Roman Zimand – „Materiał dowodowy. Szkice drugie” – recenzja i ocena
Roman Zimand – „Materiał dowodowy. Szkice drugie” – recenzja i ocena
Roman Zimand był polskim krytykiem literackim, historykiem literatury i publicystą legitymującym się żydowskim pochodzeniem. Jego życie było skomplikowane, jak cały wiek XX. Był na zesłaniu w Kazachstanie, po powrocie do kraju udzielał się w organizacjach lewicowych Uniwersytetu Wrocławskiego, należał do PPR i PZPR, wykładał m.in. w Instytucie Kształcenia Kadr Naukowych przy KC PZPR, ale również współpracował z paryską Kulturą (publikował pod pseudonimem Leopolita) oraz Polskim Porozumieniem Niepodległościowym. Pomagał rodzinom represjonowanym oraz sprowadzał zakazany sprzęt poligraficzny. W stanie wojennym internowany i objęty zakazem publikacji.
Materiał dowodowy. Szkice drugie ukazał się w serii JERZY GIEDROYC I… będącej przedsięwzięciem Stowarzyszenia Instytutu Literackiego Kultura oraz Uniwersytetu Łódzkiego. Jest to kompletna reedycja tomu pod tym samym tytułem w wyborze i z przedmową Doroty Siwickiej czyli tak, jak ukazał się w 1992 r. A trzeba powiedzieć, że piękny jest to wybór ukazujący pełną, krwistą postać autora.
Zimand jest przedstawicielem gatunku publicystów, który jest już na wymarciu. Tym, który potrafi pisać o dotyczących go osobiście kwestiach, trudnych kwestiach, bez stronniczego zadęcia, prób wybielania się i usilnego tłumaczenia jak bardzo wybory były na nim wymuszone przez siłę wyższą (totalitaryzm, partię, Boga, rodzinę – proszę wstawić dowolne). Mamy tutaj przykład intelektualnej jasności, raku sentymentów, analizy dogłębnej, szczerej i po Herbertowsku odważnej. Nie bojącej się powiedzieć, że w Polsce istniał antysemityzm na równi z pełnym szacunku prawem do inności. I że istniał żydowski antypolonizm. Często te dwa pojęcia potrafią zderzyć się w jednym zdaniu jako przykłady tej samej koegzystencji i schematów języka mówiącego o innych. Zapewne współczesnego czytelnika na dłużej zatrzyma esej o odwiedzinach autora we Lwowie, jeszcze pod sowieckimi rządami.
Bardzo ciekawe są zadawane ot, tak, po prostu, bez sztucznego zadęcia pytania o samostanowienie, narody i ich granice, o komunizm oraz jedyną i słuszną partię. Wszystko to jest możliwe dzięki wejrzeniu w siebie autora, w tą sieć Historii Wielkiej, która stworzyła jego i jego wybory. Warto też zwrócić uwagę na język, którym posługuje się Zimand. Jest on tym ginącym językiem: jasnym, ale nie tracącym wyrafinowania, po ludzku logicznym, ale nie stroniącym od filozofii, intelektualnym, ale bez pustego intelektualizowania.
Pomimo tego, że jest to perełka wśród książek, ważny głos w toczącej się nadal dyskusji o stosunkach polsko-żydowskich, PRL, partii i Marcu ’68, nie funkcjonuje ona w obiegu dyskusyjnym. Osobiście nie spotkałam się nigdy z przypisem do innej pracy Zimanda niż ta o Adamie Czerniakowie.
Bardzo dobrze się stało, że po trzydziestu latach od wydania Materiał dowodowy. Szkice drugie znowu trafił na księgarskie półki. Mam nadzieję, że będzie czytany, dyskutowany i omawiany tak szeroko, jak to tyko jest możliwe. Polecam.