Robert Graves - „Córka Homera” – recenzja i ocena

opublikowano: 2010-08-10, 14:03
wolna licencja
Książkę Gravesa „Córka Homera” można krótko określić: „zabawa z greckimi mitami”.
reklama
Robert Graves
Córka Homera
cena:
15,00 zł
Wydawca:
PIW
Okładka:
miękka
Liczba stron:
236
Format:
125 x 195
ISBN:
83-89700-13-1

Po Rzymie - Grecja

Robert Graves w pozostałych swoich książkach pokazał, że bardzo pewnie czuje się w starożytności. Podczas kiedy „Ja, Klaudiusz” osadzony był w Rzymie, „Belizariusz” we wschodnim i zachodnim Cesarstwie Rzymskim, to „Córka Homera” rozgrywa się w antycznej Grecji, precyzując zaś, w jednym z greckich miasta na Sycylii.

Narratorka

Z początku zaczyna się niemrawo, przedstawiona zostaje rodzina królewska z królewną Nauzykaą, która obdarzona jest talentem literackim i to właśnie ona zostaje narratorką powieści.

Znane, a jednak inne

Uważny Czytelnik dość szybko może się zorientować, że powieść ta, to jeszcze jedna przeróbka mitu o Odyseuszu, dokładniej o jego rozprawie z zalotnikami jego żony, Penelopy. Mit ten zostaje jednak opowiedziany nie jak u Homera, gdzie głównym bohaterem jest Odyseusz, a przez kobietę, właśnie Nauzykaę, która także zajmuje miejsce Penelopy.

Poprawiając Homera

Po dość niemrawym początku, akcja powieści nabiera tempa zgodnie z wszystkimi prawidłami antycznego dramatu. Chociaż znamy całą historią, zarówno jej przebieg, jak i zakończenie, emocjonujemy się nią aż do końca. Tym bardziej, że Graves w kilku miejscach wprowadził poprawki do znanego mitu, jednak wychodzą one tylko na dobre opowiadanej historii, dzięki nim brzmi ona nieco lepiej niż u Homera.

Bohater na zawołanie

Nie znaczy to jednak, że przedstawiona tu historia nie ma żadnych słabych punktów. Jednym z nich jest postać głównego wybawcy Nauzykai. Nie można było tu wykorzystać osoby powracającego męża, gdyż Nauzykaa jest niezamężna, ale jak na zawołanie zjawia się tam rozbitek, silny, męski, piękny, a do tego mistrz łucznictwa. Ot, taki zabieg deux et machina.

Córka Homera

Kiedy już zalotnicy zostają zabici, a główni bohaterowie uzyskują błogosławieństwo rodziców i powieść właściwie mogłaby się zakończyć, okazuje się że pozostał do rozwiązania jeszcze jeden wątek. Jaki? Zachęcam do lektury…

Książkę tę na pewno z zainteresowaniem przeczytają miłośnicy talentu Gravesa, a przecież po sukcesie książki „Ja, Klaudiusz” jest ich wcale niemało. Inną grupą jej odbiorców będą entuzjaści mitów greckich, gdyż mamy tu do czynienia nie tylko z jednym mitem, do tego jeszcze w kilku wersjach. Ośmielam się twierdzić, że wersja Gravesa może cieszyć się nawet większą poczytnością od oryginału, gdyż dla niektórych Czytelników forma pieśni, jak u Homera, jest mniej przejrzysta.

Piewca starożytnej Grecji

Powieść Gravesa jest swego rodzaju zabawą z Homerem. Nie znaczy to wcale, że stary mistrz nie budzi u Gravesa szacunku, jest wręcz odwrotnie, wszak nikt nie zaznajamia się gruntownie z twórczością człowieka nie lubianego. Dodając do tego jego wiedzę na temat obyczajowości starożytnej Grecji, widzimy w Gravesie jeszcze jednego jej piewcę, piewcę jakże utalentowanego.

Podsumowanie

Czytając „Córkę Homera” bawiłem się świetnie, tego samego życzę innym jej Czytelnikom.

reklama
Komentarze
o autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone