Od Fiodora do Samozwańca. Walka o tron moskiewski w latach 1584–1606
Był to czas upadku gospodarczego państwa, chaosu politycznego i walk o władzę. Wprowadzona przez Iwana IV opricznina wywołała upadek gospodarczy, głód, brak rąk do pracy i ferment społeczny. Zamęt pogłębiała skomplikowana sytuacja polityczna związana z następstwem tronu po śmierci Iwana IV oraz aktywizacja opozycji bojarskiej. Niekorzystna sytuacja państwa moskiewskiego na arenie międzynarodowej i kolejne porażki militarne dopełniają zestawienie przyczyn wielkiej smuty.
Srogość Iwana IV
W 1565 r. Iwan IV zainicjował reformę ustroju zmierzającą do złamania opozycji bojarskiej. Polegała ona na wydzieleniu z terytorium państwa obszaru (zwanego opriczniną), obejmującego tereny centralnej i północnej Rosji (m.in.: Możajsk, Wiaźmę, Suzdal, Jarosław, Chołmogory, Kostromę, Starice oraz fragmenty Moskwy i Nowogrodu) i oddanie go pod bezpośrednią władzę cara. Tereny nieobjęte jurysdykcją nowego systemu pozostawiono dawnej administracji bojarskiej.
Na wydzielonych ziemiach powstał nowy dwór monarszy, utworzono siły zbrojne, tzw. korpus opriczników, który zajął się ściganiem przedstawicieli opozycji bojarskiej. Iwan IV oparł powstały ustrój na warstwach społecznych niezwiązanych z bojarstwem. Dzięki tym działaniom car dokonał centralizacji państwa i wzmocnił swoją pozycję, jednocześnie ograniczając wpływ bojarów na sprawy kraju i jego funkcjonowanie.
Sukces na polu politycznym pociągnął za sobą ogromne straty gospodarcze. Terror i represje doprowadziły do spustoszenia kraju. Sytuację pogarszały głód i epidemie. W katastrofalnym położeniu znalazło się chłopstwo, które chyba najbardziej ucierpiało na skutek opriczniny. W czasie konfiskaty dóbr bojarskich i rozgraniczania obszarów należących do opriczniny, konfiskowano ziemie należące do chłopów lub też przenoszono ich, często siłą, na tereny należące do opriczniny. Doprowadziło to do wyludnienia ogromnych obszarów kraju, np. na ziemiach Wielkiego Nowogrodu odsetek gruntów leżących odłogiem wynosił ok. 90%, natomiast w powiecie moskiewskim, w chwili śmierci cara wynosił 84%. Brakowało rąk do pracy, podniesiono obciążenia pańszczyźniane, co wywołało rozszerzenie się procederu zbiegostwa chłopów, przede wszystkim na tereny zajmowane przez Kozaków.
Skutki opriczniny odczuły też miasta. Zniszczone i bardzo często wyludnione, przypominały o wydarzeniach sprzed kilku lat. Najbardziej wyrazistym przykładem jest Nowogród Wielki, w którym na skutek działań opriczników zniszczono 90% domostw. Wraz z upadkiem rolnictwa sytuacja ta odbiła się na poziomie życia przeciętnego mieszkańca państwa moskiewskiego – znacznie wzrosły ceny artykułów żywnościowych i towarów rzemieślniczych.
Próby reform podejmowane zarówno przez Iwana IV, jak i przez jego syna Fiodora nie poprawiły sytuacji gospodarczej, zaś dążenie do silniejszego ujęcia chłopów w ramy systemu pańszczyźnianego podsycało tylko ferment społeczny i wywoływało zamieszki. Do poważnych rozruchów doszło m in. w Moskwie w latach 1584, 1586 i 1591, w Sołwyczegodsku w 1586 r. oraz w Ugliczu w 1591 roku.
Otoczona przez wrogów
Pozycja Rosji na arenie międzynarodowej została w tym czasie poważnie nadszarpnięta, przede wszystkim z powodu wojen o Inflanty prowadzonych z Rzeczpospolitą. Rozejm w Jamie Zapolskim, na mocy którego Moskwa miała oddać Polsce Inflanty oraz ziemię połocką ze wszystkimi zagarniętymi przez siebie zamkami (twierdze zajęte przez stronę polską miały zostać zwrócone carowi), nie dawał gwarancji trwałego pokoju.
Dało się to odczuć zaraz po śmierci Iwana, kiedy Batory odmówił potwierdzenia postanowień rozejmu. Polski król myślał zarówno o unii z Moskwą, jak i o podboju wschodniego sąsiada – wszystko, by włączyć Rosję do koalicji w planowanej wojnie z Chanatem krymskim i Turcją. Planom tym sprzeciwiali się możni rosyjscy, którzy nie chcieli wprowadzania Moskwy na wody wielkiej polityki europejskiej pod berłem króla polskiego. Ekspansjonistyczne koła w Szwecji również żywiły nadzieję na podboje w Rosji, jednak spór o Inflanty zapobiegł połączeniu się dwóch wrogów państwa moskiewskiego.
Osłabienie militarne po wojnach z Polską wykorzystali Tatarzy krymscy, przeprowadzając w 1584 i 1586 r. łupieżcze najazdy. Tatarskie zagony udało się odeprzeć, ale niepokojąca była tendencja do przeradzania się niegroźnych potyczek w konflikt zbrojny. Antagonizm moskiewsko-tatarski sprzyjał planom Stefana Batorego, jednak śmierć polskiego króla położyła kres tym zamierzeniom.
Kto po Iwanie?
Polityka opriczniny, twarda ręka cara Iwana powodowały, że opozycja bojarska została stłumiona. Tuż po śmierci cara (18.03.1584 r.) sytuacja uległa jednak zmianie. Już w kwietniu 1584 r. doszło w Moskwie do poważnych zamieszek, których przyczyną był spisek Bogdana Bielskiego. Były carski faworyt dążył prawdopodobnie do przywrócenia opriczniny i wywalczenia sobie pierwszego miejsca w otoczeniu przyszłego władcy państwa moskiewskiego Fiodora Iwnowicza. Spisek został jednak ujawniony, a jego autor zesłany do Niżnego Nowogrodu.
Umierając, Iwan IV pozostawił po sobie dwóch synów: Fiodora, który w momencie śmierci władcy miał 27 lat (jego matką była pierwsza żona cara Iwana, Anastazja z rodu Jurewiczów Zacharinów) oraz półrocznego Dymitra (którego matką była siódma żona cara, Maria Nagoj). Dymitr w świetle prawa kościoła prawosławnego był dzieckiem nieprawnym. Cerkiew pozwalała bowiem wstąpić w związek małżeński tylko jeden raz. Dopuszczone było drugie i trzecie małżeństwo, lecz aby je zawrzeć należało odbyć pielgrzymkę pokutną. Czwarte i każde kolejne małżeństwo było kategorycznie zabronione.
Polecamy e-book „Czy Zygmunt III Waza zasłużył na niesławę?”
Jak podają kronikarze, Fiodor był człowiekiem chorowitym, zdradzał też objawy choroby psychicznej. Uważano, że nie jest zdolny do samodzielnego sprawowania rządów. Jak pisał hetman Stanisław Żółkiewski: człowiek był ingenio miti (łagodnego usposobienia) nabożeństwem i modlitwami się bawił, do sprawowania tak wielkiego państwa eksperiencyjej i zamysłu nie miał („Początek i progres...”, s. 95).
Ułomność następcy tronu wymusiła na Iwanie powołanie specjalnej rady, która miała sprawować rzeczywiste rządy w kraju. Kniazia Mścisławskiego, Nikitę Romanowicza i Kniazia Iwana Piotrowicza Szujskiego, których ojciec car Iwan, widząc syna swego niedostatki, jakoby na opiekuny mu naznaczył („Początek i progres…”, s. 95). W skład rady wszedł również Borys Godunow. Rada od samego początku stała się polem walki o władzę i pierwszeństwo, a prym w bojach wiódł właśnie Godunow. Wzmocniwszy swoją pozycję przez małżeństwo rodzonej siostry Ireny Godunownej z Fiodorem, zabrał się za likwidację przeszkód stojących na drodze do zagarnięcia władzy. Na razie działał w porozumieniu z innymi regentami.
Godunow rozpoczął od usunięcia najgroźniejszego przeciwnika. Był nim najmłodszy syn Iwana IV, Dymitr, odesłany wraz z matką i kuzynami do Uglicza. Dla zamaskowania rzeczywistych intencji nadano Dymitrowi Uglicz w udzielne władanie. Jednocześnie umieścił tam swojego człowieka Michała Bitiagowskiego, który nadzorował finanse małego carewicza i jego matki. Wcześniej ciężka choroba usunęła z rady cieszącego się największym szacunkiem Nikitę Romanowicza, a na zesłaniu przebywał Bogdan Bielski. Po tych wydarzeniach bojarzy zwołali sobór ziemski, który wybrał Fiodora na cara: car Fedor na państwo po ojcu usiadł („Początek i progres...”, s. 95) 31 maja 1584 r.
Borys Godunow – wielkorządca Rosji
Władza Fiodora miała charakter czysto formalny, w rzeczywistości u steru rządów stał Godunow. Kim był człowiek, który w ciągu kilku następnych lat odgrywał pierwszoplanową rolę w życiu politycznym państwa moskiewskiego?
Godunowowie to stary rod bojarski z Kostromy. Borys urodził się w 1552 r. Jego rodzicami byli Fiodor Jednooki i Stefanida, która zmarła w 1576 r. jako mniszka. Fiodor Godunow, będący naczelnikiem jednego z dworskich prikazów, znalazł się razem z rodziną na dworze Iwana IV. Fakt ten został bardzo dokładnie podkreślony w momencie obierania Borysa na tron.
Przyszły car otrzymał skromne wykształcenie. Prawdopodobnie wpływ na to miała wczesna śmierć ojca oraz czasy, w których dorastał – był to okres działalności opriczniny. Karierę dworską rozpoczął od pokojowca, był też giermkiem cara w czasie wojny z Tatarami krymskimi w 1570 r., a w następnym roku wystąpił w roli świadka na ślubie Iwana z jego trzecią żoną, Marfą Sabakiną. Małżeństwo z córką Bogdana Bielskiego – Marią, ułatwiło Borysowi wspinanie się po kolejnych szczeblach kariery. W latach 1576-1579 sprawował godność krajczego, a w 1580 r. został bojarem, a także zięciem-szwagrem Fiodora. Iwan IV uznał, iż siostra Godunowa, Irina, będzie odpowiednią żoną dla jego syna.
Po faktycznym objęciu władzy Borys przestał współdziałać z regentami i zabrał się za ostateczną rozprawę z przeciwnikami politycznymi. Na karę zesłania skazano m.in. Iwana Pietrowicza Szujskiego i, uważanego za przywódcę antygodunowskiego spisku, Andrzeja Szujskiego. Zostali oni prawdopodobnie zamordowani z rozkazu Borysa. Godunow zaczął obsadzać swoimi ludźmi najważniejsze urzędy w państwie. Metropolitą moskiewskim został arcybiskup Hiob, a jego protektor wymusił na Konstantynopolu utworzenie w Moskwie patriarchatu. Cudzoziemcy przebywający w tym czasie w Moskwie tytułowali Borysa lordem protektorem, co odzwierciedlało rzeczywistą sytuację.
Morderstwo czy wypadek?
Walka z rodziną Szujskich nie oznaczała całkowitej likwidacji opozycji. Ciągle pozostawała otwarta kwestia małego Dymitra, wokół którego gromadzili się przeciwnicy Godunowa. (...) a iż mu na przeszkodzie miał być carewicz Dymitr, którego car Iwan spłodził z Marfy Nagiej (ten chował się w Uchleczu, dziecię w dziewięci lat), przez wielką a chytrą niecnotę postarał się Borys że go zgubił („Początek i progres...”, s. 95).
Problem Dymitra rozwiązał się 15 maja 1591 r., kiedy to w Ugliczu zmarł ośmioletni wówczas Dymitr. Jak ustaliła specjalna komisja powołana przez Godunowa do zbadania sprawy, Dymitr w czasie zabawy nożem dostał ataku padaczki i zranił się śmiertelnie. Pojawiły się też głosy oskarżające Godunowa o zaplanowanie śmierci carewicza, co jest wielce prawdopodobne jeśli przyjąć, że śmierć nie była następstwem nieszczęśliwego wypadku. Na skutek tych wydarzeń doszło do poważnych rozruchów w mieście: Wiele było kłótni z powodu zabicia Dymitra. Tamże zaraz w Uchleczu onych dwóch synów bojarskich i trzeciego kuratora, który przy Dymitrze był, pospólstwo zabiło i na Moskwie tumult był wielki („Początek i progres...”, s. 97).
Sama zagadka śmierci nie ma dla przedmiotu tego artykułu większego znaczenia. Ważniejszy jest skutek opisanych wydarzeń. Oto bowiem zniknął najważniejszy konkurent do tronu moskiewskiego, który po śmierci Fiodora przejąłby zapewne władzę. Zaistniałe po śmierci carewicza rozruchy w Ugliczu, oraz działalność komisji powołanej do zbadania tej sprawy, pozwoliły na rozprawienie się z antygodunowowską opozycją.
Po zakończeniu dochodzenia komisja przedstawiła wyniki swoich prac na forum soboru ziemskiego. Stwierdzono, że śmierć carewicza nastąpiła przypadkiem, podkreślono natomiast zdradę rodziny Nagojów, którzy wraz z miejscową ludnością zabili carskich urzędników. Nagojowie nie chcieli zaakceptować faktu, że Dymitr zmarł na skutek nieszczęśliwego wypadku. W wyniku represji matka carewicza została umieszczona w klasztorze, zaś Michała i Andrzeja Nagojów ukarano zesłaniem. Ucierpiało także miasto – dużą część jego mieszkańców stracono lub uwięziono.
Polecamy e-book Jakuba Jędrzejskiego – „Hetmani i dowódcy I Rzeczpospolitej”
W sprzedaży dostępne są również druga i trzecia część tego e-booka. Zachęcamy do zakupu!
Żółkiewski, który oskarża Godunowa o zaplanowanie likwidacji Dymitra, twierdzi, że rozpuścił on plotkę, iż carewicz sam zranił się nożem i zmarł z powodu upływu krwi. Borys zaś miał dzięki swoim wpływom dążyć do wyciszenia całej sprawy. Po śmierci Dymitra Godunow czekał już tylko na oficjalne przejęcie władzy (zob. „Początek i progres...”, s. 97).
Wreszcie na tronie
7 stycznia 1598 r. umiera w wyniku choroby car Fiodor: nastąpił kres panowania dynastii Rurykowiczów, dający jednocześnie początek nowej walce o władzę. Tym razem głównymi przeciwnikami Borysa byli Romanowowie. Nie jest jasne, komu Fiodor przekazał prawa do tronu. Według jednych źródeł następczynią cara miała być jego żona, Irina, a według innych cioteczny brat cara, Fiodor Romanow. Pogłoski o tej drugiej ewentualności propagowano bardzo intensywnie w czasie kampanii wyborczej przed późniejszym wstąpieniem Michała Romanowa na tron moskiewski.
Przeciwnicy Godunowa oskarżali go o rozmaite zbrodnie, łącznie z zamordowaniem dwóch ostatnich Rurykowiczów. Borys jednak zbyt długo planował objęcie tronu, by z tego zrezygnować. Rozpoczął więc ponownie bezpardonową walkę: wiele ludzi zacnych pogubił, potracił, rozmaite przyczyny na nich wymyślając a zatem dla tego tyraństwa u wielu ludzi był w nienawiści („Początek i progres...”, s. 98). Po zaciekłej walce, dzięki poparciu soboru ziemskiego i patriarchy Hioba, udało mu się zrealizować swój plan. Zasiadł na tronie moskiewskim 17 lutego 1598 r. (...) a gdy już wszystkie rzeczy te, których potrzebował do osadzenia państwa, sobie sposobił (…) jakoby przymuszony prośbami ludzi, na carstwie usiadł („Początek i progres...”, s. 98).
