Nowa Huta: historia, mit, rzeczywistość
Budowa ogromnej huty, zapewniającej stal dla całego krajowego przemysłu, była jedną z kluczowych inwestycji Planu 6-letniego – stalinowskiego projektu „skoku” gospodarczego i społecznego, zakładającego ogromne inwestycje w przemysł, a co za tym idzie zwiększenie mobilności społecznej, migracji ze wsi do miast czy wykształcenia nowej, związanej z władzą komunistyczną klasy robotniczej. Warto pamiętać, że podobne inwestycje, połączone z budową nowego miasta będącego zapleczem huty, są typowe dla stalinizmu – poczynając od budowanego przed wojną na Uralu Magnitogorska, poprzez powojennych „bliźniaków” Nowej Huty: węgierskie Sztálinváros (dziś Dunaújváros) czy wschodnioniemieckie Eisenhüttenstadt.
Lokalizacja ogromnej huty w bliskiej okolicy Krakowa interpretowana jest często wyłącznie jako stricte polityczna – bezpośrednią przyczyną „ukarania” dawnej stolicy budową kombinatu miały być nieprzychylne dla komunistów wyniki referendum czerwcowego i wyborów lutowych, w szerszej zaś perspektywie władze decyzją tą miały chcieć odmienić charakter drobnomieszczańskiego i katolickiego Krakowa. O ile nie można wykluczyć takich motywacji, warto podkreślić ściśle racjonalne przesłanki budowy Nowej Huty w tym miejscu: właściwe ukształtowanie terenu, dostęp do wody, bliskie położenie surowcowego zaplecza na Górnym Śląsku, szansa ściągnięcia dużej liczby robotników z pobliskich małopolskich wsi oraz kadrowo-intelektualne możliwości Krakowa.
Decyzję o budowie Nowej Huty podjęto 17 maja 1947 r., zaś pierwsze budynki w rejonie dawnej wsi Mogiła zaczęły powstawać w czerwcu 1949 r. (Osiedle Wandy). Co ciekawe, w porównaniu do późniejszych budynków w Nowej Hucie, charakteryzują się one skromniejszą i mniej monumentalną architekturą. Warto pamiętać, że budowie kombinatu i miasta towarzyszyły wywłaszczenia miejscowej ludności wiejskiej i likwidacja kilkunastu wsi.
Do 1951 r. Nowa Huta stanowiła oddzielne miasto, później włączone administracyjnie do Krakowa. Całość zajmowała obszar 76,42 kilometrów kwadratowych. Budowa miasta biegła równolegle z pracami nad zakładem przemysłowym, który zainaugurowano 22 lipca 1954 r.
Nowa Huta – zobacz też:
Nowa Huta stała się jednym z najważniejszych przykładów polskiego socrealizmu oraz ówczesnej urbanistyki. Osiedla mieszkaniowe w założeniu starano się planować w taki sposób, by zapewnić dobre warunki życia ich mieszkańcom. Uwagę zwraca m.in. duża ilość drzew na terenie „starej” Nowej Huty, a z drugiej strony charakterystyczny rozmach, najlepiej odzwierciedlający się w założeniu Placu Centralnego oraz szerokich alei stanowiących główne osie miasta. W niezrealizowanych planach Nowej Huty znalazły się też projekty monumentalnego ratusza oraz pomnika z wielką iglicą. Najbardziej reprezentacyjne budowle czerpały wzorce m.in. z architektury renesansowej – budynek administracji kombinatu nawiązuje m.in. do wyglądu weneckiego Pałacu Dożów.
Budowa Nowej Huty była też wielkim przedsięwzięciem mobilizacyjnym i wiodącym motywem propagandy stalinowskiej. Wyrażała nowoczesność przełamującą dawną biedę i feudalizm (symbolizowany przez dawne wsi na tym terenie), młodość (udział brygad junackich), mit socjalistycznych budowniczych wznoszących miasto dla siebie a także sukces Polski Ludowej w polityce gospodarczej i społecznej.
Kryzys polskiego stalinizmu w połowie lat 50. pokazał jednak, że choć miasto powstało, to ma ono w sobie niewiele z deklarowanego „ideału” - zwracano uwagę na biedę, trudne warunki życia robotników, szalejącą prostytucję, nieefektywne gospodarowanie, fasadowość oraz regres życia społecznego i kulturalnego. Poemat dla dorosłych Adama Ważyka z 1955 r., uznawany za jeden z przejawów rozwijającej się krytyki stalinizmu, która doprowadziła do destalinizacji 1956 r., wprost odnosił się do porażki projektu budowy Nowej Huty:
Ze wsi, z miasteczek wagonami jadą
zbudować hutę, wyczarować miasto,
wykopać z ziemi nowe Eldorado,
armią pionierską, zbieraną hałastrą
tłoczą się w szopach, barakach, hotelach,
człapią i gwiżdżą w błotnistych ulicach:
wielka migracja, skudlona ambicja,
na szyi sznurek - krzyżyk z Częstochowy,
trzy piętra wyzwisk, jasieczek puchowy,
maciora wódki i ambit na dziewki,
dusza nieufna, spod miedzy wyrwana,
wpół rozbudzona i wpół obłąkana,
milcząca w słowach, śpiewająca śpiewki,
wypchnięta nagle z mroków średniowiecza
masa wędrowna, Polska nieczłowiecza
wyjąca z nudy w grudniowe wieczory...
W koszach od śmieci na zwieszonym sznurze
chłopcy latają kotami po murze,
żeńskie hotele, te świeckie klasztory,
trzeszczą od tarła, a potem grafinie
miotu pozbędą się - Wisła tu płynie.
Wielka migracja przemysł budująca,
nie znana Polsce, ale znana dziejom,
karmiona pustką wielkich słów, żyjąca
dziko, z dnia na dzień i wbrew kaznodziejom -
w węglowym czadzie, w powolnej męczarni,
z niej się wytapia robotnicza klasa.
Dużo odpadków. A na razie kasza.
Nowa Huta – przeczytaj także:
Po bólach porodowych pierwszej połowy lat 50. „socjalistyczne miasto” okrzepło i zapewniło lepsze warunki życia swoim mieszkańcom, huta zaś pozostawała największym zakładem przemysłowym w kraju, znajdującym się pod szczególną opieką kierownictwa partyjnego. Jednocześnie zaś miasto nie uniknęło konfliktów społecznych – 27 kwietnia 1960 r. wybuchły gwałtowne protesty mieszkańców, żądających budowy kościoła w mieście. Przerodziły się one w zamieszki, stłumione przez siły porządkowe.
Temat Nowej Huty pojawił się na językach Polaków ponownie w 1976 r. wraz z premierą filmu Andrzeja Wajdy Człowiek z marmuru, opowiadającego o Mateuszu Birkucie, zapomnianym stalinowskim przodowniku pracy i bohaterze budowy Nowej Huty. Losy tej postaci były wzorowane na historii Piotra Ożańskiego, najsłynniejszego murarza budującego „miasto idealne”.
Lata 80. i powstanie „Solidarności” paradoksalnie doprowadziły do powstania w Nowej Hucie silnego ośrodka opozycji robotniczej i działalności związkowej. W mieście odbywały się liczne protesty, z których najtragiczniej skończył się ten z 13 października 1982 r., gdy oficer SB zastrzelił 20-letniego ucznia technikum Bogdana Włosika.
Polecamy e-book Tomasza Leszkowicza – „Oblicza propagandy PRL”:
Książka dostępna również jako audiobook!