Pawieł Annienkow – „Gogol w Rzymie” – recenzja i ocena
Pawieł Annienkow – „Gogol w Rzymie” – recenzja i ocena
Książka składa się z trzech części. Autorem pierwszej (Gogol w Rzymie) i drugiej (Listy z zagranicy) jest Paweł Annienkow, XIX-wieczny rosyjski pisarz i publicysta. Polskie tłumaczenie opiera się na wydanej w latach 80. XX wieku w Moskwie edycji tekstów Annienkowa. Ostatnia część to Posłowie autorstwa Roberta Papieskiego, który przetłumaczył zapiski Annienkowa.
Pierwsza część, od której pochodzi tytuł całej publikacji, została napisana przez Annienkowa w latach 50. XIX wieku. Inspiracją była propozycja redaktora jednego z czasopism, poszukującego tematów dla swego pisma. Wśród tych, które go interesowały, wymienił właśnie pobyt pisarza Mikołaja Gogola w Rzymie. Annienkow podjął się tego zadania i wspomnienia ukazały się w dwóch częściach, wydrukowane w „Biblotiece dla Cztienija” w 1857 roku. Autor poznał Gogola na przełomie lat 1831 i 1832, a w Rzymie spędzili razem kilka tygodni wiosną i latem 1841 roku.
Spisane po kilkunastu latach od wydarzeń, których dotyczą, odznaczają się tym, co charakterystyczne dla tekstów wspomnieniowych. Autor włącza do nich wiele swoich przemyśleń i refleksji, bazując również na późniejszych wydarzeniach. Sporo miejsca poświęca Gogolowi, samemu pozostając nieco w cieniu. Z tekstu dowiadujemy się nie tylko o tym, jak panowie spędzali czas w Rzymie (jeden z głównych motywów to praca związana z pisaniem Martwych dusz), gdzie mieszkali, ale również jaki był Mikołaj Gogol. Annienkow wspomina jego reakcje na różne sytuacje, pisze o zwyczajach, czasem dziwactwach. Wyłania się z tego ciekawy portret pisarza, a czytelnik może się przekonać jak wnikliwym i uważnym obserwatorem był Annienkow.
Część druga ma nieco inny charakter. Annienkow jest w niej postacią pierwszoplanową. Są to listy pisane przez niego z różnych europejskich miast do przyjaciół. Składają się one na relacje z podróży autora. Odbył je między jesienią 1840 roku a wiosną 1843 roku m.in. do Francji, Włoch, państw niemieckich, Szwajcarii. Wspomnienia z pobytu w Rzymie są zatem tylko częścią dłuższego pobytu zagranicą.
Listy pisane są w czasie rzeczywistym. Niekiedy przypominają współczesne blogi, w których można zapoznać się z opisem czyjejś wyprawy. Ci, którzy próbowali pisać relacje z podróży, wiedzą jak trudno jest to zrobić w interesujący sposób. Annienkow to potrafił. Włączył do narracji sporo błyskotliwych obserwacji i ciętego humoru np.: „Z racji niepohamowanej narodowej próżności […] żaden Francuz nie powie dobrego słowa o Anglii, Niemczech, Włoszech czy Rosji, bez poproszenia rodaków o wybaczenie”. Z tekstu przebija autentyczne zainteresowanie ludźmi, obcymi kulturami, zwyczajami. Są to zainteresowania rozległe – od kobiecych strojów, przez tryb życia miejscowej ludności, zwiedzanie zabytków, po relacje z teatralnych i operowych nowości. Pisze szczerze, nie waha się krytykować, ale nie stroni też od zachwytów.
Zasługą autora, jak również tłumacza, jest to, że czyta się to lekko, z uwagą śledząc trasę wojaży Annienkowa i z ciekawością oczekując jego refleksji na temat kolejnych miast. Choć opisywane podróże powozami różnią się bardzo od tego, czego doświadczamy korzystając ze współczesnych środków transportu, to inne elementy wyprawy są nam znacznie bliższe. Autor nocuje z hotelach, jada w barach i restauracjach „ […] kto nie jadł obiadu w Palais-Royale, ten nigdy nie jadł obiadu […]”, a na zwiedzanie miast i zabytków wybiera się z przewodnikiem w dłoni.
Nie brak mu refleksji i spostrzeżeń, które wydają się aktualne w każdych czasach: „Dzisiaj wszystko, co wystawia się na sprzedaż, jest bez stylu, liche i szybko przemija”.; „[…] w epoce powszechnego postępu najlepszym sposobem wyróżnienia się jest ruch wstecz […]”. Zdarzają się również wątki, które dla współczesnego czytelnika będą raczej odległe, ale to nie przeszkadza w lekturze.
Ostatnią częścią książki jest Posłowie. Robert Papieski uzupełnienia w nim i wyjaśnia wiele kwestii ułatwiających zrozumienie tekstu Annienkowa. Przybliża również relacje między głównymi bohaterami książki oraz postać samego Pawła Annienkowa, a także nadaje tło sytuacji społecznej, politycznej oraz literackiej w carskiej Rosji tego okresu. Tłumacz opatrzył przypisami również dwie pierwsze części książki, w których objaśnia m.in. kim były osoby wspominane przez Annienkowa, kreśli kontekst niektórych wydarzeń czy uzupełnia tekst o informacje, dzięki którym wiadomo do czego nawiązuje autor. Na końcu książki znajduje się indeks osób. Mankamentem publikacji jest miękka, wręcz wiotka oprawa, która już po kilku wieczorach z książką nosiła ślady użytkowania.
Książka może się wydawać publikacją niszową, przeznaczoną dla węższego grona czytelników zainteresowanych bądź to wiekiem XIX, bądź literaturą rosyjską, zwłaszcza Mikołajem Gogolem. Ale to tylko pozory. Choć jest w istocie źródłem historycznym – wspomnieniami i listami – pisanymi ponad 150 lat temu to jest przede wszystkim wartko napisaną relacją – opowieścią o ludziach, miejscach, zabytkach, przyrodzie, kulturze, sztuce oraz wielu innych tematach, które podczas swoich wojaży obserwował i doświadczał Annienkow. Ma również tę wartość, że o ile ludzie nadal piszą wspomnienia, o tyle kto dziś pisze listy? Jakiekolwiek, o ciekawych nie wspominając. Dlatego warto przeczytać te, które są po prostu świetnie napisane i przenieść się wraz z autorem do jego świata, zobaczyć go takim, jakim on go widział. Z pozdrowieniami dla tych, którzy może właśnie teraz piszą do kogoś list, utrwalając dla potomnych obraz naszej codzienności, nieco inny, bardziej ludzki, od tego prezentowanego w mediach.