Reparacje za sowiecką okupację? Łotwa i Estonia badają możliwości
W ostatnich miesiącach kolejno w Polsce i Grecji podnoszono temat reparacji wojennych od Niemiec za szkody wyrządzone przez Trzecią Rzeszę. Teraz na celowniku znalazła się również Rosja, jako sukcesorka ZSRR. Premierzy Łotwy i Estonii złożyli wspólne oświadczenie o prowadzonych przez ich kraje analizach dotyczących prawnych możliwości dochodzenia odszkodowań od Moskwy.
Strona estońska przedstawiła efekt dwuletnich prac komisji powołanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, w którym wylicza straty poniesione przez kraj w trakcie pięćdziesięciu lat sowieckiej okupacji. Estońskie ministerstwo wyliczyło, że przez przymusowe włączenie w struktury ZSRR kraj stracił łącznie około 1,2 miliarda euro.
Historycy i prawnicy zwrócili uwagę na straty w ludności (kilkaset tysięcy ofiar wojny, represji i zmuszonych do emigracji), terytorialne (m.in. Ziemia Peczorska), ekologiczne oraz ekonomiczne (gospodarka podporządkowana ZSRR, przymusowa kolektywizacja).
Analizy nie ujęły szkód społecznych i kulturalnych, które ciężko jest oszacować. O ich wysokości, według autorów raportu, mogą świadczyć wnioski z porównania stopy życiowej Estończyków i Finów. Mieszkańcy Estonii w takim zestawieniu wypadają o wiele gorzej od swoich sąsiadów żyjących po drugiej stronie Zatoki Fińskiej.
Przewodniczący komisji, Toomas Hiio stwierdził, że Rosja powinna wypłacić reparacje, a odstąpienie Estonii od ich żądania zamienia okupację na dobrowolne członkostwo.
Doktor Piotr Lewandowski, historyk i politolog pełniący obowiązki kierownika Katedry Geopolityki Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie, następująco komentuje szanse krajów nadbałtyckich w starciu z Rosją:
„Łotwa i Estonia podnosząc problem reparacji podnoszą tak naprawdę problem własnej suwerenności i niezależności. Rosja nie jest krajem demokratycznym, a więc trudno od niej żądać przestrzegania międzynarodowych praw bądź jakiegokolwiek ich poszanowania. Stąd szanse tych krajów są niewielkie”.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji odrzuca pojmowanie półwiecznej historii krajów nadbałtyckich jako okupacji, jednocześnie podważając naukowość dokonanych obliczeń i zarzucając ich twórcom polityczne kalkulacje.
Źródła: kresy.pl, wiadomosci.wp.pl, belsat.eu
Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:
Książka dostępna również jako audiobook!