Paul L. Maier – „Kodeks Konstantyna” – recenzja i ocena
Zacznijmy jednak od początku. Jonathan Weber, historyk i religioznawca zajmujący się początkami chrześcijaństwa, zostaje przez szyitów obłożony fatwą. Powodem jest drobny błąd w tłumaczeniu jego książki, który zresztą szybko zostaje wyjaśniony. Pomimo tego wyrok śmierci nadal jest w mocy. Wkrótce bohater powieści otrzymuje zaś zaproszenie do Stambułu na debatę: „Chrześcijaństwo a islam”.
Tymczasem jego żona Shannon odkrywa w Izraelu kilka stron cennego dla chrześcijaństwa manuskryptu, co rozpoczyna dalsze poszukiwania, które małżeństwo intensywnie prowadzi w bibliotekach i archiwach. W przeddzień wspomnianej już debaty, w bibliotece patriarchy bizantyjskiego w Stambule para trafia nagle na Kodeks Konstantyna z zakończeniem ewangelii św. Marka i drugą częścią Dziejów Apostolskich. W tej sytuacji, choć Jonathan prowadzi debatę bardzo zręcznie i według chrześcijan ją wygrywa, teraz jego głowę zaprząta wyłącznie sprawa niezwykłego odkrycia. Pragnie udowodnić jego autentyczność i udostępnić je całemu światu. W tym miejscu pozostawmy fabułę jej dalszemu biegowi, w końcu to książka sensacyjna, grzechem byłoby zdradzać więcej.
Jonathan Weber i jego śliczna żona, znani nam już z pierwszego tomu cyklu, znowu dokonują odkrycia, którego waga dla chrześcijaństwa jest trudna do przecenienia. Wcześniej było to jednak odkrycie archeologiczne – teraz miejscem znaleziska jest zacisze biblioteki. Jak zwykle u Maiera, mamy jednak i tutaj opis zastosowanych technik dla stwierdzenia autentyczności manuskryptu i bez trudu stwierdzamy, że w tej tematyce autor porusza się bardzo pewnie. Nieco gorzej jest z konstruowaniem fabuły, akcja książki może czasami razić pewnymi uproszczeniami, czasami też zastanawiamy się nad naiwnością głównego bohatera.
„Kodeks Konstantyna” jest drugą książką cyklu powieściowego Paula L. Maiera, profesora historii starożytnej na uniwersytecie w Michigan – powiedzmy od razu, że pod względem rozwoju akcji trochę słabszą niż wspomniany „Ślad życia, ślad śmierci” czy część trzecia, „Coś więcej niż ślad”. Chociaż wszystkie łączy postać głównego bohatera, bez uszczerbku dla zrozumienia akcji poszczególnych części można je czytać bez zachowywania kolejności tomów.
Książka ta jest kolejną pozycją serii „Corpus delicti”, wydawanej przez Wydawnictwo PROMIC. Pomysł serii trzeba ocenić jako ciekawą próbę przedstawienia chrześcijaństwa poprzez książki sensacyjno-kryminalne. Śledząc akcję, czytelnik przy okazji dowiaduje się wiele o różnych aspektach chrześcijaństwa, co zapewne było też intencją Wydawnictwa. Choć sięgający po książki historycy czy religioznawcy powinni jednak nastawić się głównie na odprężającą lekturę powieści.
Zobacz też:
- Paul L. Maier – „Ślad życia, ślad śmierci” ;
- Melvin R. Starr - „Niespokojne kości”;
- Donna Fletcher Crow – „Morderstwo w klasztorze”.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska