Metallica – The Unforgiven

opublikowano: 2006-04-10, 16:00
wolna licencja
Dwie części „Unforgiven” to jedne z tych utworów, które zapewniły zespołowi Metallica wieczną sławę.
reklama

Metallica – The Unforgiven – zobacz też: Lemmy Kilmister, David Bowie: żywoty równoległe

Bartłomiej Tarkowski - autor artykułu

Są takie momenty w życiu, kiedy trzeba „spojrzeć za siebie”, i podsumować swoje dotychczasowe życie. Czasem nie jest ono różowe, czasem niesiemy ze sobą ciężar win - swoich lub cudzych - którego w żaden sposób nie możemy dźwigać dalej. Błędy przytłaczają, a fakt, że nie wierzymy w to, że ktokolwiek może nam je odpuścić, jedynie daje nam poczucie, bezcelowości naszego życia... Jesteśmy niewybaczalni... Z refleksji związanych z tym tematem zrodziły się dwie piosenki amerykańskiego zespołu Metallica, zaliczające się do najbardziej znanych utworów grupy. W tym odcinku „na stro(u)nie” spróbuję przybliżyć Wam utwory „The Unforgiven” oraz „The Unforgiven II”.

Metallica, od lewej: James Hetfield, Kirk Hammet, Jason Newsted, na dole Lars Ulrich

Początków stylu jednego z najsłynniejszych obecnie zespołów heavy-metalowych możemy doszukiwać się w nurcie NWOBHM, jako, że w początkowej fazie kształtowania się zespołu, zarówno James Hetfield jak i Lars Ulrich byli zafascynowani tym zjawiskiem na rynku angielskiej muzyki. Metallica to jednak nie tylko mocniejsze granie - z biegiem lat stawała się ona coraz lepsza technicznie i coraz ciekawsza pod względem brzmieniowym. A zaczynali zupełnie zwyczajnie, jako jeden z wielu kalifornijskich coverbandów. Założycielami Metalliki są wspomniani wcześniej James (gitara rytmiczna i wokal) i Lars (perkusja), którzy poznali się dzięki ogłoszeniu w prasie. Po wielu roszadach w składzie, do zespołu dołączył Cliff Burton (grający na basie), oraz Kirk Hammet (gitara solowa). W takim składzie zagrali oni niezliczoną ilość świetnych koncertów, i wydali trzy płyty długogrające (kolejno: „Kill‘Em All”, „Ride The Lightning” i „Master Of Puppets”). W czasie trasy promującej tą ostatnią, w tragicznym wypadku samochodowym zginął Cliff Burton. Pomimo sugestii, by zakończyć dopiero rozwijającą się karierę, zespół postanowił kontynuować działalność, a na nowego basistę wybrany został Jason Newsted. Kolejne płyty w dorobku grupy to: „...And Justice For All”, „Metallica”, „Load”, „ReLoad”, „Garage Inc.”, „S&M” i „St. Anger”, ostatnia nagrana już z najnowszym gitarzystą basowym, Robertem Trujillo. Niewiele zespołów metalowych działających w naszych czasach zdobyło tak wielkie uznanie, zarówno wśród społeczności słuchaczy jak też wśród krytyków. Miliony sprzedanych płyt, kilkanaście chwytliwych hitów, wielkie wydarzenia muzyczne - taka stała się Metallica. Teraz jednak powróćmy do meritum, czyli przeboju jakim jest:

reklama

„The Unforgiven”. Pochodzi on z 5 płyty długogrającej Metallicy, która przez członków kapeli nie została oficjalnie nazwana, jednak potocznie określa się ją mianem „black album” czyli czarny album, od czarnej okładki, na której dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się możemy dostrzec logo zespołu oraz rysunek przedstawiający węża. „Czarny album”, wydany w roku 1991, zaskoczył tak zagorzałych fanów zespołu, jak też szerokie rzesze publiczności, przede wszystkim faktem, że zawiera on w sobie więcej niż na poprzednich płytach Metalliki nastrojowych, melodyjnych utworów, (należy wymienić tutaj przede wszystkim najsłynniejszą chyba piosenkę zespołu, jaką jest ballada „Nothing Else Matters” opowiadająca o trudach rozstania z bliskimi na czas koncertów). Do wybitnych utworów z tej płyty należą: „Enter Sandman”, „Sad But True”, „My Friend Of Misery” oraz oczywiście „The Unforgiven”. Płyta ta - swym wykonaniem, jak też kunsztem kompozycji - zasłużyła sobie na miano najlepszego albumu Metalliki. Teksty piosenek na tym krążku, będące dziełem Jamesa Hetfielda, opowiadają w dużej mierze o jego własnych przeżyciach, o czym będziemy mogli się przekonać, kiedy poznamy słowa „The Unforgiven”.

Utwór zaczyna się od krótkiego orkiestrowego crescenda, po którym słyszymy akustyczną gitarę podkładową, która tworzy tło muzyczne dla pojawiającego się wkrótce charakterystycznego i przewodniego tematu „unforgiven”, granego przez drugą gitarę akustyczną. Do gitar dołączają - w punkcie rozwinięcia melodii - subtelny bas i perkusja. Spokój nieco melancholijnego motywu jest przeciwstawiony ostrej zwrotce opartej na powerchordach2 przesterowanych gitar, w której główną rolę odgrywa oczywiście mocny, hard-rockowy głos Jamesa Hetfielda, dublowany przez grającą w tle gitarę solową. Słowa są wyśpiewywane przez wokalistę mocno i jakby z wyrzutem, niemal oskarżycielskim tonem:

Metallica – The Unforgiven – Niewybaczalny

New blood joins this earth

And quickly he's subdued

Through constant pained disgrace

The young boy learns their rules

With time the child draws in

This whipping boy done wrong

Deprived of all his thoughts

The young man struggles on and on he's known

A vow unto his own

That never from this day

His will they'll take away, yeah

Człowiek rodzi się

Od razu tłumią go

Przez upokorzeń ciąg

Uczą tak chłopca żyć

Dziecko rozwinęło się

Ten chłopiec czynił źle

Zdeprawowali go

Lecz młody człowiek walczył z nimi wciąż i wciąż

I przysiągł sobie, że

Nigdy po życia kres

reklama

Już nie omamią go, nie

Pod koniec zwrotki atmosfera przerzedza się, gitara akordowa gra wolniej, i tylko prowadzona w dwugłosie z wokalistą gitara wiodąca próbuje, ostatnimi quasi-solówkami, utrzymać ten dreszcz udręki, obecny przez całą zwrotkę. Całość jednak uspokaja się i następuje podwójny refren zbudowany na temacie ze wstępu - z taką samą linią melodyczną gitary, nad którą wokalista - tym razem z nutką refleksji i zrezygnowania - śpiewa:

What I've felt

What I've known

Never shined through in what I've shown

Never be

Never see

Won't see what might have been

Co czuję

I co znam

Nie pozwoliłem poznać wam

I nie byłem

Nie widziałem

Nie wiedziałem co ma być

What I've felt

What I've known

Never shined through in what I've shown

Never free

Never me

So I dub thee unforgiven

Co czuję

I co znam

Nie pozwoliłem poznać wam

Nigdy wolny

Nigdy sobą

Więc cię zwę niewybaczalnym

Refren zamknięty jest tym samym podkładem, który znamy ze wstępu, po kilku mocniejszych uderzeniach perkusji rozpoczyna się druga zwrotka - do akcji wkraczają metalowe gitary na overdrive’ie i wokalista, który kontynuuje wyliczanie swych żalów:

They dedicate their lives

To running all of his

He tries to please them all

This bitter man he is

Throughout his life the same

He's battled constantly

This fight he cannot win

A tired man they see no longer cares

The old man then prepares

To die regretfully

That old man here is me...

Oddali życie swe

By go napędzać wciąż

On im dogodzić chce

Więc się zgorzkniały stał

Życie nie zmienia się

Mimo, że walczy wciąż

Walki nie wygra, więc

Zmęczony już nie troszczy się

I już gotuje się

By umrzeć skruszonym

Ten starzec tu, to ja...

(refren)

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Drugi refren, podobnie jak poprzedni, kończy się - granym przez gitarę - akompaniamentem ze wstępu, tym razem jednak nie zaczyna się kolejna zwrotka, lecz do gitary podkładowej dołącza akustyczna gitara solowa, która snując melodię nawiązującą do motywu charakterystycznego przechodzi niekiedy przez dysonansowe dwudźwięki, w których także jest coś z frustracji i cierpienia. Wznosząc się coraz wyżej, jakby poganiana uderzającymi coraz silniej w tle bębnami, akustyczna gitara doprowadza nas do właściwego Metallice solo przesterowanych gitar, wykorzystującego akompaniament ze zwrotki i przynoszącego kolejną porcję mocnego uderzenia.

Kirk Hammet używając techniki podciągnięć rozpoczyna solówkę i wznosząc się coraz wyżej doprowadza w końcu melodię do szczytów skali instrumentu i tam stosując kolejne podciągnięcia wydaje ze swej gitary dźwięki - niby bolesne jęki, zaraz opada też w dół, aby chwilę pobłądzić w środkowym rejestrze gitary i zaraz wrócić ze stanowczością w górę, w momencie, kiedy całość już się uspokaja, podobnie jak poprzednio zwrotka, na której jak wspomniałem ułożono popisy Hammeta. Instrument zamiera na ostatnim dźwięku swego solo, i następuje po raz kolejny refren, stanowiący wytchnienie dla słuchacza po wyczynach gitarzysty Metalliki, śpiew kończy wokaliza Hetfielda, po której powraca - w krótkim minisolo - przesterowana gitara. Piosenka przechodzi do spokojnego utrzymanego w klimacie refrenu zakończenia, gdzie James Hetfield na zmianę śpiewa dwie trzywersowe partie tekstu przeplatane przygrywkami elektrycznej gitary. Partie te stanowią zwieńczenie zarzutów wokalisty, a całość wyciszając się stopniowo pozostawia nam w głowach jedynie ostre słowa lidera Metalliki.

reklama

Never free

Never me

So I dub thee unforgiven

Nigdy wolny

Nigdy sobą

Więc cię zwę niewybaczalnym

You labeled me

I'll label you

So I dub thee unforgiven

Więc przezwiesz mnie

Ja przezwę cię

Nazwę cię niewybaczalnym

Tekst tego utworu, napisany przez wokalistę Metalliki, jest chyba pierwszym o tak osobistym znaczeniu. Hetfield, doświadczony w młodości przez życie (jego matka zmarła na raka, gdyż ze względów wyznaniowych nie podjęła decyzji o leczeniu, ojciec opuścił rodzinę po tym wydarzeniu), dorastał opuszczony. W piosence „The Unforgiven” umieścił on swój żal do otaczających go ludzi, którzy go nie rozumieli. Wokalista opowiada o nowym człowieku, który pojawił się na ziemi, i który został niemal natychmiast stłamszony przez ludzi próbujących nauczyć go jak żyć. Chcieli oni zniszczyć każdą indywidualną myśl dorastającego młodzieńca, a on chciał się wyzwolić spod władzy tych, którzy narzucali mu styl i sposób życia, jakiego wymaga świat. Przysiągł sobie, że będzie bronił swych poglądów i nie da się oszukiwać.

W refrenie James śpiewa o uczuciach i myślach, jakie skrywał przed otaczającymi go złymi ludźmi, chcącymi go zdominować. Można z tego wnioskować, że autor zamknął się w sobie, ale przez to nigdy nie był wolny, ani nie był w pełni sobą. Jego ciemiężyciele zniszczyli psychikę młodego człowieka, a tak wielki grzech jest nie do wybaczenia. Po powrocie do zwrotki dowiadujemy się, że ci źli ludzi zaprzysięgli się, aby dalej wplatać bohatera piosenki w zakłamanie życia, a on chcąc im się przypodobać sam stał się zgorzkniały i zepsuty jak otoczenie. Zrozumiał w końcu, że walka z całym światem jest bez sensu, i zmęczony tym wszystkim, nie troszczy się już o to, czy go zniszczą, czy nie, chce tylko sam umrzeć skruszony, aby jego winy były mu odpuszczone. W ostatniej sekwencji tekstu James Hetfield przypomina, że jego ciemiężyciele go napiętnowali, bo był indywidualistą, więc on także ich piętnuje imieniem „niewybaczalnych”. Smutna historia o podejściu do wychowania i o tym, jak wiele traci świat, nie słuchając oryginalnych pomysłów młodych ludzi, postępując ciągle zgodnie z utartym schematem... czy jednak ta opowieść się tu kończy?

reklama

Cóż, okazało się, że kilka lat później, w 1997 roku, tytuł „Unforgiven” znalazł się na nowym krążku Metalliki. Płytą tą była „ReLoad”, kontynuacja wcześniejszego wydawnictwa „Load” z roku 1996. Kompakt z 1997 roku zawiera w sobie utwory, które nagrane zostały podczas sesji do „Load”, Metallice zabrakło jednak czasu, aby je dopracować, tak więc zrodziła się idea, aby wydać kontynuację nagrywanego wówczas krążka w późniejszym terminie. Na „ReLoad” kompozycje są nieco bardziej nowatorskie niż z poprzedzającej ją płytki, muzycy z zespołu duży nacisk położyli na aranżację, i brzmienie, w tym celu wszystkie piosenki zarejestrowane w czasie sesji do „Load” zostały nagrane jeszcze raz. Jednak utwory nie są tutaj nadmiernie wypieszczone, kapela gra tutaj po prostu jak dobry rockowo-metalowy zespół. Muzycy doskonale wiedzieli, że nie można powtórzyć wielkiego sukcesu komercyjnego płyty „black album”, dlatego kolejne płyty miały służyć, jak to powiedział perkusista Lars Urlich, temu, „by Metallica starzała się z godnością i aby się nie zeszmaciła”. Płyta „ReLoad” jest ważną pozycją w dyskografii kapeli, dzięki której Metallica nie tylko się nie „zeszmaciła”, ale także przydała sobie jeszcze większej popularności. Najchętniej słuchanymi piosenkami z tej płyty stały się „Memory Remains”, „You Too”, „Fuel”, a także... „The Unforgiven II”.

Lubisz czytać artykuły w naszym portalu? Wesprzyj nas finansowo i pomóż rozwinąć nasz serwis!

Jak właściwie narodził się ten utwór? James tłumaczył jego genezę następującą historią: po zakupie nowej gitary - B. Bendera - chcąc ją wypróbować, brzdąkał sobie dla zabawy i nieświadomie zaczął grać akompaniament akordowy do „Unforgivena”. Kiedy przyszła mu do głowy melodia dla wokalisty, pewien był, że wymyślił nowy, fajny kawałek. Szybko jednak zorientował się, że to w istocie stara piosenka z „czarnego albumu” tylko ze zmienionym układem partii wokalnych i gitarowych. Hetfield zamiast próbować na siłę sprawić, aby nowy utwór nie przypominał „Unforgivena” po prostu nadał mu tytuł „Unforgiven II”. W końcu treść pierwszej piosenki niemal wołała o kontynuację, była więc ku temu doskonała okazja.

reklama

Faktycznie, mimo różnego rozplanowania nastrojów w obydwu piosenkach, „The Unforgiven II” jest podobny do swojego pierwowzoru, o czym przekonać się możemy, analizując chociażby partie akustyczne z tych dwóch utworów. Wartym zauważenia jest także fakt, że tekst do piosenki z płyty „ReLoad” stanowi nawiązanie do kompozycji z albumu z roku 1991 - o tym jednak nieco dalej. Na razie skupmy się na muzycznej warstwie dzieła. „Unforgiven II” zaczyna się identycznym, jak jego poprzednik, crescendo orkiestry, które jednak przechodzi od razu w pełen energii riff początkowy grany przez przesterowane gitary, które są wspomagane przez mocną perkusję i gitarę basową. Riff ten pełni tutaj rolę motywu charakterystycznego. Gitara elektryczna milknie po zagraniu tematu, a na jej miejsce pojawia się gitara akustyczna, która spokojnie wprowadza nas w klimat balladowej zwrotki. James Hetfield głębokim, niskim głosem zaczyna śpiewać, tym razem wyraźnie adresując swoje słowa do jakiejś osoby i prowadząc z nią pozorny dialog. Pierwsze dwie zwrotki (które rozdziela riff-introdukcja) wraz z tłumaczeniem wyglądają następująco:

Unforgiven II - Niewybaczalny II

Lay beside me, tell me what they've done

Speak the words I wanna hear, to make my demons run

The door is locked now, but it's open if you're true

If you can understand me, than I can understand you

Leż tuż przy mnie, co zrobili, mów

Szepcz to czego słuchać chcę, by diabły przegnać znów

Choć drzwi zamknięte, szczerość twa otworzy je

Jeśli zrozumieć zechcesz mnie, wtedy ja też zrozumiem Cię

Lay beside me, under wicked sky

The black of day, dark of night, we share this paralyze

The door cracks open, but there's no sun shining through

Black heart scarring darker still, but there's no sun shining through

No, there's no sun shining through

No, there's no sun shining...

Leż tuż przy mnie, pod tym niebem złym

Ciemność nocy, mroki dnia, dzielimy paraliż

Drzwi skrzypią cicho, lecz za nimi słońca brak

Serce mrokiem cięte blizn, lecz wciąż światła słońca brak

I wciąż światła słońca brak

Brak światła słońca...

Pod koniec drugiej zwrotki zmienia się akompaniament gitarowy i linia melodyczna wokalisty tak, że całość po chwili zawieszenia głosu lidera zespołu na ostatniej sylabie doprowadzi nas do mocnego, opartego na grze przesterowanych gitar refrenu. James Hetfield sparafrazuje refren oryginalnego „Unforgivena”, po zaśpiewaniu go dwa razy wraz z jego charakterystyczną manierą do „zaciągania” dźwięków zakończy tą część pytaniem, na które na razie odpowiedzi nie otrzymujemy, a które niesie ze sobą powrót motywu charakterystycznego Unforgiven II.

reklama

What I've felt, what I've known

Turn the pages, turn the stone

Behind the door, should I open it for you...?

Co czuję, i co znam

Przekręcając mnóstwo stron i skał

Zza ciężkich drzwi, lecz czy je otworzyć Ci...?

What I've felt, what I've known

Sick and tired, I stand alone

Could you be there, 'cause I'm the one who waits for you

Or are you unforgiven too...?

Co czuję, i co znam

Zmęczony, chory stoję sam

Czy jesteś tu, bo ja jedyny czekam na Ciebie

Czy jesteś niewybaczalny też...?

Po riffie przychodzi kolej na następną zwrotkę, w której tym razem gitara akustyczna gra w tle rozdrobnione ósemkowo akordy usadowione wysoko na gryfie, a druga z gitar dodaje ciche frazy z miękkim glissando. Zdwojony głos wokalisty poprzez przejście znów wiedzie nas do następnego pełnego wyrzutu refrenu, który zamknięty zostanie riffem, na którym „nabudowana” zostanie solówka Kirka Hammeta. Z początku niemal niezauważalnie wkracza gitara solowa, która wznosząc swą melodię do góry „zahacza” o kilka dysonansowych współbrzmień, mknąc jeszcze wyżej, zatrzymuje się dopiero na wysokich tonach, granych techniką podciągnięć, krótka potrójna sekwencja „łamiących się” dwudźwięków zwiastuje nam zamknięcie solówki - gitara solowa opada aż do zaniknięcia w dół, a wątek po bogatym tuszu perkusyjnym przejmuje motyw przewodni.

Lay beside me, this won't hurt I swear

She loves me not, she loves me still, but she'll never love again

She lay beside me, But she'll be there when I'm gone

Serce wciąż przed mrokiem drży, yes she'll be there when I'm. gone

Yes, she'll be there when I'm gone

Dead sure she'll be there...

Leż tuż przy mnie, to nie boli, nie

Czy kocha, czy nie kocha mnie, ona nie pokocha znów

Tu leży ona, i wróci, gdy zginę ja

Serce mrokiem cięte blizn, ona przyjdzie po mnie tu

O tak, przyjdzie po mnie tu

Śmierć mnie tu znajdzie...

(refren)

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Nagle i bez zbędnych przejść następuje ostatnia już zwrotka, w której nacisk jest położony jest na prostotę aranżacji - słyszymy jedynie akustyczną gitarę wykonującą podstawowy podkład oraz nieco już zrezygnowany, jakby smutny śpiew Jamesa. Pod koniec canto3 Hetfield na ostatniej sylabie przedłuża dźwięk i podnosząc go, jego głos nabiera metalowej chrypy a tym samym gniewu, któremu wyraz da w ostatnim refrenie. Finałowe rekombinacje słów, zostają opatrzone przez chór głosów z tła komentarzem „so I dub thee unforgiven”, następna partia tekstu co prawda zaczyna się identycznie jak konwencjonalna część refrenu, ale w jej koniec wplecione są słowa („I take this key”) znów połączone z chórami oskarżycielskich głosów, które przypominają tekst finałowy pierwszego „Unforgivena”. Ostateczne stwierdzenie „Because you're unforgiven too...”, odpowiedź na pytanie jakie było zadane na końcu każdego z refrenów, zamyka piosenkę, słyszymy jeszcze tylko kilka kończących akordów i ostatnie, pełne bólu słowa Jamesa Hetfielda...

reklama

Lay beside me, tell me what I've done

The door is closed, so are you're eyes

But now I see the sun, now I see the sun

Yes now I see it

Leż tuż przy mnie, co zrobiłem, mów

Drzwi zamknięte jak oczy Twe

Lecz widzę słońce znów, tak, widzę słońce znów

Tak, znów je widzę...

(refren)

Oh what I've felt, what I've known

Turn the pages, turn the stone

Behind the door, should I open it for you...? (So I dub thee unforgiven...)

Co czuję, i co znam

Przekręcając mnóstwo stron i skał

Zza ciężkich drzwi, lecz czy je otworzyć Ci...? (Więc cię zwę niewybaczalnym...)

Oh, what I've felt...

Oh, what I've known...

I take this key (never free...)

And I bury it in (never me...) you

Because you're unforgiven too...

Och, co czuję...

Och, i co znam...

Więc biorę klucz (nigdy wolny)

I zakopię w Tobie (nigdy sobą) go

Bo niewybaczalny jesteś też

Never free...

Never me...

'Cause you're unforgiven too...

Oh...

Nigdy wolny...

Nigdy sobą...

Bo niewybaczalny jesteś też...

Och...

O czym opowiada kontynuacja „Unforgivena”? W pierwszym utworze była mowa o tym, że bohater jest człowiekiem, który próbuje się przeciwstawić systemowi życia, który go otacza. Teraz jednak zachęca kogoś do wzajemnego zrozumienia, czyżby więc znalazł bratnią duszę, z którą może wspólnie walczyć przeciwko kłamstwom świata? W tekście jest mowa o zamkniętych drzwiach, które zostaną otworzone przed osobą, która będzie szczera wobec wypowiadającego się wokalisty, można więc interpretować to tak, że zamknięte drzwi oznaczają duszę bohatera, która zamknęła się przed światem z powodu niezrozumienia. W następnej zwrotce „drzwi do duszy” otwierają się ze zgrzytem, jakby były nieużywane od długiego czasu ( „the door cracks open” ), ale nie ma za nimi światła słońca, które z kolei jest tutaj najprawdopodobniej symbolem chęci do życia. W energicznym refrenie znowu jest mowa o uczuciach skrywanych za drzwiami, strony i kamienie są tutaj odniesieniem do zmiennych emocji, które jednak były tłumione w głębi duszy. Wokalista pyta, czy ma otworzyć metaforyczne drzwi do serca przed swym rozmówcą, bo cały czas czeka na kogoś kto go zrozumie, czy też jest on następnym człowiekiem gotowym go pognębić, niewybaczalnym?

reklama

Następnie bohater zapewnia, że przebywanie i rozmowa z nim nie boli, i rozwodzi się nad miłością niesprecyzowanej osoby płci żeńskiej do siebie, a osoba ta pod koniec zwrotki okazuje się być śmiercią, która przyjdzie po niego, kiedy on odejdzie. Po refrenie, w ostatnim już canto, wokalista pyta, co takiego uczynił, że oczy jego rozmówcy zamknęły się, a razem z nimi drzwi do jego duszy. Ale teraz wreszcie dostrzega światło słońca, więc wie, jak ma postępować. W refrenie splatając słowa z zarzutami z pierwszego „Unforgivena” bohater odkrywa, że osoba w której widział bratnią duszę jest jednak kłamliwa i podobna do jego oprawców, którzy zniszczyli jego osobowość. Jest więc również niewybaczalna - warta podkreślenia jest tutaj gra słów: „unforgiven too” oznacza, „także niewybaczalny”, ale wymawia się to identycznie, jak tytuł piosenki: „Unforgiven II”. Jednym z przesłań piosenki może być stwierdzenie, że nikt nie jest w stanie zrozumieć w pełni drugiego człowieka, tym bardziej, jeśli skrywa w sobie wiele mrocznych tajemnic.

Przy okazji omawiana tych piosenek Metalliki nie można nie wspomnieć o teledyskach, ilustrujących obydwa dzieła muzyczne zespołu. W pierwszym klipie widzimy chłopca, który bawi się, ale w przebitce pokazane nam są także cienie dorosłych ludzi, którzy ustawieni w kręgu najprawdopodobniej naradzają się co do przyszłości młodego człowieka. Wkrótce chłopiec zostaje zamknięty w czymś w rodzaju więzienia (jest to metafora ucisku dziecięcych myśli) z którego wszystkimi siłami próbuje się wydostać, wchodzi do kanałów wentylacyjnych, ryje dziury w ścianie. Po paru ujęciach przeplatanych grającymi muzykami (jeszcze w długich włosach) i śpiewającym Hetfieldem, widzimy starca, który dalej próbuje się wydostać z więzienia, w końcu jednak pada z wycieńczenia, a klip kończy się, gdy widzimy sylwetkę starego mężczyzny leżącego na ziemi.

W teledysku do „Unforgivena II” znowu widzimy tego samego chłopca, którego ręka, kiedy próbuje się przebić przez ścianę, przenika przez nią, i tak zostaje, zupełnie jakby jego „więzienie” chciało go zatrzymać. Choć mur pęka, młody człowiek nadal jest przytwierdzony. Odłamki skalne spadają obok członków zespołu (tym razem już z krótkimi włosami), ci jednak jak gdyby nigdy nic grają dalej. Chłopiec natomiast jest kolejno duszony przez węża boa, chwytany przez ręce wyrosłe z muru, zostaje zamknięty w gigantycznej księdze, w którą przeistoczyła się ściana. Są to najprawdopodobniej symbole zniewolenia jego umysłu, teraz również przez własną nieufność do innych. Na słowa „now I see the sun” tło wokół członków Metalliki rozjaśnia się, natomiast ściana w której była uwięziona ręka chłopca (który w międzyczasie zmienił się w młodzieńca) przeistacza się w młodą dziewczynę, a pięść nastolatka nadal w niej tkwi. Kiedy dziewczyna ją otwiera, okazuje się, że w środku był klucz, który chłopiec oddaje pannie, a sam się oddala, teledysk kończy się motywem, odwołującym się bezpośrednio do słów z piosenki „I take this key and I bury it in you, because you’re unforgiven too”. Jedną z wielu interpretacji tej sceny jest pokazanie w przenośni oddania klucza do swego serca osobie, na której nam szczególnie zależy.

reklama
POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Tabulatury

Poniżej zamieszczam fragmenty partii gitarowych z piosenek „Unforgiven” (I i II) zapisane w formie tabulatury. Wartości rytmiczne są podane następująco: jeden znak (również oznaczenie progu) ma długość jednej szesnastki, więc na przykład „5- ” to ćwierćnuta, a „4 ” to ósemka z kropką. Ponad zapisem tabulatury dodałem akordy dla gitary podkładowej i zaznaczyłem miejsca wejścia wokalisty.

Dodatkowe oznaczenia:

... - oznacza dalsze trwanie poprzedniego dźwięku (legato)

s - glissando, czyli zmiana dźwięku przez ześlizgnięcie palca po strunie

„Unforgiven I”, motyw przewodni, jednocześnie akompaniament refrenowy:

What I’ve felt, what I’ve known (...)

p(song).

...am......C........G.......E........

E||-------------- | ------------ |

H|| ------------ | ------------ |

G|| --2-4-5- 5 5|545---4...-s2-4-|

D||-------------- | ---- 2 --- |

A|| ------------ | ------------ |

E|| ------------ | ------------ |

Never free, never be (...)

p(song).

...am......C........G.......E........

E|| ------------ | ------------ |

H|| -------- 5 5|53------------ |

G||2 -2-4-5----- | 4- 4s1 -4124|

D||-------------- | ------------ |

A|| ------------ | ------------ |

E|| ------------ | ------------ |

„Unforgiven II”: motyw wstępny:

p(song).

...am......C........G.......E........

E|| ------------ | ------------ |

H|| ------------ | ------------ |

G||2 -----2-4-5-75|7-------9-7-5757|

D||-------------- | ------------ |

A|| ------------ | ------------ |

E|| ------------ | ------------ |

p(song).

...am......C........G.......E........

E|| ------------ | ------------ |

H|| ------------ | ------------ |

G||... ---2-4-5-75|7----- 7 2242-|

D||-------------- | ------------ |

A|| ------------ | ------------ |

E|| ------------ | ------------ |

„Unforgiven II”: zwrotka:

Lay beside me (...)

p(song).

E|| 0 -------3-|3- 3 ------- |

H|| - 1 -- 3 -|3-- 3 0- 1310|

G|| ------- 0 | --------0-2420|

D||- 2 -- 2 - | ------- 2 |

A||0 - 023 --- | ------------ |

E|| ------------ | -3- 0 ------|

Mam nadzieję, że udało mi się dostarczyć miłośnikom twórczości Metallicy kilku nowych wiadomości o tym zespole. Chciałbym też, by ci, którzy nie słyszeli „The Unforgiven” lub „The Unforgiven II” poznali te nastrojowe utwory. Polecam także inne kompozycje omawianego dziś zespołu i żegnając się, życzę, abyście w swym życiu mieli jak najmniej emocji, które natchnęły wokalistę i gitarzystę Metallicy do napisania dwóch ballad o „niewybaczalnych”.

Dziękujemy, że z nami jesteś! Chcesz, aby Histmag rozwijał się, wyglądał lepiej i dostarczał więcej ciekawych treści? Możesz nam w tym pomóc! Kliknij tu i dowiedz się, jak to zrobić!

reklama
Komentarze
o autorze
Bartłomiej Tarkowski
Student II roku zarządzania na Uniwersytecie Warszawskim, zapalony gitarzysta i wokalista. Wieloletni członek redakcji magazynu historyczno-społeczno-kulturalnego „Histmag.org”.„

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone