Przejście Rubikonu: krok, który zmienił historię?

opublikowano: 2014-01-11, 17:19 — aktualizowano: 2022-01-09, 22:21
wolna licencja
Jedna z najsłynniejszych decyzji w historii podjęta została rankiem między 10 a 12 stycznia 49 roku p.n.e. (dzienna data nie jest pewna), gdy Juliusz Cezar z XIII Legionem przekroczył rzeczkę Rubikon dzielącą Italię od Galii Cisalpejskiej i rozpoczął wojnę domową z Pompejuszem o prymat w Imperium. O ile oczywiście Cezar miał tu coś do powiedzenia...
reklama
Gajusz Juliusz Cezar - jedna z największych postaci historii starożytnej (domena publiczna).

Po podbiciu Galii w latach 58-51 p.n.e. Juliusz Cezar miał oddane mu wojsko, sławę zdobywcy oraz majątek z wojennych łupów. Świeże i imponujące sukcesy mogły się równać przywiędłym już laurom jego pozostającego w Rzymie przeciwnika Pompejusza. Jednak ten po śmierci Krassusa z rąk Partów w 53 r. i zburzeniu balansu władzy triumwirów zyskał inny atut – poparcie senatorów lękających się jego dawnego sojusznika, rządów jednej osoby i upadku republiki. Cezar, gdy senat nie przedłużył mu imperium na 49 r. oraz uchwalił, że każdy ubiegający się o urząd konsula musi stawić się w Rzymie osobiście, stanął przed wyborem: działać zgodnie z prawem – zrzec się komendy i udać się do Rzymu jako człowiek prywatny, niechroniony urzędem przed atakami wrogów – albo postąpić wbrew prawu i przeciw senatowi. Wybrał drugą możliwość.

Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że o ile decyzja ([decido] od de- i caedo: „odcinać”) jest „odcięciem” wszystkich możliwości działania poza jednym, to Cezar pozostałe wyjścia miał już i tak zamknięte. W Rzymie, do którego musiał się udać, jeśli chciał uzyskać instytucjonalne podstawy władzy, niechybnie czekał go sąd przed stronnikami Pompejusza za rozruchy z 59 r., kiedy to jeszcze zabezpieczali go pozostali triumwirowie. Ponadto wymagałoby to odrzucenia jego najsilniejszej karty i rozproszenia wojsk (na czele których zabronione było wkraczać do Italii), po czym równie dobrze mógłby udać się w zaciszne miejsce na polityczną emeryturę. Również poparcie ludu kierowało go za Rubikon: w szerszej perspektywie ostatnie kilkadziesiąt lat poczynając od konsulatów Gajusza Mariusza było drogą Republiki do umacniającej się monarchii – władzy jednego wodza, który jak Sulla zapewniłby proletariuszom i małym posiadaczom chleb, ziemię i pieniądze, a warstwom zamożniejszym stabilizację. Juliusz Cezar sięgający po pełnię władzy w zmęczonym Imperium był jakby tylko wykonawcą procesu, który przez to, że i tak musiał się wypełnić, zapewniał go o słuszności podjętych kroków i dawał obietnicę powodzenia.

Przekroczenie Rubikonu było prawdziwym momentem węzłowym. Z jednej strony zapowiadało rychłe zakończenie pewnego procesu, z drugiej zaś otwierało zupełnie nową historię: Republika niedługo przekształci się w Cesarstwo, ale zanim owo stanie się sercem kultury greckiej w wydaniu łacińskim, już otwarte na wpływy rzymskie zostały przestrzenie Europy Północnej, które w wielowiekowym procesie dadzą początek średniowiecznej Europie, ale wcześniej niszczycielskim marszom ludów na Rzym. Symboliczne jest, że już w 49 r. po Rubikonie do wnętrza Italii wprowadzone zostały chorągwie wojsk barbarzyńskich (Lukan, Wojna domowa I, 392-465); dopiero co pokonane, wkraczają w roli zdobywców – choć pod komendą Rzymianina, co będzie regułą jeszcze do IV w. n.e.

Nie dziwi więc, że kiedy Leibniz lub Hegel wywołują przykład przekroczenia Rubikonu w ten czy inny sposób starają się podkreślić wolną wolę Cezara; bo z pozoru jeden człowiek w jednym momencie nie mógłby podjąć tak historycznego kroku. Czegokolwiek była to sprawa lub czyjakolwiek decyzja – okoliczności, Cezara, fatum, Opatrzności czy ducha dziejów – przekroczenie Rubikonu należy z pewnością do największych z najmniejszych kroków historii.

Zobacz też:

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Szumowski
Studiuje filozofię i historię w Kolegium MISH UW, interesuje go historia pojęć, idei nowożytności i współczesności, dzieje wczesnego chrześcijaństwa oraz językoznawstwo. Miłośnik kultury i języka starożytnej Grecji oraz szeregu innych dziedzin nauki i aktywności życiowych, między którymi wybierać musi, a co znowuż takie proste nie jest.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone