Miki Sakamoto – „W cieniu kwitnących wiśni” (informacja)
Gdy pewnej wiosennej nocy 1895 roku, w Tokio na świat przychodzi Nao, pierwsze dziecko w rodzinie zamożnego tokijskiego antykwariusza, kwiat wiśni zakwita.
Wychowywana w tradycyjnym samurajskim duchu, przyswaja zgodne z nim zasady etykiety, pobiera lekcje kaligrafii i ikebany, uczy się ceremonii parzenia herbaty, odwiedza teatry kabuki oraz no. Kiedy dorasta, świat wokół niej gwałtownie przyspiesza.
Modernizacja Japonii wymusza zmiany w kulturze i obyczajowości, a militarna potęga znajduje ujście w wojnach prowadzonych z Chinami, Rosją czy agresywną ekspansją podczas II wojny światowej, co w końcu prowadzi do militarnej klęski.
Nao wraz z bliskimi ze wszystkich sił starają odnaleźć się w zmieniającej się jak w kalejdoskopie rzeczywistości. Koleje jej losu odzwierciedlają zawiły bieg historii, gdy Japonia realizuje ambitny plan zajęcia znaczącej pozycji wśród światowych potęg.
Umiera wiosną 1959 roku, a jej życie, według tradycyjnych japońskich wierzeń domyka się dokładnie 49 lat po śmierci, gdy rodzina żegna się z nią w obrzędzie symbolizującym jej przejście do świata przodków. Przekwitający kwiat wiśni dopełnił swój cykl życia, tak samo jak Nao.
W tej nastrojowej, poetyckiej opowieści Miki Sakamoto składa hołd swojej babci, z czułością kreśląc portret jej i całej rodziny, której przyszło żyć w niełatwych czasach. Dzięki jej relacji mamy okazję poznać nie tylko życie codzienne i całą sferę obyczajową, ale również kulturę i historię Japonii pierwszej połowy XX wieku.
Miki Sakamoto, wnuczka Nao, urodziła się w Kagoshimie, na południu Japonii. Studiowała w Tokio i w Niemczech, gdzie mieszka od ponad 30 lat. Jest autorką dwóch tomików wierszy, W cieniu kwitnących wiśni to jej druga książka.
Nao miała na sobie białe kimono z jedwabiu w najlepszym gatunku. Kolor biały symbolizował w tym przypadku smutek, że panna młoda musi opuścić swoją rodzinę. Włosy miała osłonięte jedwabną chustką, tak by nie było już widać wystających po bokach „rogów”, ponieważ jako żona nigdy już nie będzie się mogła sprzeciwić mężowi. Herb jej rodziny został wyhaftowany delikatnymi srebrnymi nićmi na plecach i rękawach kimona. Kiedy kapłan, śpiewając, rozpoczął ceremonię, Nao poczuła, że z emocji drży na całym ciele. Pomyślała, że gdyby nie tyle warstw ubrania, z pewnością by się rozchorowała. Miała na sobie łącznie siedem kimon, ponieważ liczba siedem odpowiadała każdemu z siedmiu lat tworzących stałe cykle w życiu człowieka. To, co nieuniknione, stawało się teraz rzeczywistością.
Zobacz też inne interesujące książki historyczne w ofercie Księgarni PWN.