„Pan tu nie stał!”. Powrót do PRL w centrum Łodzi

opublikowano: 2009-10-03, 14:48
wolna licencja
Blaszany kubek, syfon, tenisówki Stomil, sitodrukowe pocztówki – akcesoria rodem z PRL oferuje nowo otwarty łódzki sklep. W „Pan tu nie stał” możemy zaopatrzyć się zarówno w przedmioty oryginalne, jak i zaprojektowane w oparciu o wzornictwo sprzed roku 1989. Ponadto, dzięki różnym inicjatywom, możemy na kilka chwil przenieść się do minionej rzeczywistości.
reklama

Na poddaszu Willi Stillera przy ul. Jaracza 45 w Łodzi mieści się nieduże pomieszczenie o swojsko odrapanych ścianach. Z plakatów uśmiechają się robotnicy Polmozbytu, szmaciane laleczki dyndają na nitkach, a wśród książek na regałach można dostrzec zbiór wierszy dla dzieci Tuwima. Uwagę przykuwa kartonowy sklep mięsny do składania, który skusić może nie tylko małych klientów. Jeśli wśród kolczyków z jednozłotówek, koszulek czy porcelanowej zastawy znajdziemy coś dla siebie towar otrzymamy zapakowany w porządną papierową torbę.

Współwłaścicielka sklepu, Justyna Burzyńska.

Wcześniej PRL-owskie gadżety można było kupić tylko przez Internet poprzez blog o tej samej nazwie (http://www.pantuniestal.com). Możemy przeczytać tam: To nie tylko blog promujący dawne wzornictwo, ale również marka odzieży, studio graficzne i wydawnictwo. Potwierdzają to przeznaczone do sprzedaży książeczki, czasopismo „Majster Klepka” oraz pełne wieszaki ubrań, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Od piątku, kiedy nastąpiło „wielkie otwarcie małego sklepu”, asortyment możemy oglądać już nie tylko w wirtualnej przestrzeni. Justyna Burzyńska, która wraz z Maciejem Lebiedowiczem założyła „Pan tu nie stał” mówi o pomyśle na tę inicjatywę: Początkowo kolekcjonowaliśmy przedmioty związane z PRL, a następnie postanowiliśmy podzielić się z innymi naszą pasją. Przemawia do nas ten sposób projektowania.

Już niedługo na klimatycznie urządzonym poddaszu oglądać będzie można filmy i bajki z minionej epoki. Ponadto właściciele planują spotkania dla dzieci, na których będą się uczyć samemu robić zabawki. Dla dorosłych przeznaczona będzie impreza pod hasłem „Smaki dzieciństwa”. Idea polega na tym, by pokazać co jedliśmy w dzieciństwie – czy to będą czekoladowe bloki czy przekładane wafle. Każdy przynosi coś, czego miał okazję spróbować jako dziecko – mówi Justyna Burzyńska. Inicjatywy tego typu potraktować można nie tylko jako akcję promocyjną sklepu, ale także okazję do obcowania z historią w ciekawy sposób. Dorośli będą mieli okazję przypomnieć sobie dawne czasy, a dzieci spojrzeć na PRL inaczej niż przez pryzmat historii eksponowanej w szkolnych podręcznikach.

Zobacz też

reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Nowak
Studentka historii oraz dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Łódzkim.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone