Mieczysław Z. Rygor Słowikowski – „W tajnej służbie” – recenzja i ocena

opublikowano: 2011-03-10 22:57
wolna licencja
poleć artykuł:
Na wstępie autor zaznaczył, iż wspomnienia „nie są powieścią szpiegowską. Nie ma w nich opisów fantastycznych przygód ani fascynujących miłostek, w rodzaju Mati Hari, _Fräulein Doktor_ czy Cynthii. Pisane są na zasadzie dokumentów przydatnych historykom”
REKLAMA
Mieczysław Z. Rygor Słowikowski
„W tajnej służbie. Jak polski wywiad dał aliantom zwycięstwo w Afryce Północnej”
cena:
59,90 zł
Wydawca:
Rebis
Okładka:
twarda z obwolutą
Liczba stron:
565
ISBN:
978-83-7510-621-3

Mieczysław Zygfryd Słowikowski urodził się 25 lutego 1896 roku w Jazgarzewie k. Piaseczna. Służył w Polskiej Organizacji Wojskowej, a następnie w Wojsku Polskim. Jako absolwent Wyższej Szkoły Wojennej obejmował kilka stanowisk sztabowych. Od końca 1937 roku – w stopniu majora dyplomowanego – kierował placówką Oddziału II Sztabu Głównego Wojska Polskiego w Kijowie. Oficjalnie zajmował tam stanowisko sekretarza w konsulacie RP.

Po kampanii wrześniowej uciekł do Paryża, skąd organizował ewakuację polskich żołnierzy do Wielkiej Brytanii. W pierwszej kolejności skupił się na legalnym przerzucie, a gdy stało się to niemożliwe – stosował techniki przemytnicze. Jednocześnie zaangażował się w działania wywiadowcze. Nasiliły się one po przybyciu do Algieru 21 lipca 1941 roku, gdzie objął kierownictwo Ekspozytury „Afryka Północna”.

Wyposażony w instrukcje, książkę szyfrów i 500 tys. franków Słowikowski miał za zadanie zorganizować w krótkim czasie sieć wywiadowczą, której wyraźnie brakowało Brytyjczykom. Na terenie podporządkowanym rządom Vichy podjął trud zdobywania i przekazywania do Londynu pożądanych informacji. Przybrał pseudonim „Rygor”, gdyż – jak wyjaśnił – „Pomyślałem, że to będzie najlepszy pseudonim dla mojej Ekspozytury. W niej musiał panować rygor” (s. 116). Podróże po całym wybrzeżu odbywał pod przykrywką przedsiębiorcy, właściciela fabryki Floc-Av produkującej płatki owsiane. W ten sposób umieścił agentów w najważniejszych portach, miastach, ośrodkach administracyjnych i wojskowych. Pod lupę wziął także kopalnie i węzły kolejowe. Sieć składała się z Francuzów, którymi kierowali polscy oficerowie. Po przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny mógł liczyć na częściową pomoc od Amerykanów, którzy wyraźnie zainteresowali się efektywnością „Rygora”.

Do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie docierało wszystko to, czego wymagano od „Rygora”, czyli bardzo dokładne opisy ruchów okrętów, portów, lotnisk, umocnień obronnych, specyfikacje okrętów i sił powietrznych, dane na temat obrony przeciwlotniczej, dostarczanych i eksploatowanych surowców, a także nie mniej istotne informacje o morale żołnierzy oraz reakcjach i nastrojach ludności arabskiej i francuskiej łącznie z danymi o ruchu oporu. „Stwierdziłem z zadowoleniem, iż nie było oddziału wojskowego, fortu, baterii nadbrzeżnej, lotniska, o którym bym nie meldował, podając dokładne dane. Byłem przekonany, że Sztab w Londynie miał wszystkie wiadomości potrzebne do opracowania planu operacji zajęcia Afryki Północnej. Mogłem być dumny z działalności Ekspozytury. Takich informacji prawdopodobnie nie miał w przeszłości żaden sztab” (s. 407) – zaznaczył Słowikowski. Istotnie, jego raporty przesłane drogą radiową w liczbie 1244 były podstawą do przeprowadzenia operacji „Torch” 8 listopada 1942 r. – desantu aliantów w Afryce Północnej. W ramach uznania tych dokonań Słowikowski został odznaczony brytyjskim Orderem Imperium Brytyjskiego i amerykańską Legią Zasługi. Od rodaków otrzymał Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami, Krzyż Niepodległości, pięciokrotnie Krzyż Walecznych, Srebrny Krzyż Zasługi, a pośmiertnie – Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

REKLAMA

Wyczekiwany krok aliantów oznaczał dla „Rygora” koniec jego misji. Jednak po sukcesie „Torch” zalecano dalszą pracę. Zadania zostały ukierunkowane na Włochy. Z uwagi na brak odpowiednich środków technicznych, swobody ruchów – ograniczonych przez teren i alianckie służby wywiadowcze, działalność ekspozytury została zminimalizowana do roli ośrodka werbunkowego i pośrednika pomiędzy służbami amerykańskimi, brytyjskimi i francuskimi oraz prowadzenia przesłuchań jeńców polskich, co – notabene – dostarczało wielu istotnych danych z terenu Niemiec i krajów okupowanych. Zakończenie przesłuchań skłoniło Słowikowskiego w marcu 1944 roku do złożenia wniosku o likwidację ekspozytury, co następnie uczyniono 1 września. Jej były szef podjął pracę w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Szkocji. W 1947 został zdemobilizowany i zamieszkał w Londynie. Awansował do stopnia generała brygady. Zmarł 29 lipca 1989 roku w stolicy Anglii.

Publikacja „W tajnej służbie” obejmuje wydarzenia od końca października 1939 roku do połowy września 1944 roku. Autor podzielił tekst na trzy części, z których każda jest poprzedzona krótkim wstępem. Pierwszą z nich zatytułował: „Organizacja nielegalnej ewakuacji i początki pracy wywiadowczej we Francji”, drugą – „Ekspozytura Wywiadowcza »Rygor«. Praca polskiego wywiadu we Francuskiej Afryce Północnej”, trzecią – „Ekspozytura Wywiadowcza Sztabu Naczelnego Wodza »Afryka Północna«. Praca i stosunki oficjalne z aliantami w Algierze”. Oprócz tego publikacja zawiera wstęp odautorski oraz posłowie.

Do wspomnień dołączone są ciekawe załączniki, szczególnie odpis dziennika meldunków wywiadowczych i poczty, instrukcje, sprawozdania i radiodepesze. Wśród nich czytelnik znajdzie również listę polskich oficerów Ekspozytury „Rygor” i informacje o ich dalszych losach, wykaz pseudonimów członków i współpracowników, którzy pojawili się w tekście oraz notę autora w uznaniu wkładu żon w działalność wywiadowczą. Każdą część wspomnień uzupełniają rozbudowane indeksy osób, uzupełnione przez wydawcę. Nazwiska te powielają się w indeksie osobowo-przedmiotowym przygotowanym przez wydawnictwo, który – co więcej – nie uwzględnia pierwszego wykazu. Ponadto trudno odróżnić załączniki czy dopiski odautorskie od redakcyjnych.

REKLAMA

Ponadto pomiędzy tekstem autor umieścił schematy organizacyjne ekspozytury oraz ewakuacji żołnierzy polskich z Francji. Materiał zdjęciowy został opublikowany w dwóch blokach. W pierwszym znajdują się fotografie Słowikowskiego, jego rodziny oraz żołnierzy polskich, pochodzące z archiwum rodzinnego. W drugim umieszczono wybór zdjęć wojennych związanych z opisywanymi wydarzeniami. Brakuje spisu tychże ilustracji, podobnie jak schematów naszkicowanych przez Słowikowskiego.

Wspomnienia są przede wszystkim pamiątką wkładu Polaków w czasie II wojny światowej. Ekspozytura „Rygor” plasuje się bardzo wysoko, obok takich dokonań jak złamanie kodu Enigmy, informacje wywiadu ZWZ–AK o broniach V-1 i V-2 oraz lokalizacji ośrodka rakietowego Peenemünde, czy chociażby działalność siatki kpt. Romana „Armanda” Czerniawskiego we Francji i jego udział pod pseudonimem „Brutus” w akcji dezinformującej „Fortitude” w przygotowaniach do operacji „Overload”.

Na szczególną uwagę zasługuje fragment wspomnień na temat przebiegu rozmowy z amerykańskim wysłannikiem płk. Robertem Solbergiem 15 czerwca 1942 roku. „Rygor” sugerował wówczas przeprowadzenie ataku na Afrykę Północną i stąd na Sycylię celem wyeliminowania Włoch, a następnie marsz na Bałkany i wyzwolenie Polski. Z uwagi na nastroje wojska francuskiego zalecał amerykańskie dowództwo nad siłami desantowymi. Zamysł jego – choć nie przekazany dowództwu alianckiemu – był dokładnym taktycznym odwzorowaniem operacji „Torch” przeprowadzonej kilka miesięcy później. Pokazuje to, jak doskonałe rozeznanie miał „Rygor” na terenie Afryki Północnej i w działaniach wojennych. Zatem przyczynił się znacząco do podpalenia „Pochodni”, na co notabene wskazuje podtytuł jego wspomnień wydanych w języku angielskim w 1988 roku – „In the Secret Service. The Lighting of the Torch”.

