Najwięksi staropolscy wodzowie: Batory, Żółkiewski, Sobieski. Dlaczego oni?
Staropolscy wodzowie – zobacz też: Stanisław Żółkiewski – hetman-bohater i literatura... (cz. 1)
Odpowiadający mogli wskazać jedną spośród ośmiu postaci: króla Stefana Batorego, hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego, hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego, hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza, hetmana wielkiego koronnego Stanisława Koniecpolskiego, wieloletniego regimentarza i hetmana polnego koronnego Stefana Czarnieckiego, hetmana polnego koronnego Jerzego Sebastiana Lubomirskiego oraz króla (a wcześniej hetmana wielkiego koronnego) Jana III Sobieskiego.
Pierwsze miejsce zdecydowanie zajął król Stefan Batory, panujący w Polsce w latach 1576-1586, wcześniej książę Siedmiogrodu. Wynik ten nie dziwi, gdyż władca ten jest uznawany za jednego z najwybitniejszych monarchów polskich. Zasłużył się zwłaszcza jako wódz, prowadząc kampanię przeciwko Moskwie w wojnie o Inflanty. Walkę postanowił toczyć jednak nie w tym nadbałtyckim regionie, a na ziemiach położonych bardziej na wschód – w latach 1579-1581 zdobył Połock i Wielkie Łuki i zagroził twierdzy Psków, odcinając tym samym wojska Iwana Groźnego w samych Inflantach. Wojna zakończyła się sukcesem, jednocześnie zaś sam Batory przyczynił się do rozwoju polskiej wojskowości – wspierał piechotę, artylerię oraz inżynierię, powołał m.in. piechotę wybraniecką, rekrutującą się z chłopów z dóbr królewskich. Król Stefan był wodzem, który nie zasłynął brawurowym zwycięstwem w polu z użyciem kawalerii, a solidną i żmudną pracą, jaką było zdobywanie twierdz. Zmarł w 1586 roku, przygotowując się do wojny z Turcją.
Drugie miejsce w klasyfikacji zajął Stanisław Żółkiewski, współpracownik kanclerza Jana Zamoyskiego, ukształtowany wojskowo w czasach Batorego. Hetman Żółkiewski zasłynął przede wszystkim kampanią 1610 roku i zwycięstwem, które odniósł 4 lipca tego roku w bitwie pod Kłuszynem. Na czele kilku tysięcy żołnierzy (głównie husarzy) pokonał on liczącą ponad trzydzieści tysięcy ludzi armię moskiewską Dymitra Szujskiego, wspomaganą przez kilkutysięczny kontyngent szwedzki. Bitwę rozstrzygnęły skuteczne szarże husarii, które doprowadziły do wycofania się Moskali i otoczenia Szwedów i cudzoziemskich najemników, z którymi wynegocjowano odejście z pola bitwy. Polacy wkroczyli na Kreml a Żółkiewski osadził królewicza Władysława na tronie moskiewskim. Ostatecznie Polacy musieli wycofać się z Moskwy, triumf kłuszyński zapisał się jednak w historii oręża polskiego. Żółkiewski, już jako hetman wielki, kolejne lata spędził walcząc z najazdami tatarskimi na Ukrainie. Zginął podczas odwrotu po bitwie pod Cecorą 7 października 1620 roku.
Trzecie miejsce przypadło Janowi Sobieskiemu, który w latach 1674-1696 panował jako Jan III. Ten prawnuk Stanisława Żółkiewskiego pochodził z rodziny o wojskowych tradycjach – jego starszy brat Marek był zawodowym żołnierzem, który zginął zamordowany pod Batohem w 1653 roku. W czasie Potopu szwedzkiego Jan przeszedł na stronę Karola X Gustawa. Od lat 60. XVII wieku zaczął robić szybką karierę wojskową. Zasłynął walkami z Tatarami i Kozakami Doroszenki na Ukrainie (bitwa pod Podhajcami, 4-16 października 1667 roku). W czasie wojny z Turkami 1672 roku przeprowadził udaną wyprawę na czambuły tatarskie. Rok później, 11 listopada 1673 roku, pokonał Turków pod Chocimiem, w kolejnych latach kilkukrotnie wygrywając starcia z wojskami sułtana i Tatarami na ziemiach południowo-wschodnich. W 1683 roku ruszył na odsiecz oblężonemu Wiedniowi, odnosząc jedno z najwspanialszych zwycięstw w historii polskiej wojskowości, ratując habsburską stolicę przed turecką nawałą. Przez kolejne lata dalej walczył z Osmanami, zwyciężając m.in. pod Parkanami i prowadząc nieudaną kampanię w Mołdawii. Zmarł w 1696 roku – wraz z jego śmiercią skończyła się heroiczna epoka w historii staropolskiej sztuki wojennej.
Miejsce czwarte zajął Jan Karol Chodkiewicz, jedyny w tym zestawieniu hetman litewski, zwycięzca spod Kircholmu oraz obrońca Chocimia w 1621 roku (zmarł w czasie oblężenia), tuż za nim uplasował się Stanisław Koniecpolski, uczeń Żółkiewskiego, zwycięzca spod Trzciany, Kamieńca Podolskiego i Ochmatowa.
Zadane przez nas pytanie wymagało bardzo konkretnej odpowiedzi i wskazania jednej postaci, co pokazało, którzy spośród wybitnych wodzów cieszą się większą sympatią od innych. Zwycięstwo Stefana Batorego chyba nie zaskakuje, gdyż jest on bezsprzecznie uważany za jednego z najwybitniejszych w historii Polski wodzów-monarchów, a przeprowadzona przez niego wojna z Moskwą to wzorcowy wręcz model skutecznej i metodycznej kampanii.
Interesujące wydają się drugie i trzecie miejsce, gdyż zajmują je wodzowie, których zwycięstwa albo trwale zapisały się w polskiej pamięci (bitwa pod Wiedniem), albo były ostatnio bardzo popularyzowane (wiktoria kłuszyńska). Zarówno wobec Żółkiewskiego, jak i Sobieskiego, można zgłaszać zastrzeżenia. Jan III mimo wielkich zwycięstw nie osiągnął wielkich sukcesów politycznych, sama odsiecz wiedeńska bywa oceniana krytycznie. Stanisław Żółkiewski zasłynął w kampanii moskiewskiej, w kolejnych latach już jednak nie tak dobrze radził sobie z walką z Tatarami, kampania cecorska okazała się zaś wielką klapą. Można też zastanawiać się, czy zwycięstwo pod Kłuszynem było większe niż podobny triumf Chodkiewicza pod Kircholmem – w obydwu wypadkach polska husaria pokonała przeważające siły wroga (pod Kircholmem niemalże całkowicie je rozbijając), w 1610 roku rywalem była jednak Moskwa, co nadało temu zwycięstwu dodatkowy wymiar.
Tak czy inaczej, wyniki ankiety i dyskusje wokół wybitnych wodzów pokazują, że temat staropolskiej sztuki wojennej wciąż cieszy się zainteresowaniem internautów – na pewno będziemy na łamach Histmag.org więcej pisać na ten temat.