Muzułmanie w SS. Przypadek Dywizji „Handžar”
Islam jako czynnik spajający?
Jakie motywy kierowały żołnierzami 13. Dywizji SS „Handžar”? Tu także wypada dokonać rozróżnienia między pobudkami szeregowców i oficerów. W przypadku szeregowych żołnierzy trzeba mieć na uwadze to, że ich znaczna część – zapewne więcej niż połowa – nie wstąpiła ochotniczo do Waffen-SS, tylko została przeniesiona z oddziałów wojska chorwackiego lub też zmuszona do służby w wyniku obław czy akcji antypartyzanckich. Ci wcieleni siłą do SS przypuszczalnie nie byli szczególnie zmotywowani, by walczyć za Niemcy, co dotyczy zwłaszcza tych zwerbowanych w 1944 roku: właśnie oni najszybciej dezerterowali. Jeśli chodzi o prawdziwych ochotników, to pobudki natury ideologicznej odegrały pewną rolę w przypadku mniejszości z nich – zwłaszcza tych ochotników, którzy przeszli do Waffen-SS z oddziałów ustaszy. Innymi powodowała najczęściej chęć odwetu za zbrodnie czetników lub próba uchronienia się przed nimi, co dotyczyło przede wszystkim rekrutów ze wschodniej Bośni. W swoich działaniach propagandowych Waffen-SS podkreślało swój rzekomy cel przywrócenia „spokoju” i „porządku” w rozdartej przez wojnę Bośni i Hercegowinie. Mimo wszystko nadal najważniejsze były bodźce materialne.
Dla uciekinierów ze wschodniej Bośni wstąpienie w szeregi Waffen-SS bywało jedynym sposobem na przeżycie i ocalenie swoich rodzin. Górnikom ze środkowej Bośni Waffen-SS obiecywało lepsze płace i dodatkowe świadczenia. Z kolei ustaszom z „Czarnego Legionu” akces do Waffen-SS zapewniał rodzaj prawnego immunitetu. Propaganda niemiecka kładła zasadniczy nacisk na korzyści materialne związane ze wstępowaniem do Waffen-SS. Na przykład w jednej z broszur obiecywano ochotnikom takie same wynagrodzenie i dodatki jak te, które przysługiwały niemieckim żołnierzom, wyjaśniając nadto, że rodziny poległych lub okaleczonych esesmanów zostaną zabezpieczone finansowo. Sytuacja przedstawiała się inaczej w przypadku niemieckich oficerów i podoficerów, wśród których przekonania i pobudki ideologiczne prawdopodobnie odgrywały istotniejszą rolę. Jednak z dokumentacji jugosłowiańskiej komisji ds. badania zbrodni wojennych wynika, że większość oficerów Dywizji „Handžar” wstąpiła do NSDAP i SS po 1933 roku, a alte Kämpfer (przedstawiciele nazistowskiej „starej gwardii”, którzy zapisali się do NSDAP przed 1933 rokiem) byli w tej dywizji SS nader nieliczni.
Jako pierwsza niegermańska dywizja Waffen-SS, „Handžar” jawiła się zarówno jako narzędzie propagandowe na użytek świata muzułmańskiego, jak i przeprowadzony w praktyce eksperyment, polegający na inkorporowaniu obcej kultury w skład nazistowskiej organizacji. W związku z tym kierownictwo SS przypisywało wielkie znaczenie określeniu roli islamu w tej dywizji, a zawarte 19 maja 1943 roku porozumienie pomiędzy szefem SS-Hauptamt, Gottlobem Bergerem, a wielkim muftim Jerozolimy, Aminem al-Husajnim, precyzowało, że muzułmańskim żołnierzom nie wolno narzucać siłą ideologii narodowosocjalistycznej, a islam i narodowy socjalizm wspierają te same wartości i mają wspólnego nieprzyjaciela. Wobec tego specjalną wagę przykładano do kwestii imamów polowych, sprawujących pieczę nad żołnierzami. Mieli oni nie tylko spełniać posługę religijną (prowadzić obchody głównych świąt muzułmańskich, piątkowe modły itp.), ale również uczestniczyć w ideologicznej indoktrynacji żołnierzy i w udzielaniu pomocy socjalnej tym ostatnim. Po powrocie dywizji do Bośni i Hercegowiny imamowie winni byli także działać jako mediatorzy między niemieckimi oficerami a lokalnymi muzułmańskimi przywódcami oraz uczestniczyć w rozmaitych akcjach propagandowych w muzułmańskich wioskach. Jednak w rzeczywistości udział imamów w sprawowaniu ideologicznego nadzoru nad żołnierzami bywał dość zróżnicowany, zwłaszcza od 1944 roku, kiedy to muzułmańskich duchownych zajmowały głównie pochówki żołnierzy poległych w walkach oraz załatwianie powiązanych z tym administracyjnych formalności. Generalnie rzecz biorąc, życie religijne w Dywizji „Handžar” najwyraźniej nie miało specjalnie intensywnego charakteru. Muzułmańscy żołnierze wykorzystywali czas przeznaczony na piątkowe modły na odpoczynek albo do zajmowania się sprawami osobistymi, a poza tym nie wzdragali się przed piciem alkoholu czy spożywaniem wieprzowiny. Mimo wszystko imamowie faktycznie odgrywali rolę pośredników między muzułmańskimi szeregowcami a niemieckimi oficerami i mieli pewien wpływ na żołnierzy. Na przykład w Villefranche-de-Rouergue imam Halim Malkoč nakłonił niektórych buntowników do zwrócenia się przeciwko prowodyrom wywołanej tam rewolty.
Ten tekst jest fragmentem książki Jochena Boehlera, Roberta Gerwartha i Jacka Młynarczyka „Waffen SS”:
Bunt w Villefranche-de-Rouergue stanowił wyraz i kumulację nieustannych napięć między muzułmańskimi żołnierzami a niemiecką kadrą oficerską. Božo Jelenek, jeden z ocalałych buntowników, wspominał o nędznym wyżywieniu, wyczerpujących ćwiczeniach oraz surowości oficerów jako o czynnikach, które doprowadziły do wybuchu wspomnianej rewolty. Ale nieustanne konflikty wynikały też z poważnych rozbieżności w kwestiach pobudek i oczekiwań, a także socjologiczno-kulturowych różnic, które były równie istotne, gdyż większość muzułmańskich rekrutów wywodziło się z warstwy chłopskiej, mając w najlepszym razie wykształcenie podstawowe, natomiast wielu niemieckich oficerów i podoficerów pochodziło z klasy średniej lub robotniczej. Skutkowało to paternalistycznym bądź ironicznym nastawieniem tych Niemców do muzułmanów, o czym świadczyło posługiwanie się słowem „Mujo” na określenie dywizyjnych wyznawców islamu. Poza tym owe ciągłe napięcia między muzułmańskimi żołnierzami a oficerami niemieckimi nie powinny przesłaniać faktu innych tlących się konfliktów. Oficerowie i podoficerowie z Rzeszy na ogół odnosili się pogardliwie do swoich kolegów z kręgów Niemców etnicznych, tym bardziej że uważali swój przydział do nieniemieckiej dywizji za zniewagę lub wręcz karę. Wśród szeregowych żołnierzy wynikały też spory między muzułmanami a katolickimi Chorwatami, czasami wynikające z odmiennych poglądów politycznych. Przykładowo imam Fadil Sirčo był uznawany przez swoich przełożonych za „fanatycznego muzułmanina”, nierzadko wchodzącego w konflikty z katolikami ze swej jednostki.
Działania antypartyzanckie i ostateczny rozpad dywizji
Po powrocie do Niepodległego Państwa Chorwackiego w lutym 1944 roku 13. Dywizja SS „Handžar” najpierw przeprowadziła krwawy szturm na zachodni Srem (Syrmię), wypierając partyzantów z lesistych moczarów nad rzeką Bosut i dokonując masakr we wsiach Sremska Rača (około 360 ofiar), Bosut (160) i Jamena (70). W marcu i kwietniu 1944 roku dywizja przekroczyła Sawę i opanowała obszary w północno-wschodniej Bośni, leżące między rzekami Sawa, Drina, Spreča i Bośnia, gdzie dostała zadanie utworzenia strefy spacyfikowanej (Befriedungsraum) pod swoją wyłączną kontrolą. W tym czasie dopuściła się kolejnych zbrodni, w tym w miejscowościach Zabrde (zabijając tam 260 ofiar), Lopare (220) i Trnova (70). W następnych miesiącach „Handžar” pozostawała głównie w obrębie własnej Befriedungsraum, choć brała też udział w operacjach antypartyzanckich dalej na południu, w okolicach miast Šekovići i Vlasenica. W swojej strefie dywizja zajęła główne miejscowości i inne ważne strategicznie punkty, powierzając nadzór nad terenami wiejskimi serbskim czetnikom i muzułmańskiej „Zielonej Kadrze”. Usiłowała również, bez większego powodzenia, przejąć kontrolę nad tamtejszym życiem gospodarczym i doprowadzić do zwiększenia produkcji rolnej.
W czasie powojennych procesów oficerowie Dywizji „Handžar” próbowali zrzucić winę za masakry dokonane przez tę jednostkę na muzułmańskich żołnierzy, przypisując je „pragnieniu zemsty” albo „zdziczeniu” albańskiego batalionu. A jednak rzeczone zbrodnie miały miejsce wyłącznie w fazie, gdy dywizja kontrolowała wyznaczone jej tereny, i wszystkie one zostały popełnione w wioskach ściśle powiązanych z ruchem partyzanckim – najczęściej serbskich, ale niekiedy także muzułmańskich. Masakry te stanowiły zatem element antypartyzanckiej strategii, zaplanowanej przez dowództwo dywizji i innych wysokich rangą oficerów SS, takich jak SS-Obergruppenführer Artur Phleps oraz SS-Gruppenführer Konstantin Kammerhofer, Beauftragter des Reichsführers-SS w Chorwacji– była to funkcja odpowiadająca Wyższemu Dowódcy SS i Policji (Höherer SS- und Polizeiführer; HSSPF) w innych regionach. W zeznaniach złożonych przed jugosłowiańskimi trybunałami wojskowymi niektórzy z byłych żołnierzy Dywizji „Handžar” stwierdzili, że masakr tych dokonywano na rozkaz niemieckich oficerów, a żołnierzom odmawiającym wykonania tych poleceń groziły surowe kary (egzekucja, chłosta itd.). Niektórzy oficerowie dywizji zapewne cechowali się okrucieństwem pod wpływem swoich doświadczeń na froncie wschodnim. Podobnie ci żołnierze, którzy wcześniej, w latach 1941–1942, służyli w jednostkach ustaszy albo też byli ofiarami prześladowań ze strony czetników w tym samym okresie, mogli skłaniać się ku przemocy jeszcze przed wstąpieniem do Dywizji „Handžar”. Być może stanowi to pewne wyjaśnienie aktów szczególnego okrucieństwa popełnionych w trakcie niektórych masowych zbrodni (gwałtów, tortur, okaleczania zwłok), ale niekoniecznie świadczy o ślepej czy żywiołowej przemocy, będącej rezultatem „etnicznej nienawiści” lub też „bałkańskiej mentalności”.
Pomysł utworzenia kontrolowanej przez SS strefy spacyfikowanej w północno-wschodniej Bośni wywołał gwałtowne protesty chorwackich władz i został zarzucony po tym, jak niemieckie wojska zaczęły wycofywać się z okupowanej Grecji w sierpniu 1944 roku. W tym samym czasie fiaskiem zakończyła się próba sformowania drugiej bośniackiej dywizji SS – 23. Dywizji SS „Kama” – wobec trudności z werbunkiem odpowiedniej liczby żołnierzy. W samej Dywizji „Handžar” pojawiły się oznaki rozkładu, a liczba dezercji wzrosła z około 200 od kwietnia do czerwca 1944 roku do 2000 w pierwszych 20 dniach września. Niektóre z grup dezerterów składały się z kilkuset ludzi i przypominały raczej gromadki buntowników. W tej sytuacji zapadła decyzja o częściowym rozbrojeniu tej dywizji, a w październiku 1944 roku muzułmanom z Dywizji „Handžar” dano do wyboru walkę z Armią Czerwoną na Węgrzech w składzie grupy bojowej (Kampfgruppe) pod dowództwem Hansa Hankego, przejście do chorwackich sił zbrojnych albo też wyjazd na roboty do Niemiec. Kilka tysięcy muzułmańskich żołnierzy postanowiło kontynuować walkę u boku swoich niemieckich towarzyszy broni. Warto dodać, że wspomniane grupy dezerterów najczęściej były organizowane przez muzułmańskich podoficerów. Kilku imamów polowych także zdezerterowało albo sprzeciwiło się wyjazdowi na front wschodni, jednak większość z nich znalazła się w grupie bojowej Hankego na Węgrzech, skąd jednostka ta wycofała się do Austrii, by skapitulować przed wojskami brytyjskimi 8 maja 1945 roku.