Oriana Fallaci – „Kapelusz cały w czereśniach” – recenzja i ocena
Autorka zabiera nas w podróż przez dwa wieki dziejów swego rodu. Nie jest to jednak opowieść złożona tylko i wyłącznie ze wspomnień rodzinnych – są one w wielu miejscach ukazane na tle szerokiej panoramy historii Europy, z naciskiem rzecz jasna na sprawy włoskie. Warto wspomnieć, że Fallaci poświęciła tej książce wiele czasu i uwagi. Materiały do niej zbierała praktycznie przez całe swoje życie. Oprócz pamiątek i zapisków rodzinnych prowadziła badania w wielu archiwach rozsianych praktycznie po całym zachodnim świecie. Nie można również pominąć roli wyobraźni autorki w powstaniu dzieła, gdyż, jak sama pisze, w wielu momentach, których nie mogła odtworzyć ze zgromadzonych materiałów lub rozmów prowadzonych w rodzinnym gronie, posiłkowała się własnymi imaginacjami. Rodzi się więc pytanie, czy historyk bądź pasjonat tej dziedziny wiedzy może traktować książkę Fallaci w poważny sposób i czy może mu się ona na coś przydać? W moim przekonaniu jak najbardziej. Wynika to przede wszystkim z zarysowania przez autorkę szerokiego tła historycznego, dzięki któremu możemy się dowiedzieć, jak wyglądało życie ludzi w ciągu trzech ostatnich wieków. Dotyczy to przede wszystkim miast włoskich, których klimat został precyzyjnie odwzorowany, choć nie tylko. Otrzymujemy bowiem również obraz Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza Dzikiego Zachodu. Pojawia się nawet wątek polski.
Opowieść rozpoczyna się w roku 1773 w Panzano, niedużej włoskiej wiosce niedaleko Florencji. Pierwsza historia, jaką opowiada nam Fallaci, dotyczy życia Carla i Cateriny. Był to związek dość nietypowy. On w chwili ślubu był już dość wiekowy jak na standardy owego czasu, ona zaś była kobietą o bardzo silnym charakterze i potomkinią heretyczki (wobec czego nie było wielu chętnych, by się z nią ożenić). Związek między tym dwojgiem okazał się mimo wielu trudności bardzo silny. Autorka pisze głównie z perspektywy Cateriny, którą szczerze podziwia. Posiadała ona bowiem bardzo mocną osobowość i była w stanie mimo wielu przeciwności losu nauczyć się czytać i pisać. Właśnie ze względu na tę postać historia, którą przedstawia Fallaci, jest wciągająca i nie sposób się od niej oderwać. Dzieje tego małżeństwa to jednak nie tylko wzloty, gdyż na Carla i Caterinę spadały różnego rodzaju tragedie, na czele z największą: śmiercią ich pierwszego dziecka.
Kolejna historia, jaką opowiada nam autorka, dotyczy Francesco i Montserrat. On był zaprawionym żeglarzem i piratem, ona zaś córką bogatego i wpływowego doradcy króla Hiszpanii don Grimaldiego. Montserrat pochodziła jednak z nieprawego łoża i o tym, kim jest jej ojciec, dowiedziała się dopiero w wieku osiemnastu lat. Historia związku jej matki Marii Filipy z Grimaldim była wyjątkowo tragiczna, co świetnie oddaje Fallaci. Z początku nic nie wskazywało na to, że coś więcej połączy Francesco i Montserrat, ale jednak tak się stało. Dalsze dzieje tego związku były, podobnie jak historia Carla i Cateriny, dość burzliwe, ale nie będę zdradzał nic więcej, by nie odbierać innym przyjemności z lektury.
Kolejna z historii rodzinnych Fallaci dotyczy młodego Giovanniego wywodzącego się z bardzo biednej rodzinny, której właściwie jedynym dobytkiem była jedna izba, w której mieszkali wszyscy jej członkowie. Młodzieniec zakochany w swojej sąsiadce Teresie uznaje, że jedyną drogą, by ją zdobyć, jest posiadanie własnego majątku, gdyż na takiego nędzarza jak on nie mogłaby spojrzeć jak na kandydata na męża. Jedyną możliwością dla niego pozostało wstąpienie na służbę do znienawidzonego przez Włochów Napoleona (Fallaci również żywi do niego ogromną niechęć). Po dziesięciu latach służby wojskowej wraca on do rodzinnej miejscowości, gdzie okazuje się, że Teresa jest już żoną kogoś innego. Dalszy ciąg dziejów tej trójki: Teresy, jej męża i Giovanniego, a wreszcie także syna Teresy, Giobatty, jest równie interesujący co poprzednie historie.
Zdecydowanie jednak najciekawszą z historii zamieszczonych w „Kapeluszu całym w czereśniach” jest opowieść o Anastasii. Jej dzieje są najdłuższym i najbliższym zapisem dziejów przodków autorki. Postać w nich opisywana jest również zdecydowanie najbliższa dla samej Fallaci. Opowieść o Anastasii jest również historią najbardziej zapadającą w pamięć i najbardziej tragiczną z wszystkich przedstawionych w omawianej książce.
Po książkę „Kapelusz cały w czereśniach” z pewnością warto sięgnąć. Jest to lektura wciągająca, napisana ze swadą, pełna barwnych opisów i ujmujących historii. Czyta się ją błyskawicznie. Także dla historyka może być ciekawą pozycją, gdyż daje nam wgląd w życie codzienne ludzi zarówno biednych, jak i bogatych w XVIII, XIX i w bardzo niewielkim stopniu na początku XX wieku.
Jest to również opowieść o silnych kobietach, które potrafią realizować swoje zamierzenia, nawet wbrew wielu niesprzyjającym okolicznościom. Powiedziałbym nawet, że jest to swoisty hołd autorki dla jej kobiecych przodków.
Żałować pozostaje jedynie, że choroba uniemożliwiła Orianie Fallaci przedstawienie najnowszych dziejów własnej rodziny, szczególnie z okresu II wojny światowej. Niemniej jednak włoska dziennikarka włożyła w swoje dzieło wiele pracy i pasji, co przyniosło doskonały rezultat.
Z pełnym przekonaniem polecam dzieło Fallaci, ale jako lekturę służącą do odprężenia. Historia w tej książce jest bowiem jedynie ciekawym tłem poszczególnych historii. Dla mnie jest to dzieło dość uniwersalne właśnie dzięki skupieniu się na losie opisywanych osób, a nie konkretnym czasie historycznym, w którym się one toczą. Jestem więc przekonany, że bez względu na narodowość czytelnika lektura książki Fallaci może być ciekawą intelektualnie przygodą.
Zobacz też:
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska