Przemysław Gasztold – „Zabójcze układy. Służby PRL i międzynarodowy terroryzm” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-06-09, 04:00
wolna licencja
Dziś cały świat - i Polska nie jest tu wyjątkiem - walczy z terrorystami. A jak było w czasach PRL?
reklama
Przemysław Gasztold
„Zabójcze układy. Służby PRL i międzynarodowy terroryzm”
nasza ocena:
9/10
cena:
49,00 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Okładka:
miękka
Liczba stron:
424
Data i miejsce wydania:
1, 2017
Premiera:
28.04.2017
Format:
14.5x20.5cm
ISBN:
9788301192389
EAN:
9788301192389

Polskie władze od kilkudziesięciu lat chlubią się faktem, że pozostajemy krajem wolnym od ataków terrorystycznych. Mało kto jednak pamięta o tym się do tego, że przez większość okresu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz tzw. transformacji ustrojowej byliśmy jednym z krajów mocno zaangażowanych we wspieranie międzynarodowego terroryzmu.

Przemysław Gasztold, pracownik Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, specjalista z zakresu historii zimnej wojny, służb wywiadowczych, międzynarodowego terroryzmu oraz stosunków PRL z krajami Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, oddaje do rąk czytelników kolejną książkę. Tym razem skupia się na tematyce dość kontrowersyjnej z punktu widzenia naszego narodowego dobrego samopoczucia.

Ostatnie wydarzenia we Francji, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, dodatkowo odpowiednio podawane przez media sprawiają, że wiele osób zapomniało, że lata 70. i 80. XX wieku to okres, gdy międzynarodowy terroryzm paraliżował całą zachodnią Europę. Mordy na niewinnych ludziach wpisywały się wręcz w codzienną, bardzo brutalną rzeczywistość. W tym samym czasie tzw. blok wschodni z pełnym zadowoleniem pokazywał swoim obywatelom, że „zgniły Zachód” jest już tylko krok od upadku. Najpilniej strzeżonym sekretem pozostawał jednak fakt współpracy władz komunistycznych z radykałami z Bliskiego Wschodu oraz skrajnie lewicowymi (jak to określały same służby PRL lewackimi) ekstremistami z Europy Zachodniej. Właśnie na tym wstydliwym sekrecie funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa skupia się Gasztold.

Zabójcze układy to przede wszystkim efekt wnikliwej kwerendy archiwalnej. Tylko dzięki pedantycznemu podejściu autora do kwestii poszukiwań udało się zrekonstruować najważniejsze siatki terrorystyczne, które za jedną ze swoich baz obrały komunistyczną Polskę. W niektórych częściach książki jedynie mocne umocowanie w zachowanej dokumentacji jest wstanie przekonać czytelnika, że opisywane zdarzenia miały miejsce, a nie są tylko wytworem wyobraźni autora. Dotyczy to nie tylko wpuszczania na terytorium PRL terrorystów, ale przede wszystkim kontraktów na dostawy broni, która była później wykorzystywana w zamachach terrorystycznych. Zyski z handlu bronią oprócz tak potrzebnych komunistom dewiz przynosiły dostęp do zachodnich technologii, know-how oraz danych wywiadowczych. Warto bowiem pamiętać, że blok wschodni objęty był embargiem, co uniemożliwiało legalne pozyskiwanie najnowszych wynalazków w dziedzinie obronności. Współpraca z organizacjami terrorystycznymi pozwalała rozwiązać ten problem.

Solidna baza źródłowa sugeruje opracowanie naukowe, ale potoczysta narracja sprawia, że recenzowana pozycja to również świetna propozycja dla laików. Dzięki temu Przemysław Gasztold stanął w szeregu autorów, którzy potrafią zachować rzetelny warsztat badacza, jednocześnie nie odstręczając czytelnika poszukującego literatury popularnonaukowej - w pełnym tego słowa znaczeniu. To również pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy próbują zabierać głos w dyskusji o terroryzmie.

Można by powiedzieć, że opisywane wydarzenia są po prostu kolejną mroczną kartą komunistycznych służb bezpieczeństwa. Jednak po zakończonej lekturze Zabójcze układy. Służby PRL i międzynarodowy terroryzm gdzieś z tyłu głowy pozostaje myśl, czy te kontakty z bliskowschodnimi terrorystami zakończyły się wraz z tzw. transformacją ustrojową? Dodatkowo jest to świetne przypomnienie, że w nie tak znowu odległej przeszłości różnego rodzaju ekstremizmy uciekały się do organizowania zamachów w Europie.

reklama
Komentarze
o autorze
Daria Czarnecka
Socjolog i historyk, laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku 2012. Bibliofil nie nadający się już do leczenia. Z zamiłowaniem i pasją zajmująca się historią II wojny światowej i militariami, dodatkowo specjalistka od ludobójstwa (w teorii, nie w praktyce) i ścigania zbrodniarzy wojennych.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone