Największe straty cywilne i wojskowe w czasie II wojny światowej – infografiki
Sporządzenie dokładnego bilansu tej straszliwej daniny demograficznej, jaką kazała nam zapłacić II wojna światowa, okazuje się niewykonalne już od siedmiu dziesięcioleci. W najlepszym razie możemy zestawiać szacunkowe liczby, nie zawsze dokładne, odnoszące się do poszczególnych krajów. Stosunkowo najłatwiej ocenić straty wśród żołnierzy (w walce, w więzieniach lub na skutek chorób), choć w zależności od regionów i przyjętych metod są one bardziej lub mniej przybliżone, obliczać bowiem można według narodowości, kraju pochodzenia, armii, można ujmować, lub nie, pewne kategorie „paramilitarne” (na przykład ruch oporu) albo uwzględniać pewne kategorie niekombatantów narażone bezpośrednio na skutki działań wojennych (marynarka handlowa, straż przybrzeżna itd.) lub ich nie uwzględniać. Można też zestawiać uznane bilanse i obliczenia zaczerpnięte ze studiów demograficznych. Tak więc szacunkowe wyliczenia w tej czy innej kategorii mogą się znacznie różnić, także w zależności od czasu i sposobu prowadzenia badań.
A wreszcie, poza ludźmi, których śmierć była bezpośrednio związana z działaniami wojennymi, pracą przymusową i towarzyszącymi im zbrodniami, są jeszcze zmarli z nędzy, głodu i chorób będących pośrednim skutkiem wojny, których liczbę jeszcze trudniej jest oszacować oraz przypisać do poszczególnych krajów, i bardzo różnie się to czyni. Liczbę śmiertelnych ofiar II wojny światowej długo oceniano mniej więcej na 40–50 mln, lecz dziś wiemy, że w istocie przekroczyła ona 75 mln i zapewne zbliżona jest do 80 mln, jeśli uwzględnimy – zwłaszcza w Azji i Afryce – pośrednie ofiary działań wojennych. Tak czy owak, ogólny bilans wynosi około 3,5% światowej populacji z roku 1940. Konflikt tej wielkości przełożony na dzisiejsze warunki pozostawiłby ponad 200 mln zmarłych i zabitych.
Straty wojskowe
To, co nazywamy stratami wojskowymi, wymaga kilku objaśnień, gdyż określenie to może czasem rodzić nieporozumienia i wprowadzać poważne błędy w ocenach i porównaniach. W istocie obejmuje ono wszystkich wojskowych wyłączonych z walki tymczasowo lub definitywnie: zabitych, lekko i ciężko rannych, chorych, cierpiących z powodu stresu pourazowego albo pojmanych przez wroga (gdy nie ma pewności co do ich losu, kwalifikuje się ich jako zaginionych). Straty definitywne poza poległymi obejmują inwalidów i innych żołnierzy, którzy nie mogą wrócić do służby mimo leczenia lub wypoczynku, w zależności od kryteriów obowiązujących w różnych epokach i armiach. Na przykład dogorywająca armia III Rzeszy, rozpaczliwie próbując wzmocnić obronę, kieruje do oddziałów liniowych rekonwalescentów, co w armii amerykańskiej byłoby nie do pomyślenia. Rozróżnia się ponadto straty poniesione w walce albo w strefie walki oraz straty na skutek wypadków, chorób, samobójstw itd. poniesione poza strefami walki. Przypadek strat podczas lądowania w Normandii, wciąż doprecyzowywanych w ostatnich latach, jest typowy dla tego rodzaju rozbieżności: jeśli 6 czerwca 1944 roku pada w walce 10 000 żołnierzy alianckich, to jedynie część z nich (mniej niż 3000) zalicza się do zabitych, reszta zaś zostaje wyniesiona z pola walki, wyleczona, a niekiedy trafia do niewoli. Przytaczając ogólny przykład amerykański: straty w całej wojnie sięgają 1 mln z uwzględnieniem wszystkich kategorii, lecz liczba zabitych tylko trochę przekracza 400 000, a rzeczywiście poległych w walce jest około 292 000. Wszystko to, łącznie z rozmaitymi metodami księgowania strat w różnych krajach i przy częstym braku rozdzielnych archiwów oraz zmianach terytorialnych prowadzi do znacznych i częstych wypaczeń bilansów, rzutujących niejednokrotnie również na wyniki poważnych badań.
Uwzględniając wszystkie doprecyzowania i zastrzeżenia, musimy stwierdzić, że bilans strat wśród żołnierzy II wojny światowej jest zdecydowanie wyższy niż pierwszej (10 mln zabitych), ale jego proporcje są inne. Francja, która utraciła prawie 1,5 mln ludzi w wieku poborowym, zwłaszcza bardzo młodych, ucierpiała stosunkowo mniej (około 200 000 zabitych), podczas gdy bilans dla Niemiec i ZSRR (w którym Sowieci są na pierwszym miejscu) wyróżnia się na tle tego z lat 1914–1918 – jest nieporównywalnie wysoki: ponad 5 mln Niemców i 11 mln Sowietów noszących mundur ginie w tej wojnie, w porównaniu z około 2 mln Niemców z II Rzeszy i podobną liczbą Rosjan z Imperium Rosyjskiego w czasach wojny poprzedniej. Wielcy, którzy pod tym względem byli w bilansach Wielkiej Wojny prawie nieobecni, czyli Chiny i Japonia, tracą, odpowiednio, około 3 oraz 2,5 mln żołnierzy. Ze względu na wielość rozbieżnych i niekompletnych źródeł oraz chaosu spowodowanego wojną domową nie sposób sporządzić dokładnego bilansu chińskiego. Tak czy inaczej, na wspomnianą czwórkę, czyli ZSRR, Niemcy, Chiny i Japonię, przypada większość strat wojskowych II wojny światowej, a na pozostałych uczestników wojny zdecydowanie mniej. Nawet biorąc pod uwagę proporcje populacji, trzeba stwierdzić, że główni zwycięzcy, Anglosasi, mimo ogromnych ofiar, w porównaniu z tamtymi ponieśli relatywnie małe straty wojskowe, a przy tym – przynajmniej w wypadku Stanów Zjednoczonych – niemal zupełnie nie mieli zabitych ani zmarłych wskutek wojny wśród cywilów.
Ten materiał pochodzi z książki „II wojna światowa. Infografiki”:
Po latach rzezi… Straty cywilne
To fakt tragiczny i rzucający się w oczy: po raz pierwszy straty cywilne znacznie przekraczają straty wojskowe. Oczywiście myślimy od razu o Holokauście, eksterminacji – szczególnej, bo zorganizowanej przez nazistów w sposób systematyczny – od 5 do 6 mln europejskich Żydów, ale nie tylko w III Rzeszy i Europie Środkowej giną wielkie masy cywilów, których bezpośrednio lub pośrednio ogarnęła wojna światowa. Ogólnie rzecz biorąc, sami naziści są bezpośrednio odpowiedzialni za śmierć przynajmniej 10 mln ludzi, których eliminacja jest „rasowo” motywowana, nie mówiąc już o deportacjach osób niewygodnych politycznie lub związanych z ruchem oporu. Poza mordowaną ludnością żydowską okupowanej Europy wymienić też trzeba miliony Słowian, Romów i Cyganów z Europy Wschodniej i Środkowej, czy 200 000 uśmierconych kalek. Ocenia się, że w Azji około 5 mln cywilów, w tym 3 mln Chińczyków, padło bezpośrednio ofiarą brutalnych japońskich represji, których kulminacją były zbrodnicze działania osławionej Jednostki 731 prowadzącej eksperymenty z bronią biologiczną. W ZSRR, poza ofiarami okupacji nazistowskiej, wymienić też trzeba milion śmiertelnych ofiar deportacji do syberyjskich gułagów oraz śmierć 6 mln ludzi spowodowaną nędzą i głodem w rejonach nieokupowanych.
Do bilansu samej wojny doliczyć też trzeba bardzo wysoką śmiertelność, będącą formą „represji” wewnętrznej, również na terenach, na których nie toczyły się walki. W sumie, w szerszym ujęciu geograficznym, doliczyć się możemy niewątpliwie ponad 15 mln ofiar w ZSRR (uwzględniając zawyżoną śmiertelność), co najmniej 12 mln (w tym 7 do 8 mln bezpośrednich ofiar) w Chinach, prawie 6 mln w Polsce (w tym 3,3 mln Żydów i około 2 mln Polaków), 3 mln w Indiach Holenderskich, 2 mln w Indiach i 1,5 mln w Indochinach.
Ludność cywilna w krajach zwyciężonych również płaci wysoką cenę wojny: 3 mln Niemców znikają z powodu wojny lub jej skutków (wysiedlenia ludności), podobnie jak 1 mln Japończyków, głównie z powodu amerykańskich bombardowań.
Bilanse te, oparte na najnowszych badaniach, wciąż stanowią przedmiot debaty i nie powinny być traktowane jako wyczerpujące i ostateczne; dają jednak wyobrażenie o przerażającej wielkości strat cywilnych w tej wojnie.