Wspomnienia są zarazem oskarżeniem pod adresem aliantów i rodaków. „Rygor” wielokrotnie narzekał na centralę w Londynie. Ta bowiem nie zapewniała mu odpowiednich środków finansowych lub czyniła to z opieszałością, zlecała zadania oderwane od realiów działalności ekspozytury. Słowikowski napisał: „Nie wiem jak Londyn wyobraża sobie moją pracę na tak olbrzymim terenie i przy takich środkach, jakie posiadam do dyspozycji. Jest to naprawdę praca syzyfowa” (s. 243). Z żalem zauważył, iż był zdany wyłącznie na siebie i swoich współpracowników. Sam, w jakże trudnych warunkach, musiał zadbać o bezpieczeństwo pracy ekspozytury. Choć wspominał o wielu pochwałach od wywiadu brytyjskiego, amerykańskiego i polskiego, traktował je jako puste frazesy. Gorycz ta wynikała z zawodu, jaki spotkał go w Londynie, i zapomnienia, a wręcz wykreślenia wkładu Polaków w zwycięstwo alianckie.

REKLAMA

Kiedy w grudniu 1942 roku został wezwany do Londynu w celu złożenia sprawozdania z działalności wywiadowczej, był osobą znaną i podziwianą. Wysoko cenili go przedstawiciele Secret Intelligence Service i War Office. Jednak spotkało go rozczarowanie, ponieważ był przekonany, że pracował dla polskiego sztabu. W rzeczywistości nikt nie interesował się jego raportami i nikt nie przeprowadzał analiz – z wyjątkiem kpt. Romana „Armanda” Czerniawskiego, z którym pracował przez pewien czas na terenie Francji. Materiał, przetłumaczony na język angielski, trafiał bezpośrednio w ręce Brytyjczyków. „Rygor” miał za złe Polakom, że milczeli o znaczącym wkładzie polskiego wywiadu, a wręcz nie wiedzieli o nim. Zapomnienie i milczenie towarzyszyło Słowikowskiemu do końca życia. Powodami tego stanu rzeczy były z jednej strony – względy bezpieczeństwa wynikające z kontynuacji polskiej pracy wywiadowczej wymierzonej we władze komunistyczne, z drugiej – zawłaszczenie sukcesów polskich przez wywiad brytyjski. W związku z powyższym, wspomnieniom przyświeca konkretny cel. Dziś Słowikowski zapewne byłby dumny, iż został on osiągnięty.

W raporcie Polsko-Brytyjskiej Komisji Historycznej o działaniach polskiego wywiadu podczas II wojny światowej wydanym w 2005 roku pod tytułem „Polsko-brytyjska współpraca wywiadowcza podczas II wojny światowej” wkład Polaków został doceniony, a błędy naprawione. W przypadku Ekspozytury „Rygor”, zwłaszcza od ubiegłego roku, szerzej eksponuje się jej historię i dokonania. W stosunku do lat poprzednich można wręcz mówić o eksplozji zainteresowania. Jej znaczenie podkreślił prof. Keith Jeffery w pracy „MI6. The History of the Secret Intelligence Service”. Ponadto ponownie wydano wspomnienia Słowikowskiego w języku angielskim (po raz pierwszy opublikowano je w 1988 roku) pod tytułem „Codename Rygor. The Spy Behind the Allied Victory in North Africa”. Natomiast na kanale Discovery Historia wyemitowano film „Powrót do Casablanki” Małgorzaty Gago, co notabene zrodziło zupełnie mylne podejrzenia, iż Ekspozytura „Rygor” była inspiracją scenariusza filmu „Casablanca” z 1942 roku.

Pierwsze polskie wydanie „W tajnej służbie” ukazało się w 1977 roku w Londynie; tegoroczne jest pierwszym na rynku polskim! Bogactwo i zaskakującą dokładność informacji zawdzięczał danym i dziennikowi depesz wymienianych z centralą, których – mimo rozkazu – nie zniszczył po zakończeniu działalności ekspozytury. Dla historyka są one cennym źródłem, tym bardziej, że w archiwach brytyjskich zachowało się zaledwie kilka materiałów związanych ze Słowikowskim. Na wstępie autor zaznaczył, iż wspomnienia „nie są powieścią szpiegowską. Nie ma w nich opisów fantastycznych przygód ani fascynujących miłostek, w rodzaju Mati Hari, Fräulein Doktor czy Cynthii. Pisane są na zasadzie dokumentów przydatnych historykom”. Mimo tego, a raczej z tego powodu, czyta się je z zapartym tchem.

Korekta: Wioleta Mierzejewska

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Justyna Piątek
Magister historii, absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego, doktorantka w Katedrze Historii Powszechnej Najnowszej UŁ; autorka rozprawy „Piątka z Cambridge - z działalności sowieckiej siatki szpiegowskiej w Wielkiej Brytanii w okresie II wojny światowej”. Jej zainteresowania badawcze koncentrują się wokół działalności i funkcjonowania wywiadów brytyjskiego i sowieckiego w okresie dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej. Zajmuje się też problematyką bilateralnych stosunków politycznych i ekonomicznych Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone