Niall Ferguson – „Cywilizacja. Zachód i reszta świata” (informacja)
Zachód Fergusona przegląda się także w innych kulturach – w Afryce, którą kolonizował, w Ameryce, którą zdominował, osiągając szczyt "europejskości" w wydaniu zachodnim.
W końcu wydarzenia od drugiej połowy XIX wieku po połowę wieku XX śledzi Ferguson przez pryzmat… dżinsów, a więc znowu zachodniej kultury, tym razem masowej.
Staram się przypomnieć sobie, gdzie i kiedy to do mnie dotarło. Czy podczas pierwszego spaceru po Bund w Szanghaju w 2005 roku? A może w smogu i kurzu Chongqing, gdy słuchałem przedstawiciela lokalnej partii komunistycznej, który opisywał ogromną stertę gruzu jako przyszłe centrum finansowe południowo-zachodnich Chin? To było w 2008 roku i z jakiegoś powodu zrobiło na mnie większe wrażenie niż cały ten zgiełk związany z ceremonią otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. A może w Carnegie Hall w 2009 roku, kiedy siedziałem zahipnotyzowany muzyką Angel Lam, bardzo utalentowanej młodej chińskiej kompozytorki, w której utworach najlepiej słychać orientalizację muzyki klasycznej? Myślę, że chyba dopiero wtedy naprawdę dotarło do mnie, że wraz z kończącą się wówczas pierwszą dekadą XXI wieku dobiega końca pięćsetletnia dominacja Zachodu.
Jestem coraz bardziej przekonany, że podstawowe pytanie, na które w tej książce staram się odpowiedzieć, to w ogóle najciekawsze pytanie, jakie może postawić historyk czasów nowożytnych. Właściwie dlaczego, począwszy od około 1500 roku, kilka małych organizmów politycznych z zachodniego krańca Eurazji zdominowało resztę świata, w tym liczniejsze i pod wieloma względami bardziej zaawansowane w rozwoju społeczeństwa wschodniej Eurazji? Moje dodatkowe pytanie brzmi: jeśli uda nam się wytłumaczyć wzrost znaczenia Zachodu w przeszłości, czy możemy przedstawić prognozę dotyczącą jego przyszłości? Czy to naprawdę koniec świata Zachodu i nadejście nowej epoki Wschodu?
Zobacz też inne książki, dostępne w ofercie Wydawnictwa Literackiego