Maryja Królową Polski i praktyczne tego skutki dla rolnictwa
Maryja Królowa Polski – zobacz też: Ślub niespełniony
W roku 1891 minęło prawie sto lat przebywania Polski pod zaborami. Polacy, w tym i konserwatyści, starali się znaleźć sposób, w jaki możnaby najskuteczniej uratować się spod władzy zaborców (co niekoniecznie musiało oznaczać powstanie niepodległej Polski). Jednym z nich było odwoływanie się do instancji wyższej.
Tak samo postąpił tajemniczy autor „W. hr. R”, sporządzając broszurę Ślub narodowy i jego praktyczne wykonanie. Hrabia poważnie zaniepokojony marazmem i brakiem chęci walki o odzyskania wolności przez znaczną część konserwatystów postanowił temu zaradzić. W czasach, w których coraz większą rolę w życiu politycznym odgrywali rewolucjoniści pragnący zmiany, Hrabia R. widział ratunek w niezwłocznym wykonaniu ślubów lwowskich Jana Kazimierza. Oznaczało to, że poza stosownymi zmianami w życiu religijnym, w tym zabieganiu u papieża o ustanowienie święta Maryi Królowej Polski na 7 kwietnia, śluby narodowe miały mieć czysto praktyczną realizację.
Ponieważ Jan Kazimierz obiecał poprawę doli chłopów, należało zrealizować jego obietnice. A polegała to na zmianie w gospodarowaniu majątkiem ziemskim przez potentatów. Śluby lwowskie miałyby więc doprowadzić do zmiany w podejściu do środków rolniczych, sposobów uprawy ziemi i modernizacji administracji. Ziemianie mieli wprowadzić między innymi zmiany w sianokosach tak, aby chłopi tracili na tę czynność jak najmniej czasu i energii. Wszystko po to, aby zapobiec zbiednieniu chłopów, co wiązałoby się z sympatyzowaniem z socjalistami. Śluby narodowe w interpretacji hrabiego były również przekleństwem dla zaborców, bowiem racjonalne i rzetelne ich wykonanie umacniało polską rację stanu i przeciwstawiało się ich sile.