Podział metodą „o nas bez nas”. Rozejm w Andruszowie 30 I 1667 r. i jego bezpośrednie konsekwencje
Rozejm w Andruszowie – zobacz też: Rzeczpospolita w kryzysie. Rozejm w Starym Targu (Altmarku) 26 września 1629
Rozpoczęta w 1654 roku wojna z Moskwą z początku miała dla Rzeczypospolitej bardzo niekorzystny przebieg. Do 1655 roku Rosjanie zajęli sporą część Wielkiego Księstwa Litewskiego, na Ukrainie groźny był zaś cały czas hetman zaporoski Bohdan Chmielnicki. Na czas „Potopu” działania wojenne zostały przerwane. 3 XI 1656 r. obydwie strony podpisały w Niemieży pod Wilnem tzw. traktat wileński. Na mocy jego postanowień Moskwa rozpoczynała wojnę ze Szwecją. Podczas najbliższego sejmu miano dokonać elekcji cara Aleksego Michałowicza, który objąłby rządy po śmierci króla Jana Kazimierza. W zamian za to Rzeczpospolita odzyskiwałaby zajęte przez Rosjan od 1654 roku tereny. Warto dodać, że zawierając to porozumienie strona rosyjska w ogóle nie skontaktowała się z Chmielnickim, Kozacy nie zostali więc w ogóle dopuszczeni do głosu.
Wznowienie działań wojennych nastąpiło jesienią 1658 roku. Było ono reakcją na zawartą przez Rzeczpospolitą Unię Hadziacką z Kozakami oraz na zablokowanie przez biskupów elekcji cara na tron polsko-litewski niemożliwym do zrealizowania żądaniem jego konwersji na katolicyzm. Na Litwie hetman polny Wincenty Gosiewski poniósł klęskę pod Werkami (21 X) i dostał się do niewoli. Na Białorusi armia Iwana Chowańskiego zajęła Grodno (XII 1659), a następnie Brześć Litewski (I 1660), zagrażając Warszawie. Jednocześnie na Ukrainę skierowano silną armię pod wodzą Wasyla Szeremietiewa. Siły Rzeczypospolitej podjęły jednak kontratak i w bitwach pod Połonką, Lubarem, Cudnowem i Słobodyszczem (IX-X 1660) pokonały sprzymierzone ze sobą oddziały rosyjsko-kozackie. Odzyskano także ważniejsze miasta litewskie, w tym 3 XII 1661 roku Wilno.
W związku z zawiązaniem się w Rzeczypospolitej związków wojskowych domagających się wypłacenia zaległego żołdu, dalsza ofensywa została przerwana. Po uspokojeniu sytuacji nastąpiło wznowienie działań zaczepnych, podjęte przez króla Jana Kazimierza. Liczył on nie tylko na wymuszenie w ten sposób na Moskwie korzystnych warunków pokoju. Uważał, że odniesione sukcesy wzmocnią jego autorytet i ułatwią realizację reform wewnętrznych.
Tak zwana „wyprawa zimowa” miała miejsce na przełomie lat 1663/64. Mimo, ze niektóre oddziały Rzeczypospolitej dotarły daleko w głąb państwa moskiewskiego, to zakończyła się ona niepowodzeniem. Znawca tej problematyki Zbigniew Wójcik najtrafniej ocenił sytuację pisząc:
wielkie okazje historyczne, za jakie uważamy kampanie 1660 i 1663-64, zostały ostatecznie przez Polskę zmarnowane i nie miały się już nigdy więcej powtórzyć. Rosja przetrzymała najcięższe dla niej lata 1660-1663, w których groźba klęski wisiała nad nią jak miecz Damoklesa.
Stało się jasne, że rozstrzygnięcie konfliktu na korzyść Rzeczypospolitej nie będzie możliwe na drodze zbrojnej. Koła nią rządzące utwierdziły się w tym przekonaniu zwłaszcza w trakcie toczącej się w latach 1665-1666 wojny domowej, która do historii przeszła pod nazwą rokoszu Jerzego Lubomirskiego. Decydującego ciosu nie potrafiła jednak zadać również Moskwa, zmagająca się z olbrzymim kryzysem gospodarczym i szalejącą inflacją. Przeciwko Aleksemu Michajłowiczowi, chcącemu umocnić władzę centralną, wystąpił Kościół prawosławny w osobie patriarchy Nikona. Kraj był wyczerpany długoletnią wojną, a ponadto znajdował się przededniu powstania chłopskiego, które miało nim wstrząsnąć w najbliższych latach. Nic dziwnego zatem, że obydwie strony pragnęły porozumienia i szukały jego możliwości na drodze negocjacji.
Na początku 1666 roku w znajdującym się na terenie dzisiejszej Białorusi Andruszowie rozpoczęły się rokowania, które zakończyły się podpisaniem rozejmu pomiędzy obydwoma stronami. Na początku jednak zainteresowani nie mogli osiągnąć w ogóle porozumienia. Umożliwiła je dopiero coraz bardziej napięta sytuacja na Ukrainie, gdzie hetman kozacki Piotr Doroszenko rozpoczynał swą batalię o jedność i niepodległość tego regionu. W tym celu musiał przeciwstawić się zarówno Rosji, jak i Rzeczypospolitej, planował więc sprzymierzyć się z Tatarami, a w dalszej konsekwencji z Turcją. Zagrożenie dobrze wyczuwał dowódca stacjonujących tam wojsk Rzeczypospolitej, komendant Białej Cerkwi Generał-major Jan Stachurski. Prezentował je dosyć dokładnie w swoich listach, a także doradzał odnowienie przymierza z Tatarami, bądź właśnie porozumienie się z Moskwą.
Wspomniana sytuacja polityczna niepokoiła również Rosjan. Jej groza w pełni ujawniła się po rozbiciu przez Tatarów i Kozaków dywizji Sebastiana Machowskiego pod Braiłowem 19 grudnia 1666 roku. Wobec tego, 30 stycznia 1667 roku Rzeczpospolita podpisała z Moskwą rozejm. Jego najważniejsze postanowienia przedstawił Zbigniew Wójcik, nie opisał on jednakże (i dokładnie nie przeanalizował) ich wszystkich. W polskiej świadomości układ ten, mimo, że znajduje się w materiale szkolnym, jest stosunkowo słabo naświetlony. Warto także zwrócić uwagę na jego szczegółowość. Niewątpliwie stał się on podstawą stosunków polsko-rosyjskich w następnych latach, dlatego właśnie piszący te słowa odczuwa potrzebę jego analizy.
Polecamy e-book Marka Groszkowskiego „Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”
Sam tekst porozumienia został w języku polskim wydany dwa razy. Składa się ono z 34 punktów. W pierwszym z nich czytamy, że rozejm został zawarty na trzynaście i pół roku i miał się zakończyć wraz z końcem czerwca 1680 roku. Już sam ten fakt oznaczał, że nie jest to porozumienie ostateczne i obydwie strony, jeżeli będą chciały wiecznego pokoju, będą musiały podjąć nowe rokowania. W kolejnym została poruszona sprawa tytulatury władców obydwu państw. Ta drażliwa kwestia od drugiej połowy XVI wieku była powodem sporów pomiędzy obydwoma stronami. W rozejmie andruszowskim Jan Kazimierz został określony jako „król polski i szwedzki, wielki książę litewski, ruski, inflancki, pruski etc’”. Znajdowały się więc tutaj (poza koroną szwedzką, której zrzekł się oficjalnie w Oliwie w 1660 roku) jego zwyczajowe tytuły. Car Aleksy Michajłowicz został zaś określony jako „wszystkiej wielkiej i małej Rusi samodzierżca”. To stwierdzenie było bardzo dobrą podstawą do późniejszych pretensji Rosji tyczących się ziem dawnej Rusi kijowskiej, wchodzących jeszcze w skład Rzeczypospolitej.
W punkcie trzecim zostały ustalone nabytki terytorialne Rosjan. Rzeczpospolita traciła na północy takie miasta jak: Wieliż, Newel, Siebież i Krasne. Na wchodzie Moskwa zyskiwała Smoleńszczyznę, Siewierszczyznę i województwo czernichowskie. Otrzymywała ona także całą lewobrzeżną Ukrainę.
Po stronie Rzeczypospolitej zostawały natomiast tzw. Inflanty polskie wraz z Połockiem, Witebskiem i Dyneburgiem oraz prawobrzeżna Ukraina. Zaporoże miało stać się wspólnym kondominium obydwu państw. Na wspomnianych terenach obydwie strony gwarantowały mieszkańcom wolność wyznania, amnestię dotyczącą działalności z czasów wojny i swobodę wyboru miejsca zamieszkania. Wbrew pozorom punkt ten był bardzo dużym sukcesem Rzeczypospolitej. Sytuację na Ukrainie (Moskwa zobowiązała się pomóc Rzeczypospolitej utrzymać tam porządek, o czym niżej) już omawialiśmy, natomiast Inflanty polskie znajdowały się w tym czasie pod kontrolą Rosjan. Jeszcze przed zawarciem porozumienia rada senatu zdecydowała się, ze względu na trudną sytuację, oddać je Moskwie. Zanim to polecenie dotarło do obradujących w Andruszowie komisarzy, Rosjanie odstąpili wspomniane ziemie Rzeczypospolitej. Zgodnie z treścią rozejmu mieli oni je opuścić do końca marca 1667 roku (co też zrobili). Mogli przy tym zabrać, lub w razie problemów ze znalezieniem miały być im zwrócone później, wszystkie przywiezione przez nich „cerkiewne rzeczy” oraz broń z amunicją.
Osobny punkt poświęcono sprawie Kijowa. Miał być on wraz z okolicą tymczasowo oddany Moskwie, zaś do Rzeczypospolitej miał wrócić 15 kwietnia 1669 roku „przed pierwszą o wieczny pokój kommisyją”. Przed wycofaniem się Rosjan z tego miasta miały być wymienione poselstwa między królem i carem dla ustalenia sposobu przejęcia go przez Polaków. Nawet bez realizacji tego ostatniego postanowienia Kijów miał być jednak zwrócony w terminie. Aleksy Michajłowicz traktował ten punkt czysto instrumentalnie jako zagrywkę polityczną. Już w drugiej połowie 1667 roku podczas rokowań z Kozakami Rosjanie sugerowali, że Kijów nigdy nie będzie Polsce zwrócony. Car stwierdził to wprost w marcu 1668 roku, co w praktyce stało się faktem. Dosyć obłudnie wygląda na tym tle jego deklaracja zawarta w porozumieniu andruszowskim, że za oddanie tego miasta „żadnej nagrody od króla i od Rzeczypospolitej (…) upominać się nie będzie”. Sprawa zabrania stamtąd przez Rosjan sprzętu wojennego miała być odłożona do komisji pokojowej.
Następnie Rosjanie obiecywali zwrócić wszystkie dokumenty dotyczące wcześniejszej historii zajętych przez nich ziem. To samo miało stać się też z „rzeczami kościelnymi”. Te pierwsze miały zostać oddane najdalej w ciągu pół roku, a aparaty liturgiczne w czasie dwa razy dłuższym.
Rozejm omawiał też trudną sprawę jeńców. Wzięci przez Rosjan do niewoli chłopi mieli pozostać w państwie carów. Olbrzymie ich rzesze zamieszkały na stałe w państwie rosyjskim. Związane z tym olbrzymie wyludnienie dotknęło zwłaszcza ziemie białoruskie. Sprawa mieszczan i Żydów miała być poruszona w trakcie następnego zjazdu przedstawicieli obydwu stron. Pozostali mieli, jeżeli taka będzie ich wola, powrócić do Rzeczypospolitej. Ci z bliższych okolic mieli otrzymać taką możliwość w ciągu dwóch tygodni, z samej Moskwy – miesiąca, z dalszych okolic – dwóch miesięcy, z okolic Astrachania – pół roku, a z Syberii – rok. Dawne mieszkanki Rzeczypospolitej pożenione z Rosjanami miały pozostać w państwie moskiewskim. Zwrócić jeńców miała również strona polsko-litewska. Wzięci do niewoli Rosjanie mogli zabrać swoje żony do ojczyzny.
Polecamy e-book Jakuba Jędrzejskiego – „Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”
W sprzedaży dostępne są również druga i trzecia część tego e-booka. Zachęcamy do zakupu!
Komisja pokojowa miała zostać zwołana w czerwcu 1669 roku. Gdyby nie doszła ona do skutku, to następna miała być za kolejne 5 lat. Gdyby i wtedy rozmowy zakończyły się niepowodzeniem, to w 1678 miał się odbyć zjazd z udziałem obydwu partnerów wraz z mediatorami. Gdyby i to nie dało pożądanych rezultatów, wtedy obie strony miały podjąć próbę porozumienia w 1680 roku. Wieczny pokój nie został jednak zawarty nawet do tego czasu. W praktyce udało się go podpisać dopiero sześć lat później.
Uregulowaniu podległy również stosunki przygraniczne. Zawarte porozumienie miało być obwieszczone ludności, a granice miały zostać wyznaczone. Lokalni urzędnicy obydwu stron mieli pomagać sobie nawzajem w pilnowaniu porządku. Wszelkie problemy z tym związane powinny być omawiane podczas ich spotkań, przy czym poważniejszymi incydentami mieli się zajmować wielcy posłowie obydwu stron. Zakłócający spokój Polacy i Litwini podlegali sądownictwu Rzeczypospolitej, a Rosjanie moskiewskiemu.
Wprowadzono też wolny handel. Na kupców tranzytowych płynących Dźwiną do Rygi Rzeczpospolita mogła nakładać cło. Obie strony ustaliły, że konflikt polsko-rosyjski nie oznaczał anulacji długów pomiędzy mieszkańcami Rzeczypospolitej i państwa carów. Wszelkie zadłużenie sięgające czasów sprzed wojny miało zostać uregulowane.
Osobny punkt został poświęcony sprawom Ukrainy i stosunkom z Turcją i Tatarami. Rzeczpospolita i Moskwa miały wysłać do tych dwóch ostatnich osobnych posłów. Gdyby porozumienie z nimi nie było możliwe, wtedy obie strony wiązały się sojuszem. Żadna z nich nie mogła zawierać z muzułmanami osobnego pokoju. Zobowiązano się też zaprowadzić porządek na Ukrainie i utrzymać podział na polskie Prawobrzeże i rosyjskie Lewobrzeże. W razie kłopotów z Kozakami zadeklarowano nieść sobie wzajemną pomoc. Wieść o tym dokonanym metodą „o nas bez nas” podziale odbiła się w rejonie głośnym echem, wywołując niezadowolenie wśród wszystkich warstw miejscowej ludności. Te nastroje starał się wykorzystać dążący do zjednoczenia Ukrainy Doroszenko.
Trzeba przyznać, że obydwie strony realizowały postanowienia układu w tym punkcie bardzo konsekwentnie. Rosjanie przede wszystkim wspierali polską, zagrożoną cały czas przez Kozaków, załogę w Białej Cerkwi. Mieli oni jednak oni ku temu swoje powody. Wiązały się one głównie z faktycznymi obawami przed Turkami i sprzymierzonymi z Kozakami Tatarami, antymoskiewskim powstaniem na Lewobrzeżu, wzrostem wpływów Doroszenki i przygotowywaną kandydaturą carewicza na tron Rzeczypospolitej. Szczegóły wzajemnego sojuszu antymuzułmańskiego miały zostać omówione na następnym zjeździe poselskim, który odbył się w Moskwie na przełomie września i października 1667 roku. W jego trakcie Rosjanie obiecywali nawet przysłać na pomoc 5 tysięcy jazdy i 10 tysięcy piechoty. W praktyce podczas wojny polsko-tureckiej w latach 1672-1676 nie udzieli oni żadnej zbrojnej pomocy, podejmując jedynie działania dywersyjne, które zaspokoiły przede wszystkim ich interesy.
Obie strony gwarantowały sobie swobodną komunikację poprzez różnego rodzaju posłów. Tzw. „Wielkim posłom” mogło towarzyszyć najwyżej 100 ludzi i 150 koni, posłańcom – 30 ludzi i 50 koni, a gońcom – 10 ludzi i 15 koni. Druga strona miała dostarczyć przeciwnym posłom na swoim terytorium pokarm i podwody. Niezależnie od tych liczb przedstawiciele Rzeczypospolitej mogli zabierać ze sobą kupców, ich dokładną liczbę musieli jednak zgłosić towarzyszącemu im przystawowi. Wspomniani handlarze mogli przebywać w państwie carów tak długo, jak posłowie. Dla usprawnienia wzajemnej komunikacji na następnym zjeździe poselskim stworzono na granicy stacje pocztowe w Kadzyniu i Michnowicach.
Jan Kazimierz i Aleksy Michajłowicz zobowiązali się również w imieniu własnym i swych następców nie popierać żadnych „jawnych i tajnych nieprzyjaciół”. Mieli również „w towarzystwo (ich) nie przyjmować ani pomocy im skarbcem i ludźmi, ani okazyji do nieprzyjaźni i wojny sami przez się ani przez subordynowane osoby” nie prowokować. Chodziło tutaj głownie o pamięć Dymitrów Samozwańców, czy spiskującego z Moskwą podczas rokoszu Jerzego Lubomirskiego.
W ciągu pół roku miała nastąpić wzajemna wymiana tekstów porozumienia. Jeżeli jeden z nich by zaginął, to drugi miał robić za podstawę dla obydwu stron. Sprawę odszkodowania dla szlachty, która zamieszkiwała ziemie zabrane przez Moskwę, odłożono do następnej komisji. Ostatecznie na następnym zjeździe ustalono, ze otrzyma ona 200 tysięcy rubli. W razie śmierci Jana Kazimierza lub Aleksego Michajłowicza ich następcy mieli potwierdzić omawiany układ.
Podsumowując należy stwierdzić, że dyplomatom Rzeczypospolitej należą się słowa uznania. Wytargowali oni w trakcie rokowań dla Rzeczypospolitej praktycznie wszystko, co tylko mogli. Na więcej nie pozwoliła aktualna sytuacja polityczna państwa polsko-litewskiego. Nie zmienia to faktu, że cały konflikt zakończył się zwycięstwem Moskwy, która od tego czasu zaczęła się poważnie liczyć na arenie międzynarodowej. Rzeczpospolita zaś otrzymała bardzo poważne ostrzeżenie, z którego nie zostały jednak wyciągnięte właściwe wnioski.
Zobacz też:
- Próba naprawy państwa. Projekty reform parlamentu i elekcji vivente rege w latach 1658–1660
- Wokół konfederacji wojskowych w Rzeczypospolitej w latach 1661–1663
- „Zawarto więc niesławny układ…”. Kampania żwaniecka 1653 roku
Polecamy e-book Sebastiana Adamkiewicza „Zrozumieć Polskę szlachecką”
Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!
Bibliografia:
- Źródła:
- Rękopiśmienne:
*** Biblioteka im. książąt Czartoryskich w Krakowie, Rkps 402.
- Drukowane:
*** Akty otnosjaszczijesja k’istorii Jużnoj i Zapadnoj Rossii izdawajemyje archeograficzeskoju kommissijeju, pod red. G. O. Karpowa, t. 7, Petersburg 1872.
*** Pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego, wyd. Franciszek Kluczycki, t. 1, cz. 1, Akademia Umiejętności Krakowskiej, Kraków 1880.
*** Pamiętniki historyczne, wyd. Ludwik Hubert, t. 1, nakładem Jana Jaworowskiego, Warszawa 1861.
- Opracowania:
- Augustyniak Urszula, Historia Polski: 1572-1795, PWN, Warszawa 2008.
- Bobiatyński Konrad, Od Smoleńska do Wilna: wojna Rzeczypospolitej z Moskwą 1654-1655, Inforteditions, Zabrze 2004.
- Groszkowski Marek, Garnizon białocerkiewski pod komendą Jana Stachurskiego w latach 1667-1668, [w:] Studia nad staropolską sztuką wojenną, pod red. Zbigniewa Hunderta, Napoleon V, Oświęcim 2013.
- Janas Eugeniusz, Konfederacja wojska koronnego w latach 1661-1663: dzieje i ideologia, UMCS, Lublin 1998.
- Majewski Wiesław, Sebastian Machowski, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 18, Warszawa 1973.
- Nagielski Mirosław, Druga wojna domowa w Polsce. Z dziejów polityczno-wojskowych u schyłku rządów Jana Kazimierza Wazy, Neriton, Warszawa 2011.
- Perdenia Jan, Hetman Piotr Doroszenko a Polska, Universitas, Kraków 2000.
- Romański Romuald, Cudnów 1660, Bellona, Warszawa 1996.
- Tyszkowski Kazimierz, Poselstwo Lwa Sapiehy w Moskwie 1600 r., Towarzystwo Naukowe, Lwów 1927.
- Wagner Marek, Wojna polsko-turecka w latach 1672-1676, Inforteditions, Zabrze 2009.
- Wójcik Zbigniew, Dyplomacja polska w okresie wojen w drugiej połowie XVII wieku, [w:] Historia dyplomacji polskiej, t. 2, pod red. Zbigniewa Wójcika, PWN, Warszawa 1982.
- Wójcik Zbigniew, Między traktatem andruszowskim, a wojną turecką. Stosunki polsko-rosyjskie w latach 1667-1672, PWN, Warszawa 1968.
- Wójcik Zbigniew, Traktat andruszowski 1667 i jego geneza, PWN, Warszawa 1959.
Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!
Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!
Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/
Redakcja: Tomasz Leszkowicz