Marta Panas-Goworska, Andrzej Goworski – „Grażdanin N.N. Życie codzienne w ZSRR” – recenzja i ocena

opublikowano: 2017-12-07, 09:00
wolna licencja
Czytający Polacy chętnie sięgają po reportaże historyczne. Niewielkie objętościowo, napisane dość lekkim językiem, nie uprzykrzają lektury licznymi przypisami, których pełne są opracowania naukowe.
reklama
Marta Panas-Goworska, Andrzej Goworski
„Grażdanin N.N. Życie codzienne w ZSRR”
cena:
39,00 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Rok wydania:
2017
Liczba stron:
296
Format:
145x205mm
ISBN:
978-83-011-9061-3

Swego rodzaju reportażem historycznym jest książka Marty Panas-Goworskiej i Andrzeja Goworskiego Grażdanin N.N. Życie codzienne w ZSRR. We wstępie autorzy zadeklarowali, że chcieli przedstawić obraz zwykłego, szarego obywatela komunistycznego superimperium, które na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia rozsypało się jak z domek z kart.

Na ile im się to udało? Zapewne mieli jak najlepsze chęci. Jednak pomimo całej spójności i logiki wywodu, ciekawego ułożenia i zatytułowania rozdziałów, całość nie jest przekonująca. Wybieramy się w podróż po dziejach ZSRR w rytm jego swoistego dojrzewania. Pierwszy rozdział zatytułowany został Dzieciństwo, kolejny Wiek młodzieńczy i tak dalej, aż po rozdział ostatni - Starość.

Każdy rozdział przedstawiany w Grażdaninie osnuty jest wokół indywidualnej historii, mającej ilustrować szersze zjawiska. Jednak historie opisane przez Goworskich wydają się niepoważne, miejscami wręcz przepełnione jakąś infantylnością. Jedna z historii opowiada np. o tym w jaki sposób młoda dziewczynka dowiedziała się o śmierci Sekretarza Generalnego KPZR Leonida Ilijcza Breżniewa. Kolejne poświęcone są np. sowieckiej dobranocce, wyciecze dwunastolatki do krymskiego Arteku, inne o zabawach chłopców z półdzikimi osłami tzw. iszakami, czy o pobycie w restauracji i bójce pracujących fizycznie Rosjanek.

Zgoda, że mogą one pokazywać sowiecki komunizm od nowej strony, uwypuklając jego codzienność. Nierzadko więcej w tym groteski niż grozy. Ale też wiele z historii wydaje się błahych, nieciekawych. Do wyjątków należą takie, które mogą czytelnika autentycznie zainteresować, jak choćby dzieje listu Samanthy Smith do następcy Jurija Andropowa, opowiastka o egzaminach wstępnych na studia czy opis ograniczeń życia seksualnego nakładanych na obywateli ZSRR.

Słabą stroną publikacji jest również baza źródłowa opracowania. Książka napisana została bowiem w znacznej mierze na podstawie niesprecyzowanych wspomnień autorów z pobytu na Wschodzie. Problem jednak w tym, że Goworscy musieli tam być jako kilku-, w najlepszym razie kilkunastoletnie dzieci. Ile rzeczywiście z tego okresu zapamiętali? We wstępie książki napisali:

W naszych podróżach na Wschód zdążyliśmy jeszcze odwiedzić Związek Radziecki. Minęło kilka lat, imperium runęło w posadach, ale nam udało się zachować wspomnienia z ginącego świata.

Od razu rodzi się podejrzenie, że swoje późniejsze wrażenia autorzy ekstrapolowali na wcześniejszy okres historyczny. I choć to tylko dywagacje, nieprzyjemna dezorientacja pozostaje. Tym bardziej, że oprócz deklarowanych we wstępie osobistych wspomnień książka opiera się na informacjach zaczerpniętych z blogów, facebooka (także jego rosyjskiego odpowiednika – VK), filmów, kilkunastu poważnych opracowań i przeróżnych stron internetowych. Mówiąc oględnie: to niewiele.

Autorzy mieli ambicje stworzenia opracowania, które luźny sposób obrazować będzie życie codziennego zwykłego obywatela ZSRR. Po części plan ten się powiódł, ale tylko po części. Szkoda, bowiem temat jest naprawdę niezmiernie ciekawy. Aby zrozumieć jak wielkim rezerwuarem obyczajowych niezwykłości jest spadkobierczyni ZSRR – współczesna Rosja, wystarczy sięgnąć po wydaną w 2016 r. książkę Wacława Radziwinowicza Crème de la Kreml. 172 opowieści o Rosji. Książka Goworskich to niestety, w najlepszym razie, pozycja przeciętna.

reklama
Komentarze
o autorze
Paweł Sztama
Doktorant UMCS w Lublinie, pracownik Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie. Interesuje się historią organów bezpieczeństwa krajów Bloku Wschodniego i historią wojskową. Autor biografii gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Miłośnik biegania, gór, Gruzji, literatury, piłki nożnej oraz podróży.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone