Ostatnie lata II RP: polityka z pozycji siły [Nieskończenie Niepodległa]
W marcu 1938 roku incydent na granicy z Litwą staje się pretekstem do złamania jej oporu wobec nawiązania stosunków dyplomatycznych z Polską. Wojsko manifestuje gotowość do interwencji, lecz litewskiej granicy nie przekracza. Na początku października natomiast Rzeczpospolita odbiera Zaolzie wprowadzając tam armię.
Uległość Litwy i Czechosłowacji wzmacnia w kraju złudne poczucie mocarstwowości. Propaganda rządzącej sanacji przekonuje Polaków, że ich państwo potrafi nie tylko radzić sobie z narastającymi konfliktami wewnętrznymi, ale otwiera się na dalsze podboje. Liczebność członków Ligi Morskiej i Kolonialnej, żądających kolonii zamorskich, zbliża się do miliona.
Z komunikatu Polskiej Agencji Telegraficznej
W nocy 10/11 marca, [...] na odcinku Marcinkańce granicy polsko-litewskiej [...] patrol K.O.P. [Korpusu Ochrony Pogranicza] w składzie dowódcy i żołnierza spostrzegł na terytorium Polski dwóch osobników, którzy właśnie przekroczyli nielegalnie granicę. Kiedy patrol wezwał ich do zatrzymania się, osobnicy zaczęli uciekać – jeden w głąb terytorium polskiego, drugi w kierunku terytorium litewskiego. Dowódca patrolu zaczął ścigać pierwszego, gdy drugi był ścigany przez żołnierza Stanisława Serafima. Ten ostatni zbłądził w ciemności i znalazł się po drugiej stronie granicy, gdzie w odległości 3 metrów od linii granicznej został ostrzelany przez [...] policję litewską. Żołnierz Serafim zmarł z odniesionych ran. [...]
Ten incydent jest nieuniknionym skutkiem z jednej strony nienormalnego stanu, istniejącego na granicy polsko-litewskiej z powodu upartej odmowy rządu litewskiego ustanowienia normalnych stosunków między obu krajami, a z drugiej strony – wrogiej atmosfery w stosunku do Polski, starannie utrzymywanej przez rząd litewski po tamtej stronie granicy [od czasu zajęcia Wilna przez Polskę w 1920 roku].
Warszawa, 11 marca 1938
[„Gazeta Polska”, 13 marca 1938]
Maria Dąbrowska (pisarka) w dzienniku
Poruszająca wiadomość o zajęciu Austrii przez Hitlera. Cóż to za niesłychane rzeczy dzieją się teraz na świecie.
Warszawa, 12 marca 1938
[Maria Dąbrowska, Dzienniki, t. IV, 1937–1941, Warszawa 2009]
Michał Römer (prawnik, rektor Uniwersytetu Litewskiego w Kownie, Polak z pochodzenia) w dzienniku
Sytuacja polityczna, w jakiej się znalazła Litwa, nie jest dobra. Zabór Austrii przez Hitlera podniecił i rozpętał wszelkie pożądania zaborcze. Rozzuchwalił apetyty i poczucie bezkarności gwałtu. Że może to działać na Polskę i na te w niej czynniki, które mają dosyć „krnąbrności” Litwy i chciałyby z nią skończyć metodami faktów dokonanych – to pewne. […] Nastroje agresywne, narastające w atmosferze europejskiej […] są zaraźliwe. […]
Na Wileńszczyźnie – nowa fala mityngów masowych antylitewskich, heca napaści i domagań się. Zbiera się burza.
Kowno, 15 marca 1938
[Michał Römer, Dziennik, Biblioteka Akademii Nauk Litwy w Wilnie, sygn. F.138-2254]
Z noty ultymatywnej rządu polskiego do rządu Litwy z żądaniem nawiązania stosunków dyplomatycznych
Rząd polski oświadcza […], że za jedyne załatwienie, odpowiadające powadze sytuacji, uważa natychmiastowe nawiązanie normalnych stosunków dyplomatycznych, bez żadnych conditions préalables [warunków wstępnych]. Jest to jedyna droga do uregulowania spraw sąsiedzkich dla każdego rządu, który jest ożywiony rzeczywiście dobą wolą uniknięcia niebezpiecznych dla pokoju wydarzeń. […]
Rząd polski pozostawia rządowi litewskiemu 48 godzin dla przyjęcia powyższej propozycji. […]
Powyższa propozycja nie może być przedmiotem dyskusji ani co do formy, ani co do treści, jest ona propozycją ne varietur [niepodlegającą negocjacji]. Brak odpowiedzi lub jakiekolwiek zastrzeżenia czy dodatki będą uważane przez rząd polski za odmowę.
Rząd polski w tym negatywnym wypadku słuszne interesy swego państwa zabezpieczy własnymi środkami.
Warszawa, 17 marca 1938
[[Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1938], Warszawa 2007]
Z informacji w wileńskim „Słowie”
Na placu Marszałka Piłsudskiego zgromadził się kilkunastotysięczny tłum, podzielony na cały szereg organizacji, z wielką ilością sztandarów i transparentów […]: „Ukarać zbrodniarzy litewskich!”, „Serce Polski – to Wilno”, „Marszałku Śmigły, prowadź nas na Kowno!”, „Niech żyje unia Litwy z Polską!”, „Zmusić Kowno do uregulowania stosunków polsko-litewskich”, „Obalić mur, dzielący Litwę od Polski”.
Warszawa, 17 marca 1938
[„Słowo”, 18 marca 1938]
Z artykułu w „Polsce Zbrojnej”
W ciągu całej nocy i rana przez Wilno przeciągały oddziały piechoty, kawalerii, artylerii i wojsk zmotoryzowanych w kierunku granicy litewskiej. Zgromadzona na ulicach publiczność na widok maszerujących oddziałów wznosiła entuzjastyczne okrzyki na cześć wojska.
Warszawa, 19 marca 1938
[„Polska Zbrojna”, nr 78/1938]
Maria Dąbrowska w dzienniku
Niespodziewanie – przynajmniej dla nas, szarych ludzi – wybuchnął konflikt z Litwą. W ogromnym napięciu czekamy na odpowiedź na polskie ultimatum, żądające nawiązania normalnych stosunków dyplomatycznych z tym krajem. Biedna Litwa nie rozumie, że – z Wilnem czy bez – może być niepodległa tylko, o ile istnieje Polska.
Wreszcie, o pierwszej dodatek nadzwyczajny, że Litwa przyjęła polskie warunki. Ogromna ulga.
Warszawa, 19 marca 1938
[Maria Dąbrowska, [Dzienniki…]]
Michał Römer w dzienniku
W warunkach, w jakich to ultimatum nastąpiło, było ono ciosem ogromnym i brutalnym. Najjaskrawszy był moment międzynarodowy, bezpośrednio po brutalnej aneksji Austrii przez Hitlera, która rzuciła cień złowieszczy na całą atmosferę stosunków międzynarodowych i zerwała ostatecznie wszelkie resztki pozorów prawa, traktatów, odpowiedzialności międzynarodowej, solidarności, wiążącej państwa w organizacji Ligi Narodów, a natomiast uwydatniła panowanie czynnika przemocy, faktów dokonanych, woli jednostronnej i dyktatury siły. […]
Brak wszelkich stosunków bezpośrednich między Litwą a Polską trwa już lat około 20, właściwie od samego powstania niepodległej Polski i Litwy, a już przynajmniej od zaboru przez Polskę Wilna w roku 1920 – i stał się aksjomatem całej polityki litewskiej, aksjomatem wprost narodowym Litwinów, na którym jest zbudowany cały dogmat roszczeń do Wilna. […] Przyjęcie przez Litwę żądań ultymatywnych polskich nie jest niczym innym, jak załamaniem całej dotychczasowej polityki narodowej litewskiej. […] Jest w tym i obraza, i upokorzenie, i rozterka głęboka rozdroża, i przeczucia oraz reminiscencja historyczna Unii Lubelskiej.
Kowno, 20 marca 1938
[Michał Römer, [Dziennik…]]
Histmag.org jest partnerem programu Nieskończenie Niepodległa, ogólnopolskiej debaty nad kondycją polskiej niepodległości, społeczeństwa i demokracji na przestrzeni ostatnich dziesięciu dekad. Dowiedz się więcej!
Odwiedź też stronę internetową projektu!
Paweł Starzeński (sekretarz Józefa Becka)
Zbliżał się doroczny kongres partyjny hitlerowców w Norymberdze. Wywoływał on zawsze poruszenie polityczne i lekki niepokój, co będzie zawierało wielkie przemówienie Hitlera, skierowane do najwierniejszych przy szumie setek sztandarów. [...] 12 września Hitler się odezwał, zrobił to w sposób nawet jak na niego wyjątkowo gwałtowny, używając wielu niewybrednych zwrotów pod adresem [prezydenta Czechosłowacji Edvarda] Beneša, na którym skoncentrował całą wagę swego ataku. Zaraz potem wybuchły zamieszki w Sudetach. [...]
Kolejne dni, kiedy [przywódca Niemców sudeckich Konrad] Henlein postawił po raz pierwszy żądanie przyłączenia Sudetów do Niemiec [...], stworzyły nowe położenie. [...] Beck ponowił w Paryżu i Londynie żądania Polski udzielenia nam takich samych ustępstw na Zaolziu, jakie zostaną przyznane w Sudetach.
Warszawa, 17 września 1938
[Paweł Starzeński, Trzy lata z Beckiem, Warszawa 1991]
Michał Römer w dzienniku
Dramat Czechosłowacji rozwija się. Francja z Anglią skapitulowały wobec Hitlera i robią nacisk na rząd praski, aby ustąpił dla ocalenia pokoju, czyli inaczej mówiąc – zgodził się na... rewizję granic, stanowiącą oczywiście wyrzeczenie się Sudetów na rzecz Niemiec. […] Ten sukces Hitlera rozzuchwala Niemców i co dalej z tego się rozwinie – trudno przesądzać. […]
Ale na tym dramat Czechosłowacji się nie kończy. […] Polska rozpętała u siebie wielką kampanię wiecową, zgłosiła swe żądania w drodze dyplomatycznej i zapowiada zabór Śląska [Cieszyńskiego] manu militari [zbrojnie], o ile Śląsk nie zostanie jej zwrócony dobrowolnie.
Kowno, 22 września 1938
[Michał Römer, [Dziennik…]]
Zofia Nałkowska (pisarka) w dzienniku
Jak przed 24 laty (kto by uwierzył!) – gazety pełne są wielkich i groźnych słów. Ale na ten raz wyprzedzają wieści drukowane te głosy, które słychać z radia: że musi „zapaść się granica między Polską i Śląskiem za Olzą”, że „gotowi jesteśmy do wszelkich ku temu ofiar”. Przedwczoraj słyszałam powolny, cichutki głos Beneša z Pragi, że zachowają się z godnością, ze spokojem.
Warszawa, 25 września 1938
[Zofia Nałkowska, Dzienniki. T. 4, 1930–1939. Cz. 2, (1935–1939), Warszawa 1988]
Z ultimatum rządu RP wobec rządu Czechosłowacji
Rząd polski widzi się zmuszony żądać w sposób najbardziej kategoryczny [...]: 1. Natychmiastowego ustąpienia oddziałów wojskowych i policyjnych z terytorium [Zaolzia] [...] i oddania w sposób ostateczny wspomnianego terytorium polskim władzom wojskowym. 2. Ewakuacji w ciągu 24 godzin, licząc od południa 1 października 1938, terytorium zaznaczonego na załączonej mapie. 3. Przekazanie pozostałego terytorium okręgów Cieszyn i Frysztat powinno być ostatecznie zrealizowane w ciągu 10 dni, licząc od tej samej daty.
Praga, 30 września 1938
[[Monachium 1938. Polskie dokumenty dyplomatyczne], oprac. Zbigniew Landau, Jerzy Tomaszewski, Warszawa 1985]
Z komunikatu Polskiej Agencji Telegraficznej
Nota polska [...] została dziś przyjęta w całej rozciągłości przez rząd republiki czesko-słowackiej. Stosownie do brzmienia noty polskiej, rejon Cieszyna zostanie przekazany władzom wojskowym polskim do godziny 14.00 w ciągu dnia 2 października 1938.
Warszawa, 1 października 1938
[„Nowy Dziennik”, 2 października 1938]
Z informacji w „Myśli Narodowej”
Stał się fakt radosny: [...] powiększyliśmy granice Rzeczpospolitej. [...] Zdobyliśmy się na krok wybiegający poza ideę wyłączną obrony, krok o charakterze ekspansywnym. Znaczenie więc moralne i materialne zajęcia Śląska jest duże – […] fakt ten nie może pozostać bez następstw w dalszym biegu naszej polityki zagranicznej.
Warszawa, 9 października 1938
[„Myśl Narodowa” nr 44/1938]
Generał Stanisław Feliks Kwaśniewski (prezes Ligi Morskiej i Kolonialnej) w przemówieniu
Idą czasy osobliwe, których znamieniem jest już nie tylko wyścig pracy, ile wyścig zbrojeń […]. Wierzymy, że zanim przyjdzie walka zbrojna, pracą, tym najmocniejszym z pokojowych argumentów, przekonamy decydujących o losach tego świata, że Polska, której przyrost roczny ludności wynosi 400 tysięcy głów, której ziemia nie jest już zdolna wyżywić wszystkich z nią związanych mieszkańców […], [której] część narodu nie mniej znaczna i tak musi emigrować, że Polska, która najwięcej ze wszystkich krajów cierpi z powodu nadmiaru ludności żydowskiej, narodu żyjącego u nas w przeważnej swej większości właśnie z przemysłu i handlu, a więc – ze szkodą dla narodu polskiego, że Polska, która nie posiada w swej ziemi niezbędnych jej surowców, a tych nieprzebrane ilości leżą za morzem odłogiem, że Polska, która dla produkcji rozbudowywanego na wielką skalę przemysłu będzie musiała znaleźć także zamorskie rynki zbytu, że Polska, która jednak będzie musiała wyprosić poza swe granice nadmiar ludności żydowskiej, że Polska – będzie musiała zarówno posiąść na własność kolonie zamorskie dla siebie, jak i zdobyć możność przesiedlenia za morze nadmiaru Żydów. Żądamy kolonii, a więc surowców – na własność, bo Polska nie ma złota ani obcych dewiz, by za nie płacić.
Warszawa, 27 listopada 1938
[„Morze i kolonie”, nr 1/1939]
Antoni Słonimski (poeta) w „Wiadomościach Literackich”
Z każdym dniem obserwujemy, jak wzrasta i potężnieje fala barbarzyństwa. […] Trudno przypuścić, aby wszystko, co przemyślała i przecierpiała ludzkość, aby wszystkie wzloty i dążenia ducha odrywającego się od ziemi pójść miały nadaremnie. Trudno uwierzyć w tak poniżający nasze ambicje powrót do form najprymitywniejszego barbarzyństwa. Trudno uwierzyć, aby znów na świecie jedynym prawem stała się przemoc i brutalna siła. Godni litości są ci, którzy sądzą, że chodzi tu jedynie o krzywdę [prześladowanych w III Rzeszy] paruset tysięcy Żydów, katolików, trockistów rosyjskich czy socjalistów niemieckich, że chodzi tu o walki, jakich już wiele było na świecie. Trudno choć na chwilę oderwać oczy od tych zmagań tragicznych, bo to, co przeżywa Europa, nie jest już tylko konfliktem politycznym. Jest to wielki kryzys duchowy.
Warszawa, 27 listopada 1938
[Antoni Słonimski, Kroniki tygodniowe 1936–1939, Warszawa 2004]