Najgroźniejszy przeciwnik Godunowa, Fiodor Romanow, został umieszczony w klasztorze. Pomimo trudności gospodarczych, pierwszy okres panowania Borysa, mniej więcej do początku XVII wieku, przebiegał spokojnie. Jednak bojarzy, których Borys odsunął od sprawowania władzy, nie zapomnieli, że rządzi nimi człowiek niżej urodzony, który władzę zdobył podstępem. Kolejny konflikt zbliżał się nieuchronnie.
Zabili go i uciekł?
Nowe stulecie zaczęło się dla Godunowa źle. Pojawiły się problemy wewnętrzne, rozruchy społeczne, powstanie Chołopki, a przede wszystkim okres wielkiego głodu w całym kraju. Panowanie Borysa było kamieniem obrazy dla opozycji bojarskiej, która nie mogła zaakceptować człowieka o niższym urodzeniu. Zaczęto więc szukać sposobu na usunięcie znienawidzonego cara. Dodatkowym impulsem do spisków była jego choroba.
Na tle tych wydarzeń pojawiły się pogłoski o rzekomym ocaleniu najmłodszego syna Iwana:
Pan Bóg go cudownie, za pomocą doktora jego od śmierci od Borysa Godunowa, który go rozkazał był udawić w Uchleczu dla państwa, że na jego miejscu inne chłopię położono, które zarzezano, dano go do jednego bojarskiego syna na chowanie, tenże doktor był dał. A potem radził aby się między czereńcy zakrył („Wojna moskiewska...”, s. 37).
Relacje innych kronikarzy również potwierdzają, że ofiarą wydarzeń z 1591 r. padł chłopiec podstawiony w miejsce Dymitra. Pogłoski o ocaleniu Dymitra były bardzo niebezpieczne dla aktualnego cara. W połączeniu z trudną sytuacją wewnętrzną mogły kosztować Borysa tron, a nawet życie. Dlatego też podjęto starania zmierzające do ustalenia źródeł tych plotek. Car uruchomił machinę represji i donosicielstwa, licząc na znalezienie śladów domniemanego Dymitra.
Śledztwo zaczynało się z reguły od oskarżeń o czary, w rzeczywistości szukano jednak śladów spisku. Przesłuchiwano nie tylko osoby wskazane przez donosicieli, ale także ich rodziny i przyjaciół. Do donosicielstwa zachęcały nagrody przyznawane przez władzę. Przykładem może być tutaj Siemion Bratniew, skarbnik Aleksandra Romanowa, który w nagrodę za donos złożony na swego pana otrzymał pochwałę za wierną służbę i został przyłączony do tzw. dzieci bojarskich.
Donosy te, oraz prowokacja polegająca na podrzuceniu do skarbca bojara woreczków z trującym zielem, zapoczątkowały falę represji wobec całej rodziny Romanowów. Sam fakt posiadania trujących ziół nie mógł być powodem represji jakich doświadczył ten ród. Bardzo prawdopodobne jest, że właśnie Romanowowie byli autorami wskrzeszenia Dymitra. Uchodzili bowiem za największych przegranych w momencie obrania na tron moskiewski Borysa Godunowa.
O roli jaką odegrali Romanowowie w rozsiewaniu plotek o Dymitrze mogą świadczyć informacje na temat mnicha Filareta, czyli zesłanego do klasztoru Fiodora Romanowa. Gramota carska wysłana w marcu 1605 r. do przełożonego klasztoru, w którym przebywał Fiodor, mówiła o konieczności stosowania surowego nadzoru nad rywalem Godunowa. Była ona reakcją cara na doniesienia o agresywności Fiodora, który miał odgrażać się swoim prześladowcom. Obawiano się zapewne knowań, czy nawet ucieczki mnicha. Takie zachowanie najstarszego z braci Romanowów może świadczyć o tym, że cieszył się on z realizacji planów, których był współautorem, jest to bowiem okres pierwszych sukcesów Dymitra, zwanego Samozwańcem, i czas jego marszu po koronę.
Polecamy e-book Sebastiana Adamkiewicza „Zrozumieć Polskę szlachecką”
Książkę można też kupić jako audiobook, w tej samej cenie. Przejdź do możliwości zakupu audiobooka!
Działania podjęte przez cara w sprawie Dymitra doprowadziły do ustalenia, iż pod jego imieniem ukrywał się Grzegorz Otrepiew, mnich zbiegły z klasztoru czudowskiego. Był synem drobnego szlachcica z Halicza, Bogdana Otrepiewa, pełniącego funkcję setnika strzelców carskich. Po śmierci ojca udał się do Moskwy, a nie mając nadziei na zrobienie kariery w służbie carskiej, wstąpił na służbę do okolniczego Michała Romanowa. Związki z Romanowami były później bardzo intensywnie podkreślane przez Godunowa, który oskarżał ten ród o podstawienie Samozwańca. Dzięki cechom charakteru (temu Hryckowi nie brakowało zmysłu i wymowy) mógł on bardzo dobrze spełnić zadanie, jakie dla niego zaplanowali przeciwnicy Godunowa. Z obawy przed wytropieniem spisku Otrepiewa umieszczono w klasztorze czudowskim.
Ujawnienie Samozwańca w samej Rosji nie było możliwe. Godunow był ciągle bardzo silny, a polityka terroru i represji zataczała coraz szersze kręgi. Dlatego na miejsce wystąpienia rzekomego Dymitra wybrano teren Rzeczpospolitej. W lutym 1602 r. Samozwaniec przedostał się do Polski.
Carewicz w Rzeczpospolitej
Zjawił się w Polszcze, który się mienił być synem Iwana Wasilewicza, Dymitr Iwanowicz, który najpierw bawił w Kijowie w monastyrze w odzieniu czernieckim (…) udał się do księcia Adama Wiśniowieckiego, powiadając mu i upominając go tym iż jest własnym potomkiem cara Iwana Wasilewicza kniazia moskiewskiego („Wojna moskiewska...”, s. 37).
Ujawnienie się Dymitra właśnie u księcia Wiśniowieckiego nie było przypadkowe. Dwie bardzo ważne twierdze, mianowicie Przyłuki i Śniatyń, były kluczem do utrzymania posiadłości Wiśniowieckich za Dnieprem. Znajdowały się one na linii granicznej, a pretensje do nich rościł car rosyjski. Konflikt Wiśniowieckich ze wschodnim władcą dawał nadzieję, iż ruski magnat poprze Dymitra. Po jakimś czasie Adam Wiśniowiecki odwiózł go do Złoziec, do swojego kuzyna Konstantego, sam zaś powiadomił o całej sprawie króla oraz kanclerza Jana Zamoyskiego. W jednym z listów Zamoyski radził odłożenie sprawy Dymitra do czasu zebrania się sejmu, natomiast król kazał go do siebie sprowadzić.
Adam Wiśniowiecki nie spieszył się z wykonaniem królewskiego polecenia, zrzucając ten obowiązek na swego kuzyna Konstantego. Usprawiedliwiał się chorobą, a w rzeczywistości rozpoczął werbunek do przyszłych oddziałów carewicza.
Jadąc do króla, Wiśniowiecki odwiedził Sambor, siedzibę wojewody sandomierskiego Jerzego Mniszcha, którego był zięciem. Tam też jeden ze sług wojewody miał rozpoznać w Dymitrze prawdziwego cara. Korzystając z okazji, Dymitr zabiegał o poparcie wojewody, co było tym łatwiejsze, że sytuacja finansowa Mniszcha była bardzo trudna. Zalegał on bowiem ze spłatą zobowiązań wynikających z posiadanych królewszczyzn. Kuszony obietnicami licznych nadań, które miał dostać gdy tylko Dymitr zostanie carem, poparł jego starania o tron moskiewski.
Zaplanowano ślub carewicza z córką Mniszcha, Maryną i ustalono, że to wojewoda sandomierski przejmie teraz kuratelę nad Dymitrem. Można chyba wykluczyć, by postępowanie Mniszcha miało jakiekolwiek podłoże patriotyczne. Zarówno dla niego, jak i Wiśniowieckich, liczyły się przede wszystkim korzyści ekonomiczne.
Po pozyskaniu protektora w osobie Mniszcha, Dymitr rozpoczął następny etap walki o koronę praojców. Musiał starać się o pozyskanie jak najliczniejszego poparcia wśród senatorów i szlachty, a jego protektorzy mieli mu to ułatwić. Szczytem marzeń było pozyskanie dla sprawy samego króla, co nie było rzeczą niemożliwą. Praktycznie przez cały okres swojego panowania w Rzeczpospolitej Zygmunt III marzył o odzyskaniu dziedzicznej korony w Szwecji dla siebie lub swojego syna. Pojawienie się Samozwańca otwierało przed królem szansę na rozwiązanie sprawy szwedzkiej przy pomocy Moskwy.
Pierwszym krokiem zmierzającym do realizacji tej idei był sondaż opinii szlachty i senatorów w sprawie Dymitra. W instrukcjach sejmikowych król mówił o możliwości sojuszu z przyszłym carem przeciw Karolowi Sudermańskiwmu i pomocy przy odzyskaniu Inflant. Jednocześnie zapowiedział, że nie zrobi niczego bez porozumienia z sejmem.
Zabiegając o poparcie
Gdy król zastanawiał się jak wykorzystać zaistniałą sytuację, w należących do Adama Wiśniowieckiego Łubniach trwała akcja werbunkowa do oddziałów, które miały wyruszyć wraz z Samozwańcem i jego protektorami do Moskwy. Tymczasem większość sejmików opowiedziała się przeciw interwencji w wewnętrzne sprawy Moskwy. Powodem takiego stanowiska były wątpliwości co do autentyczności samego carewicza i wiarygodności obietnic, które składał, a także niechęć do jakiejkolwiek wojny. Podobne stanowisko zajęła magnateria polsko-litewska.
W korespondencji tego okresu widać np. niepochlebne opinie na temat planów wojennych wygłaszane przez biskupa wileńskiego Benedykta Wojnę czy marszałka Wielkiego Księstwa Litewskiego, Monwida Dorohostajskiego. Obydwaj byli przeciwni mieszaniu się Polski w kolejny konflikt. Ciekawe jest stanowisko biskupa, który jako zwolennik kontrreformacji powinien przecież popierać ekspansję katolicyzmu na wschód.
Największym przeciwnikiem interwencji w sprawie Dymitra był Jan Zamoyski. Skrytykował on królewskie plany, uznając je po pierwsze za bezprawne, ponieważ zgodę na ich realizację musiał wyrazić sejm, a po drugie za nierealne, ponieważ kraj nie był w stanie zaangażować w nowe przedsięwzięcie sił, które gwarantowałyby powodzenie. Ewentualny sukces uzależniał kanclerz od poparcia Dymitra przez opozycję w samej Rosji (które jak wiadomo miał). Nawet wówczas uważał, że sukces nie byłby pełen, ponieważ nowy car zawdzięczałby tron przede wszystkim opozycji bojarskiej, a nie Polakom. Takie stanowisko Zamoyskiego wynikało zarówno z bieżącej sytuacji, w jakiej znajdowała się Rzeczpospolita, jak i z konfliktu, który miał miejsce między kanclerzem a królem.
Istniała także grupa zwolenników carewicza. Poza wspomnianymi Wiśniowieckimi i wojewodą Mniszchem byli to Gabriel Wojna, podkanclerzy litewski oraz kanclerz wielki litewski Lew Sapieha, którzy mieli zauważyć podobno bardzo duże podobieństwo między carewiczem a jego zmarłym bratem Fiodorem. Być może jednak pozytywny stosunek do całej sprawy wynikał z chęci przypodobania się królowi i czerpania z tego w przyszłości ewentualnych korzyści.
Polecamy e-book Michała Beczka – „Wikingowie na Rusi”
Książka dostępna również jako audiobook!
W czasie kiedy magnateria i szlachta wyrażały swoją opinię na temat Dymitra, on sam nie ustawał w zabiegach o uzyskanie jak najszerszego poparcia. W marcu 1604 r. pojawił się w Krakowie, gdzie wystarał się o audiencję u króla i nuncjusza papieskiego Klaudiusza Rangoniego. Poparcie tych dwóch sił zwiększało szanse powodzenia całego przedsięwzięcia.
O motywach króla już wspominałem, natomiast kościół katolicki dążył do zdobycia silnej pozycji na wschodzie oraz unii z kościołem prawosławnym, zmierzając tym samym do jego podporządkowania. Dymitr kusił nuncjusza perspektywą przejścia na katolicyzm, zaprowadzenia tego wyznania w państwie moskiewskim oraz rozpoczęcia wojny z Turcją i wciągnięciem do niej innych państw chrześcijańskich. Zachowanie Samozwańca potwierdzało jego obietnice: pochlebnie wyrażał się o ojcu świętym, brał udział w katolickich nabożeństwach (oczywiście w tajemnicy przed Rosjanami) i, przede wszystkim, przeszedł na katolicyzm.
Odpowiedź króla nie mogła być całkowicie pozytywna i jednoznaczna. Negatywne nastawienie większości senatorów oraz osób piastujących najwyższe stanowiska w państwie powodowało, że non obscure tej sprawie król jegomości faworyzował, jakoby przez szpary na to patrząc (Cyt. za: B. Floria, Dymitr Samozwaniec a magnateria polsko-litewska, w: „Odrodzenie i reformacja w Polsce”, nr 24 (1979), s. 91).
Negatywne stanowisko wobec Dymitra potwierdził sejm z 1605 r., na którym szlachta ukuła teorię, iż motywem działania króla jest jego interes dynastyczny, a nie dobro Rzeczpospolitej. Posłowie nie dostrzegali w zabiegach Zygmunta III żadnej korzyści politycznej dla kraju, a jedynie same zagrożenia, co było po części słuszne. Pojawiły się też znane już wcześniej argumenty: sprawa Inflant (wojna ze Szwecją) oraz rozejm zawarty przez Lwa Sapiehę w 1600 r.
Podsumowując dyplomatyczne działania Dymitra w Polsce, należałoby zapytać, czy król wierzył w jego autentyczność? Wydaje się, że jest to mało prawdopodobne. Relacje protektorów Samozwańca na temat ocalenia carewicza były bardzo niejasne i pełne niedomówień, a Borys Godunow nieustannie zmierzał do zdemaskowania i ośmieszenia Dymitra. Zygmunt III liczył niewątpliwie, że będzie on marionetką na usługach Rzeczpospolitej. Pomylił się.
Poczynania Dymitra w Polsce musiały dotrzeć do uszu Godunowa, gdyż latem 1604 r. wysłał on z poselstwem do Rzeczpospolitej krewnego carewicza Smirnyja-Otrepiewa. O obawach Dymitra może świadczyć fakt, że odmówił spotkania z posłami. Również rozmowy posła z królem nie przyniosły efektów.
Rozpoczyna się dymitriada
Po odpowiednich przygotowaniach: Dymitr carewicz sposobiwszy się nieco na rycerstwo, ruszył się z panem wojewodą sandomierskim z Sambora do granic moskiewskich. Rozpoczął się w ten sposób kolejny etap walki o odzyskanie tronu, etap zbrojny. Isto statu rerum [w takim stanie rzeczy] przyjechał pan wojewoda sandomierski z Hryckiem, jak go Moskwa zowie Rozstrzychą i skoro się z nim na granicy pojawił zaraz czerń, pospólstwo moskiewskie zaczęło przystawać do krwie panów swych przyrodzonych („Początek i progres...”, s. 98).
Poparcie dla Dymitra wzmacniało jego wiarygodność jako carewicza, było wyrazem nienawiści do Godunowa i jego rządów. Okolicznością sprzyjającą Dymitrowi było powstanie Chołopki, o którym wspominałem już wcześniej. Rozbite przez Godunowa oddziały powstańców dostarczały ochotników wojskom Dymitra.
Siły z jakimi Samozwaniec pomaszerował na Moskwę wynosiły dwa i pół tysiąca żołnierzy zwerbowanych w Polsce (głównie ochotnicy oraz prywatne poczty Jerzego Mniszcha), do których dołączyło dwa tysiące Kozaków. Gdy Dymitr przyszedł na granice, moskiewskie zamki ukrainne siewierskie jako Morawiesk, Czernichów, Putywel, Rylsk, Kursk dobrowolnie mu się zdały („Wojna moskiewska...”, s. 45). W czasie wyprawy jedynie Nowogród Siewierski stawił zaciekły opór, jednak po oblężeniu zamek zdobyto.
Plany Dymitra zostały poważnie zagrożone pod koniec stycznia 1605 r., gdy wojska Godunowa pokonały oddziały Samozwańca pod Dobryniczami, jednak zdobycie Putywla i Krom uratowało wyprawę. Po tych sukcesach przyszła następna dobra wiadomość: car Borys zdesperowawszy w chorobę wpadł i umarł, niektórzy mówią, że go otruto („Wojna moskiewska...”, s. 45).
Godunow zmarł w kwietniu 1605 r., a na tronie zasiadł jego syn, Fiodor. Niedługo cieszył się jednak koroną: po zejściu borysowym z onych spraw jego tyrańskich świeża invidia i u przedniejszych i u pospólstwa obciążyła syna jego („Początek i progres...”, s. 100). Przeciwko nowemu władcy wybuchło powstanie. Padł Kreml, Moskwa została opanowana przez buntowników, a sam car i jego matka zamordowani. Taki bieg zdarzeń umożliwił Dymitrowi wjazd do Moskwy 20 czerwca 1605 r. Koronacja odbyła się 21 lipca tego samego roku i wszystkie państwo moskiewskie posłuszeństwo mu dało. Spełniło się w ten sposób marzenie Samozwańca i jego mocodawców.
Polecamy e-book Marka Groszkowskiego „Batoh 1652 – Wiedeń 1683. Od kompromitacji do wiktorii”
Krótkie panowanie
Okres rządów Dymitra w Moskwie nie należy do tematu tej pracy, wypada jednak zaznaczyć, że nie stał się on marionetką w ręku polskiego króla. Świadczy o tym chociażby konflikt o używanie przez Dymitra tytułu carskiego, którego Zygmunt III nie chciał uznać. Nowy władca nie był też zapewne uległy wobec swoich mocodawców z samej Rosji. Ta niepokorność, a także samowola i arogancja znajdujących się w jego otoczeniu ludzi, spisek opozycji bojarskiej i brak szacunku dla rosyjskich zwyczajów, kosztowały go życie.
Należy zgodzić się z Jaremą Maciszewskim, że po pewnym czasie zaczęto uważać Dymitra (szczególnie wśród bojarstwa) za władcę narzuconego siłą przez sąsiednie państwo. Tymczasem Polacy mniemali, że zarówno sam car, jak i mieszkańcy Moskwy, są im winni wdzięczność za obalenie tyrana Godunowa i przywrócenie prawowitej dynastii. Sytuacja ta powodowała konflikty między Polakami a mieszkańcami miasta.
Objawem niechęci bojarów do Dymitra jest niewątpliwie poselstwo Iwana Bezobrazowa do Zygmunta III ze stycznia 1606 r. Oficjalnie poinformowano króla o zamiarze wysłania na zbliżający się sejm poselstwa z Moskwy, zaś nieoficjalnie skarżono się na rzekome tyraństwo i rozpustę nowego cara oraz przekazano informację, że nie jest on prawdziwym Dymitrem. Padła również propozycja, aby na tronie moskiewskim zasiadł syn polskiego króla, Władysław. W odpowiedzi król stwierdził, iż żałuje poparcia udzielonego Dymitrowi, ale nie dał jednoznacznej odpowiedzi w sprawie kandydatury swego syna.
Poselstwo i działalność Bezobrazowa były inspirowane przez Szujskich, którzy dzięki temu upewnili się, że Zygmunt III nie udzieli carowi pomocy. Zmiana nastawienia króla do Samozwańca wynikała zapewne z tego, że nie spełniał on pokładanych w nim nadziei, czyli nie pozwalał sobą sterować.
Konflikt narastał, aż wreszcie doszło do zbrojnej rozprawy. Wszczęły się wieści nieznanego autorstwa nie wiedzieć skąd poczęli o tym mówić, że Moskwa się buntuje i lada którego dnia uderzyć chce na wielkiego kniazia i na Polaki („Diariusz drogi...”, s. 95). Koniec rządom Dymitra położyła tzw. krwawa jutrznia z 17 maja 1606 r., kiedy to mieszkańcy miasta wtargnęli na Kreml przekonani, że Polacy mordują cara.
Skoro dzień, począł być rozruch w mieście, jedni wołali: „Gore na zamku”, drudzy wołali: „Zdrada” (...) Ci bojarowie, którzy autorami byli konspiracyji, a mianowicie Tatiszczew z Galicynem i z inszymi skonfederowani, wpadli wprzód w bramę zamkową, która nigdy i wprzód zamykana nie była. Zaraz i szalbierza zabito i naszym się dostało i wstydowi białogłowskiemu nie przepuszczono. (...) Poległo Polaków przez te okrucieństwa moskiewskie 1300 (...) ciało samego cara, porąbawszy na rynek wywlekli, które trzy dni na ławkach leżało. Potem je spaliwszy, popiół w działo wsypawszy, wystrzelono („Diariusz drogi...”, s. 97).
Zakończenie
Tak zakończyła się historia pierwszego Samozwańca. Jednak śmierć Dymitra była tylko kolejnym etapem kryzysu i walki o władzę. Po dokonanym przewrocie spiskowcy zajęli się rozstrzygnięciem sprawy sukcesji. 19 maja, ledwie trzy dni po śmierci Dymitra, kniaź Wasyl Szujski panem się uczynił (…) to jego wilcze wdarcie się na państwo wielom ludzi nie było smakowite (…) jak to bywa gdy równego fortuna nagle wyniesie, od tych co go w równości z sobą widzieli („Początek i progres...”, s. 102). Już w kilka dni po śmierci cara, po Moskwie zaczęły rozchodzić się pogłoski, że zamordowano nie cara, lecz podstawionego człowieka.
Walki o władzę i kryzys wewnętrzny państwa moskiewskiego wywarł bardzo duży wpływ na jego historię. Wydarzenia te pogłębiły ogromne zniszczenia gospodarcze, pogrążyły kraj w długoletniej wojnie i anarchii. Sprawa Dymitra zaowocowała zwiększeniem wrogości między Polakami a Rosjanami i tworzeniem podziałów w samym państwie moskiewskim. Jest to także przykład konsekwencji, jakie nieść może arogancja, buta oraz brak poszanowania obcych zwyczajów i kultury. Wojny trwały jeszcze długo. Kolejna polska interwencja, tym razem już oficjalna, zakończyła się zdobyciem Moskwy. Po krótkim czasie Polacy zostali jednak z niej wyparci, a rocznicę tego wydarzenia Rosjanie obchodzą dziś jako swoje święto narodowe.
Najwięcej korzyści z czasów smuty wynieśli Romanowowie, których ród objął rządy w Rosji, dając początek nowej, i zarazem ostatniej, dynastii carskiej w tym kraju. Jednocześnie to oni podjęli największy wysiłek, by tę władzę zdobyć. To Romanowowie najdłużej i najdotkliwiej odczuwali represje Godunowa i to oni uknuli intrygę związaną z Dymitrem. Trud ten się opłacił, kiedy Michał Romanow został carem, kończąc tym samym okres wielkiej smuty. Po latach zamętu i wszechobecnego kryzysu kraj zaczął mozolny powrót do równowagi i stabilizacji.
Histmag jest darmowy. Prowadzenie go wiąże się jednak z kosztami. Pomóż nam je pokryć, ofiarowując drobne wsparcie! Każda złotówka ma dla nas znaczenie.
Bibliografia
Źródła:
- Budziło Józef, Wojna moskiewska wzniecona i prowadzona z okazji fałszywych Dymitrów od 1603 do 1612 r., Wrocław 1995.
- Niemojewski Stanisław, Diariusz drogi spisanej i różnych przypadków pociesznych i żałosnych prowadząc córkę Jerzego Mniszka, Marynę, Dymitrowi Iwanowiczowi w roku 1606, Warszawa 2006.
- Żółkiewski Stefan, Początek i progres wojny moskiewskiej, Warszawa 1966.
Opracowania:
- Andrusiewicz Andrzej, Idea Nowej Jerozolimy, [w:] „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego”, 1999, z. 32.
- Czerska Danuta, Borys Godunow, Wrocław 1988.
- Taż, Dymitr Samozwaniec, Wrocław 1995.
- Taż, Widmo z Uglicza, [w:] „Pamiętnik Słowiański”, 1982, z. 32.
- Taż, Działalność Fiodora (Filareta) Romanowa w okresie smuty, [w:] „Studia historyczne”, t. 23, 1980.
- Floria Borys, Dymitr Samozwaniec a magnateria polsko-litewska, [w:] „Odrodzenie i reformacja w Polsce”, 1979, nr 24.
- Maciszewski Jarema, Polska a Moskwa, Warszawa 1968.
- Tenże. Opinia polska wobec interwencji w Moskwie, [w:] „Kwartalnik historyczny”, R. 70, 1963, z. 2.
- Serczyk Władysław Andrzej, Iwan IV Groźny, Wrocław 1986.
- Skrynnikow Rusłan, Borys Godunow, Warszawa 1982.
- Sobieski Wacław, Szkice historyczne, Kraków 1904.
- Wowina Barbara, Patriarcha Filaret, [w:] Dynastia Romanowów, red. A. Iskenderowa, Warszawa 1993.
- Wójcik Zbigniew, Dzieje Rosji 1533–1801, Warszawa 1981.