Piotr Solecki – „Saladyn i krucjaty” (informacja)
Rewizja postaci Saladyna jest zadaniem bardzo trudnym. Z jednej strony istnieje popularne przeświadczenie o nieskazitelnym charakterze sułtana. Wynika ono z wpływu literatury i mediów. Poza tym, któż nie chciałby uwierzyć w dobrego Saladyna. Z drugiej zaś strony wielu znanych historyków oraz arabistów pisało o nim, i zazwyczaj ocena postaci wypadała pozytywnie. Jednak jak jest w rzeczywistości? Pisząc, zastanawiałem się, czy postać Saladyna nie powinna pozostać wyidealizowana? Nic podobnego, postanowiłem zmierzyć się z prawdziwym sułtanem, nawet, jeśli na końcu miałbym potwierdzić jego doskonałość.
Saladyn był kurdyjskim najemnikiem. Z charakteru przebiegły i nierzadko okrutny. Dzięki rodzinnym wpływom wkroczył z rozmachem na scenę polityczną. Nauczony przez ojca i wuja kuluarów władzy okazał się znakomitym adeptem. Był uzurpatorem, który wykorzystał każdą szczęśliwie nadarzającą się okazję. Okazał się nielojalny wobec dworu na którym się wychował. Zengidzi patronowali rodzinie Saladyna przez wiele lat. Ajjubidzi należeli do zaufanych syryjskiej dynastii. To dzięki Nur ad-Dinowi, Saladyn udał się do Egiptu wraz Szirkuhem. Tam Jusuf obejmując najważniejsze urzędy w państwie uznał, że nie chce żyć w cieniu syryjskiego władcy. Nie tylko stał się samodzielnym władcą, ale również ruszył na wojnę przeciwko dynastii Zengidów.
Wbrew nieprawdziwym opiniom, nigdy nie był zwolennikiem pokoju z krzyżowcami. Najważniejszym założeniem jego polityki było jednoczenie islamu i równie często jak z krzyżowcami walczył z muzułmanami. W 1187 r. rozpętał wielką wojnę z Outremer, która zakończyła się zdobyciem Jerozolimy. Odniósł wielki sukces pod Hattin, którego jednak nie wykorzystał do końca. Nie wyrzucił Franków z Ziemi Świętej, co więcej, pozwolił im się tam utrzymać.
Opinie:
Prof. Marek Dziekan: Autor sięgnął, co bardzo cenne, m. in. do opowieści o Saladynie pisanych przez ludzi blisko z nim związanych. Poznajemy przez to nie tylko szczegóły bitew, które nie każdego muszą interesować, ale także rozmaite, mało znane momenty z życia wojownika. Jest w tej książce Saladyn nie tylko Wielkim Bohaterem Arabów, Muzułmanów i Kurdów, ale także zwykłym człowiekiem z jego słabościami i codziennymi problemami. W ten sposób staje się nam bliższy – nie dzieli nas już od niego tych kilka tysięcy kilometrów i prawie tysiąc lat. Naprawdę, warto ożywiać historię co jakiś czas, tak, jak to zrobił P. Solecki.
Prof. nadzw. dr hab. Marek Olędzki: Błyskotliwe ujęcie tematu, ale zwłaszcza oparcie go na solidnej bazie źródłowej. W dużej liczbie stanowią ją źródła arabskie jakby nie było rzadko wykorzystywane w naukowym pisarstwie Zachodu. Autor ponadto nie boi się w swojej pracy wyrażać własnych opinii i sądów, bywa, że dość dyskusyjnych, ale niewątpliwie wzbogacających omawianą tematykę. Ich zdecydowana większość jest jednak w zupełności zasadna i potrafi przekonać odbiorcę.
Wysoki poziom i dyscyplina naukowa, a zarazem zwięzłość narracji i przystępność języka jakim posługuje się Autor to zalety, które zapewne doceni czytelnik.