Peter Longerich – „Goebbels. Apostoł diabła” – recenzja i ocena
Przeczytaj fragment tej książki
Wydawało mi się, że po lekturze Dzienników żadna kolejna publikacja poświęcona Josephowi Goebbelsowi niczym mnie już nie zaskoczy. Byłem w błędzie. Peter Longerich, niemiecki historyk uważany powszechnie za jednego z najwybitniejszych obecnie badaczy III Rzeszy, zasłynął wcześniej jako autor monografii Holocaustu i biografii Himmlera oraz poświęconej „ostatecznemu rozwiązaniu” pracy pod wymownym (choćby biorąc pod uwagę polityczno-medialną debatę na ten temat sprzed paru miesięcy) tytułem The Unwritten Order. W książce, której polski wydawca nadał nieco może pretensjonalny podtytuł Apostoł diabła, Longerich przedstawia fakty być może już części czytelników znane, poddając je bardzo nowatorskiej i niebanalnej interpretacji.
Podstawowym źródłem, na którym opiera się autor, są wspomniane już Dzienniki. Niemiecki badacz dokonał bardzo radykalnej krytyki tego źródła – zapiski Goebbelsa potraktowane zostają jako forma… autokreacji. Zdaniem Longericha Joseph Goebbels miał być jednostką nad wyraz zakompleksioną i pragnącą dowartościować się poprzez odpowiednie przedstawienie faktów ze swojego życia oraz własnych przemyśleń. Trzeba przyznać, że jest to nad wyraz ciekawa hipoteza, zwłaszcza że mamy do czynienia z dziennikiem pisanym na własny użytek. Inną ciekawą tezą jest twierdzenie o mniejszym niż się powszechnie uważa znaczeniu Goebbelsa w strukturach nazistowskiej machiny władzy. Autor podaje pewne argumenty za jej słusznością, przede wszystkim brak udziału bohatera biografii w podejmowaniu najważniejszych decyzji politycznych w III Rzeszy, o których bardzo często miał on być informowany post factum.
Zobacz też:
- Joseph Goebbels – „Dzienniki”, tom I: 1923–1939
- Joseph Goebbels – „Dzienniki”, tom II: 1939–1943
- Joseph Goebbels – „Dzienniki”, tom III: 1943–1945
Bardzo ciekawą koncepcją Longericha jest też podejście do stosunków łączących Magdę i Josepha Goebbelsów z Adolfem Hitlerem. Z kart książki wyłania się wręcz obraz emocjonalnego „trójkąta”: wszyscy troje byli ze sobą bardzo blisko związani, a Hitler Goebbelsa traktował raczej jako bliską sobie osobę niż wartościowego współpracownika politycznego.
Cezury czasowe pracy to lata 1923-1945, w których Goebbels prowadził dziennik, będący, jak już pisałem, głównym źródłem wykorzystanym przez autora. Nie jest to rzecz jasna źródło jedyne. Peter Longerich wykorzystał znaczną ilość materiałów archiwalnych czy choćby czasopism z epoki. Również zawarta w książce bibliografia imponuje rozmiarami. Autor nie wzdragał się także przed konfrontacją swych ustaleń z osiągnięciami psychologii czy psychoanalizy – teza o Dziennikach jako formie dowartościowania się przez ich autora jest bowiem na gruncie samych tylko nauk historycznych raczej nieweryfikowalna. Niemiecki historyk zdaje sobie zresztą sprawę z trudności badawczej, jaką sprawia fakt, że większość materiałów dotyczących Goebbelsa jest autorstwa jego samego.
Tok narracji obejmuje przede wszystkim historię polityczną Niemiec a następnie koleje II wojny światowej widziane z perspektywy Goebbelsa i przez pryzmat jego działań, nie bez pominięcia sprawa związanych z jego prywatnym życiem. Za bezcelowe uważam referowanie przeze mnie w tym miejscu poszczególnych poglądów i działań naczelnego propagandysty III Rzeszy – odsyłam tutaj to moim recenzji poszczególnych tomów Dzienników, gdzie co ciekawsze opinie ich autora starałem się przedstawiać.
Wcześniejsze zaznajomienie się z pismami samego Goebbelsa pozwala mi stwierdzić, że Longerich bardzo sumiennie podszedł do analizy materiału źródłowego. Zasadniczo wszystko co pisze, praktycznie każde zdanie jego książki, ma w nim oparcie. Zarazem nie jest to proste referowanie treści Dzienników – jak już wspomniałem, niemiecki badacz do źródła podszedł nader krytycznie i z jego zawartości nie bał się wyciągać daleko idących wniosków. Jest to przy tym książka bardzo dobrze napisana, mimo ogromnej objętości czyta się ją jednym tchem. Sprawia to, że powinna się ona spodobać bardzo różnym czytelnikom – historykowi pragnącemu porównać swoją recepcję Dzienników z ustaleniami autora, osobie hobbystycznie zainteresowanej III Rzeszą, jak również komuś szukającemu dobrej książki na urlop (z racji jej objętości – raczej dłuższy).
Polskiemu wydaniu od strony edytorskiej nie sposób nic zarzucić, zaś książkę zdobią dość liczne czarno-białe fotografia. Cena Goebbelsa. Apostoła diabła do niskich nie należy, ale biorąc pod uwagę nie tylko rozmiary, ale i wartość tej pracy – jest ona umiarkowana. Bez najmniejszej wątpliwości warto zapoznać się z dziełem Longericha.
Redakcja i korekta: Tomasz Leszkowicz