Pieter M. Judson – „Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-04-18, 08:00
wolna licencja
Monarchia Habsburgów wciąż wywołuje nostalgię. Wielu Polaków widzi w niej najznośniejszego z zaborców. W obliczu kryzysu projektu europejskiego Austro-Węgry jawią się niektórym jako przykład harmonijnego współistnienia narodów. Jaki obraz tego państwa wyłania się z pracy Pietera M. Judsona?
reklama
Pieter M. Judson
„Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów”
nasza ocena:
8/10
cena:
49,90 zł
Wydawca:
Bellona
Rok wydania:
2017
Okładka:
twarda
Liczba stron:
300
ISBN:
9788311152311

Na szczęście Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów nie przedstawia uproszczonych obrazów. Owszem, może i w niektórych momentach historii Austro-Węgier mieliśmy do czynienia z idealnym współistnieniem narodów żyjącym pod panowaniem monarchii naddunajskiej. Natomiast z pewnością nie był to stan ciągły. Jednak sam fakt, że takie pozytywne stereotypy utrzymują się po dziś dzień może świadczyć, że chyba jednak coś w nich jest na rzeczy.

W rozstrzygnięciu tych dylematów pomóc nam może praca holenderskiego historyka. Pieter M. Judson jest obecnie profesorem historii XIX i XX wieku w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim we Florencji. Do jego zainteresowań naukowych zaliczają się ruchy rewolucyjne i kontrrewolucyjne, historia seksualności oraz konflikty narodowościowe. Ten ostatni obszar zainteresowań z pewnością bardzo łączy się z badaniami nad wielonarodowym państwem Habsburgów i podczas lektury książki okazuje się, że Judson faktycznie poświęcił temu aspektowi wiele uwagi.

Choć autor zapoznaje nas z historią dynastii Habsburgów, to tak naprawdę tok narracji rozpoczyna od panowania Marii Teresy. Cezurę końcową stanowi natomiast I wojna światowa i jej następstwa (ramy czasowe ostatniego rozdziału zostały wyznaczone na lata 1914-1918). Judson deklaruje, że swą książką chciałby popularyzować inne niż dotąd spojrzenie na historię Europy. Nie przez pryzmat powstałych właśnie po 1918 r. państw narodowych, ale właśnie z perspektywy wspólnego uczestnictwa w środkowoeuropejskim imperium. Także akcentowania tych jego aspektów, który okazały się jednoczące, i które miały później wpływ na funkcjonowanie państw sukcesyjnych.

Imperium Habsburgów określone zostało w książce jako „imperium, którego mogło nie być”. Mianem jego twórczyni można określić Marię Teresę, choć wcale nie przyświecała jej myśl budowy takiego państwa. Jakkolwiek cesarzowej udało się znaleźć modus vivendi z Węgrami, to jednak nie miała ona szerszej koncepcji, jak nowe państwo powinno wyglądać.

Wiele uwagi Judson poświęca także panowaniu Józefa II, a następnie Leopolda II oraz ich utrzymanym w duchu oświeceniowym, liberalnym i centralistycznym reformom. Oprócz tych bardziej znanych, dotyczących prawa czy szkolnictwa, autor zwraca uwagę na wprowadzenie w zasadzie pełnej tolerancji religijnej, na co nie potrafiła zdobyć się gorliwa katoliczka Maria Teresa.

Jako pełen sprzeczności jawi się Judsonowi okres pomiędzy kongresem wiedeńskim a Wiosną Ludów. Z jednej strony zauważalna była reorientacja życia politycznego Austrii w duchu konserwatywnym, jednak realizacja twardszego kursu władzy po prostu z braku środków nie wychodziła. Ponadto przemiany społeczne i gospodarcze, wzrost roli mieszczaństwa robiły swoje, pewne rozwiązania do państwa Habsburgów zdawały się już najzwyczajniej w świecie nie przystawać. Jednocześnie wzrastały aspiracje zamieszkujących monarchię narodów. Ciekawie opisana jest Wiosna Ludów przez pryzmat kultury (na przykład ówczesnej mody) i rytuałów rewolucyjnych oraz zwrócenie uwagi, że były to wydarzenia istotnie dla wszystkich zamieszkujących włości dynastii Habsburgów ludów i narodów. 

Szczególnie doniosłe były przede wszystkim na Węgrzech i w Austrii, ale omówiona zostaje także Wiosna Ludów widziana z oczami Rusinów, Chorwatów czy oczywiście Polaków.

Judson zwraca uwagę na fakt, że Wiosna Ludów znacznie zdemokratyzowała Austrię, prawo wyborcze miało objąć większy odsetek społeczeństwa a parlament miał być bardziej reprezentatywny niż w mateczniku liberalizmu – Wielkiej Brytanii.

