Robert Rabka - „Bałkany 1912-1913” – recenzja i ocena

opublikowano: 2011-05-28, 15:07
wolna licencja
Kolejna pozycja Bellony, która miłośnikom historii konfliktów zbrojnych z pewnością pozwoli uzupełnić znaczącą lukę, jaką był całkowity (przynajmniej w Polsce) brak wiedzy na temat właściwego przebiegu tak zwanych wojen bałkańskich. Sytuację można było określić tak: niby coś o tym wiemy, lecz czy poza ściśle zainteresowanymi tematem ktokolwiek, w tym nawet zawodowi historycy, wiedzą coś konkretnego?
reklama
Robert Rabka
„Bałkany 1912-1913” (Seria: Historyczne Bitwy)
cena:
23,00 zł
Wydawca:
Bellona
Okładka:
miękka
Liczba stron:
306
Seria:
Historyczne Bitwy)
ISBN:
978-83-11-11652-8

Kolejna pozycja Bellony, która miłośnikom historii konfliktów zbrojnych z pewnością pozwoli uzupełnić znaczącą lukę, jaką był całkowity (przynajmniej w Polsce) brak wiedzy na temat właściwego przebiegu tak zwanych wojen bałkańskich. Sytuację można było określić tak: niby coś o tym wiemy, lecz czy poza ściśle zainteresowanymi tematem ktokolwiek, w tym nawet zawodowi historycy, wiedzą coś konkretnego?

Autor książki, Robert Rabka, jest polskim zakonnikiem pracującym od dłuższego czasu w Sofii i pełniącym tam funkcję wikarego jedynej parafii rzymsko-katolickiej. Być może tłumaczy to widoczne w książce „bułgarskie odchylenie” przejawiające się – mimo tytułu sugerującego szerszy plan – w ograniczeniu treści właściwie tylko do zmagań bułgarsko-tureckich.

Omawiane w książce wojny bałkańskie przypadają na okres wyraźnego słabnięcia imperium Wielkiej Porty. Zostało to skwapliwie wykorzystane przez powstałą dość nieoczekiwanie koalicję bałkańskich państw chrześcijańskich, którymi były: Bułgaria, Serbia, Czarnogóra i Grecja pragnące całkowitego wyparcia z Europy dotychczasowego ciemiężyciela. W większej części się to udało i gdyby nie późniejszy konflikt, którym tym razem była wojna Bułgarii ze wszystkimi sąsiadami, to na mapie Bałkanów nie znaleźlibyśmy na przykład Macedonii, nie mówiąc już o znacznie większej Bułgarii i zupełnie symbolicznej obecności Turcji po europejskiej stronie Bosforu.

Jak przystało na Wydawnictwo Bellona, książka, po naświetleniu przyczyn i tła konfliktu, w sposób usystematyzowany ukazuje dzień po dniu historię zmagań frontowych. Nie były one jakąś lokalną wojenką, lecz wielkim, nawet dla wydawałoby się potężnej Turcji, konfliktem. Niewiele brakowało, by wojska bułgarskie defilowały w Istambule.

Analizując wkład poszczególnych państw w wysiłek wojenny, autor podkreśla gigantyczne (bez przesady) zaangażowanie w nią zarówno państwa, jak i narodu bułgarskiego. Proszę sobie wyobrazić, iż w tym kraju plan mobilizacyjny został zrealizowany w 220% (tak: dwustu dwudziestu procentach). Licząca niewiele ponad cztery miliony ludności Bułgaria wystawiła liczącą ponad 720 tysięcy armię, co warto podkreślić, uzbrojonych, umundurowanych i, jak się okazało na froncie, dobrze wyszkolonych żołnierzy. Ta liczba to przecież około 35% wszystkich ówczesnych Bułgarów płci męskiej (zaliczając do nich rzecz jasna „starców i niemowlęta”). Innymi słowy wszyscy dorośli Bułgarzy poszli walczyć. W jaki sposób to niewielkie i z ówczesnej natury rzeczy biedne, a mające za sobą niewiele ponad trzydzieści lat niepodległości państwo, mogło się zdobyć na taki wysiłek ? Na pewno wiele wytłumaczyć można absolutnie antytureckim nastawieniem całego społeczeństwa bułgarskiego, w którym jeszcze w latach siedemdziesiątych XX w. powiedzenie komuś ”ty Turku” było szczytem zniewagi.

Ostatni, bardzo ciekawy rozdział poświęcony jest lotnictwu, dla którego opisywana wojna jest pierwszą, w której występuje jako użyteczny i – mimo że jeszcze skromny – obserwowany z wielkim zainteresowaniem nowy rodzaj sił zbrojnych.

Kilkoma z niewielu wad książki są: dość skąpe omówienie wyposażenia walczących stron, brak przejrzystych map oraz taktowne nierozwijanie przez autora tematu przyczyn i skutków porażki Bułgarii w drugiej fazie konfliktu.

Tyle oczyma niezawodowca historycznego...

Korekta: Mateusz Witkowski

reklama
Komentarze
o autorze
Marek Baran
Mieszkaniec Krakowa, inżynier mechanik (AGH), od kilkudziesięciu lat projektant kolei linowych i wyciągów narciarskich, autor przewodników narciarskich.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone