Największe i najsłynniejsze katastrofy lotnicze
Każdego roku zdarzają się wypadki lotnicze. Najtragiczniejszym pod względem liczby ofiar był ten, do jakiego doszło na Teneryfie 27 marca 1977 roku – startujący Boeing 747 zderzył się z kołującym samolotem tego samego typu, śmierć poniosło 583 pasażerów. Bezpośrednim powodem nieszczęścia był błąd pilota, ale przyczyniła się do niego również gęsta mgła i zamieszanie na lotnisku spowodowane groźbą wybuchu bomby.
Niemal tyle samo osób zginęło w największym jak dotąd wypadku z udziałem pojedynczego samolotu – 12 sierpnia 1985 roku w czasie lotu z Tokio do Osaki rozbił się Boeing 747 z 524 osobami na pokładzie. Jedynie cztery z nich umknęły śmierci. Przyczyną tragedii była wybuchowa dekompresja samolotu
Spośród wszystkich kolizji samolotów, do których doszło w powietrzu, najwięcej ofiar przyniosło zderzenie saudyjskiego Boeinga 747 z kazachskim IŁ-em 76, które wydarzyło się 12 listopada 1996 roku nieopodal Nowego Delhi. Nie przeżył nikt spośród 349 osób znajdujących się w obu maszynach. Błąd pilotów niedostatecznie znających angielski spowodował nadmierne obniżenie wysokości lotu ich maszyny i w rezultacie doprowadził do nieszczęścia.
Tylko trzy osoby mniej zginęły w katastrofie tureckiego McDonnella Douglasa DC-10 z 3 marca 1974 roku. Krótko po starcie z podparyskiego lotniska odpadły drzwi luku bagażowego, co wywołało wybuchową dekompresję, zerwanie się podłogi i uszkodzenie przewodów, które umożliwiały pilotom sterowanie samolotem. Był to najpoważniejszy wypadek lotniczy przed tragedią na Teneryfie.
Do jednego z najbardziej krwawych zamachów terrorystycznych z wykorzystaniem samolotu doszło 23 czerwca 1985 roku u wybrzeży Irlandii. Bomba podłożona w indyjskiej maszynie przez nigdy niezidentyfikowanego sikhijskiego ekstremistę spowodowała śmierć 329 pasażerów i członków załogi. Była to zemsta za atak na Złotą Świątynię Sikhów w Amritsarze w Pendżabie.
Najsłynniejsze katastrofy lotnicze
Choć powyższe tragedie przyniosły śmierć największej liczbie osób, najbardziej znane pozostają inne.
6 lutego 1958 roku na lotnisku Munich-Riem w Monachium rozbił się samolot Airspeed AS.57 Ambassador 2. Kilkucentymetrowa warstwa śniegu spowodowała utratę prędkości startującej maszyny, która nie zdołał wzbić się w powietrze, wyleciała poza pas startowy i uderzyła w znajdujący się w pobliżu dom oraz drzewo. Zginęły 23 osoby (21 udało się przeżyć), w tym 8 piłkarzy Manchesteru United, trenerzy zespołu i sekretarz klubu. Śmierci uniknął między innymi Bobby Charlton, późniejszy mistrz świata oraz zdobywca Pucharu Europy z odrodzonym Manchesterem.
9 lat wcześniej, 4 maja 1949 roku, wydarzyła się podobna, nieco dziś zapomniana katastrofa. Na lotnisku pod Turynem rozbił się samolot, którym z towarzyskiego meczu wracała najwspanialsza drużyna klubowa w historii Włoch – pięć lat z rzędu zdobywała mistrzostwo kraju. Torino, bo o nim mowa, nigdy nie podniosło się po katastrofie, w której zginęło 18 jego piłkarzy i 13 innych osób.
Do najsłynniejszego terrorystycznego zamachu na samolot (nie licząc oczywiście ataków z 11 września 2001 roku) doszło 21 grudnia 1988 roku. Eksplozja bomby podłożonej przez dwóch agentów libijskiego wywiadu w amerykańskim Boeingu 747 spowodowała śmierć wszystkich 259 osób lecących z Londynu do Nowego Jorku oraz 11 mieszkańców szkockiego miasteczka Lockerbie, nad którym doszło do wybuchu. Bezpośrednim skutkiem tych wydarzeń było nałożenie przez ONZ sankcji ekonomicznych na Libię i długoletnia międzynarodowa izolacja tego kraju.
25 lipca 2000 roku w czasie startu z lotniska de Gaulle'a pod Paryżem rozbił się pasażerski ponaddźwiękowiec Concorde. Śmierć poniosło 109 pasażerów i członków załogi oraz 4 osoby przebywające w hotelu, na który spadł samolot. Przyczyną był wybuch opon przebitych przez kawałek metalu leżący na pasie startowym (oderwał się startującego wcześniej samolotu). Obok spadku liczby klientów linii lotniczych po zamachu z 11 września 2001 roku, katastrofa przyczyniła się do wycofania Concorde'ów z użytku – ostatni lot maszyny tego typu miał miejsce w październiku 2003 roku.
Najlepiej zapamiętane polskie wypadki lotnicze
Oprócz smoleńskiej, Polacy najlepiej pamiętają chyba dwie lotnicze tragedie. Pierwsza z nich do dziś budzi ogromne kontrowersje z powodu żywych wciąż teorii spiskowych mających wyjaśnić jej przyczyny. Mowa oczywiście o wypadku, do którego doszło 4 lipca 1943 roku na Gibraltarze, w wyniku którego zginął generał Władysław Sikorski, premier polskiego rządu na uchodźstwie w Londynie. Do katastrofy doprowadziło prawdopodobnie zablokowanie steru wysokości, aczkolwiek nie brakuje zwolenników tezy o zamachu, jakiego mogliby dopuścić się Brytyjczycy lub nawet polscy przeciwnicy polityczni Sikorskiego.
W wypadku lotniczym zginęła też popularna piosenkarka Anna Jantar („Tyle słońca w całym mieście”, „Nic nie może wiecznie trwać”). 14 marca 1980 roku nieopodal Okęcia rozbił się należący do LOT-u Ił-62. Oprócz Anny Jantar na pokładzie znajdowało się 86 innych osób, z których żadnej nie udało się przeżyć. Przyczyną katastrofy były wady techniczne i materiałowe, które doprowadziły do zniszczenia jednego z silników, co pociągnęło za sobą dalsze uszkodzenia samolotu i jego upadek.
Inni przywódcy
W katastrofach lotniczych śmierć ponieśli również inni przywódcy. W nocy z 17 na 18 września 1961 roku zginął Sekretarz generalny ONZ Dag Hammarskjöld, który leciał do Konga mając nadzieję wynegocjować pokój w toczącej się tam wojnie domowej. Jego samolot rozbił się z nieznanych przyczyn nad tropikalną zambijską puszczą, wysuwane podejrzenia zamachu nie zostały potwierdzone ani wykluczone.
Nie udało się również wyjaśnić powodu wypadku, w którym życie stracił premier Portugalii Francisco Sá Carneiro. Jego niewielki samolot rozbił się 4 grudnia 1980 roku tuż po starcie z lotniska w Lizbonie. Również i tym razem doszukiwano się spisku, na istnienie którego zabrakło jednak pewnych dowodów.
Zamach przeprowadzony przez nieznanych sprawców został natomiast uznany za najbardziej prawdopodobny powód śmierci prezydenta Pakistanu Mohammada Zia ul-Haq. Jego Hercules C-130 rozbił się krótko po starcie w pakistańskim Pendżabie, a we wnioskach z przeprowadzonego śledztwa napisano, że prawdopodobnie doszło do aktu sabotażu i być może rozpylenia trującego gazu na pokładzie maszyny. Wraz z prezydentem zginął Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, ambasador USA w Pakistanie i szef amerykańskiej misji wojskowej w tym kraju.
Ostatnia katastrofa, w której zginął tak wysoki rangą przywódca, wydarzyła się 26 lutego 2004 roku nieopodal bośniackiego Mostaru. W trudnych warunkach pogodowych rozbił się podchodzący do lądowania samolot prezydenta Macedonii Borysa Trajkowskiego. Na pokładzie znajdowało się jeszcze 8 innych osób, z których żadnej nie udało się przeżyć.