Pierwsze lata panowania Franciszka Józefa to w mniejszym czy większym stopniu odwrót od demokratycznych i liberalnych zdobyczy Wiosny Ludów, jednak wkrótce bardziej reakcyjny kurs okazał się po prostu niemożliwy, w 1867 powstają Austro-Węgry, państwo, które holenderski historyk nazywa „imperium liberalnym”. Autor zauważa, że Franciszek Józef, odpowiedzialny za rekatolicyzację austriackiego życia publicznego, w trakcie swego panowania uznawany był za dobrodzieja i protektora przez przedstawicieli wszystkich wyznań – i to nie tylko chrześcijańskich, ale też Żydów oraz bośniackich wyznawców islamu.

reklama

Austro-Węgry były państwem zamieszkałym przez przedstawicieli wielu wyznań i narodowości, ale czy opisywana przez Judsona ich koegzystencja zawsze przebiegała w sposób harmonijny? Na pewno nie tak, jak wyobrażają sobie zwolennicy „cukierkowego” obrazu naddunajskiej monarchii. Poszczególne grupy etniczne walczyły o swój język i swoją tożsamość, choć władza starała się narzucić swój model tożsamości. Głównym instrumentem do tego służącym była szkoła, stąd tak wielka rola sporów o organizację szkolnictwa i o programy nauczania. W tym narzucaniu przodowali Węgrzy, pragnący by każdy mieszkaniec Zalitawii wykształcił w sobie tożsamość madziarską.

Ale również niemieckojęzyczni liberałowie byli zwolennikami zabiegów germanizacyjnych, w zasadzie tylko brak postawy antykatolickiej (było to wszak tradycyjne wyznanie w Austrii) odróżniał ich od pruskich adherentów Kulturkampfu.

Autor zwraca uwagę na pewną trudność związaną z interpretacją materiału źródłowego związanego ze stosunkami narodowościowymi w C.K. Monarchii. Otóż po deklarowanych w spisach powszechnych językach trudno jednoznacznie określić narodowość ankietowanych. Chodziło bowiem nie o język ojczysty, a taki, którym włada się najbieglej, co biorąc pod uwagę rolę szkoły nie zawsze było tożsame. Judson nie posuwa się jednak do nazwania państwa Habsburgów więzieniem narodów. Zwraca uwagę, że było to nowoczesne, liberalne (przynajmniej w części autrackiej, bo w węgierskiej mniej) państwo z ukształtowanym społeczeństwem masowym, zapewniającym większości obywateli satysfakcjonujący poziom życia.

Historyk zwraca uwagę, że współistnienie w ramach jednego organizmu państwowego było jednoczącym doświadczeniem dla zamieszkujących je narodów. Mimo to Judson nie jest wcale przekonany, że Austro-Węgry nie były skazane na upadek. Na pewno jednak I wojna światowa okazała się tego upadku katalizatorem i to pod wieloma względami, które Holender czytelnikom przedstawia. Daje się jednak odnieść wrażenie, że czasy C.K. Monarchii ocenia on lepiej niż epokę powstałych na jej gruzach państw narodowych, które tak naprawdę z dorobku Austro-Węgier wiele jego zdaniem zaczerpnęły.

Imperium Habsburgów można odebrać jako próbę oddania sprawiedliwości naddunajskiemu państwu na przekór dominującej logice uznającej istnienie państw narodowych za rzecz naturalną. Jest to optyka upowszechniona po I wojnie, kiedy to XIX-wieczna zasada samostanowienia narodów doczekała się w miarę konsekwentnej realizacji.

Książka Pietera M. Judsona zasługuje ze wszech miar na polecenie. Jest ona nie tylko ciekawa i przyjemna w lekturze, ale w oparciu o obfity materiał źródłowy prezentuje nowatorskie spojrzenie na opisywane zagadnienia. Nie sposób też prawie nic zarzucić polskiemu wydawcy, jeśli chodzi o kwestie edytorskie, choć jakość papieru na jakim wydrukowano książkę pozostawia nieco do życzenia.

Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów to książka, która skłonić może również do refleksji o współczesności. Niewątpliwie skłania do zadumy o roli habsburskiej przeszłości w świadomości państw Europy Środkowej. Kryzysy, w jakich pogrążył się proces integracji europejskiej sugerują z kolei, że warto zapoznać się z doświadczeniami wcześniejszych społeczności ponadnarodowych. Skoro historia ma być nauczycielką życia, z lektury pracy Judsona można się niemało nauczyć.

reklama
Komentarze
o autorze
Michał Gadziński
Absolwent Instytutu Historycznego oraz Instytutu Nauk Politycznych UW. Interesuje się historią XIX i pierwszej połowy XX wieku. Pasjonat historii, kultury i polityki krajów anglosaskich.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone