Poznaj świat średniowiecznych rycerzy!
Ile napisano już książek o rycerzach? Dokładne statystyki nie są mi znane. Założę się jednak, że z całej zebranej literatury można by wznieść pokaźnych rozmiarów zamek. Z dwiema liniami murów, czterema strzelistymi wieżami i solidnie obwarowanym donżonem. Pozostały surowiec niech posłuży do budowy podgrodzia. Bo jakże to tak – zamek bez podgrodzia...
Żarty żartami, ale mnogość literatury o tematyce rycerskiej przytłacza. Po co więc kolejna książka? Pisząc niniejsze opracowanie, nie łamałem sobie nad tym głowy. Do zgłębiania poszczególnych tematów skłaniała mnie przede wszystkim pasja, do przelania myśli na papier – chęć uporządkowania wiedzy i podzielenia się nią z innymi. Bo choć nie słychać już szczęku stali, tętentu kopyt i bitewnego gwaru, to jednak rycerze nieodmiennie budzą fascynację.
XXI wiek nie różni się pod tym względem od innych epok. W średniowieczu o przynależności do stanu rycerskiego marzyli mieszczanie. Zakładali bractwa szermiercze, kreowali własne herby – wszystko po to, by choć trochę zbliżyć się do swoich idoli. Epoka nowożytna chętnie odwoływała się do wojowniczego, rycerskiego etosu. Nie bez powodu Henryk Sienkiewicz określił później pana Wołodyjowskiego mianem „małego rycerza”, a Arkady Fiedler pilotów z Dywizjonu 303 nazwał „skrzydlatymi rycerzami”.
Rycerze żyją i mają się dobrze. Znajdziemy ich chociażby w związkach frazeologicznych. Stanowią też istotny element kultury popularnej. Zainteresowanie nimi nie musi być więc wynikiem eskapizmu, lecz raczej sposobem na zrozumienie pewnego wycinka otaczającej nas rzeczywistości. Określenie kogoś mianem „rycerskiego” stanowi dziś pochwałę wysokiej klasy. Warto więc wiedzieć, jakie dokładnie treści kryją się za tym przymiotnikiem. A skoro tak często stawiamy sobie rycerzy za autorytet, to nie od rzeczy byłaby również świadomość, w jaki sposób żyli i jakimi kierowali się zasadami.