Przemysław Dominas – „Kolej Transandyjska – Callao-Lima-La Oroya, dzieło polskiego inżyniera Ernesta Malinowskiego” – recenzja i ocena
Przemysław Dominas – „Kolej Transandyjska – Callao-Lima-La Oroya, dzieło polskiego inżyniera Ernesta Malinowskiego” – recenzja i ocena
Był synem bogatego szlachcica, posła sejmu powstańczego i uczestnika powstania listopadowego, po którego upadku Malinowscy musieli wyjechać z kraju. Przyszły inżynier przerwał naukę w Liceum Krzemienieckim i wyemigrował do Francji. W Paryżu studiował w renomowanej Szkole Dróg i Mostów, którą ukończył z wyróżnieniem. Wreszcie w 1852 roku, za pośrednictwem francuskich organizacji inżynierskich, podpisał przełomowy dla swojej kariery kontrakt na prace w Peru. Polak szybko zaczął traktować południowoamerykański kraj jako swoją drugą ojczyznę. Był osobą powszechnie znaną i szanowaną. Za zasługi w obronie Limy przed Hiszpanami przyznano mu honorowe obywatelstwo i tytuł bohatera narodowego.
Kiedy amerykański przedsiębiorca Henry Meiggs wygrał przetarg na budowę kolei przez Andy, zdecydował się powierzyć projekt i budowę właśnie Malinowskiemu. Prace rozpoczęto w 1870 roku. Pierwszy odcinek oddano do użytku osiem lat później. Po przerwie, spowodowanej kryzysem gospodarczym i wojną z Chile, budowę wznowiono w latach dziewięćdziesiątych i kontynuowano aż do 1908 roku, już po śmierci głównego budowniczego. To jednak nie polski inżynier jest głównym bohaterem recenzowanej książki. Przemysław Dominas, badacz specjalizujący się w historii techniki i kolejnictwa, odsyła zainteresowanych do biografii Malinowskiego pióra Danuty Bartkowiak, a narrację skupia na samej Centralnej Kolei Transadyjskiej, która do 2006 roku była najwyżej położoną koleją na świecie i być może już niedługo zostanie wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Andy długo uważano za przeszkodę nie do pokonania. Przez wiele lat zastanawiano się, jak rozwiązać problem transportu surowców oraz produktów rolnych z ziem położonych w głębi kraju do portu nad Pacyfikiem. Jak podkreśla autor, istotą fenomenu konstrukcji nie jest sama wysokość nad poziomem morza (najwyższy punkt:4835 m n.p.m.), ale sposób poprowadzenia szlaku w tak wymagającym terenie i przy takich przewyższeniach na stosunkowo krótkich odcinkach.
Polski inżynier przedstawił pomysł wydrążenia tuneli przez Andy. Początkowo jego koncepcje, ostały skrytykowane i uznane za niemożliwe do wykonania. Ostatecznie zastosowano niedawno wynaleziony dynamit oraz nowoczesny sprzęt wiertniczy. Łącznie wybudowano kilkadziesiąt mostów i tuneli. W budowie uczestniczyło ponad dziesięć tysięcy robotników. Na wysokości ok. 4700 metrów n.p.m. wydrążono tunel o długości 1173 metrów. Najwyższy 170-metrowy wiadukt nad wąwozem Verrugas oparto na filarze mierzącym aż 77 metrów. Polak osobiście nadzorował prace na miejscu, w śniegu i upałach. Sprowadzał materiały, prowadził rachunki, korespondował z dostawcami. Niczym alpinista opuszczał się na linach, aby u podstawy skały zbadać grunt w miejscach planowanych filarów mostowych. Dominas zaznacza, że w anglojęzycznej literaturze znaczenie inżyniera jest niedostatecznie wyeksponowane, stąd recenzowaną pracę możemy traktować jako kolejną pozycję przywracającą Malinowskiemu należne mu miejsce w historii.
Kolej Callao-Lima-La Oroya została opisana w ujęciu problemowym na tle XIX-wiecznej techniki budowy podobnych górskich konstrukcji. Autor omawia zarówno historię budowy i funkcjonowania szlaku, jak i samą infrastrukturę – szlak kolejowy, mosty, tunele, stacje. Okazale wydana przez Dom Wydawniczy Księży Młyn książka jest oparta na licznych archiwaliach, źródłach drukowanych i innych opracowaniach. Niniejsza pozycja ma dla czytelnika znaczącą wartość naukową i popularyzatorską, a za jej największą zaletę należy uznać bogate materiały ikonograficzne, zdjęcia z epoki i czasów współczesnych, wykresy i schematy, profil wysokościowy szlaku i kilkanaście tabel.
Wszystko to sprawia, że „Centralna Kolej Transandyjska Callao-Lima-La Oroya. Dzieło polskiego inżyniera Ernesta Malinowskiego” powinna trafić na półki nie tylko miłośników historii techniki i kolei. Polecam uwadze i zachęcam do lektury.