcesz zawsze wiedzieć: co, gdzie, kiedy, jak i dlaczego w historii? Polecamy nasz newsletter – raz w tygodniu otrzymasz na swoją skrzynkę mailową podsumowanie artykułów, newsów i materiałów o książkach historycznych. Zapisz się za darmo!

reklama
Komentarze
o autorze
Natalia Pochroń
Absolwentka bezpieczeństwa narodowego oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Rekonstruktorka, miłośniczka książek. Zainteresowana historią Polski, szczególnie okresem wielkich wojen światowych i dwudziestolecia międzywojennego, jak również geopolityką i stosunkami międzynarodowymi.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone