Obdżektor: gdy sumienie nie pozwala wziąć broni do ręki
Pojęciem „obdżektor” (dawniej w języku polskim także „objector” i „obiektor”) określa się osobę, która odmawia pełnienia służby wojskowej, motywując swoją postawę względami religijnymi bądź przekonaniami i zasadami moralnymi. Do języka polskiego przeszło ono z angielskiego, w którym (również w prawnym obiegu międzynarodowym) występuję pojęcie „conscientious objector”, które można przetłumaczyć jako „sprzeciwiający się z powodu sumienia”. Badacz zjawiska pacyfizmu Wojciech Modzelewski wyróżnia trzy zasadnicze rodzaje obdżektorów, różnicując ich ze względu na stopień odmowy podejmowania służby wojskowej:
- Obdżektorzy selektywni – negatywnie nastawieni do służby w konkretnej armii lub w konkretnych warunkach, nie zaś do samego faktu realizacji obowiązku wojskowego, noszenia broni itp. Bodźcem do sprzeciwu w tym wypadku może być np. obcy charakter państwa i wojska (przykład mniejszości narodowych, nie chcących służyć w armii zdominowanej przez wrogą większość), treść przysięgi wojskowej (np. polski ruch odmów z lat 80. XX wieku) bądź też niechęć do brania udziału w danym konflikcie zbrojnym (np. obdżektorzy amerykańscy z czasu wojny wietnamskiej).
- Obdżektorzy alternatywiści – osoby sprzeciwiające się służbie z bronią w ręku, nienegujące natomiast powszechnego obowiązku wojskowego. W tego typu przypadkach rozwiązaniem problemu jest kierowanie odmawiających do służby pomocniczej/nieliniowej, np. medycznej (przypadek adwentystów dnia siódmego) bądź też umożliwienie im odbywania zastępczej służby cywilnej, np. w ochronie zdrowia, opiece społecznej, sektorze państwowym lub zakładach pracy nie działających na rzecz wojska.
- Obdżektorzy absolutyści – grupa o nastawieniu najbardziej radykalnym, negująca jakiekolwiek prawo państwa do egzekwowania obowiązku wojskowego. Przedstawiciele tych grup odrzucają kompromis, jakim jest zastępcza służba cywilna, widząc w nim ukrytą formę nieuprawnionych żądań władzy. Reprezentanci tego nurtu zwykle wybierają ostateczną odmowę odbycia służby wojskowej, która wiąże się z sankcją karną i uwięzieniem. Wśród grup religijnych stojących na pozycjach absolutystycznych najbardziej znani są Świadkowie Jehowy i kwakrzy, ze względów etycznych postawę taką preferują też radykalni anarchiści.
Rozróżnienie na obdżektorów motywowanych religijnie i tych odwołujących się do zastrzeżeń natury światopoglądowej wiąże się także z różnicą w sposobie ich traktowania przez organy wojskowe. Osoby utożsamiające się z danym wyznaniem pacyfistycznym zwykle należą też do konkretnej wspólnoty religijnej, która w jakiś sposób reprezentuje swoich członków i może zawierać porozumienia z władzami. Stąd też dawniej przyznawano grupom wyznaniowym przywileje królewskie zwalniające ich przedstawicieli z obowiązku służby wojskowej. W czasach bliższych nam tworzono natomiast struktury broniące współwyznawców – np. w czasie II wojny światowej amerykańscy adwentyści posiadali Komisję do Spraw Służby Wojskowej, interweniującą w sprawach członków swojego kościoła. Takie podejście pomagało w swoistym obiektywizowaniu pobudek wiodących do odmowy służby wojskowej. Natomiast w wypadku osób sprzeciwiających się wcieleniu do armii ze względów etycznych czy światopoglądowych występuje dużo większy subiektywizm postaw, nie istnieje też żaden „kościół pacyfistów”, który swoim autorytetem mógłby skutecznie świadczyć na korzyść swych członków. W związku z tym przypadki obdżektorów niereligijnych często skazane są na dobrą wolę aparatu państwowego, mogącego uznać (lub nie) wewnętrzną motywację moralną bez dodatkowych poświadczeń formalnych.
Obdżektor starożytny i nowożytny
Potwierdzone korzenie zjawiska odmowy pełnienia służby wojskowej oraz istnienia obdżektorów sięgają czasów starożytnych i związane są z funkcjonowaniem wczesnochrześcijańskich wspólnot w Imperium Rzymskim, zwłaszcza od III wieku, gdy nauka Chrystusa zaczęła zdobywać sobie w cesarstwie coraz większą popularność. Istotnym jej elementem było w tym czasie przekonanie, że członek Kościoła nie powinien przelewać krwi drugiego człowieka. Służba wojskowa w Imperium nie miała charakteru powszechnego a zawodowy, istniał przy tym jeden wyjątek – do wstąpienia w szeregi legionowe zobowiązani byli synowie weteranów. Jednym z nich był Maksymilian z Numidii, syn Pabiusza Wiktoryna, który w 295 roku w wieku 21 lat został powołany do służby, odmówił jednak jej podjęcia, za co został ścięty mieczem 12 marca (wkrótce męczeńska śmierć dosięgnęła też jego ojca). Św. Maksymilian uznawany jest w związku ze swoją postawą za patrona obdżektorów. Problem odmowy pełnienia służby dotyczył też już wcielonych do wojska legionistów, którzy nawrócili się na chrześcijaństwo. Jednym z nich był św. Marcin z Tours, mnich, biskup oraz patron Francji, któremu po udzieleniu pomocy marznącemu żebrakowi przyśnił się Chrystus. Żołnierz-chrześcijanin postanowił wystąpić z legionowych szeregów w 356 roku, w przededniu bitwy wojsk cesarza Juliana z Germanami. Został za to aresztowany, do starcia jednak ostatecznie nie doszło, a przyszły biskup Tours wkrótce pożegnał się z bronią.
W późniejszych wiekach spór o pełnienie przez chrześcijan służby wojskowej przygasł, gdyż w Kościele zwyciężyło rozróżnienie na wojny sprawiedliwe i niesprawiedliwe, religia została też mocniej powiązana z władzą. Kolejnym przełomem okazała się natomiast reformacja. Radykalne ruchy religijne XVI wieku na nowo odwołały się do myśli, że prawdziwy chrześcijan używa jako broni wiary, a nie miecza, sam Chrystus zaś zakazał szukania odwetu i polecił nadstawiać drugi policzek. Pod względem biblijnym można mówić tu o sporze „surowej” wizji religii ze Starego Testamentu i „miłosiernego” Nowego Testamentu. Podejście to wiązało się z rozwiązaniami praktycznymi – radykałowie religijni tworzyli wspólnoty, będące miejscem „prawdziwej wiary”, na zewnątrz nich zaś mogła istnieć władza terytorium które zamieszkują, używająca miecza do obrony i utrzymywania porządku.
Do takich grup religijnych należeli przedstawiciele jednego z nurtów anabaptyzmu: menonici. Wykrystalizował się on w I połowie XVI wieku w Holandii, z powodu prześladowań jego członkowie przenieśli się jednak wkrótce do wielu innych państw europejskich, w tym do Polski. Jako w większości rolnicy i rzemieślnicy byli oni pożądanymi osadnikami – lokowani na Żuławach i nad Wisłą jako tzw. Olędrzy przyczyniali się do osuszania gruntów i ich zagospodarowywania, zwiększając tym samym zamożność regionu. Problem ich sprzeciwu wobec odbywania służby wojskowej i ćwiczeń (zwłaszcza w miastach, do czego zobowiązani byli wszyscy mieszkańcy) rozwiązywano specjalną opłatą, uiszczaną w formie zamiennika. Po włączeniu terenów zamieszkanych przez menonitów do Prus ich przywilej nieodbywania służby wojskowej w zamian za podatek został początkowo zachowany, wkrótce jednak powiązano go z maksymalnym posiadanym areałem ziemskim – zakup kolejnych włók wiązał się z koniecznością udziału w systemie kantonalnym i poborze rekruta. Stanowiło to jeden z czynników hamujących rozwój wspólnot menonickich, co w końcu XVIII i pierwszych dekadach XIX wieku doprowadziło do emigracji kilku tysięcy Olędrów do Rosji. Zachowali tam oni prawo do nieodbywania służby z bronią w ręku, do czasu I wojny światowej pełniąc ją w oddziałach sanitarnych bądź przy wyrębie lasów.
Innym wyznaniem reformacyjnym odwołującym się do pacyfizmu byli bracia polscy, zwani też antytrynitarzami lub arianami. Ich wspólnota wyodrębniła się w latach 60. XVI wieku i szybko zbudowała sobie mocną pozycję intelektualną, czemu przysłużył się prężny ośrodek w Rakowie niedaleko Kielc. Bracia polscy reprezentowali radykalne poglądy społeczne, których ważnym elementem był sprzeciw wobec wojny i kary śmierci. W opinii pisarzy antytrynitarskich człowiek nie miał prawa odbierać życia drugiemu człowiekowi, co wiązało się z jednej strony ze sprzeciwem wobec przyjmowania tzw. urzędów miecza (wiążących się z karaniem „na gardle”), z drugiej zaś właśnie z niechęcią do służby wojskowej. Spór wewnątrz wspólnoty religijnej stał się niezwykle aktualny w okresie po śmierci króla Zygmunta II Augusta, gdy w czasie bezkrólewia i elekcji szlachta wezwana została do obrony granic państwa i porządku publicznego. Sprzeciw m.in. wobec służby wojskowej stawiał braci polskich w kontrze wobec wspólnoty politycznej, co po kilkudziesięciu latach poskutkowało wypędzeniem tej grupy religijnej z Rzeczpospolitej. Właśnie z lat 70. XVI wieku pochodzi główna polemika wewnątrz wspólnoty antytrynitarskiej dotycząca problemu wojny i wojska. Zwolennikiem realizmu i umiarkowania poglądów był grecki emigrant Jakub Paleolog, jego radykalnie pacyfistycznymi przeciwnikami byli natomiast Marcin Czechowic i wiodący teolog zboru braci polskich Faust Socyn. Ten ostatni wywodził opór wobec udziału w wojnie ze sprzeciwu wobec nadmiernych żądań państwa, niemającego według niego prawa do wymuszania czynów niezgodnych z moralnością chrześcijańską.
Obdżektorzy wobec II wojny światowej
Przed XVIII/XIX wiekiem problem odmowy pełnienia służby wojskowej dotyczył w istocie niewielu osób – wiązało się to bowiem z charakterem ówczesnej armii, w większości zawodowej bądź formowanej przez religijną większość, bez konieczności angażowania pacyfistycznie nastawionej mniejszości. Problem zaczął się, gdy wraz z rozwojem społeczeństwa przemysłowego armia w coraz większym stopniu powoływana była z poboru, a obowiązek obronny stał się powszechny. Członkowie wyznań odmawiających służby wojskowej, a także pojawiający się coraz częściej pacyfiści „świeccy” stanęli więc przed konkretnym dylematem moralnym.
Momentem wyjścia na światło dzienne związanych z tym problemów była I wojna światowa. Z kwestią obdżektorów mierzyć musiały się Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone, w których wcześniej nie było tradycyjnego poboru, a wśród mieszkańców częściej pojawiali się przedstawiciele radykalnych nurtów reformacyjnych. Ustawy wprowadzające przymusowy pobór w obydwu krajach (odpowiednio w 1916 i 1917 roku) zawierały klauzule umożliwiające zwolnienie osób odmawiających przyjęcia broni. Występowały w nich istotne różnice: Brytyjczycy przyznali prawo nie tylko obdżektorom religijnym, ale także tym motywowanym innymi względami. Dodatkowo przyjęli oni zasadę indywidualistyczną (odmowa jest „sprawą sumienia danej jednostki”) i dali odmawiającym prawo odbywania służby nieliniowej lub też w zastępczej służbie cywilnej. Amerykanie natomiast jako obdżektorów traktowali tylko członków wyznań pacyfistycznych, umożliwiali im też tylko służbę w mundurze bez broni. Podobne normy prawne wkrótce stawały się regułą w innych państwach europejskich.
Zapisz się za darmo do naszego cotygodniowego newslettera!
W czasie Wielkiej Wojny w Wielkiej Brytanii o zwolnienie ubiegało się ok. 16 tys. obdżektorów, z czego ok. 6 tys. odmówiło jakiejkolwiek formy służby i trafiło do więzień. W Stanach Zjednoczonych wnioski złożyło 57 tys. obdżektorów, do służby nieliniowej włączono zaledwie 21 tys. żołnierzy, 4 tys. odmawiających trafiło zaś do więzienia. Podczas II wojny światowej obydwa systemy działały w podobny sposób: wśród Brytyjczyków o status obdżektora ubiegało się ok. 60 tys. mężczyzn i tysiąc kobiet (na ok. 8 mln obywateli objętych poborem, łącznie 0,0075%), z których ok. 5,5 tys. zostało ostatecznie uwięzionych, a ok. 23 tys. trafiło do służby cywilnej. W wypadku Amerykanów wnioski złożyło ok. 100 tys. osób (na 34 mln poborowych, łącznie 0,0029%), z których ok. 6 tys. reprezentujących postawę absolutystyczną zostało ukaranych więzieniem.
Jak wspomniano, tradycyjną najsilniejszą grupą religijną prezentującą negatywny stosunek do odbywania służby wojskowej są kwakrzy i Świadkowie Jehowy. Doktryna drugiego z wyznań, znana z dużego rygoryzmu w wielu kwestiach teologicznych oraz społecznych, zakłada m.in. neutralność polityczną, co dodatkowo wzmacnia zasadę odmowy pełnienia służby wojskowej i współpracy z władzami wojskowymi (przy czym w czasie I wojny światowej członkowie tej wspólnoty walczyli na froncie). Tego rodzaju wyłączenie się z państwa przyniosło Świadkom Jehowy szczególne problemy w strukturze na wskroś totalitarnej, jaką stanowiły nazistowskie Niemcy. Niechęć do aktywnego udziału w „budowie Tysiącletniej Rzeszy”, w tym walki na froncie, sprowadziła na członków zboru liczne represje. 15 września 1939 roku w obozie w Sachsenhausen doszło do pokazowego rozstrzelania Augusta Dickmanna, pierwszego Świadka Jehowy skazanego na śmierć z powodu odmowy pełnienia służby wojskowej. Łącznie w III Rzeszy z tego powodu stracono ok. 250 osób związanych z tą wspólnotą religijną.
Współcześnie jednym z najbardziej znanych – a jednocześnie bardzo nietypowych! – obdżektorów XX-wiecznych jest Desmond Thomas Doss (1919-2006) z Lynchburga w Wirginii, którego historia stała się kanwą filmu Mela Gibsona Przełęcz ocalonych z 2016 roku z Andrew Garfieldem w roli głównej. Doss, adwentysta dnia siódmego, w 1942 roku został powołany do armii amerykańskiej, gdzie zgodnie z zasadami swojej wiary odmówił służby z bronią w ręku, jednocześnie zaś, traktując poważnie swój obowiązek patriotyczny, wyruszył na front, służąc na pierwszej linii jako sanitariusz. Wraz ze swoim pułkiem przeszedł w latach 1944-1945 szlak bojowy przez Guam, Leyte i Okinawę, gdzie szczególnie zasłużył się w walkach o urwisko Maeda. W ich trakcie m.in. wyniósł z silnie ostrzeliwanego pola bitwy ponad siedemdziesięciu rannych, opuszczając ich na linie ze szczytu urwiska. Podczas walk na Okinawie został ciężko ranny w nogę i ramię. 12 grudnia 1945 roku za swoją bohaterską służbę kapral Doss został w Białym Domu udekorowany Medalem Honoru Kongresu – najwyższym amerykańskim odznaczeniem wojskowym, po raz pierwszy wówczas przyznanym obdżektorowi.
Obdżektorzy w Nowym Jorku i Warszawie
Doświadczenia wojen światowych, przemiany cywilizacyjne oraz zimna wojny i związane z nią zagrożenie wojną jądrową przyczyniły się w II połowie XX wieku do rozwoju ruchu pacyfistycznego na całym świecie. Na Zachodzie apogeum osiągnął on na przełomie lat 60. i 70., w związku z wojną wietnamską i zaangażowaniem w nią Stanów Zjednoczonych. Protesty antywojenne z jednej, a także rozszerzanie przez administrację Lyndona B. Johnsona poboru przyczyniły się do pojawienia się nowej fali obdżektorów. Elementem ich działania były ucieczki młodych ludzi zagrożonych wzięciem do wojska do Kanady. Opór wobec służby wojskowej silny był zwłaszcza na uczelniach. Wiosną 1964 roku na Uniwersytecie Yale powstał Ruch 2 Maja, zrzeszający pacyfistyczne organizacje studenckie ze Wschodniego Wybrzeża. Jego nazwa wiąże się z demonstracją z 2 maja 1964 roku w Nowym Jorku, w czasie której oprócz żądania wycofania wojsk z Azji Południowo-Wschodniej rozprowadzano także deklaracje odmowy służby wojskowej, a manifestanci wznosili okrzyki We Won’t Go! (Nie pójdziemy! – w domyśle: do wojska). Symbolem stał się gest 22-letniego Davida Millera z radykalnej organizacji Catholic Worker, który 14 października 1965 roku w Nowym Jorku publicznie spalił swoją książeczkę wojskową. W następnych miesiącach i latach kolejni pacyfiści poszli w jego ślady, niszcząc lub zwracając swoje dokumenty wojskowe, za co w wielu przypadkach stawali przed sądem.
Również Polska miała swoją historię powojennego ruchu obdżektorów, zgoła jednak inną niż w wypadku protestów w sprawie Wietnamu. Od 1952 roku w Siłach Zbrojnych PRL obowiązywała rota przysięgi zawierająca nie tylko typowo stalinowskie akcenty (np. zobowiązania do nieugiętego stania „na straży władzy ludowej”), ale także passus o „braterskim przymierzu z Armią Radziecką”, krytykowany jako widoczny przykład braku suwerenności. Kontrowersje wokół odmowy złożenia przysięgi wojskowej pojawiały się przez większość okresu PRL, wyizolowane przypadki Ministerstwo Obrony Narodowej starało się jednak ukrywać. Szacuje się przy tym, że przed przełomem politycznym co roku na karę więzienia od 2 do 3 lat skazywano w Polsce kilkuset Świadków Jehowy. Niedługo przed Sierpniem 1980 roku składania przysięgi na wierność Armii Radzieckiej odmówili dwaj działacze Studenckich Komitetów Solidarności – Roland Kruk i Leszek Budrewicz. Prawdziwym przełomem okazała się jednak decyzja Marka Adamkiewicza, działacza SKS i NZS z Wrocławia i Szczecina, który we wrześniu 1984 roku został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej, po stawieniu się do jednostki odmówił jednak złożenia przysięgi, za co został aresztowany i skazany na 2,5 roku więzienia.
Postępowanie wobec znanego działacza zaktywizowały jego znajomych reprezentujących te same pokolenie opozycjonistów. W obronie Adamkiewicza grupa 20 aktywistów (wśród nich m.in. Jacek Czaputowicz, Jarema Dubiel, Roland Kruk, Maciej Kuroń, Piotr Niemczyk czy Konstanty Radziwiłł) podjęła w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej głodówkę, trwającą od 17 do 24 marca 1985 roku. Wydarzenie to zostało skutecznie nagłośnione w drugim obiegu i poparte przez autorytety solidarnościowe, stając się ważnym impulsem do powstania ruchu pokojowego. 14 kwietnia w Krakowie ogłoszono deklarację Ruchu „Wolność i Pokój” napisaną przez Jana Rokitę (związanego z kręgiem młodych działaczy, m.in. Bogdanem Klichem, Bartłomiejem Sienkiewiczem czy Konstantym Miodowiczem) , do której wkrótce dołączyła grupa działaczy z Warszawy, Gdańska i innych większych miast polskich. WiP oprócz postulatów demokratycznych w istotny sposób zaangażował się także w kwestie ekologiczne, występując m.in. na manifestacjach przeciwko budowie elektrowni jądrowej („Dziś Czarnobyl, jutro Żarnowiec”). Kwestia pacyfistyczna i protest przeciwko obowiązującym warunkom służby wojskowej stał się jednak wiodącym elementem aktywności Ruchu. 12 września 1985 roku Jacek Czaputowicz, Jarema Dubiel i Piotr Niemczyk w ramach solidarności z Adamkiewiczem odesłali swoje książeczki wojskowe na ręce ministra obrony narodowej. W kolejnych tygodniach dołączyli do nich kolejni aktywiści. Armia odpowiedziała na ten czyn najpierw wezwaniem do odebrania dokumentów w wojskowych komendach uzupełnień, następnie zaś aresztowaniem wezwanych do odbycia służby wojskowej (i skazywaniem ich na 2-3 lata więzienia) bądź karaniem rezerwistów i studentów poprzez kolegium (grzywna lub trzymiesięczny areszt). Ignorowano przy tym prośby odmawiających (motywowane odwołaniem do zapisów ustawy o powszechnym obowiązku obrony Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z 21 listopada 1967 roku) o skierowanie do cywilnej służby zastępczej.
Ruch odsyłania książeczek wojskowych nabierał jednak rozpędu, zwłaszcza, że po ogłoszeniu 17 lipca 1986 roku amnestii wobec więźniów politycznych i związanej z nią liberalizacji polityki władz wobec opozycji moderowany przez WiP protest przeciw służbie nie wiązał się z represjami (obdżektorom często formalnie odraczano termin stawienia się do jednostek). Zmiany zapoczątkowane przez Michaiła Gorbaczowa w ZSRR i próby nowego otwarcia politycznego podejmowane przez ekipę Jaruzelskiego doprowadziły do liberalizacji podejścia wojska. Liczono także na to, że odpowiednie zmiany prawne wytrącą oręż z rąk uczestników ruchu pacyfistycznego. 17 czerwca 1988 roku zmieniono treść przysięgi wojskowej – usunięto odniesienia do ustroju państwa, a Armię Radziecką poprawiono na „braterstwo broni z sojuszniczymi armiami”. 13 lipca tego roku znowelizowano zasady odbywania służby wojskowej, wprowadzając możliwość realizowania jej w formie cywilnej służby zastępczej. Ostatni obdżektor związany z WiP, Jan Tomasiewicz, opuścił więzienie 25 stycznia 1989 roku. Świadkowie Jehowy byli więzieni jeszcze do 1990 roku.
Obdżektor: między pogardą a sumieniem
Koniec lat 80. przyniósł duże zmiany w sytuacji obdżektorów na świecie, do czego przyczynił się w istotny sposób schyłek zimnej wojny. W 1987 roku Komisja Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęła rezolucję uznającą sprzeciw sumienia za prawo człowieka i opowiadającą się za powszechnym uznaniem prawa do odmowy służby wojskowej. Dwa lata później uściślono ją, wzywając państwa członkowskie do wprowadzenia zmian w ustawodawstwie zezwalających na służbę zastępczą w formie nierepresyjnej. W tym samym roku podobne stanowisko zajął Parlament Europejski.
Przejście większości armii europejskich na zawodową służbę ochotniczą w znacznym stopniu rozwiązało (przynajmniej w tej części świata) problem obdżektorów. Nikt już nie jest zmuszany do sięgnięcia po broń i potencjalnego zabijania innego człowieka. Doceniono w ten sposób działania wielu pokoleń pacyfistów, przez lata odsądzanych od czci i wiary w związku ze swoją rzekomą działalnością antypaństwową, wyłączaniem się ze wspólnoty narodowej czy promowaniem „tchórzostwa”. Liczne przykłady osób odmawiających podjęcia służby wojskowej – zarówno ze względów religijnych jak i świeckich – pokazują jednak, że ich postawa obywatelska nie jest wcale gorsza od osób noszących mundur i przygotowujących się do wojny.
Bibliografia:
- Batóg Włodzimierz, Protesty młodzieży akademickiej Cornell University przeciwko obowiązkowej służbie wojskowej, „Przegląd Historyczno-Wojskowy”, nr 4, 2006, s. 78-93.
- Bielecki Marek, Odmowa pełnienia służby wojskowej przez Świadków Jehowy jako realizacja klauzuli sumienia. Uwarunkowania prawno-historyczne, „Studia z Prawa Wyznaniowego”, t. 19, 2016, s. 107-128.
- Estreicher Stanisław, Pacyfizm w Polsce XVI stulecia, Rolnicza Drukarnia i Księgarnia Nakładowa, Poznań 1930.
- Herndon Booton, Nietypowy bohater. Historia Desmonda Dossa, żołnierza, który nigdy nie dotknął karabinu, Wydawnictwo „Znaki Czasu”, Warszawa 2017.
- Kizik Edmund, Mennonici [w:] Pod wspólnym niebem. Narody dawnej Rzeczypospolitej, pod red. Michała Kopczyńskiego i Wojciecha Tygielskiego, Muzeum Historii Polski, Warszawa 2010, s. 215-234.
- Kolarzowski Jerzy, Prawa jednostki ludzkiej w koncepcjach Braci Polskich cz. 4 [w:] Taraka.pl, 21 czerwca 2010 roku [dostęp: 25 listopada 2021 roku], http://m.taraka.pl/bracia_polscy_4
- Modzelewski Wojciech, Pacyfizm. Wzory i naśladowcy, Oficyna Naukowa, Warszawa 2000.
- Smólka-Gnauck Anna, Między wolnością a pokojem. Zarys historii Ruchu „Wolność i Pokój”, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2012.
Redakcja: Mateusz Balcerkiewicz