Polacy spuszczą lanie Krzyżakom
Datę znają nawet Ci, którzy z historii pamiętają jedynie własną datę urodzenia. Ale też jest co pamiętać - gigantyczne zwycięstwo i wielki tryumf polskiego oręża warty jest zachowania w pamięci. Wprawdzie historycy wciąż spierają się o to, czy Jagiełło zaprzepaścił owoce Grunwaldu i z jakich przyczyn nie udało się zmiażdżyć potęgi Zakonu, ale Polacy i tak wiedzą swoje. Grunwald wielkim tryumfem był.
Tak wielkim, że warto go przypominać... walcząc. A raczej odgrywając tę batalię. Jak co roku na grunwaldzkie pola ściągają rycerze z bractw rycerskich z kraju i zagranicy. Na czas wielkiej imprezy, jaką stała się inscenizacja bitwy grunwaldzkiej mieszkają w wiosce rycerskiej. Tysiąc opancerzonych wojów, turnieje i pojedynki, średniowieczny jarmark, pokazy kunsztu rzemieślniczego - tego mogą doświadczyć turyści, którzy tłumnie przybywają na Grunwaldzkie Pola. Ale i tak wszyscy czekają na jeden moment...
W sobotę o godz. 13.00 rycerze wyjdą na plac boju, a o 14.00 rozpocznie się bitwa. Będzie ona przebiegać zgodnie z historycznym scenariuszem. Najpierw rycerze zaśpiewają Bogurodzicę, następnie posłowie krzyżaccy - wysłannicy mistrza zakonu - podarują dwa nagie miecze polskiemu królowi, Władysławowi Jagielle. Później oddziały ruszą do boju - w walkach weźmie udział około tysiąca osób. W zmaganiach rycerstwa wezmą udział również kobiety - głównie jako „pojki”, dostarczające walczącym wodę. Organizatorzy dopuścili do walki tylko tych, którzy posiadają kompletne uzbrojenie. W poprzednich latach dochodziło bowiem do groźnie wglądających skaleczeń. Inscenizację batalii zakończy śmierć mistrza zakonu Ulricha von Jungingena i złożenie jego ciała u stóp polskiego króla.
Zdaniem organizatorów bitwę może obejrzeć nawet 80 tysięcy widzów.
Wiadomość za pap 〈=PL&_CheckSum=1503518595
O bitwie przeczytaj także na naszym forum
A tutaj podyskutujesz o tym, co by było, gdyby bitwa miała innego zwycięzcę.