Mike Thomson – „Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei” – recenzja i ocena
Mike Thomson – „Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei” – recenzja i ocena
Mike Thomson to brytyjski korespondent BBC, który wielokrotnie podróżował w miejsca objęte konfliktami i działaniami wojennymi. Relacjonował liczne wydarzenia wojenne, m.in. z: Somalii, Iraku, Syrii, Afganistanu, Sri Lanki czy Kolumbii. Pracował także potajemnie w takich miejscach, jak Zimbabwe czy Libia. Jest także cenionym dokumentalistą, który prezentował serię dokumentów śledczych na kanale BBC. Wielokrotnie nagradzany za swoją działalność dziennikarską. W roku 2008, podczas rozdawania międzynarodowych nagród Prix Bayeux Calvados w Bayeux, został wybrany Korespondentem Wojennym Roku. Jako pierwszy dziennikarz zdobył trzy kolejne nagrody Amnesty International Media (w latach: 2008, 2009, 2010), za tajne śledztwo w sprawie naruszeń praw człowieka w Demokratycznej Republice Kongo, Republice Środkowoafrykańskiej oraz Zimbabwe.
Książka Mike Thomsona to poruszający reportaż o ludziach dotkniętych wojną. Autor ukazuje prawdziwe życie toczące się w oblężonym mieście Darajja. Z jednej strony przedstawia trudną rzeczywistość i bezustanne igranie z przeznaczeniem, a z drugiej „normalną” codzienność – choć często wśród śmierci, huku bomb i niebezpieczeństwa, gdzie brakowało wszystkiego, ale nie odwagi. Pokazuje także brutalną prawdę o tych, którzy są najbardziej dotknięci wszystkimi konfliktami zbrojnymi – cywilach.
Reportaż, mimo smutnej i przygnębiającej tematyki, daje czytelnikowi nadzieję. Głównym tematem publikacji jest tajna biblioteka, którą stworzyli młodzi ludzie, ryzykując niekiedy życie w poszukiwaniu książek. Jeden z bohaterów twierdzi, że otwierając bibliotekę stworzyliśmy miejsce, gdzie ludzie mogą przyjść i poczytać, kontynuować naukę lub po prostu odpocząć. To oaza normalności na morzu destrukcji (s. 53).
„Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei” to bardzo ważna publikacja, która ukazuje nie tylko zewnętrzną część wojny, ale także jej stronę wewnętrzną. To, co dociera do nas za pośrednictwem kanałów informacyjnych to jedynie relacja działań wojennych. Zapominamy o ludziach, którym przyszło żyć w takim miejscu.
Uważam, że tytuł publikacji jest bardzo trafiony i doskonale odzwierciedla jej tekst. W książce prezentowane są trzy główne zagadnienia: funkcjonowanie biblioteki oraz ocalenie książek, front walki, a także wojenną, a jednocześnie pełną obaw codzienność. Świetna narracja tekstu pozwala utożsamić się z bohaterami. Po przeczytaniu książki możemy odnieść wrażenie, że znamy ich na wylot, jak przyjaciół. Z czasem poznajemy ich historie, pasje, rodzinę… O naprawdę dobrej narracji świadczy również fakt, że lektura wyzwala autentyczne emocje podczas czytania. Opisy często są sugestywne, w których czuć cierpienie ludzi. Ich przejmujący ból sprawia, przygnębienie na naszej twarzy. Jednocześnie kibicujemy książkowym bohaterom, kiedy czytamy fragmenty mówiące o pozyskiwaniu nowych lektur do zbiorów biblioteki.
Wydanie książki jest atrakcyjne. Miękka okładka ze skrzydełkami ma jednak pewien mankament. Niebiesko-biała kolorystyka i przedstawienie czytającej kobiety na pierwszy rzut oka wygląda, jak podręcznik do medycyny. Dopiero po wnikliwszej obserwacji zauważyć można detale wiążące ją z tytułem publikacji. Pochwalić natomiast należy zarówno redakcję, korektę, jak i tłumaczenie. W tekście nie odnotowałam błędów w przekładzie ani literówek.
Głównym uchybieniem reportażu jest zbyt idealistyczna wizja znaczenia biblioteki dla lokalnej społeczności. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że dla mieszkańców oblężonego miasta życie toczy się na wielu płaszczyznach. Biblioteka faktycznie mogła być dla nich miejscem, które pomaga choć na chwilę oderwać się od przykrej rzeczywistości. Autor jednak nieco zbyt intensywnie podkreśla jej ogromny walor i znaczenie, twierdząc, że dzięki literaturze zbudują państwo oparte właśnie na fundamencie książek i wiedzy.
Wojna domowa w Syrii trwa nadal. To już osiem lat, jak Syryjczycy pogrążeni są w konflikcie. W mediach europejskich jedynie co jakiś czas pojawiają się wzmianki i doniesienia z frontu. Wierzę jednak, że tak jak młodzi darejjczycy mieszanką pomysłowości i szczęścia zbudowali miejsce, z którego przez cztery lata mieszkańcy czerpali wiedzę, tak uda się odnaleźć sposób, aby tę wojnę zakończyć. Polecam reportaż każdemu dorosłemu czytelnikowi, bez względu na hobby, upodobania polityczne czy zainteresowania. Warto się zapoznać z książką Mike Thomsona ku przestrodze na przyszłość.