Operacja „Demon” – Dunkierka Morza Śródziemnego (cz. 2)

opublikowano: 2012-04-29, 10:35
wolna licencja
23 kwietnia 1941 roku rząd grecki ewakuował się na Kretę. Kontynentalna Grecja wpadła w ręce Niemców i Włochów. W jej południowej części trwał jednak desperacki wyścig z czasem, w którym rywalizowały ze sobą okręty Royal Navy i niemieckie czołgi. Stawką było przetrwanie sił brytyjskich w rejonie Morza Śródziemnego. Jak wyglądała Operacja „Demon”?
reklama

Operacja „Demon” – zobacz pierwszą część artykułu.

W dniu wyjazdu greckiego rządu wydano rozkaz ewakuacji wspierających go oddziałów brytyjskich, australijskich i nowozelandzkich skupionych w korpus noszący nazwę ANZAC, wywodzącą się z pierwszej wojny światowej. Głównym zadaniem generała Wilsona stało się jak najszybsze dotarcie do wyznaczonych plaż. Na żołnierzy czekały kręte górskie drogi, ataki Luftwaffe i coraz częstsze awarie sprzętu. Mimo to, dotarli nad morski brzeg w wyznaczonym czasie. Siły lądowe wykonały swe zadanie w stu procentach, teraz nadeszła pora na marynarkę wojenną.

Operacja „Demon”

Do sprawnego załadunku znacznej liczby ludzi potrzeba czasu i dobrze wyposażonego portu. Brytyjczycy nie mieli ani jednego, ani drugiego. Port w Pireusie, potencjalnie najbardziej przydatny i dający szanse na wywiezienie choć części ciężkiego sprzętu, został kompletnie zdemolowany podczas nalotu w nocy z 6 na 7 kwietnia, kiedy to doszło do serii katastrofalnych w skutkach eksplozji. Ich główną przyczyną było podpalenie przez bombowce Luftwaffe statku S.S. Clan Fraser, wyładowanego około 250 tonami TNT (do Pireusu przypłynął z 350 tonami, do nalotu 100 z nich wyładowano, jednak materiały te były jeszcze w pobliżu). Kiedy po około pięciu godzinach nastąpił wybuch, zniszczeniu uległo między innymi siedem innych jednostek (w tym [S.S. City of Roubaix], również przewożący materiały wybuchowe) i pociąg amunicyjny, a urządzenia portowe zostały zniszczone. W południowej Grecji nie istniał żaden inny port umożliwiający załadunek ciężkiego sprzętu, więc po raz kolejny brytyjscy żołnierze musieli poprzedzać opuszczenie kontynentu smutnym obowiązkiem zniszczenia dział, pojazdów opancerzonych i środków transportu.

Zniszczenia w porcie w Pireusie po niemieckim bombardowaniu (fot. z kolekcji Australian War Memorial)

Pierwsze plany ewakuacji zakładały wywóz całego ANZAC do Aleksandrii, gdzie można by zapewnić żołnierzom możliwość odpowiedniego odpoczynku i uzupełnienia strat, jednak Royal Navy wyraziła sprzeciw. Okręty wojenne potrzebne były przede wszystkim w rejonie Grecji i Krety, gdzie musiały odpędzać nieprzyjacielskie samoloty od transportowców i odstraszać włoską marynarkę wojenną. Wysłanie choć części z nich w charakterze eskorty na długi rejs do Egiptu osłabiłoby znacznie osłonę statków przewożących ANZAC na pierwszym, najbardziej niebezpiecznym etapie podróży. Wypracowano więc rozwiązanie kompromisowe, zakładające przewóz żołnierzy na Kretę. W ten sposób transportowce miały zapewnioną ochronę (choć, jak się okazało, nie zawsze wystarczającą), a Royal Navy mogła dalej operować na dotychczasowym obszarze.

reklama

Kiedy kreteńska Zatoka Suda zapełniła się statkami, a ataki Luftwaffe nie traciły na intensywności, wiceadmirał Pridham-Wippell podjął mimo wszystko decyzję o skierowaniu kolejnych konwojów do Aleksandrii. Była to o tyle słuszna decyzja, że zgromadzone w zatoce statki stanowiły bardzo łakomy cel, a możliwości rozładunku były wielce ograniczone, jednak zmiana miejsca docelowego konwojów z ewakuowanymi żołnierzami doprowadziła do zmniejszenia zwartości wielu jednostek, co miało przynieść w późniejszym czasie opłakane skutki. Według pierwotnych założeń, ewakuacja miała zostać przeprowadzona z kilku wybranych lokalizacji - portach w: Rafinie, Porto Rafti, Megarze, Theodorze oraz Nauplion (pod kryptonimami odpowiednio „plaża C, D, P, J, S oraz T").

W późniejszym okresie, kiedy ANZAC przesunął się dalej na południe, do listy tej dodano Kalamatę. Z racji niemieckiej przewagi w powietrzu, ewakuację prowadzono nocą. Wyznaczenie sześciu miejsc załadunku miało zwiększyć szanse na wywiezienie jak największej ilości żołnierzy z rozproszonych jednostek. Poza tym, gdyby ANZAC miał ewakuować się z jednego lub dwóch czy trzech miejsc, doszłoby do stłoczenia się na niewielkim obszarze dużej liczby wojsk, które byłyby wspaniałym celem dla niemieckiego lotnictwa. Co równie ważne, podczas zmasowanych ataków na tak nieliczne punkty musiałoby dojść do znacznych strat wśród cennych okrętów i statków przysłanych tam w celu przeprowadzenia ewakuacji. Dzięki rozproszeniu Luftwaffe musiała pilnować kilku punktów na raz, zamiast koncentrować się na jednej plaży, tak jak to miało miejsce w Dunkierce. Zwiększało to szanse na sukces całej operacji.

Pierwsze transporty ruszyły w nocy z 24 na 25 kwietnia, ostatnie przypadły na noc z 30 kwietnia na 1 maja.

Na pokłady statków i okrętów dostało się 51 172 osób. Wśród nich było około 43 000 żołnierzy, resztę stanowili jeńcy i brytyjscy „poddani”. Warto dodać, że 700 ludzi zabranych z Milos dostało się na tę wyspę na greckich łodziach rybackich, gdzie dostrzegły ich brytyjskie niszczyciele. Ewakuację drogą morską wspomagały nieliczne już samoloty RAF latające wahadłowo pomiędzy Peloponezem a Kretą. Blenheimy przewoziły żołnierzy w komorach bombowych, a Sunderlandy biły wszelkie rekordy pojemności – jeden z nich wystartował mając 84 ludzi na pokładzie.. Do przeprowadzenia efektywnej ewakuacji drogą powietrzną brakowało jednak odpowiednich maszyn transportowych.

reklama
Wycofujący się greccy żołnierze, kwiecień 1941 roku (fot. Bauer, ze zbiorów Deutsches Bundesarchiv, Bild 101I-163-0318-09, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Germany)

Na Kretę trafiło około 27 tysięcy żołnierzy, głównie z 4 i 5 Brygady ze składu 2 Nowozelandzkiej DP oraz dywizyjnych oddziałów wsparcia. Sztab i 6 Brygada trafiły do Egiptu. Druga z wielkich jednostek ANZAC, 6 Australijska DP, również została rozproszona. Na wyspę przewieziono sztab 19 Brygady oraz kilka niepełnych batalionów i baterii artylerii, resztę wysyłając do Aleksandrii. Doszło też do przemieszania się pododdziałów z różnych jednostek, co dodatkowo potęgowało chaos. Na przeprowadzenie reorganizacji potrzeba było czasu, którego jednak, jak pokazały późniejsze wydarzenia, zabrakło.

Polecamy e-book: „Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”

Łukasz Męczykowski
„Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
123
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-9-1

Straty w jednostkach nawodnych zaangażowanych bezpośrednio w operację „Demon” ograniczyły się do czterech transportowców i dwóch niszczycieli (liczba ta nie uwzględnia jednostek zarekwirowanych w Grecji przez żołnierzy lub dostarczonych im przez samych Greków). Najwięcej ofiar pochłonęło zatonięcie statku S.S. Slamat 27 kwietnia – z 500 żołnierzy przebywających na pokładzie uratowało się zaledwie 8. Towarzyszące mu niszczyciele, HMS Wryneck i HMS Diamond również zostały zniszczone. Biorąc pod uwagę załogi i pasażerów tych trzech jednostek, łącznie zginęło 983 ludzi, uratowano zaś jedynie 66.

Zakończenie zorganizowanej akcji transportowej nie przeszkodziło jednak setkom pozostawionych w Grecji żołnierzy w podejmowaniu prób przedostania się na którąś z wysp czy do Turcji. Za uciekinierami pozostały wraki prawie 200 samolotów, ponad 100 czołgów, 400 dział i 8 tysięcy pojazdów, a także 1,8 tysiąca karabinów maszynowych i wiele ton innego sprzętu. Co więcej, z powodu braku czasu, środków transportowych, działalności nieprzyjaciela i obawy przed włoską marynarką wojenną, na plaży w Kalamatii pozostawiono około 8–7 tysięcy żołnierzy czekających na ewakuację. Łączne straty poniesione przez ANZAC w ludziach sięgnęły 903 zabitych, 1250 rannych i 13 958 wziętych przez Niemców do niewoli.

Dla około 7 tysięcy żołnierzy wysłanych na Kretę okazała się ona tylko przystankiem. Do tej grupy zaliczali się głównie członkowie pododdziałów tyłowych z jednostek wysłanych do Egiptu, którzy nie byli potrzebni na Krecie.

Epilog – utrata Krety

20 maja, 19 dni po zakończeniu operacji Demon, na Kretę uderzyły niemieckie wojska powietrznodesantowe. Dzięki badaniom współczesnych historyków wiadomo, że desant można było zniszczyć już nocą z 20 na 21 maja, jednak Brytyjczycy nie zaatakowali. Gdyby na Krecie znajdowała się odpowiednio dowodzona i zgrana jednostka, być może udałoby się zepchnąć Niemców do morza, jednak dowodzący obroną generał Freyberg znajdował się na stanowisku dowódcy sił na Krecie dopiero od 30 kwietnia, więc nie miał czasu na zorganizowanie swych sił w sprawną strukturę bojową. W Grecji dowodził 2 Nowozelandzką DP, a po ewakuacji sprzeciwiał się jej rozdzieleniu pomiędzy wyspę i Egipt. W jego opinii cała jednostka powinna zostać skoncentrowana w Egipcie, uzupełniona i przezbrojona. Wavell zdecydował jednak, że 2 Dywizja nie zostanie skoncentrowana, a Freyberg obejmie dowództwo wszystkich sił na Krecie, zwanych zbiorczo „Creyforce”. Brak zwartości strukturalnej przełożył się na fatalny w skutkach brak rozpoznania i czasowy zanik zdolności do współdziałania. Sytuację pogarszał brak broni i amunicji.

reklama
Od lewej generałowie: Thomas Blamey, Maitland Wilson i Bernard Freyberg; Grecja, 1941 rok (fot. ze zbiorów Australian War Memorial)

Dostępne zapasy pochodziły z różnych, nie zawsze pewnych źródeł. Na wyspę trafiały brytyjskie, amerykańskie i włoskie karabiny, a także włoskie i francuskie działa – ze 100 wysłanych dotarło około 50, lecz w wielu wypadkach brakowało celowników i innych niezbędnych przyrządów. Zapasy amunicji były bardzo skromne, a co gorsza, do części pocisków nie przywieziono zapalników. Nieliczne egzemplarze broni ciężkiej uratowane z Grecji wymagały napraw i uzupełnienia części, jak chociażby podstaw do ckm czy płyt oporowych moździerzy. Żołnierzom brakowało podstawowego wyposażenia, łącznie z kocami i menażkami. Nie udało się nadrobić straconego czasu, ani nie przywrócono pełnej sprawności bojowej jednostkom wywiezionym z Grecji kontynentalnej. Rezultatem była kolejna klęska i następna ewakuacja, kosztująca Royal Navy 3 krążowniki i 6 niszczycieli. Dalszych 6 krążowników, 7 niszczycieli, trzy pancerniki i jeden lotniskowiec zostały uszkodzone. Zachwiało to brytyjskim panowaniem nad Morzem Śródziemnym. Straty ludzkie sięgnęły łącznie prawie 16 tysięcy ludzi, w tym wielu weteranów operacji „Demon”.

„Względy polityczne...”

Po zakończeniu ewakuacji z Grecji kontynentalnej, Churchill w dość ciekawy sposób podsumował przebieg całej kampanii: „Spłaciliśmy nasz honorowy dług ze znacznie mniejszymi stratami, niż się obawiałem”. We wrześniu, kiedy wyszły na jaw pełne skutki operacji greckiej, określił ją już bardziej dosadnie, jako jedyny błąd popełniony do tej pory przez jego rząd. Również wśród wojskowych panowały dość niewesołe nastroje. Wszyscy alianccy dowódcy zaangażowani w tę operację byli zadziwiająco zgodni w ocenie rzeczywistej roli sił brytyjsko-australijsko-nowozelandzkich w tej kampanii. Wilson w liście do żony z 1 maja 1941 roku napisał: „I tak zakończyła się militarna przygoda, w której – mam nadzieję – już nigdy nie wezmę udziału. Względy polityczne wzięły górę nad wojskowymi, przez co wdaliśmy się w ryzykowną grę, podczas której musieliśmy polegać na niepewnej wartości naszych bałkańskich sojuszników” (M. Dewar, Wilson, Marszałek polny lord Wilson..., s. 163).

reklama

Inni generałowie byli równie krytyczni. Generał Brooke określił decyzję o wysłaniu sił brytyjskich do Grecji mianem „definitywnej pomyłki strategicznej” ([The Oxford companion to World War II...], s. 83), a gen. Papagos stwierdził po upadku Grecji, że Brytyjczycy postąpili by rozsądniej skupiając się na walkach w Afryce. Generał Blamey, ówczesny dowódca Drugich Australijskich Sił Imperialnych stwierdził za to, że cała akcja miała przede wszystkim znaczenie polityczne. Wydaje się, że ta ocena jest jak najbardziej słuszna, co zresztą potwierdził sam Churchill we wspomnianej już mowie:

Klęskę militarną albo błędne oceny można naprawić. Losy wojny są zmienne. Akt hańby jednak pozbawiłby nas szacunku, którym cieszymy się na świecie, a to osłabiło by nasze siły. [...] działania Stanów Zjednoczonych nie będą podyktowane metodycznymi kalkulacjami zysków i strat, ale poczuciem moralności i wielkiej determinacji [...]. [Krew, znój, łzy i pot..., s. 163]
Niemcy w Atenach, maj 1941 roku (fot. Scheerer, ze zbiorów Deutsches Bundesarchiv, Bild 101I-164-0389-23A, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Germany)

Wielka Brytania za wszelką cenę musiała udowodnić, że mimo klęsk we Francji w 1940 roku nadal jest godnym zaufania państwem, dotrzymujących swych obietnic i wywiązującym się z zawartych umów. Miało to ogromne znaczenie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt rosnącej zależności ekonomicznej Wielkiej Brytanii od dostaw z USA. 11 marca 1941 roku prezydent Roosevelt podpisał akt „Lend & Lease”, więc Brytyjczykom zależało na pokazywaniu się na forum międzynarodowym od jak najlepszej strony. Porzucenie Greków mogłoby zatem mieć katastrofalne skutki polityczne. Jak widać, nie po raz pierwszy, i zapewne nie ostatni, rządzący wykorzystali żołnierzy do bieżącej gry politycznej.

reklama

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

„Wojen nie wygrywa się ewakuacjami”

Z militarnego punktu widzenia brytyjska interwencja w Grecji okazała się całkowitą klęską, mającą znaczny wpływ na działania w całym rejonie śródziemnomorskim. We współczesnych opracowaniach określa się ją czasami mianem „gestu”. Przede wszystkim zaprzepaszczono szansę na wyrzucenie Włochów i Niemców z Afryki Północnej już w 1941 roku. Na ironię może zakrawać fakt, że Erwin Rommel przybył do Afryki dokładnie w tym samym dniu, w którym wydano rozkaz zatrzymania sił brytyjskich. Zakończenie operacji „Compass” nie okazało się zresztą tak pożyteczne jak zakładano. Mimo wysiłków, do Grecji trafiły zaledwie 62 z planowanych 100 tysięcy ludzi. Były to siły zbyt skromne, by udzielić Grekom realnej pomocy, jednak było ich wystarczająco wiele, by ich brak dał się boleśnie odczuć po tym jak Afrika Korps przeszedł do natarcia, wyrzucając Brytyjczyków z odbitego od Włochów terenu i wkraczając do Egiptu. Jedyną szansą na zatrzymanie Rommla był w tym czasie szybki i sprawny przerzut sił z Grecji, jednak zbieg różnych okoliczności i błędnych decyzji sprawił, że potencjał ANZAC został roztrwoniony.

Ewakuowane jednostki załadowywano na pokłady (oraz pod nie), kierując się względami czysto praktycznymi, dbając o pełne wykorzystanie pojemności jednostek pływających, poświęcając w niektórych wypadkach zwartość organizacyjną pułków czy brygad. Liczył się czas i liczba żołnierzy, których można zabrać z plaży, o resztę zamierzano zatroszczyć się później. Problem w tym, że to „później” w zasadzie nigdy nie nastąpiło. Dzięki ewakuacji uratowano wielu potrzebnych w dalszych walkach żołnierzy, lecz kierowanie transportów do różnych portów przyczyniło się do zaniku sprawności bojowej tak potrzebnych jednostek. Zapomniano najwidoczniej, ile czasu zajęło odbudowanie dywizji wywiezionych z Francji.

Gdyby całość ANZAC przewieziono do Egiptu, jednostki mogłyby zostać tam przezbrojone i wysłane na pustynię, by stawić czoło Włochom i Niemcom. Na przełomie kwietnia i maja pojawienie się w Afryce Północnej trzech dywizji mogłoby mieć olbrzymie znaczenie dla dalszego rozwoju sytuacji. Owszem, byłyby to (z racji strat osobowych i sprzętowych) jednostki niepełnowartościowe, lecz niemniej przydatne w operacjach na terenie Iraku, Syrii czy Etiopii, mogące zwolnić inne jednostki na potrzeby operacji przeciwko głównym siłom Osi w Afryce.

Niemieccy spadochroniarze lądują na Krecie, maj 1941 roku (fot. na licencji Creative Commons Attribution ShareAlike 3.0)

Jeśli natomiast ANZAC trafiłby w całości na Kretę, wyspa ta otrzymałaby zgrany i zaprawiony w walce garnizon, który być może poradziłby sobie z niemieckim desantem, co przełożyłoby się na mniejsze straty Royal Navy i utrzymanie ważnej bazy wypadowej we wschodniej części Morza Śródziemnego. W wariancie optymistycznym Kreta mogła by się stać drugą Maltą, stanowiąc punkt wyjścia dla działań okrętów podwodnych czy lotnictwa. Niestety, zamiast dość korzystnego rozwiązania opartego na zasadzie „albo-albo”, wybrano rozwiązanie pośrednie: „część tu, część tam”, pozbawione zalet powyższych opcji, a obarczone wieloma wadami. Ceną była utrata Krety i kolejna kosztowna ewakuacja, prowadząca do dalszych strat. Diabeł, a raczej Demon, tkwił w szczegółach.

Zobacz też:

Polecamy e-book: „Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”

Łukasz Męczykowski
„Polowanie na stalowe słonie. Karabiny przeciwpancerne 1917 – 1945”
cena:
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
123
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-934630-9-1

Bibliografia

  • 6th Division (Australia) , [w:] Wikipedia, 19 lutego 2012 [dostęp 14 kwietnia 2012], <[http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=6th_Division_(Australia)&diff=483027565&oldid=477646631(Australia)&diff=483027565&oldid=477646631]>.
  • Antill Peter D., Crete 1941. Germany’s lighting airborne assault, Osprey Publishing, Oxford 2005.
  • Australian and New Zealand Army Corps, [w:] Wikipedia, 4 kwietnia 2012 [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Australian_and_New_Zealand_Army_Corps&diff=489248919&oldid=485504830]>.
  • Battle of Thermopylae (1941), [w:] Wikipedia, 15 lutego 2012‎ [dostęp: 14 kwietnia], <[http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=Battle_of_Thermopylae_(1941)&diff=488626140&oldid=476984910(1941)&diff=488626140&oldid=476984910]>.
  • Battle of Vevi (Veve). 09 April 1941 - 12 April 1941, [w:] Australian War Memorial, [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://www.awm.gov.au/units/event_283.asp]>.
  • Becker Ian, Wavell. Marszałek polny hrabia Wavell, [w:] Generałowie Churchilla, pod red. John Keegana, Zysk i S-ka, Poznań 1999.
  • Beevor Antony, Kreta. Podbój i opór, Wydawnictwo Znak, Kraków 2011.
  • Brayley Martin J., The British army 1939–45 (2). Middle East & Mediterranean, Osprey Publishing, Oxford 2002.
  • Commemoration Of The Greatest Disaster In Dutch Merchant Navy History, [w:] Koninklijke Rotterdamsche LLoyd Museum, [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://www.krlmuseum.nl/Slamat/SLAMAT-Engels.htm]>.
  • Dewar Michael, Wilson. Marszałek polny lord Wilson, [w:] Generałowie Churchilla...
  • Forty George, Battle of Crete, Ian Allen Publishing, Surrey 2001.
  • Hell over Piraeus, [w:] World War 2 Eagles, 25 marca 2011 [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://ww2eagles.blogspot.com/2011/03/hell-over-piraeus.html]>.
  • HMAS Voyager (I), [w:] Royal Australian Navy, [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://www.navy.gov.au/w/index.php/HMAS_Voyager_%28I%29]>.
  • Koburger Charles W., Wine-Dark, Blood Red Sea: Naval Warfare in the Aegean, 1941–1946, Praeger Publishers, Westport 1999.
  • Koliopoulos John S., General Papagos and the Anglo-Greek Talks of February 1941, „Journal of the Hellenic Diaspora”, Pella Publishing, vol. 7 (3–4), 1980.
  • Kopański Stanisław, Wspomnienia wojenne 1939–1946, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 1990.
  • Krew, znój, łzy i pot. Sławne mowy Winstona Churchilla, pod red. John Cannadine David, Zysk i S-ka, Poznań 2001.
  • Latimer Jon, Tobruk 1941. Pierwsza ofensywa Rommla, Osprey Publishing, Poznań 2009.
  • Tenże, Wojna na pustyni 1940. Operacja „Compass”, Osprey Publishing, Poznań 2009.
  • Lipiński Jon, Druga wojna światowa na morzu, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1976.
  • Long Gavin, Australia in the war of 1939–1945, series one – army, vol. II, Greece, Crete and Syria, Australian War Memorial, Canberra 1953.
  • McClymont W.G., To Greece, Historical Publications Branch, Wellington 1959 [series: The Official History of New Zealand in the Second World War 1939–1945].
  • Murawski Marek J., Luftwaffe – działania bojowe, t. I, Lampart, Warszawa 1998.
  • North African Campaign timeline, [w:] Wikipedia, 10 stycznia 2012 [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://en.wikipedia.org/w/index.php?title=North_African_Campaign_timeline&oldid=470665578]>.
  • Nowakowski Tomasz, Skotnicki Mariusz, Kreta 1941, Wydawnictwo Altair, Warszawa 1993.
  • [Paterson Ian A., ed.], War Diaries of 4th (Queen's Own) Hussars. 1941, [w:] The History of the British 7th Armoured Division “The Desert Rats”, [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://www.ian.a.paterson.btinternet.co.uk/WarDiaries/4th_Hussars/4thH1941.htm]>.
  • [Tenże], Regiments That Served With The 7th Armoured Division, [w:] The History of the British 7th Armoured Division..., [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://www.ian.a.paterson.btinternet.co.uk/orgarmour.htm#3RTR]>.
  • Perepeczko Andrzej, Wielkie ewakuacje, Alma Press, Warszawa 2010.
  • Piekałkiewicz Janusz, Kalendarium wydarzeń II wojny światowej, Agencja Wydawnicza Jerzy Mostowski, Raszyn 2009.
  • Pitt Barri, O’Connor, Generał sir Richard O’Connor, [w:] Generałowie Churchilla...
  • Rothwell Steve, Greece 1941. 'W' Force - Greece, 12 April 1941, [w:] British & Commonwealth Orders of Battle, 17 maja 2009 [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://www.rothwell.force9.co.uk/Greece1941.htm]>.
  • Schreiber Gerhard, Bernd Stegemann, Detlef Vogel, Germany and the second world war, vol. III, The Mediterranean, South-east Europe and North Africa 1939–1941, Oxford University Press, Oxford 1995.
  • Solarz Jacek, Bałkany 1940–1941, Wydawnictwo Militaria, Warszawa 2001.
  • Supplement to The London Gazette of Thursday, the 18th of May, 1948.
  • The German campaigns in the Balkans (Spring 1941), Departament of the Army, Washington 1953.
  • The Oxford companion to World War II, pod red. I.C.B. Dear, Oxford University Press, Oxford 2005.
  • Thomas Andrew, Gloster Gladiator Aces, Osprey Publishing, Oxford 2002.
  • Tenże, Hurricane aces 1941–45, Osprey Publishing, Oxford 2003.
  • Vego Milan N., Naval strategy and operations in narrow seas, Routlege, New York 2005.
  • Walsh Matt, The battle for Greece and Crete, Defence Reserves Association, Casula 2007.
  • Watt Jock, Greek Campaign 1940–41. Brotherhood of veterans of the Greek Campaign, 1940–41, [w:] WW2 People’s War. An archive of World War Two memories – written by the public, gathered by the BBC, BBC, 13 grudnia 2004 [dostęp 14 kwietnia 2012], <[http://www.bbc.co.uk/history/ww2peopleswar/stories/84/a3404684.shtml]>.
  • Williams Michael, History - 3rd Royal Tank Regiment, [w:] The Green Flash. The 3rd Royal Tank Regiment. The Westcountry’s Own Armoured Regiment, [dostęp: 14 kwietnia 2012], <[http://www.greenflash.org.uk/history/index.html]>.

Redakcja: Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Męczykowski
Doktor nauk humanistycznych, specjalizacja historia najnowsza powszechna. Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Miłośnik narzędzi do rozbijania czołgów i brytyjskiej Home Guard. Z zawodu i powołania dręczyciel młodzieży szkolnej na różnych poziomach edukacji. Obecnie poszukuje śladów Polaków służących w Home Guard.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone