Paul Grahame, Damien Lewis – „Cel namierzony” – recenzja i ocena
Cel namierzony to opowieść żołnierza Armii Brytyjskiej, Paula Grahame'a, o jego półrocznej służbie w Afganistanie w 2007 roku. Współautorem jest Damien Lewis, jeden z najbardziej poczytnych zajmujących się tą tematyką brytyjskich autorów ostatnich lat. Wydawałoby się, że o Afganistanie i Iraku wydano już bardzo wiele książek i trudno napisać na ten temat coś nowego. Na półkach nie brak przejmujących opisów kurzu, walk do ostatniego magazynka oraz wątpliwości, czy te wojny są słuszne. Również czasopisma i Internet zapewniają nam bardzo szeroki wybór różnorodnych świadectw. Należy jednak wyobraźnie podkreśli – książka Grahame'a i Lewisa wyróżnia się na tle podobnych pozycji nie tyle już świetnie znanym tematem, co fantastyczną, bardzo wciągającą narracją. Od pierwszej do ostatniej strony autor nie daje nam się nudzić – zabiera czytelnika na jazdę przy maksymalnej prędkości, bez trzymanki i poduszek powietrznych, po afgańskich bezdrożach, w pełnej świadomości bycia obserwowanym przez przeciwnika. Mimo szalonego tempa narracji i zawadiackiego opisu wojny ani na moment nie dane jest czytelnikowi zapomnieć, że od skuteczności naprowadzania lotnictwa zależy życie wszystkich żołnierzy z oddziału.
Tutaj dochodzimy do drugiej cechy, która sprawiła, że książka wyróżnia się na tle innych. Autor jest JTAC-iem, czyli specjalistą koordynującym wsparcie powietrzne i artyleryjskie. Polskim odpowiednikiem tego skrótu jest wysunięty nawigator naprowadzania lotnictwa (WNNL). Nie o skróty i kosmiczną technologię jednak chodzi, a o zupełnie nową perspektywę patrzenia na wojnę. Autor nie rozstaje się ze swoim karabinem i chętnie z niego korzysta, ale jego podstawowym zadaniem jest kierowanie wartym miliardy dolarów sprzętem tak, aby zabić maksymalną liczbę wrogów i nie trafić nikogo ze swoich ludzi. Po kilkudziesięciu opisach przeżyć żołnierzy z patroli czy pilotów śmigłowców jest to coś zupełnie innego. Wreszcie mamy okazję poznać człowieka, który stanowi kluczowe ogniwo w łańcuchu kierowania nowoczesnym polem walki.
Fakt, że Paul Grahame jest Brytyjczykiem, ma jeszcze jeden skutek. Nie przeczytamy tutaj typowych dla Amerykanów rozmyślań nad sensem wojny, sprawiedliwością interwencji czy żołnierskimi cnotami. Autor jest człowiekiem, dla którego wojsko to niemal całe życie, a sprawy wielkiej polityki czy szukania moralnych uzasadnień pozostawia innym. Kwestię zabijania sprawdza do prostej zasady – jeśli kierowane przez niego samoloty nie zabiją przeciwników, to ci zabiją jego i jego kompanów. Takie założenie kontrastuje z treścią chociażby wydanego w tej samej serii Plutonu wyrzutków. Stąd też warto ostrzec wszystkich, którym nie odpowiada sprowadzanie wojny do liczenia zabijanych przeciwników, że ta lektura może ich zawieść.
Strona techniczna publikacji prezentuje się bardzo dobre. Czytelnikowi przedstawiono zarówno mapy pola walki, jak i zdjęcia bohaterów książki. Sprawia to, że ma ona charakter jeszcze bardziej osobisty, a w sylwetkach opisanych żołnierzy mamy szansę dostrzec żywych ludzi. Ciekawym dodatkiem są też dokumenty dotyczące pobytu Paula Grahame'a w Afganistanie, załączone na końcu książki.
Wszystkich zainteresowanych aktualnymi konfliktami zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję. Jeśli ktoś szuka mocnej, pełnej akcji i porywającej lektury – gorąco polecam. Warto!
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska