„Non omnis moriar. Abp Ignacy Tokarczuk we wspomnieniach” – oprac. M. Krzysztofiński – recenzja i ocena
Literatura dotycząca historii Kościoła katolickiego w Polsce,,ludowej” systematycznie się poszerza. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy bliscy wyczerpania tematu. O tym jak daleko do tego świadczy publikacja Non omnis moriar. Abp Ignacy Tokarczuk we wspomnieniach przygotowana przez Mariusza Krzysztofińskiego, historyka z rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Autor zebrał przeszło 80 relacji dotyczących ordynariusza przemyskiego, jak sam podkreślił we wstępie koncentrują się one na latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. W moim przekonaniu taki dobór tematyki rozmów ma głęboki sens, gdyż okresu wcześniejszego dotyczyły relacje zebranie przez ks. prof. Józefa Wołczańskiego w pracy: Kochałem tych ludzi całym sercem i oddaniem. Wspomnienia abp Ignacego Tokarczuka z lat 1918-1976.
Należy również podkreślić, że nie jest to pierwsza praca Krzysztofińskiego poświęcona postaci ordynariusza przemyskiego. Wcześniej opublikował on bowiem bardzo dobrze przyjęty wywiad-rzekę Nie można zdradzić Ewangelii. Rozmowy z abp. Ignacym Tokarczukiem (bardzo solidne wydanie, opatrzone aparatem naukowym i wnikliwymi komentarzami autora), oraz szereg prac przyczynkarskich, w tym ważną pracę dotyczącą stosunku aparatu represji do abp. Tokarczuka.
W okresie na którym skupił się autor, abp Tokarczuk należał do grona najważniejszych polskich hierarchów, będąc nie tylko ordynariuszem przemyskim, ale również członkiem Rady Głównej Episkopatu Polski, niezwykle szanowanym przez duchowieństwo, biskupów i prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jego znaczenie najlepiej oddają słowa Benedykta XVI ze specjalnego telegramu przesłanego na pogrzeb abp Tokarczuka, przywołane we wstępie przez Krzysztofińskiego. Ojciec Święty podkreślał:
Odszedł do Pana wybitny pasterz, który z miłością troszczył się o powierzonych jego pieczy wiernych. Z pewnością przejdzie do historii Kościoła w Przemyślu i w całej Polsce jako niestrudzony budowniczy kościołów, ale tez gorliwy przewodnik duchowieństwa i wiernych w trudnych czasach komunistycznego reżimu. Ojciec Święty wdzięczny za wkład, jaki arcybiskup Tokarczuk wniósł w życie Kościoła, modli się aby Pan przyjął go do swej chwały.
Mariusz Krzysztofiński przez 4 lata gromadził relacje, które złożyły się na książkę Non omnis moriar. Abp Ignacy Tokarczuk we wspomnieniach. Jego rozmówcami byli zarówno ważni polscy hierarchowie kościelni, księża blisko z nim współpracujący, jak również opozycjoniści zarówno z terenów diecezji, jak i z Polski centralnej. Autorowi udało się przeprowadzić wywiady m.in. z Andrzejem Czumą, kardynałem Stanisławem Dziwiszem, abp. Tadeuszem Gocłowskim, kard. Henrykiem Gulbinowiczem, abp. Alfonsem Nossolem, czy z Andrzejem Wielowieyskim.
Warto podkreślić, ze wszystkie przedstawione czytelnikowi relacje zostały autoryzowane, niestety część z rozmówców zmarła przed publikacją tomu (jak np. abp Gocłowski), autorowi nie udało się też porozmawiać z kardynałem Józefem Glempem, czy z Tadeuszem Mazowieckim. Wywiady mają różnorodną długość i poziom szczegółowości, najdłuższe z zasady są relacje bliskich współpracowników abp. Tokarczuka.
W tomie znalazło się również miejsce dla wartościowych materiałów ikonograficznych, a przede fotografii z różnych okresów sprawowania funkcji ordynariusza przez abp. Tokarczuka.
Najważniejszym atutem tomu jest różnorodność rozmówców i skłonienie ich przez Krzysztofińskiego do wyrażania subiektywnych sadów, nie zawsze przychylnych dla abp. Tokarczuka. Dzięki temu książka staje się jednym z fundamentalnych materiałów źródłowych dla autorów zajmujących się nie tylko historią diecezji przemyskiej, ale również dziejami Kościoła w PRL.
Abp. Tokarczuk w świetle zebranych opinii jawi się jako wybitny ordynariusz, sprawujący rządy twardą, potrafiący wymagać bardzo wiele od księży pracujących w swojej diecezji. Szczególnie istotna pod tym względem była jego autorska koncepcja rozwoju sieci kościołów na Podkarpaciu, którą niezwykle wysoko oceniają wszyscy relanci. Poza tym ordynariusz przemyski jest przedstawiony jako osoba niezwykle skromna, mało wylewna, ale równocześnie serdeczna i przyjazna. Jak zauważają zarówno duchowni jak i świeccy kuria pod kierownictwem abp. Tokarczuka była zawsze otwarta dla gości z zewnątrz. Biskup przyjmował każdego gościa, właściwie bez względu na porę o której przybył.
Istotnym elementem tomu są również relacje poświęcone współpracy abp. Tokarczuka z opozycją, którą ordynariusz przemyski zdecydowanie popierał. Wynikało to w zasadniczej mierze z jego antykomunistycznych poglądów. Jak podkreślał abp. Tadeusz Gocławski, który w pewnych kwestiach w istotny sposób różnił się z biskupem przemyskim:,
Bp. Tokarczuk był radykalnym antykomunistą. Radykalizm ten był unikalny na tle Episkopatu Polski. Nikt spośród jego przedstawicieli nie miał wątpliwości co do charakteru komunizmu. Posiadaliśmy też wspólną ocenę ad rem Patriae. W kwestii oceny sytuacji zgadzaliśmy się z bp. Tokarczukiem, ale co do metody postępowania wobec komunizmu już niezupełnie. Bp. Tokarczuk był zaś konsekwentny co do treści, jak i formy. Stosowane przez niego metody nie były powszechnie popierane w Episkopacie Polski.
Tom Non omnis moriar. Abp Ignacy Tokarczuk we wspomnieniach to w moim przekonaniu dzieło bardzo ważne i potrzebne. Relacje zebrane i opracowane przez Krzysztofińskiego bardzo wiele mówią o tym jaki był i w jaki sposób rządził diecezją abp Tokarczuk. Dzięki różnorodności rozmówców i ich szczerości otrzymujemy rzeczywisty obraz tej postaci, a nie kolejne,,cukierkowe” czy wręcz,,lukrowane” wydawnictwo.
Tym niemniej nawet w opiniach mniej przychylnie nastawionych do ordynariusza przemyskiego rozmówców abp. Tokarczuk jawi się nam jako prawdziwie wybitna postać polskiego Kościoła, którą śmiało możemy stawiać w jednym szeregu z prymasem Stefanem Wyszyńskim, czy kardynałem Karolem Wojtyłą. Jak trafnie zauważył Janusz Bazydło:,
Dla wielu nam współczesnych abp. Tokarczuk był obok prymasa Wyszyńskiego twarzą polskiego Kościoła, najstarszego i największego opozycjonisty, którego byliśmy cząstką.