Norbert Haliński: Marszałek Stanisław Małachowski we względu na oddanie sprawiedliwości i demokracji był nazywany polskim Arystydesem

opublikowano: 2022-04-25, 05:30
wolna licencja
Stanisław Małachowski znany jest jako marszałek Sejmu Czteroletniego, ale na swoim koncie miał wiele innych zasług. To postać, która została sportretowana przez Jana Matejkę na pierwszym planie słynnego obrazu „Konstytucja 3 maja 1791 roku”. Określany jest mianem bohatera narodowego i wielokrotnie uwieczniany był przez artystów. Zamek Królewski w Warszawie postanowił przypomnieć o marszałku, organizując wystawę „Stanisław Małachowski. Bohater. Mit. Symbol". Opowiada nam o niej jej kurator Norbert Haliński.
reklama
Obraz Konstytucja 3 Maja autorstwa Jana Matejki.

Magdalena Mikrut-Majeranek: Wernisaż wystawy już niebawem, bo 26 kwietnia. Jej bohaterem jest Stanisław Małachowski. Dlaczego akurat on? Jaką rolę odegrał w dziejach Polski?

Norbert Haliński: Jeśli o mnie chodzi, to od początku byłem zafascynowany tą postacią. Podczas prowadzonych badań naukowych natrafiłem na jego pomnik nagrobny w kościele św. Jana na Starym Mieście w Warszawie. Ze względu na moją specjalizację związaną z tradycją wizualną antyku wydał mi się bardzo interesujący. Później zacząłem badać kolejne zagadnienia związane z klasycyzmem na ziemiach polskich. Marszałek Małachowski powszechnie najbardziej znany jest z tego, że był jednym z pierwszych faktycznych twórców rękopisu konstytucji trzeciomajowej. Jest on też głównym bohaterem obrazu Matejki, który znajduje się na Zamku Królewskim w Warszawie. Uwieczniono go jako niesionego w glorii przez tłum. Z kolei król Stanisław August Poniatowski kroczy kilka kroków przed nimi, wchodząc do archikatedry, w której pomnik marszałka ostatecznie stanął.

Okazuje się, że Małachowski miał bardzo bogatą ikonografię. Chętnie uwieczniali go współcześni mu twórcy i to jeszcze za jego życia. Można pokusić się o stwierdzenie, że taki rodzaj ikonografii gloryfikującej portretowanego występował częściej w przypadku propagandy królewskiej. Królowie często przedstawiali się jako bogowie słońca, Apollowie w otoczeniu mitologicznych, fantastycznych motywów. Miało to ich wynieść na piedestał. Natomiast w przypadku Małachowskiego zarówno architekci, jak i artyści przedstawiali go tak, jak był postrzegany przez ówczesne społeczeństwo. Ze względu na swoje wielkie oddanie sprawiedliwości i demokracji był nazywany polskim Arystydesem. Pokazywano go jako wielkiego obrońcę suwerenności kraju i uwieczniano często w strojach antycznych np. togach, a wokół umieszczano postaci, które były personifikacją wolności, czy też personifikacją samej Polski. Projektowano je na wzór antycznej ikonografii.

Byłem bardzo zdziwiony tym, że taka postać jak Małachowski ma tak bogatą ikonografię stworzoną w duchu antyku. Portretowano go tak, jak przedstawiali siebie władcy europejscy tamtego okresu. Warto dodać, że to nie było narzędzie propagandy. Obiekty, które znajdują się na naszej wystawie, przedstawiają to, jak postrzegali go ludzie mu współcześni. Dzieła te też nie powstawały na jego zamówienie – za wyjątkiem jednego. Chodzi o jego popiersie wzorowane na rzeźbach rzymskich polityków.

Stanisław Małachowski jako marszałek trybunału wynagradza wdowę pokrzywdzoną jego sądowym wyrokiem.

Ciekawe jest to porównanie Stanisława Małachowskiego do Arystydes, ateńskiego polityka zwany Sprawiedliwym.

Tak, zgadza się. U Corneliusa Neposa pojawia się informacja, że Arystydes to był ten jedyny, którego można było nazwać sprawiedliwym, albo najsprawiedliwszym wśród ateńczyków. To wiąże się z postacią polityka, na którym przeprowadzono sąd skorupkowy, czyli ostracyzm. W wyniku tego został skazany na wygnanie z polis. Z wydarzeniem tym łączy się pewna historia. Nie wiemy jednak czy jest do końca prawdziwa, czy raczej funkcjonowała jako przypowieść. Mianowicie, chodzi o moment tuż przed wydaniem wyroku. Pewien człowiek z niższego stanu widząc strój Arystydesa, podszedł do niego i poprosił, żeby napisał na ostrakonie, czyli fragmencie ceramiki, których używano podczas sądu skorupkowego, imię Arystydesa. Nie wiedział, że to właśnie z nim rozmawia. Ten jako że był oddany demokracji, spełnił jego prośbę i napisał własne imię. Wtedy też dowiedział się, że czeka go wygnanie. Przypieczętował swój los. Ten moment został też uchwycony na wystawie. Pojawia się tu obraz Franciszka Smuglewicza, który poetycko oddaje ten moment.

reklama

Małachowski nie podzielił losu swego antycznego pierwowzoru

Nie, chociaż Arystydes też się później odkuł. Udało mu się powrócić do Aten z wygnania. Służył ateńskiej demokracji do końca swojego życia. Ale podobnie było z Małachowskim, ponieważ i on zaliczył pewien come back. Miało to miejsce po tym jak Napoleon Bonaparte nadał Konstytucję Księstwa Warszawskiego. Sam Napoleon doskonale wiedział kim jest Małachowski. Konstytucja 3 Maja była wzniosłym wydarzeniem na arenie międzynarodowej, ale i przełomowym momentem w dziejach nowożytnej historii. To Bonaparte zaproponował, żeby Małachowski sprawował funkcję Przewodniczącego Komisji Rządzącej. Moment ten uchwycił z kolei Marcello Bacciarelli na płótnie, które również będzie obecne na wystawie. Tam też pojawia się element tradycji ikonografii antyku. Na obrazie Bacciarelliego przedstawiono jak Napoleon bezpośrednio wręcza akt konstytucji Małachowskiemu, który stoi przed nim w ukłonie. Taka scena jest bardzo symboliczna, ale w rzeczywistości nigdy nie miała miejsca, ponieważ Napoleon nadał Konstytucję Księstwu Warszawskiemu w Dreźnie. Nie przebywał wtedy w Warszawie, a delegaci polscy nie pojechali do Napoleona. Wszystko odbywało się korespondencyjnie. Obraz namalowany przez Bacciarelliego ma symbolizować moment odradzania się suwerenności i niepodległości Polski.

Józef Grassi - Portret Stanisława Małachowskiego, 1795 r.

W każdym z obrazów kryje się ciekawa historia. Wystawa szykowana jest z pewnością także z uwagi na zbliżającą się 231. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

Wystawa ma przede wszystkim uhonorować marszałka Małachowskiego, przypomnieć niektórym, że taka postać istniała, a  innym po prostu go przedstawić. Nie każdy bowiem wie kim był marszałek. To nie dziwi, ponieważ w szkole wspomina się go przy okazji uchwalenia Konstytucji i przy obradach Sejmu Czteroletniego. Dlatego też postanowiliśmy uhonorować go w ten sposób.

Chcemy pokazać czym zasłynął i jak był odbierany przez ówczesne społeczeństwo. Okazuje się, że wizerunek bohatera narodowego już wtedy w Polsce istniał. Małachowski był postrzegany w ten sposób nawet jeszcze przed Sejmem Wielkim. Wtedy też otrzymał swój przydomek „Polskiego Arystydesa”. Miało to miejsce jeszcze przed uchwaleniem Konstytucji 3 Maja. Tym samym chcemy pokazać, że Polska też miała swoich bohaterów narodowych, przedstawianych na wzór antycznych wodzów i polityków. Byli gloryfikowani za swoje zasługi i pokazywali w pełnej chwale.

reklama

Szczegółowe informacje na temat wystawy Stanisław Małachowski. Bohater. Mit. Symbol można znaleźć na stronie internetowej Zamku Królewskiego w Warszawie.

Arystydes i obywatele.

Rzadko zdarza się, że bohaterowie zyskują status bohaterów za swego życia.

Dlatego też byłem zaskoczony tą narracją i sposobami przedstawiania Małachowskiego w sztuce.

Co jeszcze zobaczymy na wystawie?

Ważnym elementem jest korespondencja dzieł sztuki. Mamy zarówno portrety klasycystyczne przedstawiające samego marszałka, które będą zestawione z odznaczeniami, którymi został uhonorowany. W tym wypadku to Gwiazda Orderu Orła Białego oraz Order Św. Stanisława. Są to obiekty, które znakomicie się zachowały. Możemy je porównać z tymi namalowanymi na jego portrecie.

Na wystawie prezentujemy też obraz Franciszka Smuglewicza „Wygnanie Arystydesa”, który będzie korespondował z rycinami – zarówno tą przedstawiającą Arystydesa, jak i z projektem łuku triumfalnego w Ogrodzie Krasińskich. Został zaprojektowany przez nadwornego architekta królewskiego z okazji imienin Małachowskiego. To wielka brama stworzona na wzór antycznego łuku triumfalnego. Mamy też dokumenty – medal nagrodowy marszałka, Diariusz Sejmu Ordynaryjnego w dwóch egzemplarzach. Jedna ze stron pokazuje fragment treści oraz obecność marszałka podczas obrad Sejmu, a druga – to karta tytułowa pokazująca personifikację Wolności według Franciszka Smuglewicza. W narracji związanej z Małachowskim ta wolność jest stale obecna.

Katedra Św. Jana i pomnik Małachowskiego

Ekspozycja składa się także z antykizujących portretów. Znajduje się tu m.in. obraz Bacciarellego przedstawiający nadanie Konstytucji Księstwa Warszawskiego. Jest on ciekawy, ponieważ na co dzień jest dostępny w Pałacu Pod Blachą, natomiast my zestawiamy go z ryciną z Wilanowa „Geniusze Sławy” Annibale Carracciego.

Zależało mi na tym, żeby dzieła sztuki opowiadały pewną szkatułkową narrację, a scenografia dodatkowo odwoływała się zarówno do dzieł sztuki, jak i do architektury, aby udało się kompleksowo przedstawić tradycję wizualną antyku.

Niezależnie od tego w jakim wieku są zwiedzający i jaką posiadają wiedzę na temat historii i historii sztuki, będą w stanie za pośrednictwem interaktywnych odnośników do ikonografii, która tutaj jest głównym elementem narracji, odczytywać i mieć zabawę z odczytywania ikonografii.

Wystawie będą towarzyszyły wykłady

reklama

W planie mamy trzy wykłady. Pierwszy odbędzie się 5 maja. Profesor Piotr Ugniewski z Uniwersytetu Warszawskiego wygłosi wykładPolski Arystydes. Stanisław Małachowski na straży instytucji Rzeczpospolitej symbolika wizerunków St. Małachowskiego w ikonografii XVIII w”. 11 maja dr Zbigniew Hundert z Zamku Królewskiego w Warszawie opowie o  Małachowskich w służbie Rzeczpospolitej w XVII i XVIII w. Z kolei 1 czerwca ja przybliżę zagadnienia związane z ideologią polityczną oraz symboliką wizerunków St. Małachowskiego w ikonografii XVIII w. Na podstawie własnego materiału przedstawię przede wszystkim formę ikonografii i tego jak w dobie klasycyzmu Polska adaptowała tradycje antyczne. Będę zestawiał elementy pojawiające się na wystawie z przykładami światowej sztuki. Warto wspomnieć o tym, że popiersie Stanisława Małachowskiego wydłutowane we Włoszech, podczas jego emigracji, wzorowane jest popiersiu Juliusza Cezara z II wieku naszej ery.

Nadanie Konstytucji Księstwa Warszawskiego przez Napoleona, 22 VII 1807. Obraz namalował Marcello Bacciarelli.

Dlaczego w XVII i XVII wieku w Polsce inspirowano się antykiem?

Zagadnienie to poruszone zostanie zarówno na wystawie, jak i podczas mojego wykładu. Trzeba pamiętać o tym, że starożytni wykorzystywali ikonografię, która przede wszystkim miała być dla nich funkcjonalna. Nie traktowali jej jako dzieła sztuki. Nie mieli takiej terminologii. Rzeźbiarze, malarze antyczni byli rzemieślnikami. To były osoby, które tworzyły rzeczy funkcjonalne, a dziś postrzegane są one jako dzieła sztuki. Prezentując jakiegoś wodza czy polityka, twórcy chcieli przedstawić całą jego historię i to czym zasłynął.

Później zostało to wykorzystane przez Johanna Joachima Winckelmanna, który w 1764 roku wydał dzieło „Dzieje sztuki starożytnej” uważane dziś za książkę inicjującą dwie nowoczesne dyscypliny naukowe: archeologię i historię sztuki. Winckelmann uporządkował dzieje sztuki antycznej, ikonografii, filozofii i funkcjonalności tego. Wyjaśnił też w jakim celu starożytni tworzyli piękne dzieła. Cała ówczesna Europa się tym zachłysnęła. Książkę czytano na europejskich dworach. To w wyniku jej lektury zaczęły się pojawiać obrazy władców, którzy przedstawiali się jako półbogowie.

Ta sama narracja dotyczyła także Małachowskiego. To pokazuje jak ówczesna Polska, pomimo swojej sytuacji geopolitycznej, nadrabiała. W dziedzinie sztuki byliśmy na bieżąco z mocarstwami zachodnimi. Nie byliśmy zaściankowym krajem, który nie wiedział co się dzieje na świecie. W okresie klasycyzmu elementów sztuki antyku używano m.in. do propagandy politycznej oraz do gloryfikowania samych siebie poprzez ładną wizualizację.

Wystawa została włączona w Trasę Królewską. Odwiedzający zobaczą zatem zdecydowanie więcej niż ekspozycję przedstawiającą Stanisława Małachowskiego.

Wystawa jest niewielka, ponieważ zawiera 18 obiektów. Nie chcieliśmy tworzyć z niej odrębnego wydarzenia, ponieważ obok znajduje się wystawa przybliżająca zagadnienia związane z Konstytucją 3 Maja. Zależało nam na tym, żeby zwiedzający Zamek Królewski mogli zapoznać się z historią zamku i elementami architektury i sztuki, a później przejść na wystawę o Małachowskim, która jeszcze dobitniej pokaże te motywy. Zapraszamy od 26 kwietnia.

Dziękuję serdecznie za rozmowę!

Szczegółowe informacje na temat wystawy Stanisław Małachowski. Bohater. Mit. Symbol można znaleźć na stronie internetowej Zamku Królewskiego w Warszawie.

reklama
Komentarze
o autorze
Magdalena Mikrut-Majeranek
Doktor nauk humanistycznych, kulturoznawca, historyk i dziennikarz. Autorka książki "Henryk Konwiński. Historia tańcem pisana" (2022), monografii "Historia Rozbarku i parafii św. Jacka w Bytomiu" (2015) oraz współautorka książek "Miasto jako wielowymiarowy przedmiot badań" oraz "Polityka senioralna w jednostkach samorządu terytorialnego", a także licznych artykułów naukowych. Miłośniczka teatru tańca współczesnego i dobrej literatury. Zastępca redaktora naczelnego portalu Histmag.org.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone